columbia lipiec 2013

18
LIPIEC 2013 COLUMBIA COLUMBIA RYCERZE KOLUMBA

Upload: columbia-magazine

Post on 12-Mar-2016

223 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Columbia Lipiec 2013

TRANSCRIPT

Page 1: Columbia Lipiec 2013

LIPIEC 2013

COLUMBIACOLUMBIARYCERZE KOLUMBA

Page 2: Columbia Lipiec 2013

RYCERZE KOLUMBA

1 ♦ C O L U M B I A ♦ L I p I e C 2 0 1 3

COLUMBIAL I P I E C 2 0 1 3 ♦ T O M 9 3 ♦ N U M E R 7

A R t y K U ł y

Wizja księdza McGivneyaZałożyciel Rycerzy rozumiał, że ewangelizacja i przykładmiłosierdzia muszą wypływać z parafii oraz oprzeć się naświeckich.najWyższy rycerz carl a. anderson

sens patriotyzmuUmiłowanie kraju dopełnia się w uznaniu Boga za źródłonaszych swobód i w poszukiwaniu tego, co dobre.najWyższy kapelan arcybiskup WilliaM e. lori

Wiadomości rycerzy kolumbaNa Spotkaniu Delegatów Stanowych podkreślono znacze-nia niesienia świadectwa miłosierdzia.

dobry ojciec

specjalne partnerstwoRycerze Kolumba, zapewniając fundusze i wolontariat jużod dziesięcioleci wspierają Olimpiadę Specjalną.Matt treadWell

odbudowując oklahomęZorganizowana akcja Rycerzy Kolumba pomogła zabezpie-czyć pomoc po trąbie powietrznej.steve Gust

najwyższa konwencja

2

Ogromne tornado zbliża się do miasta Moore, w stanie Oklahoma w dniu20 maja. Tornado przeszło przedmieściami Oklahoma City pozostawiającprawie 20 milowy pas zniszczenia. Rycerze Kolumba w Oklahomie pod-jęli współpracę z Katolickimi Organizacjami Charytatywnymi w celu za-pewnienia pomocy dla ofiar.

COVER: CNS Pho

to/B

ob R

olle

r

3

5

6

7

11

16

Page 3: Columbia Lipiec 2013

BUDUJĄC lePSZy ŚWIAt

L I p I e C 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 2

Wizja księdza McGivneyaZałożyciel Rycerzy rozumiał, że ewangelizacja

i przykład miłosierdzia muszą wypływać z parafii oraz oprzeć się na świeckich

Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson

OStAtNIO W BAZylICe Niepo-kalanego Poczęcia w Waszyngtoniedałem wykład „Ksiądz MichaelMcGivney i nowa ewangelizacja”. Po-zwólcie, że podzielę się kilkoma za-wartymi tam myślami.

Michael Joseph McGivney urodziłsię w 1852 roku w rodzinie irlandzkichimigrantów w mieście Waterbury, 50km od Atlantyku, i był pierworodnymz trzynaściorga dzieci, z których aż sze-ścioro umarło w dzieciństwie. Ich oj-ciec – imieniem Patryk – pracował whucie mosiądzu i gdy Michael skoń-czył szkołę powszechną, to też zostałzatrudniony w tej hucie, a miał 13 lat.

Po trzech latach Michael wstąpił doseminarium duchownego, ale długo wnim nie zagościł, bo musiał wrócić domatki i utrzymać rodzinę, gdy zmarłojciec. Po czterech latach mógł wrócićdo seminarium i kolejne cztery latapóźniej został wyświęcony na księdza.

Już po pięciu latach posługi kapłań-skiej McGivney był na tyle poważany,że mógł w 1882 roku założyć RycerzyKolumba. Jeszcze osiem lat i w 38.wiośnie życia umarł na probostwie uświętego tomasza w thomaston wtym samym stanie, w którym się uro-dził i dotąd posługiwał.

Najczęściej myśli się o księdzuMcGivneyu słowami papieża Bene-dykta XVI z nowojorskiej katedryświętego Patryka, że był to „przy-kładny amerykański kapłan”, któregozasługą był „krociowy wzrost” liczbywiernych katolickich w USA XIXwieku.

Ale przecież wiele z wyzwań, przedktórymi stał ksiądz McGivney bardzo

przypomina nam nasze dzisiejsze.Ówczesny Kościół katolicki cierpiał

na niedobór księży, zdziesiątkowanychchorobami i przedwczesną śmiercią.Przez 12 lat posługi kapłańskiejMcGivneya aż 70 z 83 księży diecezjiHartford zmarło, w tym dwu młodychproboszczów, u których był wikarym.

Choć z innych powodów, dziśznów trzeba łączyć w USA sąsiadująceparafie, bo nie starcza księży i brakpowołań.

Jako młody ksiądz McGivney miałpod opieką dwie parafie i w niedzielnyporanek odprawiał trzy Msze w róż-nych świątyniach. Był porządnie prze-pracowany tak jak dziś niejedenksiądz. Po dziewięciu miesiącach pracyw kościele NMP w New Haven żaliłsię: „Całe lato spędziłem ogarniając pa-rafię w pojedynkę i odkąd opuściłemseminarium nie zaznałem jednegodnia odpoczynku”. Musiały minąć ko-lejne cztery lata, nim spędził swepierwsze wakacje.

Zadłużenie parafii było wielkimobciążeniem, tak jak to często siędzieje w USA również dziś. Gdyksiądz McGivney obejmował parafięNMP w New Haven, była ona zadłu-żona na równowartość trzydziesturocznych dochodów proboszcza.Ówczesny New york times opisywałtę katolicką parafię jako „bolącywrzód”, a także „całkowitą porażkę fi-nansową”. Wiele wysiłku musiał wło-żyć ksiądz McGivney, by sprostaćzadłużeniu i dla jego zmniejszenia od-dawał również swoje własne pieniądzez chodzenia po kolędzie.

Podobnie jak dziś w USA, imigranci

stanowili widoczną grupę wiernych.Wtedy byli to imigranci irlandzcy,choć sam McGivney w seminariumuczył się pilnie francuskiego, spodzie-wając się pracować wśród francuskoję-zycznych katolików, wówczas licznychna pograniczu z Kanadą.

Ksiądz McGivney brał do sercawszystkie kłopoty, które spotykały jegowiernych w imigranckim miasteczku,a były to głównie bezdomność, pijań-stwo, przemoc i rozbite rodziny. Posłu-giwał w więzieniu i wstawiał się przedsądami za wagabundami ChipemSmithem i Alfredem Downesem, októrych pamięć w Connecticut do dziśnie zaginęła.

W swej pierwszej encyklice Deus ca-ritas est papież Benedykt napisał, bystarać się „widzieć sercem”, by mócumiłować. Na takie miłosierne serceparafianie zawsze mogli trafić udającsię do księdza McGivneya i to odniego zaczęło się stworzenie RycerzyKolumba.

W 1992 roku papież Jan Paweł IIwypowiedział takie słowa, że „parafiemuszą stać się ośrodkami miłosierdzia,otwierać się na duchowe i materialnepotrzeby szerszej społeczności. Czasjest po temu, żeby wysiłki Kościoła narzecz nowej ewangelizacji brały sweźródło na parafii, bo jej owocność za-leży w dużym stopniu od świeckich”.

Ponad sto lat wcześniej ksiądzMcGivney już rozumiał to wyzwanie itę prawdę. tak wtedy jak i teraz jegowizja wyznacza nam pole do działania.

Vivat Jesus!

