cukrzyca a zdrowie 27

60
MAGAZYN MEDYCZNY P6/27/8PA JESTEŚ TYM, CO JESZ ! NIE TAK SŁODKO ANIOŁ Z ZABRZA

Upload: redakcja-cukrzyca-a-zdrowie

Post on 19-Mar-2016

233 views

Category:

Documents


4 download

DESCRIPTION

Magazyn Medyczny Cukrzyca a Zdrowie nr 27

TRANSCRIPT

Page 1: Cukrzyca a Zdrowie 27

MAGAZYN MEDYCZNY P6/27/8PA

JESTEŚ TYM, CO JESZ !NIE TAK SŁODKO

ANIOŁ Z ZABRZA

Page 2: Cukrzyca a Zdrowie 27

DAR

Dzień taki szczęśliwy.Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium.Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.Co przydarzyło się złego, zapomniałem.Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.Nie czułem w ciele żadnego bólu.Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle.

Berkeley, 1971

Czesław Miłosz

Page 3: Cukrzyca a Zdrowie 27

Jak żyć, co robić, by wyglądać dobrze i tak też się czuć każdego dnia? O czym pamiętać, czego unikać?

Wczytujemy się w poradniki o żywieniu, rzuca-my się na nowe, rzekomo cudowne, diety z gwarancją młodzieńczej sylwetki. Poddajemy się wymyślnym re-żimom, mającym niewiele wspólnego z prawidłowym żywieniem. Zresztą, kto ma dzisiaj czas na prawidło-wą dietę, która buduje solidne fundamenty naszego zdrowia, skoro pożywienie oddziałuje na organizm – wprawdzie wszechstronnie – ale powoli. Jakoś nie pa-miętamy, że sposób odżywiania ma ogromny wpływ nie tylko na kondycję fizyczną. Od tego zależy rów-nież stan naszej psychiki – pamięci, nastroju oraz we-wnętrznego spokoju. Dobre samopoczucie jest równo-ważne z osiągnięciem stanu równowagi ciała i ducha.

Pomóc może rozsądna dieta, pod warunkiem że wprowadzimy również zmiany w dotychczasowym trybie życia. Nauczmy się na przykład umiejętności re-laksowania, dobrego na skutki stresu, który dopada nas niemal co dnia.

Jednak bez pozytywnego myślenia i znajdowania ra-dości, choćby małych, i ciepła w sercu, nie tylko dla osób bliskich, będzie trudno o ową równowagę.

Pamiętajmy, życie może się nam różnie układać, jego tryb ma zawsze ogromny wpływ na nasze zdrowie.

Dlatego uśmiech i życzliwość będą najlepszą „przy-prawą” codzienności i gwarancją, że na długo zacho-wamy sprawność ciała i równowagę ducha.

Danuta Maria Roszkowska

Cukrzyca a Zdrowie 1

Redakcja Magazynu „cukRzyca a zdRowie” PSd ow w Białymstoku Adres redakcji: ul. warszawska 23, 15-062 Białystok tel. 085 741 57 01, tel./fax 085 732 99 74 e-mail: [email protected]

Redaktor naczelna: danuta Maria Roszkowska z Redakcją wSPółPRacują: dr n. med. Hanna Bachórzewska-gajewskaprof. dr hab. Maria Borawska anna danilewiczMarek doleckidr n. med. joanna Filipowskamgr Małgorzata Frąśprof. dr hab. n. med. Maria górska prof. dr hab. n. med. ida kinalskaagnieszka kierznowska-Rurarzdr n. med. Małgorzata korolczuk-zarachowiczkrzysztof Malinowskijustyna Małaszkiewiczprof. dr hab. n. med. ewa otto-Buczkowska mgr jolanta obidzińskadr hab. n. med. danuta PawłowskaRenata Saniewska prof. dr hab. n. med. jacek Sieradzki Marcin Surynowiczewa Szarkowskaprof. dr hab. n. med. Małgorzata SzelachowskaLucyna Szepielprof. dr hab. n. med. Mirosława urbananna worowskadorota wysockamgr Michał iwańczuk mgr urszula TarasewiczTłumaczenie z języka hiszpańskiego:Marcin Szachowicz

Pierwsza miłość jest jak piętka świeżego chleba. Matka Teresa z Kalkuty

DOBRY JAK CHLEBMISJA DLA ZDROWIA

DOŁĄCZ DO NAS

zamieszczamy przedruki dla celów dydaktycznych i edukacyjnych w oparciu o przepisy art. 25,26,29,33 i 49

ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dn. 4.02.1994 r. dz.u z dn. 23.02.1994 r. nr 24, poz. 83)

i przyjęte zwyczaje edytorskie.

Page 4: Cukrzyca a Zdrowie 27
Page 5: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 3

S P I S T R E Ś C I

Z D R O W O Ż Y Ć

P O M Y S Ł N A Z D R O W I E

N A S Z E S P O T K A N I A

K O N K U R S

S T R O N Y C Z Y T E L N I K Ó W

T E M A T N U M E R U

W A R T O W I E D Z I E Ć

A N I O Ł Y D L A C I E K A W Y C H Ś W I A T A

4 - 7 Nie tak słodko8 - 9 Misja dla zdrowia. DOBRY JAK CHLEB10 - 12 Jesteś tym, co jesz !!!13 Syrop klonowy kontroluje cukrzycę typu 2?