Page 4: Columbia Lipiec 2013

UCZyĆ SIĘ WIARy, ŻyĆ W WIeRZe

3 ♦ C O L U M B I A ♦ L I p I e C 2 0 1 3

Sens patriotyzmuUmiłowanie kraju dopełnia się w uznaniu Boga za

źródło naszych swobód i w poszukiwaniu tego, co dobre

Najwyższy Kapelan Arcybiskup William e. lori

4 lIPCA AMeRyKANIe po raz ko-lejny obchodzą Dzień NiepodległościUSA i przywołują znamienne słowa zDeklaracji Niepodległości, napisanejprzez thomasa Jeffersona: „Uważamynastępujące prawdy za oczywiste – żewszyscy ludzie stworzeni są równymi,że Stwórca obdarzył ich pewnymi nie-naruszalnymi prawami, że w skład tychpraw wchodzi prawo do życia, do wol-ności i dążenia do szczęścia”. te słowainspirowały pokolenia Amerykanów iwyrażały aspiracje narodów,gdziekolwiek w świecie tęsknobyło do wolności.

W tym roku 4 lipca znów za-kończy się dwutygodniowy okresmodlitewny, zarządzony przezkonferencję biskupów USA, bykatolicy tego kraju przemyśleliwagę wolności religijnej i działalina rzecz jej zachowania nie tylkow Stanach Zjednoczonych, alerównież wszędzie tam, gdzie lu-dzie cierpią prześladowania zawiarę.

MIłOŚĆ OJCZyZNyDzień Niepodległości i dwa tygodniemodlitw o wolność są szczególnie bli-skie Rycerzom Kolumba, bo jednym znaszych filarów – obok miłosierdzia,jedności i braterstwa – jest patriotyzm,czyli miłość ojczyzny. Wszyscy Rycerzewezwani są do szacunku dla krajuswego pochodzenia, ale patriotyzm jestnade wszystko związany z CzwartymStopniem. Za każdym razem, gdygwardia honorowa jest wystawiona naMszy świętej czy też biorę udział w

zgromadzeniach Czwartego Stopnia,przypomina mi to jak wielu Rycerzy iich rodzin walczyło w obronie wolno-ści.

Wkładem Rycerzy Kolumba do życianarodowego jest kształtowanie postawpatriotycznych, ale nie znaczy to prze-cież, że bezmyślnie wspieramy państwow dobrych i złych posunięciach. Raczejna odwrót, tak miłujemy ojczyznę, żechcemy, by przyjmowała to co praw-dziwe i dobre. Pragniemy, by nasz kraj

był przestrzenią, w której nie pomiatasię godnością ludzką i szanuje życie odchwili poczęcia aż do naturalnejśmierci, gdzie wolność religijna roz-kwita, a nie jest tylko tolerowana. to zmiłości ojczyzny jesteśmy czujni, abyprzypadkiem nasze swobody nie zostałyograniczone z powodów politycznych.

tak samo bronić będziemy małżeń-stwa i rodziny, gdyż uznajemy wagętych instytucji w podtrzymywaniu spo-łeczeństwa obywatelskiego. ta samamiłość ojczyzny skłania nas, byśmywspierali tych, którzy są w potrzebie i

byśmy użyczali gościny tym, którzychcą się osiedlić w USA w poszukiwa-niu lepszego losu.

Podczas uroczystego bankietu na do-rocznej Konwencji Rady Najwyższejnie tylko śpiewaliśmy pieśni ojczyste,ale też hymny odległych krain, w któ-rych zakorzenili się Rycerze Kolumba.Przecież wyrażają one właśnie miłośćdo ojczyzny. Opowiadają o harcie

ducha, wykazanym w obronieniezawisłości, o ludzkiej tęs-knocie za wolnością i nadziejąna lepsze jutro. Na przykładamerykański hymn pań-stwowy zawiera słowa, że USAto „kraj wolnych ludzi i sie-dziba odważnych”. Skoro jes-teśmy tak dumni, że USAwywalczyło wolność, to mamyteż za zadanie dalej bronićswobód. Wymaga to czujnościi odwagi.

WOlNOŚĆ SUMIeNIA W PRAKtyCeJuż tak jest, że nasze prawa i wolności sąze sobą powiązane. Choćby prawo dożycia, do wolności sumienia i do swo-body wypowiedzi nachodzą na siebie wwarstwach intelektualnej, moralnej iprawnej. Życie jest najpierwszym daremBoga dla nas, a wolność sumienia obej-muje naszą osobistą więź ze Stworzycie-lem. Człowiek stworzony jest na Bożepodobieństwo i obdarzony niezbywalnągodnością. Na pomniku Jeffersona wWaszyngtonie wyryte są takie słowa:

Najskuteczniejszym sposobem obrony wolności sumienia jest praktykowanie wiary. Swoboda

wyznania jest podkopywana przez zeświecczoną kulturę, a w świecie

coraz mniej ludzi uczęszcza na mszę.

Page 5: Columbia Lipiec 2013

Ofiarowane w jedności z Papieżem

Franciszkiem

UCZyĆ SIĘ WIARy, ŻyĆ W WIeRZe

L I p I e C 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 4

INteNCJe MODlIteWNe OJCA ŚWIĘteGO

KAtOlICy MIeSIĄCA

OGÓlNA: Aby Światowy DzieńMłodzieży, który odbywa się w Bra-zylii, zachęcił wszystkich młodychchrześcijan do stawania się uczniamii misjonarzami ewangelii.

MISyJNA: Aby na całym konty-nencie azjatyckim otwierały siędrzwi przed posłańcami ewangelii.

POPE FRANCIS: CNS/P

aul H

aring

„Boże, który obdarzyłeś nas wolnością.Czyż wolność i swoboda mogą się ostać,jeśli zapomnimy, że są one daremBożym? Doprawdy, boję się o los mojejojczyzny na myśl, że Bóg jest sprawied-liwy, a jego wyroki kiedyś zapadną”.

Doprawdy wdzięczny jestem Ryce-rzom Kolumba za niemałe wsparcie wpoprzednim dwutygodniowym cyklumodlitw o wolność. Masowy udziałRycerzy i ich rodzin był źródłem otu-chy. Mogliśmy się skupić na docenie-niu drogocennego i jakże kruchegodaru swobód otrzymanych od Boga,byśmy nie ustawali w chronieniu ichprzed zakusami władzy państwowej.

Ale trzeba nam pójść krok dalej.

Najskuteczniejszym sposobemobrony wolności sumienia jest prakty-kowanie wiary. Swoboda wyznania jestpodkopywana przez zeświecczoną kul-turę, a w świecie coraz mniej ludziuczęszcza na mszę i chce działać w swejparafii. W USA jedynie 27% katolikówpojawia się na niedzielnej Mszy świętej,a każde kolejne badanie socjologiczneukazuje, że katolicy praktykujący pod-chodzą do spraw, które dominują wprzekazie publicznym inaczej. Zaś nie-praktykujący nie zważają na przekazmoralny swych zachowań. Gdyby trzyczwarte katolików słuchało niedzielnejMszy, to sądzę, że swoboda wyznania wUSA nie byłaby aż tak zagrożona.

Ale jest jeszcze jeden głębszy powód,by dbać o wolność sumienia – jest onadarem Bożym. to za jej pomocą Panzaprasza nas, byśmy otworzyli swojeserca naprawdę i miłość, najpełniej wy-rażone w Jego Synu, Jezusie Chrystu-sie, a pobudzane w nas przez DuchaŚwiętego. Chrońmy i dbajmy o nasząwolność w akcie wdzięczności Bogu zaten dar. Niech prowadzi to nas w na-szej drodze ku świętości i uczyni naslepszymi obywatelami.