14 - 15 Konserwanty w żywności. Kwas benzoesowy 16 - 17 Przekleństwo zdrowego jedzenia18 Zbyt krótki sen może wywołać oporność na insulinę Przewlekły stan zapalny może prowadzić do cukrzycy19 Olej kartamusowy20 Emocjonalne tycie21 Brak umiejętności rozpoznania kłamstwa Dobry i zły cholesterol22 Kawa i herbata w walce z cukrzycą24 - 25 Nie myśl o różowym słoniu

28 Najważniejszą wartością jest zdrowie29 Program edukacyjny „Świadomy diabetyk”

31 List do redakcji

30 Badanie rogówki diabetyków 32 Jak sobie radzić z Cukrzycową Policją33 Litoterapia: Bursztyn - najstarsze lekarstwo34 EM

35 Depresja sprzyja chorobie nerek36 Kiełki rukoli38 - 40 Sól. Dobre i złe strony

52 - 53 Anioły dla Aniołów.

42 - 44 Amerykański sen czy koszmar współczesnej cywilizacji?45 Emocje i myśli

F E L I E T O N

50 Cukier krzepi... antybiotyki50 - 51 B1 - witamina nastroju

54 - 55 Witamy na Czwartkowym Obiedzie u Diabetyków

46 - 49 Wspomnień czar

Page 6: Cukrzyca a Zdrowie 27

4 Cukrzyca a Zdrowie

T E M A T N U M E R U

Wciąż słyszę, że od chorych na cukrzycę oczekuje się rozsądku i odpowiedzialności. Kiedy podobne wymagania zaczną obowią-zywać tych, którzy zapewniają opiekę i finansują system leczenia?

Pierwszego pacjenta z cukrzycą spotkałem na drugim roku stu-diów medycznych i wcale nie było to w Polsce. Los sprawił, że na wakacyjną praktykę studencką wyjechałem do szpitala uni-wersyteckiego w Manchesterze i trafiłem tam na oddział diabe-tologiczny, prowadzony przez prof. Andrew Boultona, eksperta zajmującego się przede wszystkim leczeniem stopy cukrzycowej. Gdy kilka lat później zostałem dziennikarzem medycznym, cu-krzyca siłą rzeczy musiała znaleźć się w kręgu moich zainteresowań i wszystko, co zobaczyłem w Wielkiej Brytanii – jakość opieki, edukacja pacjentów, organizacja systemu leczenia – było wzorem, który daleko odbiegał od polskich realiów.

Rozmiar pandemiiNajwiększa różnica tkwiła w braku opieki zintegrowanej. W an-

gielskich ośrodkach obok pielęgniarek i diabetologów pracowali również nefrolodzy, seksuolodzy, okuliści, a także dietetycy, po-dolodzy (o tym, jaką wagę należy przykładać do higieny stóp, wie każda osoba z cukrzycą) oraz pracownicy socjalni. Podczas jednej wizyty pacjent miał możliwość sam lub z najbliższym opiekunem spotkać się z ekspertami tych wszystkich specjalności i wyjaśnić bez pośpiechu każdą swoją wątpliwość. Polscy diabetolodzy od dawna zdawali sobie sprawę, że edukacja chorych oraz interdy-scyplinarne podejście są nie tylko ważnym elementem w kuracji cukrzycy, lecz same w sobie są już jej leczeniem – ale o wiele trud-niej było im tę ideę wdrażać w życie.

Choć od tamtej pory minęło 20 lat (czyli krócej niż istnieje Pol-skie Stowarzyszenie Diabetyków) i ogromny dystans, jaki dzielił naszych chorych od standardów zachodnich wyraźnie się zmniej-szył, nadal odstajemy od europejskiej czołówki. Nie tylko pod względem refundacji niektórych metod leczenia, ale też pozio-mem ogólnej wiedzy na tematy związane z profilaktyką cukrzy-cy, ochroną przed powikłaniami, etc. Niemal co rok wysłuchuję na konferencjach prasowych utyskiwań na brak profesjonalnych gabinetów leczących stopę cukrzycową (w Manchesterze należa-ło to do standardu opieki!) lub zaniedbań w dziedzinie pomia-ru hemoglobiny glikowanej (HbA1c). Specjaliści narzekają na złą współpracę z lekarzami rodzinnymi, a dostęp do nowoczesnych metod leczenia bywa dla wielu pacjentów wciąż ograniczony.

Trudno liczyć na zmianę tej sytuacji, skoro diabetologia nie nale-ży do priorytetów polityki zdrowotnej, ustępując pod tym wzglę-dem kardiologii i onkologii. Szkoda, gdyż biorąc pod uwagę dane epidemiologiczne, prawdziwe zagrożenie pandemią dopiero nad-chodzi. Co prawda w nomenklaturze medycznej termin ten zare-zerwowano do chorób zakaźnych – wywoływanych przez wirusy i bakterie – jednak rozmiar zachorowań na cukrzycę, obserwowa-ny w ostatnich latach na całym świecie, uprawnia do sięgania po niestandardową terminologię. Jeszcze kilkanaście lat temu liczbę pacjentów szacowano na 135 milionów, dziś jest to już 285 mln,

Page 7: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 5

T E M A T N U M E R U

NIE TAK SŁODKO

a według Światowej Federacji Diabetologicznej za dwadzie-ścia lat armia chorych wzrośnie do 435 mln (choć jeszcze w minionej dekadzie szacunki mówiły o 360 mln). W Pol-sce problem ten dotyka co najmniej 2,6 mln ludzi. – Choć zaburzenia tolerancji glukozy, które pojawiają się przed roz-poznaniem zasadniczej cukrzycy, występują u blisko pięciu milionów – zauważają eksperci.

Ta rzesza pacjentów wymaga profilaktyki chroniącej przed powikłaniami i dobrego leczenia. Okazuje się jednak, że warunek ten spełnia u nas zaledwie połowa chorych! Czy uznanie diabetologii za dziedzinę priorytetową popra-wiłoby tę sytuację? Jak słusznie mówił mi pięć lat temu kra-jowy konsultant w dziedzinie diabetologii prof. Krzysztof Strojek: sukcesy kardiologów i onkologów bywają spekta-kularne, bo wystarczyło lepsze wyposażenie placówek tych specjalności, by mogła spaść śmiertelność w zawałach serca lub niektórych typach raka. A w diabetologii najważniejsza jest edukacja. Trzeba nauczyć ludzi, jak unikać czynników ryzyka cukrzycy i jak z nią żyć, by nie dopuścić do kompli-kacji.

Patrząc na lepiej wycenianą przez Narodowy Fundusz Zdrowia kardiologię lub wrażliwą społeczne onkologię, na pewno byłby to impuls do stworzenia systemu wczesnego ostrzegania. Zarówno dla osób z rodzin zagrożonych cu-krzycą, jak i pacjentów, którzy powinni się leczyć jak naj-skuteczniej, by uniknąć groźnych konsekwencji swojej cho-roby. Ich leczenie jest przecież dużo droższe niż utrzymy-wanie stężenia cukru na względnie niskim i stałym pozio-mie za pomocą insuliny lub leków doustnych.

Cukier krzepi... i kosztujeZa każdym razem, gdy słyszę o potrzebie edukowania

pacjentów – aby przestrzegali reguł terapii, uważnie obser-wowali swój organizm, pamiętali o diecie i regularnej ak-tywności fizycznej – mam nieodparte wrażenie, że większą uwagę należałoby poświęcać szkoleniu urzędników, ktorzy nie zawsze chyba zdają sobie sprawę, co cukrzyca oznacza w życiu chorego i jakie niesie ze sobą zagrożenia dla finan-sów całego systemu opieki zdrowotnej.

Ta edukacja byłaby potrzebna choćby po to, aby decy-zje wydawane przez NFZ lub władze Ministerstwa mo-gły przejść przez filtr zdrowego rozsądku i kompetencji, ja-kich niektórym decydentom wciąż u nas brakuje. Do właści-wej kontroli cukrzycy nie potrzeba nowoczesnej i kosztow-nej technologii, o czym wspominał cytowany już wcześniej prof. Strojek, ale przede wszystkim regularnej współpracy z pacjentem i zespołów, które będą się nim zajmować. Czy zatem duża część winy za brak odpowiednich wyników le-czenia nie spada na złą organizację pracy ośrodków diabe-tologicznych, która jest pochodną ich niedostatecznego fi-nansowania właśnie z winy nieoświeconych urzędników?

Page 8: Cukrzyca a Zdrowie 27

Obecne standardy leczenia cukrzycy w Polsce są oczy-wiście pochodną możliwości finansowych resortu zdro-wia, ale też moim zdaniem z gruntu fałszywej koncepcji (która jest grzechem całego naszego systemu), że można zaoszczędzić na wszystkim. Mówiąc krótko: decydentom brakuje wyobraźni i nie przyjmują do wiadomości faktu, iż zainwestowanie w jak najlepszą opiekę diabetologicz-ną teraz pozwoliłoby ograniczyć wydatki w przyszłości. Utworzenie większej liczby gabinetów podologów, finan-sowanie edukacji pacjentów, refundacja (od dawna odkła-dana) długodziałających analogów insulin lub nowych le-ków o innych mechanizmach działania, wymaga z pewno-ścią większych nakładów. Ale dałoby to gwarancję, że za-procentują one skuteczniejszą terapią i brakiem dużo droż-szych powikłań, które skracają chorym życie nawet o dzie-sięć lat. Na szczęście nie u wszystkich dochodzi do tak dra-matycznych konsekwencji, jednak w Polsce – biorąc pod uwagę sam aspekt finansowy - wciąż zbyt małą wagę przy-kładamy do leczenia i opieki nad pacjentami z uszkodzo-nym wzrokiem, nerkami lub przebytym zawałem serca w wyniku zaawansowanej cukrzycy.