Niech wspólnota Rycerzy Kolumbanie ustaje zatem iść w pierwszej liniiszermierzy i obrońców wolności su-mienia tak w USA jak i w całym świe-cie!♦

Błogosławiony Piotr To Rot (1921-1945)

PeteR tO ROt urodził się w 1912roku w wiosce Rakunai na wyspieNowe Pomorze (Neupommern), któradziś pod inną nazwą przynależy doPapui Nowej Gwinei. Katolickie mis-jonarze dotarli na wyspę w 1882 roku,tym samym, w którym założono Ryce-rzy Kolumba. Ojciec Piotra był szano-wanym wodzem wioski i wraz ze swążoną przyjął wiarę katolicką, którąwpajali w Piotra i pozostałą piątkęswych dzieci.

Piotr uczył się w szkole u misjonarzyaż do osiemnastego roku życia, gdy za-pragnął zostać księdzem, ale po namo-wach ojca odłożył decyzję na wiekdojrzalszy. Podjął zajęcia katechetycznei był ceniony za sumienność, pogodęducha i dojrzałość wiary. Po kilku latachwrócił do rodzinnej wioski i tu równieżkatechizował.

W 1936 roku ożenił się z Paulą laVarpit, a ich małżeństwo odznaczałonadzwyczajną miłością i pobożnością.Oboje codziennie wspólnie się modlili idzielili obowiązki wychowawcze wobectrojga dzieci, z których dwoje zmarło wwieku młodzieńczym.

W 1942 roku Japonia dokonała in-wazji na Papuę Nową Gwineę. Areszto-

wano księży i zakonnice, ale Piotr jakoświecki dalej nauczał zasad wiary.Głośno bronił też świętości małżeństwai mimo zagrożenia głośno sprzeciwiał siępolityce okupanta, który promowałwśród mieszkańców poligamię.

W ostatnim roku wojny Piotr zostałosadzony w japońskich kazamatach i popokazowym procesie oddany na łaskęstrażników więziennych oraz japoń-skiego lekarza, którzy torturowali go ażdo wykrwawienia.

Błogosławiony Piotr to Rot zostałwyniesiony na ołtarze przez papieża JanaPawła II w 1995 roku i następnie ogło-szony jednym z patronów ŚwiatowegoDnia Młodzieży w Sydney w 2008roku. Kościół wspomina go 7 lipca.♦

Page 6: Columbia Lipiec 2013

WIADOMOSCI RYCERZY KOLUMBA´

5 ♦ C O L U M B I A ♦ L I p I e C 2 0 1 3

Pho

tos by To

m Serafin

Na Spotkaniu Delegatów Stanowych podkreślono znaczenianiesienia świadectwa miłosierdzia

W DNIACH OD 5 do 9 czerwca na dorocznym ZebraniuOrganizacyjnym Delegatów Stanowych Rycerzy Kolumba wNew Haven, Conn, spotkali się bratni liderzy z trzech konty-nentów. Podczas pięciodniowej sesji nowi oraz ponownie wy-brani delegaci, wysłuchali kluczowego wystąpieniadotyczącego działania Zakonu a także uczestniczyli w licznychwarsztatach koncentrujących się wokół tematyki członkostwaoraz innych inicjatyw.

W otwierającym spotkania przemówieniu programowym wy-głoszonym w dniu 5 czerwca, Najwyższy Rycerz Carl A. Ander-son dzielił swój entuzjazm związany z wyborem PapieżaFranciszka oraz powiedział, że liderzy stanowi „mogą ramię wramię z Papieżem Franciszkiem pomagać mu budować Kościół”.

Najwyższy Rycerz mówił także o katastrofach naturalnych iinnych tragediach jakie zdarzyły się w minionym roku bratnim.„Rycerze stanęli na wysokości zadania i stali się liderami w tychwspólnotach” powiedział.

Dodał, iż Rycerze powołani są by „być prawdziwymi stró-żami swych braci. I taką postawę pokazujemy codziennie”.

Następnie, zajmując głos podczas spotkań roboczych Ander-son podkreślił, że zakres charytatywnego działania Zakonu ści-śle wiąże się z przyrostem członkostwa. Rycerze Kolumbazobowiązani są przyczyniać się do poszerzania zakresu działańcharytatywnych, a także do zapraszania w swe szeregi nowychmężczyzn oraz ich rodziny. Już samo w sobie zapraszanie męż-czyzn aby poprzez członkostwo w Zakonie wzrastali w wierzeoraz praktykowaniu miłosierdzia, jedności i braterstwa, zawierawymiar dobroczynny wyrastający z wizji Czcigodnego Mi-chaela McGivney’a.

Inni mówcy zajęli się tematami takimi jak: inicjatywy człon-

kowskie Zakonu, wysoko ceniony program ubezpieczeń ofe-rujący zabezpieczenie finansowe dla członków i ich rodzin orazzagadnienie szeroko pojętej pracy charytatywnej Rycerzy nio-sącej dorażną pomoc potrzebującym.

W dniu 7 czerwca w kościele Najświętszej Maryi Panny w NewHaven, będącym miejscem narodzin Zakonu, Najwyższy Kapłanarcybiskup William e. lori z Baltimore odprawił Mszę Świętą.Nawiązując do święta Najświętszego Serca Pana Jezusa, powiedziałw swej homilii iż Rycerze powołani są by „szerzyć żarliwe miło-sierdzie Najświętszego Serca w całym Kościele i na świecie”.

„Wszystko, co robisz, musisz robić z miłosierdziem, miłością,dla większej chwały Bożej i dla dobra innych” powiedział doDelegatów Stanowych uczestniczących wraz ze swymi żonamiw Mszy Świętej. „W ten sposób będziesz przejawiał miłosierdziektóre ewangelizuje”.

teologiczna cnota miłosierdzia to coś więcej niż lista projek-tów i programów by pomagać potrzebującym, odnotował Ar-cybiskup lori. Po pierwsze, powiedział – miłosierdzie to udziałw miłości Chrystusa.

W kolejnym wystąpieniu tego samego dnia, Najwyższy Ka-płan dodał: „Jeżeli chcemy kontynuować misję założyciela Za-konu, musimy mieć w sobie miłość Chrystusa. Nasza pracamusi być odzwierciedleniem Boga, który jest miłością”.

Spotkanie było także okazją aby zapowiedzieć najnowszy,modlitewny program Zakonu. Program Maryjny wykorzysty-wać będzie obraz Niepokalanego Poczęcia z katedry-bazylikiNotre Dame w Quebec. Kontynuując dziesięcioletnią tradycję,Rycerze ogłoszą swój 15 międzynarodowy program modli-tewny na 131 Najwyższej Konwencji w San Antonio w sierpniubieżącego roku.♦

Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson gratuluje odznaczenia delegatowi stanowemu Stan-fordowi B. Hillsman z Georgii. • Thomas Smith podczas prezentacji na temat współpracyagentów ubezpieczeniowych przyczyniającej się do promocji Zakonu. • Najwyższy Ka-płan, arcybiskup William E. Lori z Baltimore w dniu 7 czerwca, podczas homilii w ko-ściele Najświętszej Maryi Panny.

Page 7: Columbia Lipiec 2013

L I p I e C 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 6

tata taciePrzygoda ojcostwa potrafi wykrzesać w mężczyznach bohaterstwo

Brian Caulfield

DOBRY OJCIEC

dALszyCh ArtykUłów I MAterIAłów źródłOwyCh dLA kAtOLIków I ICh rOdzIn szUkAj nA www.dOBryOjCIeC.Org.

Think

stock

OD ReDAKCJI: tekst jest skróconą wersją przedmowy do wydanejw czerwcu 2013 roku książki „Man to Man, Dad to Dad: CatholicFaith and Fatherhood”, wydanej przez Pauline Books & Media.

„Gratulacje, zostałeś ojcem!” Kiedy słyszysz te słowapo raz pierwszy skierowane do ciebie, to twój

męski świat wywraca się do góry nogami, wkraczasz wnowy wymiar miłości, radości iodpowiedzialności. to odmieniaświadomość, gdy trzymasz małeżycie w swoich dłoniach i odczy-tujesz swój obraz w rysachdziecka. A kiedy to maleństwoobejmuje swoimi rączkami twójkciuk, to wpadłeś jak śliwka wkompot.