A jeśli ktoś twierdzi, że choroba ta dotyka wyłącznie starszej generacji, myli się podwójnie. Po pierwsze, profi-laktyka ważna jest od młodości, by nie dopuścić do oty-łości, miażdżycy i nadciśnienia (nierozerwalnie związa-nych z podwyższeniem stężenia cukru w organizmie). Po drugie – leczenie milionów diabetyków stanie się niedługo tak dużym obciążeniem finansowym dla systemu ochro-ny zdrowia, że ucierpią na tym inne dziedziny medycyny, z której korzystają wszyscy ubezpieczeni. W USA 75 proc. z ponad 14 mln chorych na cukrzycę umiera z powodu po-wikłań sercowo - naczyniowych, a wydatki na ich leczenie

6 Cukrzyca a Zdrowie

T E M A T N U M E R U

przekroczyły w tym kraju 130 mld dol. rocznie. – Nie je-steśmy w stanie udźwignąć lawinowo rosnących kosz-tów – powtarzają na międzynarodowych konferencjach amerykańscy eksperci, których słuchają co prawda pol-scy lekarze, ale już nie urzędnicy resortu zdrowia. Rocz-nie z budżetu państwa na leczenie cukrzycy wydaje się w naszym kraju ok. 2,5 mld zł, z czego ok. 690 mln po-chłania refundacja leków.

Strategia nowej dekadyJak zatem współczesne leczenie cukrzycy powinno

wyglądać? – Rozpoczynamy od modyfikacji stylu życia – odpowiadają lekarze. To oczywiście kosztuje najmniej. Celem jest redukcja masy ciała i zwiększenie aktywno-ści fizycznej do 2 - 3 kwadransów dziennie. W codzien-nej diecie należy unikać cukrów prostych i zmniejszyć ilość dostarczanych kalorii. Posiłki powinny być częst-sze, nawet pięć dziennie, ale mniej obfite.

Decyzja o rozpoczęciu kuracji tabletkami lub insuliną bywa trudna, jednak warto, by nie odkładać jej w nie-skończoność. Według zaleceń Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego terapia zaczyna się zwykle od met-forminy i pochodnych sulfonylomocznika (na wybór leku wpływa tusza pacjenta i fakt, w jakim stopniu do-szło już do zniszczenia komórek beta w trzustce). W dal-szej kolejności oba leki można podawać jednocześnie, a także insulinę lub jej analogi.

Z tego powinien zdawać sobie sprawę każdy cho-ry: nawet, gdy właściwe stężenie cukru można regulo-wać na początku samą dietą, a następnie lekami doust-nymi, w końcu nadchodzi moment, gdy trzeba pacjenta przekonać do zastrzyków insuliny. A jak uczy doświad-czenie, jest to nieraz niezwykle trudne. Jeden z sonda-ży ujawnił, że w Polsce 58 proc. chorych obawia się roz-poczęcia kuracji insuliną, ale co bardziej niepokoi - aż 86 proc. lekarzy stosuje argument insulinoterapii jako szantaż! Przy takim podejściu, chory traktuje insulinę nie jako lek, tylko jak karę i ostateczność, a strach wcale nie jest dobrym nauczycielem posłuszeństwa. Może tu tkwi przyczyna niefrasobliwości wielu pacjentów, któ-rzy nie zważając na groźbę konsekwencji cukrzycy, lek-ceważąco traktują swoje obowiązki: systematyczną kon-trolę glikemii, regularne przyjmowanie leków, prze-strzeganie rygorystycznej diety?

Page 9: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 7

T E M A T N U M E R U

Wiara w cudowną moc pigułek nie zawsze przynosi spo-dziewane efekty. Akurat diabetologia uchodzi za dziedzi-nę, w której szczęśliwie nie brakuje rozmaitych opcji lecze-nia i dla każdego chorego można wybrać właściwą kurację. Specjaliści dążą do tego, by była ona w jak największym stopniu zindywidualizowana, co niestety w Polsce utrud-nia brak refundacji niektórych ważnych grup leków: wspo-mnianych już długodziałających analogów (korzystnych zwłaszcza dla pacjentów z nocną i poranną hipoglikemią) lub nowej rodziny doustnych leków inkretynowych. W od-różnieniu od dotychczasowych klas preparatów, działania niepożądane tych najnowszych specyfików są niewielkie – nie wpływają na krążenie, nie wywołują obrzęków ani przyrostu wagi. A w dodatku obniżają podwyższone stę-żenie cukru w oparciu o dopiero niedawno poznany me-chanizm działania.

Tło powstawania cukrzycy jest oczywiste – w wyniku braku insuliny cukier gromadzi się we krwi, niekorzyst-nie oddziałując na układ nerwowy, nerki, oczy i naczynia krwionośne. Jednak stymulacja wydzielania insuliny nie jest uzależniona od samej glukozy, której stężenie wzrasta po posiłku, lecz uczestniczą w tym mechanizmie inne hor-mony przewodu pokarmowego, zwane inkretynami. To właśnie one sterują wchłanianiem pokarmu w żołądku i je-litach, a jednocześnie informują komórki beta w trzustce o zapotrzebowaniu na insulinę. Jeśli w organizmie na sku-tek trawienia pokarmu rośnie stężenie glukozy, następu-je pierwszy wyrzut insuliny do krwioobiegu. Następnie, już pod wpływem samych inkretyn, komórki beta zaczy-nają wytwarzać kolejne porcje insuliny i jest to ta faza jej produkcji, której do tej pory dzięki starszym generacjom leków nie potrafiono naśladować (udaje się to w pewnym stopniu nowoczesnym analogom insuliny).

Chorzy na cukrzycę typu 2 uwalniają niewielkie ilości inkretyn. Naukowcy wpadli więc przed kilkunastu laty na pomysł, by stymulować ich działanie farmakologicznie i nie musieli długo czekać na zainteresowanie przemysłu – wkrótce na rynku pojawiła się nie jedna, lecz od razu dwie grupy leków inkretynowych, celujących w różne enzymy i receptory. Dotychczasowe starania, by ta nowa klasa me-dykamentów mogła być w Polsce objęta refundacją, speł-zły na razie na niczym, co przy równocześnie przedłużają-cym się procesie tworzenia programu terapeutycznego dla długodziałających analogów stawia pacjentów w trudnym położeniu. Świat nam ucieka z nowoczesnymi metodami leczenia i polska diabetologia znów zaczyna tracić dystans do europejskiej czołówki. Jeśli dłużej opierać się będziemy przed szerszym udostępnieniem dla chorych analogów in-sulin lub leków inkretynowych, za kilka lat nie poradzimy sobie z nadrobieniem wszystkich zaległości. W kolejce cze-ka już przecież następna klasa leków zwanych flozynami,

która bodaj jako pierwsza celuje w niedocenianą dotych-czas rolę nerek w zapewnianiu równowagi gospodar-ki węglowodanowej. Ograniczenie wchłaniania gluko-zy z moczu do krwi może stać się wkrótce bardzo waż-ną opcją leczenia pacjentów z cukrzycą typu 2 (badania kliniczne III fazy trwają). A będą kolejne i nasz system refundacyjny nie wydaje się na to przygotowany.

Lekcja udanego życiaOczywiście nie można zapominać, że wprowadza-

nie nowych kuracji jest zawsze obciążone ryzykiem i re-guła ta obowiązuje również w leczeniu cukrzycy. Naj-świeższe i złe doświadczenia z wziewną insuliną lub ro-siglitazonem uczą pokory. Może więc należy przyznać rację sceptykom, którzy w sprawie propagowania no-wych opcji terapeutycznych radzą zachowywać się jak dżentelmen, czyli podążać zawsze krok za modą? Lepiej nie rzucać się na pierwszą linię, niech inni najpierw do-kładnie sprawdzą nowości... Współczesna medycyna co-raz częściej staje przed fundamentalnym pytaniem, któ-re pojawia się również w diabetologii: do jakiego stop-nia uszczęśliwiać chorych nowymi preparatami uła-twiającymi terapię (bo na przykład, zamiast kilku table-tek, wystarczy jedna) albo wydają się skuteczniejsze od dotychczasowych, skoro ich ogólny wpływ na organizm jest w pierwszej fazie kuracji nie do przewidzenia?

Ta ostrożność nie zmienia jednak faktu, iż dobre lecze-nie cukrzycy wymaga ustalenia ostrych kryteriów wy-boru innowacyjnych metod leczenia. Wąskie grupy cho-rych mogą dzięki nowym odkryciom zyskać więcej niż cała populacja pacjentów; i jednocześnie mniej stracić, gdyż przy ewentualnym ryzyku wystąpienia działań niepożądanych łatwiej wybrać spośród milionów kilka-set osób, które na nową terapię zareagują najlepiej.

Cały ten postęp we współczesnej diabetologii jest im-ponujący, choć niektórym może wydać się nieco zafał-szowany. Cukrzyca w dalszym ciągu pozostaje przecież chorobą nieuleczalną, żaden lekarz nie powie pacjen-towi: proszę przyjść jutro, pozbędziemy się problemu. Niezależnie od najlepszych insulin lub zwiększonych wydatków na refundację, doskonałych glukometrów, pomp insulinowych, zamienników dietetycznych - każ-dy pacjent musi nauczyć się tak jak 10 czy 30 lat temu żyć ze swoją chorobą i ta nauka jest wciąż chyba najtrudniej-sza. Jednym zabiera miesiąc, innym kilka lat. Wcześniej czy później stanie się częścią życia i trzeba o niej myśleć nie tylko siadając do stołu lub piekąc ciasto dla wnuków.

Paweł WalewskiAutor jest publicystą działu naukowego tyg. „Polityka”

Page 10: Cukrzyca a Zdrowie 27

8 Cukrzyca a Zdrowie

„Cukrzyca a Zdrowie” redakcja magazynu medycznego,

rozpoczęła misję „Dobry jak chleb”

Głównym założeniem naszej akcji jest idea spożywania zdrowego pieczywa.

Nasza misja zdobyła już uznanie.

Inicjatywę popiera m.in.PSS „Społem” Białystok,

największy producent pieczywa wypiekanego metoda tradycyjną - tak zwanego chleba na zakwasie

Dołącz i Ty !!!Propaguj z nami spożywanie

naturalnych produktów zbożowych.

Doceń chleb na naturalnym zakwasie.

Nie bądź obojętny na swoje zdrowie !!!