Jest wiele radości z ojcostwa, ajednak kwestionuje się orazwprowadza w niepewność rolęmężczyzny w życiu dziecka i ro-dziny. Czym są męstwo i ojco-stwo w czasach, gdy próbuje sięje wymazać z życia społecznego?trudno odnaleźć się w tym świe-cie, gdy tak łatwo uciec w roz-wód, samotnych matek są napęczki, a wiele singielek zapładniasię samodzielnie w bankachspermy lub metodą in vitro. to sądramatyczne zmiany w pojmowaniu ról płciowych i jak wich obliczu mamy zachować męskość? Jak ma się to do na-szego życia wiarą, gdy w niedzielę w kościele w ławach za-siada więcej kobiet, niż mężczyzn?

Mężczyzna nie użali się nad sobą w takiej sytuacji, nieodda pola walkowerem i nie wypłacze nad kuflem piwa.Ale owszem, wypadałoby przyznawać ordery tym facetom,którzy mimo naporu hipsterstwa i uniseksu potrafią nie za-tracić trzeźwości umysłu oraz męskiego podejścia do spraw.Ale przy wszystkich wysiłkach utrzymania rodziny i zacho-wania pracy, ogarniania pieluch i deadline’ów, korzystaniaz urlopów „tacierzyńskich” jedyną nagrodą będzie jeszczewięcej zarobienia się.

Ale może uda się z tym skończyć. Dla mężczyzn, którzychcą podjąć wysiłek otwiera się możliwości nakreślenia no-

wego wzoru zachowań.Naszym głównym doświadczeniem męskości są pokole-

nia naszych ojców oraz dziadków, którzy stawiali szklanedomy i walczyli z bronią w ręku w obronie ojczyzny. Za-chowali się w pamięci jako nieosiągalne ikony, powołanibyli do szczytnych obowiązków, ryzykowali i oddawali życieza swój kraj i swą rodzinę. Wielu dokonywało bohaterskich

wyczynów.Sami nie mogąc pójść chwa-

lebną ścieżką przodków dosta-liśmy po prostu inne wyzwania.Dziś największe bohaterstwo wy-kuwa się w działaniach i decyz-jach podejmowanych w zupełnieinnych warunkach społecznych ipolitycznych. Choć nasza kulturawręcz neguje heroizm, to mo-żemy kierować się na przekórmętnemu nurtowi i zachowaćcnotę męstwa. Bez rozgłosu i wspokoju możemy być kontrkultu-rowi dochowując zobowiązańmałżeńskich i ojcowskich.

Im bardziej dokoła narastaprzyzwolenie na rozwody, tymbardziej bohaterskie jest prze-strzeganie słów „nie opuszczę cięaż do śmierci”. Gdy pojawia siępokusa, by aborcję traktować

jako środek antykoncepcyjny, my możemy zachowywaćszacunek dla każdego życia ludzkiego bez wyjątku. Gdynauka pcha nas w kierunku nowego wspaniałego świata idzieci z probówek, my zachowujmy w swym życiu miłośćmałżeńską jako naturalny i wyłączny sposób na wzbudzanienowego życia.

Nawet jeśli twoja wiara jest tak mała jak ziarnko gor-czycy, to przez małżeństwo i ojcostwo można osiągnąć naj-większą satysfakcję, jaką daje ten świat, czyli wypełnić łaskęBożego powołania. Prawdziwe ojcostwo jest wezwaniemBoga Ojca, by być tatą nie tylko z nazwy, ale też w działa-niu. Dajmy się wieść tej przygodzie.♦

BRIAN CAUlFIelD jest redaktorem strony internetowej Fat-hers for Good, zainicjowanej przez Rycerzy Kolumba.

Page 8: Columbia Lipiec 2013

7 ♦ C O L U M B I A ♦ L I p I e C 2 0 1 3

Page 9: Columbia Lipiec 2013

L I p I e C 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 8

SPECJALNE PARTNERSTWO

PHOTO O

F ARENA: Dan

Den

ardo Pho

tography

— O

PPOSITE PAGE: Halley Dav

ies

Wdniu 30 maja, arenę w Central Michigan University McGuirk wypełniło ponad 3 tysiące rozradowanych spor-

towców wraz z trenerami rodzinami i przyjaciółmi. Pchali się,żeby znaleźć sobie stojące miejsca. Było głośno. Było gorąco.tak właśnie rozpoczęła się ceremonia otwarcia Stanowych Ig-rzysk letnich Olimpiady Spe-cjalnej w Michigan 2013.

Rycerz Czwartego StopniaWilly Winkle, lat 23 służącypodczas ceremonii w gwardiihonorowej, stał ramię w ramięz ponad dwoma tuzinamiswych braci Rycerzy z całegostanu. Wzniósł szablę i razem zesportowcami z miejscowejuczelni oraz przedstawicielamistanowych służb porządko-wych, uformował szpaler dlasportowców Olimpiady Spe-cjalnej i reprezentantów którzywchodzili na rozradowanąarenę.

Przez następne dwa dni Win-kle pomagał jako jeden z prawie2 500 wolontariuszy pracują-cych przy letnich igrzyskach.Igrzyska są częścią Olimpiady Specjalnej której zawody mogąodbywać się co roku w całej Ameryce Północnej dzięki wolon-tariatowi i częściowemu wsparciu finansowemu Rycerzy Ko-lumba.

„Powiem im, że robią dobra robotę, i niech tak trzymają” –zauważa Winkle.

Zna właściwe słowa zachęty, bo sam też jest sportowcemOlimpiady Specjalnej. Co roku podczas igrzysk zimowych,uczestniczy w zawodach hokeja halowego i w narciarstwie prze-łajowym. Kibicuje mu ojciec, Walter Winkle Jr., członek radyRichmond (Mich) nr 2667 który pełni funkcję stanowego pre-zesa Olimpiady Specjalnej.

„Bardzo się cieszę, że chciał być w Czwartym Stopniu i żepragnął uczestniczyć w gwardii honorowej” – powiedział oswym synu, Walter. „Naprawdę mu się to podoba – a inni

chłopcy uwielbiają być razem z nim. troszczą się o niego”.Inspirowana wiarą dobroczynność, nacisk kładziony na god-

ność człowieka sprawia, że Rycerze to naturalni i główni part-nerzy Olimpiady Specjalnej. Pomagają w treningach izawodach sportowych ponad pół milionowi dzieci i dorosłych

niepełnosprawnych intelektual-nie.

ZABeZPIeCZAJĄC MOŻlIWOŚCIRycerze Kolumba są partne-rami Olimpiady Specjalnej jużod pierwszych Międzynarodo-wych letnich Igrzysk Olim-piady Specjalnej które miałymiejsce na stadionie ChicagoSoldier Field w 1968 roku. Wroku 2005 rada dyrektorów Za-konu zobowiązała się do prze-kazania miliona dolarów (250tysięcy dolarów rocznie) abywypracować programy Olim-piady Specjalnej w AmerycePółnocnej. Obiecała też zabez-pieczenie większej liczby wo-lontariuszy przy igrzyskach na

szczeblu stanowym i lokalnym. Ponadto Rada Najwyższa zo-bowiązała się do współpracy z Olimpiadą Specjalną AmerykiPółnocnej w kwestii rozwoju programu także w innych kra-jach. Zobowiązanie milionowego funduszu ponowiono w roku2009 i po raz kolejny w 2013.

Założycielka Olimpiady Specjalnej, eunice Kennedy Shriver

Rycerze Kolumba, zapewniając fundusze i wolontariat już od dziesięcioleci wspierają Olimpiadę Specjalną

Matt treadwell

Powyżej: Gwardia honorowa Czwartego Stopnia witająca ponad5 tysięcy widzów i uczestników na stadionie Central MichiganUniversity’s McGuirk Arena, podczas ceremonii otwarcia Stano-wych Igrzysk Letnich Olimpiady Specjalnej 2013 w dniu 30 majaw Michigan. • Po przeciwnej stronie: Sportowiec dumnie niesiepochodnię podczas Specjalnych Igrzysk Olimpijskich zorganizo-wanych przez Rycerzy Kolumba w Nowej Szkocji w maju.

Page 10: Columbia Lipiec 2013

9 ♦ C O L U M B I A ♦ L I p I e C 2 0 1 3

(1921-2009) powiedziała kiedyś tak: „Nie sądzę, aby znalazła się w kraju inna organizacja która

mogłaby dać Olimpiadzie Specjalnej tyle samo osobistej po-mocy i finansowego wsparcia”. Rzeczywiście, trwałe zobowią-zanie Zakonu, jest istotne dla Olimpiady Specjalnej,szczególnie tam gdzie organizacja walczy o rozwój.

„W czasie gdy istnieniu Olimpiady Specjalnej zagrażał brakmożliwości finasowania, Rycerze z Iowa zobowiązali się prze-znaczyć na jej cele corocznie, przez pięć lat z rzędu, po 35 ty-sięcy dolarów”, powiedział Michael laake, reprezentujący wsprawach Olimpiady Specjalnej Radę Dyrektorów Rycerzy Ko-lumba w Iowa.

laake, członek z rady estherville (Iowa) nr 2021 dodał też,iż wsparcie Rycerzy na rzecz Olimpiady Specjalnej, to cennainwestycja w przyszłość sportowców.

„Olimpiada Specjalna daje człowiekowi możliwości jakichw życiu gdzie indziej nie znajdzie” powiedział laake. „Możli-wość podjęcia próby, odniesienia sukcesu i pokazania światuże można i trzeba mieć te same pragnienia, potrzeby. Poświęcaćsię sprawie tak samo jak my wszyscy”.

Jednakże więź pomiędzy Rycerzami Kolumba a OlimpiadąSpecjalną to coś więcej niż tylko dolary. Rycerze często czynniedziałają na różnych stanowiskach w organizacji i wolontariacieprzy Olimpiadzie Specjalnej w całej Ameryce Północnej.

Wedle Sean’a Kelly, który jest prezesem Olimpiady Specjal-nej z ramienia Rycerzy w Nowej Scotii, w ostatnich latachzwiększył się udział woluntariuszy. Z Olimpiadą Specjalną naswój sposób współpracuje ponad 65 procent rad prowincji.

„Zauważam, że im bardziej się angażujemy tym bardziej po-głębiają się przyjaźnie pomiędzy Rycerzami i sportowcami”mówi Kelly – „przybijamy piątki, przytulamy się, rozmawiamy,z wieloma sportowcami znamy się po imieniu”.

Z końcem maja Rycerze z Nowej Skotii przejęli prowadzenieimprezy regionalnej Olimpiady Specjalnej w lower Sackville,

która poprzedza letnie igrzyska prowincji w dniach od 12-14lipca.

„Przekonaliśmy się, że to co w wielu przypadkach wnosimyw sprawę, to umożliwienie realizacji imprez jakie zawsze chcia-łaby zorganizować Olimpiada Specjalna ale nie ma dość ludzii środków na ich zaistnienie” – wyjaśniał Kelly. „Od samegopoczątku nie chcieliśmy aby rady po prostu wystawiały czeki,ale żeby zaangażowały się na poziomie szeregowych członków”.

Kelly powiedział, że zaangażował się w Olimpiadę Specjalną23 lata temu kiedy jego rada zaczęła wspomagać rozgrywki re-gionalne. Najbardziej poruszyła go radość sportowców, ichtroska i pozytywna postawa.

„Osobiście uważam, że była to jedna z najbardziej satysfak-cjonujących rzeczy jaką zrobiłem będąc Rycerzem” – mówidalej Kelly, przyznając że wielu innych Rycerzy, czuje tak samo.

tom Marcetti Senior, były delegat stanu Michigan, i sta-nowy prezes odpowiedzialny za gromadzenie funduszy dla osóbz niepełnosprawnością intelektualną służył przy OlimpiadzieSpecjalnej przez minione 12 lat.

„Żaden z tych specjalnych sportowców nie zarobi milionówna kopaniu piłki” powiedział Marcetti. „Ale gdy widzisz radośćw ich oczach, to widzisz jakby obraz Boga. A kiedy raz to do-strzeżesz, już jesteś wciągnięty. Będziesz zawsze wracał”.

tWÓRCZe WSPARCIeWkrótce stało się jasne tak dla wolontariuszy jak i sportowców,że Olimpiada Specjalna oferuje tym którzy biorą w niej udziałcoś więcej niż tylko zawody sportowe. Na przykład dzięki pro-

Pho

tos by Halley Dav

ies

Sean Kelly (na zdjęciu, przy mikrofonie) członek rady St. JohnVianney nr 7077, Lower Sackville, Nova Scotia oraz rzesza Ryce-rzy, którzy pomagali aby umożliwić zaistnienie imprezy OlimpiadySpecjalnej w rejonie Halifax. 26 maja.

Page 11: Columbia Lipiec 2013

L I p I e C 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 10

jektowi UNIFy®, organizacja wykorzystuje edukację i sportaby wspierać przyjaźnie i wzajemny szacunek w szkolnych spo-łecznościach.

Olimpiada Specjalna w Michigan współpracuje także ze spe-cjalnie wyszkolonymi profesjonalistami promującymi wśróduczestników tak ważną higienę jamy ustnej. Przeprowadzanesą także badania wzroku.

„Badania wskazują, że ponad 70 procent osób niepełnos-prawnych otrzymuje niewłaściwe recepty” – wyjaśniał Jim tay-lor, dyrektor rozwoju ds. Olimpiady Specjalnej w Michiganoraz członek rady Bishop Kevin Britt nr 8117 w Grand Rapids.„Nasz program „Otwierając oczy” może rozwiązać ten pro-blem. Każdy kto do nas przyjdzie, jeśli są mu potrzebne, wy-chodzi z nową parą okularów”.

Na tydzień przez igrzyskami letnimi, podczas dorocznej kon-wencji stanowej, Walter Winkle Jr. uroczyście wręczył w imie-niu Rady Najwyższej Rycerzy Kolumba, czek na 10 tysięcydolarów na rzecz Olimpiady Specjalnej w Michigan. Podczasceremonii otwarcia w dniu 30 maja, tym razem od rady stanu,Delegat Stanowy Michel J. Malinowski wręczył kolejny czekna 10 tysięcy dolarów.

„Wsparcie lokalne jest bardzo ważne z wielu powodów” –powiedział Walter Winkle. „Nasze lokalne rady być może bez-pośrednio nie wspierają poszczególnych projektów takich jakbadanie wzroku, ale dzięki pomocy na szczeblu lokalnym,sportowcy mogą się tu znaleźć i skorzystać z tych wszystkichważnych udogodnień”.

Doroczna zbiórka prowadzona przez Rycerzy na rzecz ludziz niepełnosprawnością intelektualną – znana czasami jako „to-otsie Roll Drive” – jest sztandarowym przykładem budzeniaświadomości wśród wspólnoty. Do dziś zespoły Rycerzy Ko-lumba zebrały dobrze ponad 500 milionów dolarów na pro-gramy z których mogą skorzystać osoby niepełnosprawneintelektualnie i fizycznie. to wcale nie ogranicza poszczegól-

nych Rycerzy czy ich rady w poszukiwaniu nowych, kreatyw-nych sposobów na promocję zbiórki pieniędzy.