Pierwsza miłość jest jak piętka świeżego chleba. Matka Teresa z Kalkuty

DOBRY JAK CHLEBMISJA DLA ZDROWIA

DOŁĄCZ DO NAS

Page 11: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 9

„Cukrzyca a Zdrowie” redakcja magazynu medycznego,

rozpoczęła misję „Dobry jak chleb”

Głównym założeniem naszej akcji jest idea spożywania zdrowego pieczywa.

Nasza misja zdobyła już uznanie.

Inicjatywę popiera m.in.PSS „Społem” Białystok,

największy producent pieczywa wypiekanego metoda tradycyjną - tak zwanego chleba na zakwasie

Dołącz i Ty !!!Propaguj z nami spożywanie

naturalnych produktów zbożowych.

Doceń chleb na naturalnym zakwasie.

Nie bądź obojętny na swoje zdrowie !!!

Page 12: Cukrzyca a Zdrowie 27

10 Cukrzyca a Zdrowie

Jesteś tym, co jesz !!!

Coraz trudniej przychodzi nam rozeznawanie się w różnorodności towarów spożywczych opatrzonych niewinnie brzmiącymi określenia-mi: ulepszony, wzbogacony, rafinowany… Choćby pieczywo, kilkaset ga-tunków chleba i galanterii piekarniczej, a wszystko świeżutkie, chrupią-ce, wypiekane z mąki bielszej od śniegu, z domieszką barwników, środ-ków aromatycznych poprawiających smak, z przyśpieszaczami, spulch-niaczami, utrwalaczami… Zjadamy to wszystko wraz z pieczywem i już nie pozbywamy się owych chemicznych domieszek z organizmu do koń-ca życia. Co gorsza, pieczywo z takiej bielutkiej mąki nie ma wartości od-żywczych, dostarcza jedynie kalorii. Ma więc wartość energetyczną i nic poza tym – w 100 gramach jest przeciętnie 150 – 250 kalorii.

Na szczęście wraca moda na dawne smaki, piekarze wracają do tra-dycyjnych wypieków z mąki bogatej w błonnik. Mamy więc teraz możli-wość wyboru wśród gatunków chleba zdrowego z różnymi dodatkami.

Nie wiadomo, kiedy i gdzie upieczono pierwszy chleb. Badacze utrzy-mują, że na początku były to polewki. Przyrządzano je gotując wodę zmieszaną z tłuczonymi ziarnami pszenicy, jęczmienia, żyta. Dodawano również kaszę, np. mannę, nasiona traw i roślin, które dzisiaj uchodzą za pospolite chwasty. Z czasem w „recepturze” ubywało wody, przybywało zboża, a ziarna rozgniecione w żarnach dawały się ulepić w placki, które można było piec. Kiedy opanowano technikę mielenia zboża na mąkę, z pieczeniem chleba nie było już problemów.

Najzdrowszy chleb, przygotowany na zakwasie, jest źródłem cen-nych składników odżywczych. Znakomicie urozmaica dietę w węglowo-dany, białka, tłuszcze o dużej zawartości nienasyconych kwasów tłusz-czowych. Dostarcza też organizmowi substancje mineralne: związki po-tasu, sodu, wapnia, fosforu, żelaza, magnezu, manganu, selenu. Jest po-nadto źródłem witamin z grupy B i E oraz witamin - substancji biologicz-nie aktywnych pochodzenia roślinnego.

Taki chleb nie tuczy. Dzięki tzw. efek-towi przesytu ma zastosowanie w lecze-niu otyłości. Zmniejsza bowiem wrażenie głodu i potrzebę jedzenia słodkich i tłu-stych potraw. Chleb razowy z dodatkiem ziaren, otrąb wielokrotnie zwiększa swoją objętość w przewodzie pokarmowym, zaś spora zawartość błonnika poprawia pery-staltykę jelit, a to również sprzyja odchu-dzaniu.

Specjaliści dietetycy, opracowujący in-dywidualne diety dla osób z cukrzycą, za-lecają spożywanie chleba żytniego na za-kwasie. Jego zaletą jest niski indeks glike-miczny (IG). Dzięki temu po posiłku dłu-go utrzymuje się poczucie sytości i stały, umiarkowany poziom glukozy we krwi, co skutecznie zapobiega napadom „wil-czego apetytu”, a tym samym ułatwia utrzymanie odpowiedniej wagi ciała.

Nie jest więc przypadkiem ogłosze-nie misji „Dobry jak chleb” na „Czwart-kowych Obiadach u Diabetyków”.

A wszystko zaczyna się od zakwa-su piekarskiego, czyli chlebowego. Jest to kawałek ciasta z poprzedniego wypie-ku, w którym tkwi zalążek przyszłego. Przechowywany nie dłużej niż dwa tygo-dnie, zawiera kilkadziesiąt różnych bakte-rii i drożdży, spośród których najważniej-sze są dzikie drożdże i bakterie uczestni-czące w powstawaniu kwasu mlekowego. Zakwas chlebowy można wyhodować za-równo z mąki żytniej, jak i pszennej. Wła-ściwie każdy zakwas jest niepowtarzal-ny, kultury zakwasowe zależą bowiem od zboża oraz od regionu, w którym ono ro-sło. Tajemnica tkwi w mikroorganizmach, znajdujących się pod skórką ziarna oraz w powietrzu, co nie umniejsza zdrowotnych właściwości razowca na zakwasie.