Na przykład we wrześniu, w Iowa, lakke spuści się na linietuż przy krawędzi wysokiego na 345 stóp (ponad 105 metrów)budynku centrum finansowego w centrum Des Moines. toczęść akcji promującej gromadzenie funduszy na OlimpiadęSpecjalną. Powiedział, że zainspirowało go obserwowanie spor-towców Olimpiady Specjalnej.

„Może nie odniosą zwycięstwa, ale mają odwagę podjąćpróbę,” powiedział. „Chodzi o odwagę podjęcia próby, bezwzględu na zwycięstwo, ona zmienia ich życie. Jeśli zbiorę ty-siąc dolarów na ten cel, może kolejny sportowiec albo dwóchskorzysta z szansy”.

A tymczasem „Nurkowania Misiów Polarnych” – ludzie ska-czący w środku zimy w przeręble wycięte w skutych lodem je-ziorach, stały się popularną choć dość ekstremalną metodązbiórki pieniędzy w Michigan. Jim Dennis, strażnik więziennyi członek rady św. Cyryla i Metodego nr 13449 w Bannister,Mich, rozpoczął organizowanie „Nurkowania Misiów Polar-nych” pięć lat temu. W pewnym sensie dlatego, że odniósł wtym roku sukces, poproszono go aby podczas tegorocznegootwarcia Olimpiady Specjalnej, pobiegł ze zniczem w ostatnimetapie sztafety.

„Jasne, że to wielki zaszczyt” – powiedział Dennis śmiejącsię od ucha do ucha i zajmując miejsce na wypełnionej pobrzegi arenie.

„Ale nie robię tego dla zaszczytów. Nie robię tego też po tożeby zbierać pieniądze lepiej niż to robią inni. Robię tak dla-tego, że co niedzielę jestem w jednym miejscu. to moja wiarapowołuje mnie do takiego działania”.♦

MAtt tReADWell jest specjalistą komunikacji w spra-wach kościelnych w east lansing, Mich. , oraz edytorem, za-łożycielem magazynu FAITH Diecezji Saginaw.

Page 12: Columbia Lipiec 2013

Flaga amerykańska ponad gruzami w Moore,Oklahoma, symbolizuje silną wolę walki osóbdotkniętych niszczycielską trąbą powietrznąjaka przetoczyła się nad 17 milami obszarucentralnej Oklahomy w dniu 20 maja.

Page 13: Columbia Lipiec 2013

Zorganizowana akcja Rycerzy Kolumba pomogła zabezpieczyć pomoc po trąbie powietrznej

Steve Gust | Zdjęcia: Richard Rowe

Gdy 20 maja, uderzyło tornado i wiatry o sile ponad 200mph, Clyde Grover, nauczyciel teologii w szkole średniej

Bishop McGuinness High School w Oklahoma City i członekrady St. Andrew nr 9901 w Moore, był wraz żoną Anną oraz te-ściową w domu. Ukryli się pod garażem, w podziemnym schro-nie, a straszliwa trąba powietrzna huczała nad nimi.

Wściekłość natury ujawniła się już poprzedniego dnia. tor-nado dotknęło miasta na wschód od Oklahoma City. Setkidomów zostało zrujnowanych i powalonych, dwie osoby ponio-sły śmierć. Warunki pogodowe które sprawiły, że niosące śmierći wycinające szerokie pasy poprzez przedmieścia miasta Moorehuragany i tornada nie ustawały, zostały zaklasyfikowane jakostopień eF5 (najsilniejszy z sześciu możliwych kategorii, grożą-cych wysokim stopniem zniszczeń). tornada zabiły 24 osoby,zraniły setki ludzi, a tysiące mieszkańców pozostało bez prądu,

możliwości poruszania się oraz schronienia. Wstępnie oszaco-wane straty określono na 2 miliardy dolarów.

Znając oddanie Zakonu na rzecz dobroczynności, stanowifunkcjonariusze Rycerzy Kolumba sformułowali plan uczest-nictwa w akcji pomocowej towarzyszący innym agencjom rzą-dowym. Rada Najwyższa natychmiast przekazała darowiznę wwysokości 35 tysięcy dolarów oraz zaapelowała o modlitwy i dal-sze donacje.

„Będąc organizacją, której pierwszą zasadą jest miłosierdzie,Rycerze Kolumba naturalnie mobilizują się do pomocy tym któ-rym tornado zaburzył życie” powiedział Najwyższy Rycerz CarlA. Anderson. „Będziemy nadal pamiętać w modlitwach o ofia-rach – zarówno o tych którzy przeżyli jak i o tych którzy ponieśliśmierć – i nadal będziemy pomagać tym którzy muszą odbudo-wać swoje miasta i życie”.

Odbudowując Oklahomę

Page 14: Columbia Lipiec 2013

13 ♦ C O L U M B I A ♦ L I p I e C 2 0 1 3

PAGE 14, BOTTOM: Pho

to C

NS pho

to/A

drees

Latif, R

euters

PO HURAGANIeRodzina Groverów miała już podobne doświadczenie w dniu 3maja 1999 roku, gdy cześć obszarów Moore zostało dotkliwiezniszczonych przez huragan o podobnej sile i zabrało życie 36osobom.

„Moja rodzina schroniła się wtedy pod stołem w jadalni iprzysięgłem sobie, że już nigdy więcej tak nie zrobię” mówiClyde Grover.

Chociaż dom rodzinny przetrwał burzę z 1999 roku, w majuw tym roku, nie było już tak dobrze. Z podziemnego schronuGrover słyszał szalejący huragan, widział błyski światła na kra-wędziach drzwi schronu.

„Wiedziałem, że już po garażu” – opowiadał.Dom został poważnie zniszczony i nie nadawał się już do za-

mieszkania. Cały obszar działki pokryły gruzy i pozostałości zdomów Groverów i innych domów z sąsiedztwa. Wszędzie wa-lały się rozrzucone gwoździe, szkło, a smród pleśni ciężko zalegałw powietrzu.

Kilka dni później, rodzina powróciła po cenny dobytek ukrytyw schowku. Członkowie bliskiej rodziny, włącznie z synemDanny, seminarzystą i członkiem rady nr 9901 od razu zapro-ponowali pomoc.

Gdy nadszedł huragan, Danny był w St Charles BorromeoCatholic Church and School w Oklahoma City. tam też schroniłsię przed huraganem wraz z innymi nauczycielami i studentami.

Prawie tydzień potem Danny patrząc na zniszczenia w domurodziców, a także w każdym domu w sąsiedztwie, nadal był wszoku.

„Jak to zobaczyłem, mogłem tylko z siebie wykrztusić „Jejku!”– wspomina.

Z pomocą dla rodziny Groverów i innych rodzin do akcji ruszyłarada stanowa. Rankiem gdy minął huragan, ówczesny Delegat Sta-nowy Daniel P. Hogan przybył do archidiecezji Oklahoma City.Chociaż budynki kościelne nie uległy zniszczeniu, archidiecezjamusiała zaangażować się w pomoc poszkodowanym rodzinom.

Najpierw Rycerze zabezpieczyli bazę dla swych działań. OjciecJack Feehily, proboszcz parafii św. Andrzeja w Moore wydał zgodęna to aby członkowie rady mogli z kościoła koordynować pracewolontariatu i tu spotkać się z rodzinami dotkniętymi huraganem.

trochę dalej, na południu w Norman, Rycerze wraz z organi-zacją Catholic Charities zorganizowali w szkole podstawowej(All Saints elementary School) centrum dystrybucji. Pomagalikomu tylko mogli. Parafia rejestrowała listę potrzeb, w szkolemagazynowano i rozdawano środki pomocowe.

Współpracując z Radą Najwyższą oraz Catholic Charities, Ry-

Z lewy: Najwyższy Mistrz Dennis Stoddard podczas oględzinzniszczeń po tornado z dnia 20 maja. • Na dole: Przytuleni Da-nielle Stephan wraz ze swym chłopakiem Thomasem Laytonem,próbują odzyskać to co przetrwało z ruin domu krewnego wMoore, Oklahoma.

Page 15: Columbia Lipiec 2013

L I p I e C 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 14

cerze z Oklahoma mogli natychmiast zapewnić pomoc.24 maja biskup Oklahomy Paul Coakley poprzez twitter, wy-

raził wdzięczność wobec Rycerzy. Napisał: „Wielkie dzięki dlaRycerzy Kolumba! Reakcja na huragan i reakcja rad stanowych,lokalnych i Najwyższej, jest niezwykła!

ZORGANIZOWANA ReAKCJAZorganizowana akcja Rycerzy z Oklahomy to część programuZakonu zwanego Order’s Second Responders. Inicjatywę pod-jęto w 2011 roku w celu pomocy radom wspierającym własnewspólnoty które zostały zmuszone do tego by zmierzyć się z na-turalnymi i spowodowanymi przez człowieka katastrofami.

Rejestracja wolontariuszy dla programów pomocowych po-zwala radom stanowym na stworzenie bazy Rycerzy gotowychnieść pomoc.

W związku z bieżącymi potrzebami funkcjonariusze stanowizachęcali do pracy dobroczynnej nowych członków. Na przykładprzed exemplifikacją w edmond koło Oklahoma City, JohnPierce, zachęcał kandydatów do zapisywania się na listę pro-gramu pomocowego poprzez Internet.

Podczas gdy trwa rekrutacja dodatkowych sił, setki wolonta-riuszy Rycerzy Kolumba wraz ze swymi rodzinami pomagają takjak tylko mogą.

W centrum dystrybucji w Norman, Rycerze spieszą z pomocąposzkodowanym przez huragan ofiarom. Rozdają niezbędne ar-tykuły, ustalają potrzeby. Rick Buschelman z rady edmonton nr6477 był jednym z wielu Rycerzy przez cały pracujących chary-tatywnie w centrum.

„te rodziny przychodziły do nas i ciągle były w szoku, nawetnie wiedziały czego im brakuje. Niektóre będą musiały zaczynaćod zera” – powiedział Buschelman.

Przypomina sobie jak rozpoznał ze zdjęcia w gazecie małądziewczynkę. Przyszła z rodziną i była jednym z dzieci uratowa-nym przez strażaków w szkole podstawowej Mooro Plaza ele-mentary School. Siedmiu z jej kolegów nie przeżyło.

„Wiele przeszła, ale wczoraj wyglądała na szczęśliwą” – mówiłBuschelman.

Prócz wolontariatu i moralnego wsparcia Rycerze robią bardzodużo aby sprostać materialnym potrzebom rodzin. Nowo wy-brany Delegat Stanowy, (były sekretarz) Ron Schwarz powie-dział, że dzięki wsparciu Rady Najwyższej, po pierwszym apeluo wsparcie finansowe, rada zebrała ponad 22 tysiące dolarów.

także Centrum dystrybucji nadal otrzymuje pomoc zarównood osób indywidualnych jak i grup. „Są to różne osoby, przyby-wają z Indiany, luizjany, teksasu” powiedział Buschelman. „toniesamowite”.

tymczasem Garth Christian, generalny dyrektor programowy

U góry: Po lewej, Delegat Stanowy Ron Schwarz oraz Rada Sta-nowy Matt Maly pomagają podczas akcji w kościele św. Andrzejaw Moore. • Na dole: Skarbnik Stanowy John Pierce stojący polewej, podczas koordynowania akcji pomocowej w parafiiWszystkich Świętych w Norman, Oklahoma.

Page 16: Columbia Lipiec 2013

15 ♦ C O L U M B I A ♦ L I p I e C 2 0 1 3

w radzie stanowej, często przyjeżdża do Moore aby koordynowaćpracę dodatkowych wolontariuszy.

„Wczoraj, błyskawicznie wydaliśmy 12 pił łańcuchowych” –mówi – „I wszystkie były niezbędne”.

Chociaż miejscowość Moore dotknęły największe zniszczenia,inne miasta także znalazły się w zasięgu pomocy Rycerzy.

„Nasza rada w Stillwater pomagała ludziom z Shawnee, mie-liśmy także wolontariuszy w Carney”, powiedział Były DelegatStanowy, Hogan.

W little Axe, delegat rejonowy Dennis Kunnanz wręczał po-szkodowanym 50 dolarowe bony podarunkowe.

„ludzie najczęściej używali ich żeby wykupić paliwo albo dopił łańcuchowych albo do samochodów” – powiedział –. „Bylibardzo wdzięczni”.

POMOC tRWA NADAlNa początku czerwca, Rada Stanowa Oklahoma zrobiła przeglądpięciu huraganów z 31 maja które sunęły nad obszarem trasymetra Oklahoma City. tornado w el Reno, o skali eF5 miałoszerokość 2.6 mil, i było najszersze jakie dotąd zarejestrowane.te huragany ponownie spowodowały zniszczenia i przyniosłyśmierć. Po nich nastąpiły powodzie.

Chociaż reakcja na natychmiastowe potrzeby przychodzi odrazu po katastrofie, wszyscy w radzie stanowej wiedzą, że całko-wita odbudowa wcale nie będzie sprintem a maratonem. Jasnoprzedstawili swoje zobowiązania. Gdy z nagłówków prasowychznikną informacje o huraganie w Oklahoma, Rycerze bezwzględu na to czy będzie to trwać miesiące czy lata, nadal będąnieść pomoc poszkodowanym.

Rycerze wiedzą już o jednym takim przypadku. Apartamen-towiec w Moore będzie musiał być całkowicie wyburzony więc

jeszcze więcej ludzi zostanie bez domu. „Od Catholic Charities,dowiedzieliśmy się o starszej kobiecie, katoliczce którą trzebaprzesiedlić” – wyjaśniał Hogan. „My o to zadbamy”.

Do pomocy potrzebującym, Rycerzy motywuje wiara, wypeł-nienie ewangelicznego miłosierdzia, i niesienie świadectwa oBożej obecności podczas tragedii.

„Dostawaliśmy datki od ludzi spoza stanu, więc pytaliśmy: Dla-czego przyszliście do nas?” – opowiada Delegat Stanowy Schwarz.„Oni odpowiedzieli nam tak: „Wsiedliśmy do samochodu i mod-liliśmy się, a Bóg nas do was chłopcy przyprowadził”. to cud, żezdarza się tak wiele rzeczy, nawet gdy o nie, nie prosimy”.

Do dziś Rycerze z Oklahomy przekazali potrzebującym ponad100 tysięcy dolarów z funduszu pomocowego Rycerzy Kolumba.Pieniądze są nadal zbierane. Patrz www.kofc.org/disaster.

Rodzina Groverów, tak jak i inne rodziny które straciły dom wie,że powrót do normalności jeszcze potrwa. Kierownik projektu ko-ordynowanego przez Rycerzy i Catholic Charities, nadal będziedługofalowo pomagał Groverom. teraz Clyde i jego żona mieszkająna kwaterze udostępnionej przez Oklahoma City University.

„Wspólnota, szczególnie Catholic Charities oraz Rycerze Ko-lumba okazali ogromne wparcie dla rodziny i chcą pomóc namna wszystkie sposoby, gdy rozpoczynamy tę naszą nową podróżżycia” – powiedział Danny Grover, który teraz, przez dwa mie-siące przebywa w Meksyku i uczy się hiszpańskiego.