T E M A T N U M E R U

Page 13: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 11

Jesteś tym, co jesz !!!T E M A T N U M E R U

Dowiedziono np. że kwas mlekowy w ciemnym żytnim chlebie nie tylko poprawia przyswajanie wapnia i żelaza, działa też leczniczo w schorzeniach żołądka, stanach zapal-nych jelita grubego. Zalecany jest również w chorobach wątroby, nerek i trzustki. Ponadto bakterie kwasu mlekowego eliminują związki rakotwórcze z pieczywa – azotyny, azotany, a przede wszystkim toksyny pleśniowe. Stwierdzono, że w raz z rozwojem bakterii mleko-wych w zakwasie efektywnie zmniejsza się zawartość mykotoksyn, niezwykle groźnych dla organizmu i odpornych na działanie wysokich temperatur. Zakwaszenie ciasta zapo-biega też rozwojowi pleśni na gotowym chlebie. Taki chleb zachowuje dłużej świeżość.

Okazuje się ponadto, że chleb jest najlepszym pokarmem dla naszego mózgu, który sta-nowi zaledwie 2 proc. masy ciała człowieka, a zużywa 20 procent tlenu pobieranego przez płuca i tyleż energii zawartej w pożywieniu, z którego przeciętnie pobiera 40 proc. węglo-wodanów. Właśnie węglowodany złożone są najbardziej odpowiednim pożywieniem dla komórek mózgowych; są dłużej trawione, dzięki czemu poziom cukru we krwi jest ustabi-lizowany i utrzymuje się na stałym poziomie przez dłuższy czas.

O tym, że pieczywo razowe jest zbawienne dla jelit, wiedzieli już starożytni zjadacze chleba. Powoli zapominano o tym, gdy młyny, a nie żarna, zaczęły mleć coraz to bielszą mąkę, zaś chleb biały zaczął wypierać chleb czarny, czyli z pełnego przemiału ziaren ra-zem z otrębami. Przy tym białe pieczywo pieczono przeważnie na drożdżach. I tak jest do dzisiaj. Na szczęście brytyjscy lekarze w XX wieku odkryli, że dieta bogata w błonnik za-pobiega nowotworom układu pokarmowego. Błonnik z ziaren zbóż pełni rolę sprzątacza jelit, zjadany m.in. w ciemnym chlebie, wymiata wszystkie niestrawione resztki jedzenia.

- Nasz organizm nie trawi błonnika, ale go bardzo potrzebuje; wzmagając ruchy perystaltyczne jelit zapobiega zaparciu - mówią medycy i dietetycy. Zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia, takich jak nadciśnienie, udary i wylewy, bo obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi. Błonnik wspomaga też leczenie cukrzycy, gdyż spowalnia wchła-nianie cukrów w jelicie cienkim. Ponadto błonnik pokarmowy normalizuje florę bakteryj-ną jelit. Jest również bardzo ważnym czynnikiem w dietach odchudzających dla ludzi z nadwagą, daje bowiem długotrwałe uczucie sytości dzięki dużej zdolności wiązania wody.

Badania kliniczne potwierdzają zależność między dietą z dużą ilością błonnika a do-brym zdrowiem - chroni przed chorobami serca i pewnymi typami raka. Eliminuje nad-mierną produkcję gazów, wzdęcia, zgagę, podrażnienia żołądka i biegunki. Dlatego diete-tycy zalecają spożywanie 20-30 gramów błonnika dziennie pochodzącego z warzyw, owo-ców i produktów pełnoziarnistych, w tym chleba i kasz.

Stara mądra maksyma powiada: „Jesteś tym, co jesz”. Jedzenie jest jedną z największych przyjemności naszego życia. Ale to także sztuka dostarczania organizmowi wszystkie-go, czego mu brakuje. Warto więc pamiętać, że to co zjadamy w wielkim stopniu wpływa na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Promowanie spożycia produktów zawierających błonnik jest jednym ze sposobów zmiany nawyków żywieniowych, które przejęliśmy od bogatych krajów europejskich i Stanów Zjednoczonych, nękanych chorobami cywilizacyj-nymi, do których zaliczana jest również cukrzyca, określana mianem epidemii XX wieku.

oprac. Lucyna Szepiel

Page 14: Cukrzyca a Zdrowie 27

12 Cukrzyca a Zdrowie

T E M A T N U M E R U

Około 15 tysięcy lat temu starożytni Egipcjanie znali się na sztuce piekarniczej. Chleby jęczmienne i pszenne pieczono na drożdżach. Wiemy o tym od archeologów, którzy wśród wyko-palisk znajdują resztki pieczywa i formy chlebowe. Od Egipcjan umiejętność tę przejęli Hebrajczycy. Nie skorzystali tylko z prze-pisu na chleb z drożdżami. Mieli bowiem w Biblii wyraźny za-kaz: „Nic kwaśnego nie spożywajcie, wszędzie, gdzie będziecie przebywać, spożywajcie tylko przaśny chleb”.