„to dla nas wielka lekcja pokory” dodaje Clyde. „Przyzwy-czaiłem się do tego żeby pomagać ludziom a nie otrzymywaćpomoc. Ale to ważne aby dopuścić innych by byli dla ciebie naobraz Chrystusa”.♦

SteVe GUSt jest członkiem rady edmond nr 6477 i edyto-rem stanowej publikacji The Oklahoma Knight.

Najwyższy Mistrz Stoddard oraz SeminarzystaDanny Grover na gruzowisku domu rodzinnegoGrovera.

Page 17: Columbia Lipiec 2013

NAJWYZSZA KONWENCJA.

L I p I e C 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 16

Gdy Rycerze Kolumba z całego świata odwiedzą San An-tonio podczas 131 Najwyższej Konwencji jaka odbędzie

się w dniach od 6 do 8 sierpnia br, będą mieli okazję aby poz-nać dziedzictwo chrześcijańskie tego pełnego życia miasta iucieszyć oczy wieloma nowoczesnymi atrakcjami.

Rycerze i ich rodziny uczestniczący w tegorocznej konwen-cji mogą także liczyć na serdeczne powitanie Rady Stanowejteksasu. Nazwa teksas pochodzi w rzeczywistości od słowa„teyshas”. takiego wyrażenia używał rdzenny szczep Caaddona określenie „przyjaźni”, a tajest także jednowyrazowymmottem całego stanu.

Będzie to już szósta Najwyż-sza Konwencja odbywająca sięw teksasie. Pierwsza goszczonaprzez San Antonio odbyła się w1937 roku. San Antonio byłotakże miejscem międzynarodo-wych spotkań w roku 1990.

Będąc dziś domem dla pra-wie 1.4 miliona ludzi San An-tonio, otrzymało swą nazwę jużw 1691 roku, gdy mała grupahiszpańskich wędrowców roz-biła swój obóz w pobliżu wio-ski Coahuiltecan. Ich kapłan,Ks. Damien Massanet, zasuge-rował aby nazwać osadę nacześć Św. Antoniego, ponieważ osadnicy przybyli tam w dniujego święta, 13 lipca. Dwadzieścia siedem lat później Ks. An-tonio Olivares w celu ewangelizacji społeczności Indiańskiejzałożył w pobliżu wioski pierwszą misję franciszkańską.

Misja San Antonio – znana także jako Alamo – jest jednąz najpopularniejszych atrakcji turystycznych w teksasie. Ry-cerze którzy przybędą tu by zobaczyć miejsce gdzie wśródrdzennej ludności modlili się pierwsi misjonarze lub też bydowiedzieć się o słynnej bitwie jaka tu miała miejsca w 1836roku („Pamiętajcie o Alamo”) z pewnością zachwycą się his-torią spotkaną wśród kamiennych murów misji.

Ale Misja San Antonio nie jest jedynym zabytkowym ka-tolickim miejscem znajdującym się w obrębie miasta. Są tutakże: Old Spanish Mission of San Antonio, Mission espada,Mission San Jose, Mission San Juan i Mission Conception –wszystkie razem znane są jako las Misiones. Założyli je wXVIII wieku franciszkanie pragnący posługiwać rdzennej lud-ności regionu. Misje należą teraz do U.S. National Park Ser-

vice ale nadal czynnie działają tu kościoły katolickie. Przyby-sze mogą uczestniczyć w Mszach Świętych odprawianych wróżnych godzinach w tygodniu.

W kolejnym stuleciu po powstaniu las Misiones w teksa-sie obserwowano stały wzrost katolicyzmu. Kościelne ławy za-pełnili imigranci z Irlandii, Niemiec, Polski. W 1874 roku, zdiecezji Galveston obejmującej cały obszar teksasu, wyłoniłasię diecezja San Antonio. W 1903, zaledwie rok po przybyciudo tego stanu, Rycerze Kolumba założyli w San Antonio swą

pierwszą radę. Rady Stanowateksasu powstała rok później,bo w 1904 roku.

W 1926 roku, San Anto-nio podniesiono do godno-ści archidiecezji i obejmujedziś ponad 700 000 katoli-ków. Siedzibą archidiecezjijest katedra San Fernando.Kościół pierwotnie zbudo-wany przez osadników w1731 roku jest jednym z naj-starszych kościołów nieprze-rwanie działających wStanach Zjednoczonych.Odnawiana i powiększana wciągu tych lat katedra przezniemal trzy wieki służy jakożywy świadek kulturalnej i

religijnej historii San Antonio. W 1966 katedrę odwiedziłprezydent lyndon Johnson, a w roku 1987 modlił się iprzemawiał tam do studentów, Papież Jan Paweł II.

Jednak prócz tych zabytkowych i religijnych miejsc San An-tonio ma także liczne świeckie atrakcje. turyści przybywającydo San Antonio, znajdą w pobliżu Alamo, słynną widokowątrasę River Walk. Wzdłuż sieci jej ścieżek, nad rzeką San An-tonio znajduje się także wiele barów, sklepów, restauracji. Inneatrakcyjne miejsca to Zoo San Antonio, Park Brackenridge,Ogrody Japońskie, Ogrody Botaniczne San Antonio i ŚwiatMorza.

turystów i pielgrzymów oddających cześć miejscom świę-tym minionych lat lub też korzystających ze współczesnychatrakcji, zawsze otacza bogata historia San Antonio.

Rady Stanowa teksasu przygotowała dla delegatów na kon-wencję oraz ich rodzin plan zajęć i wycieczek. Więcej infor-macji znajdziesz na kofc.org/convention orazwww.tkofc.org/supreme.♦

Miasto bogate w historięSan Antonio, miasto będące gospodarzem 131 Najwyższej Konwencji,

prezentuje swe religijne i kulturalne korzenie

Zespół Columbii

Alamo nazwane pierwotnie Mission San Antonio de Va-lero, zostało zbudowane przez hiszpańskich misjonarzykatolickich w 1744 roku w celu posługi wśród ludnościetnicznej. W 1960 roku miejsce nabrało charakteru mu-zeum narodowego (National Historic Landmark) i rokrocznie odwiedzają go miliony turystów.

Pho

to courtesy

of SACVB

Page 18: Columbia Lipiec 2013

UtRZyMUJMy WIARĘ ŻyWĄ

„BÓG KIeROWAłMNĄ, AŻ ODKRyłAM

SWOJĄ DROGĘ”Spotkałam Siostry Mniejsze od Ubogich,

gdy kończyłam licencjat i pracowałam w przy-tułku dla starców w Indianapolis. Wtedy mniejwięcej zaczęłam prosić Boga, by wskazał minajlepszą drogę na całe moje życie. Bo żyje siętylko raz!

Miłość i radość, które były udziałem zakon-nic i domowy charakter przytułku odsłoniłymi, że tędy wiedzie droga, którą mi Bóg przy-gotował. Odkryłam, że atmosfera miłości wprzytułku bierze się z samego Chrystusa w Naj-świętszym Sakramencie, adorowanym codzien-nie w kaplicy przez siostry. tak Bóg ułatwił mimoje „tak” na tak drogocenny dar, którymchciał mnie uradować.

Kiedy podzieliłam się swą decyzją z rodzi-cami byli zaskoczeni, ale wsparli mnie. Minęładekada, odkąd wyruszyłam we wspólną z Bo-giem przygodę. Jezus uczy mnie w niej jakcoraz ściślej Go kochać i kochać bliźnich mi-łością, której udziela, gdy tylko poprosimy.

SIOStRA MARIA GRACJA OD JeZUSA

Siostry Mniejsze od UbogichQueens Village w Nowym Jorku

RÓBMy WSZyStKO CO MOŻeMy ABy WSPIeRAĆ POWOłANIA. WASZe MODlItWy I WSPARCIe SĄ BeZCeNNe.

hoto

by

Kri

sten

Tho

rne

Pho

togr

aphy