Najzdrowszym chlebem świata nazwano rodzaj placków - sucharów wyrabianych niegdyś przez biedotę ze wsi Daliekir-ken w Norwegii. Ten chleb, nazywany knackebrot, wypiekano w prymitywny sposób: wyprażone, rozgniecione i utarte ziarna - bez żadnych odpadów - mieszano z wodą, po uformowaniu pła-skich placuszków i upieczeniu suszono je na patykach pod sufi-tem. Niepozorne suchary zawierały witaminy, sole, białka- sło-wem, pełne bogactwo ziarna, a mieszkańcy tej wsi, mimo ubó-stwa i braku warzyw i owoców, mieli śliczne, zdrowe zęby.

Po latach, gdy białe pieczywo wyparło zupełnie pracochłonny knackebrot, trudno było znaleźć mieszkańca tej wioski ze zdro-wym uzębieniem.

Największe na świecie muzeum piekarnicze znajduje się w Rzymie. Założył je piekarz Artur Lamorado. Drugie, podobne, istnieje w Niemczech, w Detmold przy Zakładzie Naukowo-Ba-dawczym Piekarnictwa. W obu muzeach można podziwiać ty-siące eksponatów ze wszystkich zakątków świata i ze wszystkich epok, a wszystkie przypominają do złudzenia dopiero co upie-czone pieczywo.

oprac. Lucyna Szepiel

Karta z średniowiecznego kalendarza

Page 15: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 13

Syrop klonowyk o n t r o l u j e cukrzycę typu 2?

Syrop klonowy dołączy prawdopodobnie do grupy tzw. superpokarmów. Naukowcy z University of Rhode Island zidentyfikowa-li w nim 54 substancje i wiele z nich wykazu-je właściwości przeciwzapalne i antynowot-worowe. Okazało się, że część tych związków wpływa na enzymy istotne dla kontrolowania cukrzycy typu 2.

W syropie klonowym odkryliśmy szeroką gamę po-lifenoli. Zapewnia on cały asortyment korzystnych dla zdrowia składników, z których kilka występuje także w jagodach, herbacie, czerwonym winie i sie-mieniu lnianym. Nie wszystkie preparaty słodzące są jednakowe. Wybranie czystego syropu klonowego może być najlepsze ze względu na zestaw przeciwut-leniaczy niewystępujących w innych naturalnych substancjach słodzących – opowiada dr Navindra Seeram.

Syrop klonowy może się przydać w kon-trolowaniu cukrzycy typu 2, ale trzeba to jeszcze potwierdzić w badaniach klinicznych. Zauważyliśmy, że polifenole z syropu hamują enzymy zaangażowane w rozkład cukrów złożonych na prostsze. W rzeczywistości we wstępnych badaniach, gdy pod uwagę bra-no suchą masę, syrop klonowy wykazywał większą zdolność inhibicji enzymów niż kilka innych zdrowych pokarmów roślinnych, np. jagody.

Podczas analiz okazało się, że pięć przeci-wutleniaczy syropu klonowego to dla nau-ki zupełna nowość. Jednemu z polifenoli na-dano nazwę Quebecol (kebekol). W ten sposób uhonorowano kanadyjską prowincję Que-bec. Związek ten powstaje, kiedy gotuje się sok klonowy, by uzyskać cenny syrop.

Źródło: Pure Canadian Maple Syrup

T E M A T N U M E R U

Page 16: Cukrzyca a Zdrowie 27

14 Cukrzyca a Zdrowie

W A R T O W I E D Z I E ĆKonserwanty w żywności:

Kwas benzoesowy i jego pochodnePiękne, kolorowe opakowania często odwracają

naszą uwagę od rzeczywistego składu znajdującej się w nich żywności, w tym substancji dodatkowych. Wo-bec tego powinniśmy bardzo uważnie czytać etyki-ety. Każdy producent ma obowiązek umieścić na towarze etykietkę z podstawowymi informacjami o tym, co znajduje się w środku opakowania.

Czy wiemy, co jest naprawdę istotne? Czy rozumiemy informacje oznaczone literą E, odnoszące się do substancji dodatkowych w żywności? Ich stosowanie ma na celu:• zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego żywności• ochronę składników środka spożywczego przed zmi-

anami w trakcie przechowywania (np. przeciw utleni-acze w tłuszczach);

• zwiększenie atrakcyjności wyrobów (np. barwniki i aromaty w wyrobach cukierniczych i tzw. kolorow-ych napojach);

• zapobieganie niekorzystnym zmianom fizycznym w produktach (np. stabilizatory w emulsjach);

• wydłużenie okresu trwałości środków spożywczych (np. konserwanty w napojach);

• podniesienie atrakcyjności i dyspozycyjności produktów poprzez nadanie im nowych cech, np. smarowności.

Dodatki do żywności zawarte w produktach spożywczych nie powinny być szkodliwe, jeśli producen-ci nie stosują ich w nadmiarze. Pod wieloma środkami określanymi literą E, kryją się także substancje naturalne (np. kwas mlekowy). Zalecamy jednak daleko posuniętą ostrożność. Dzieciom i osobom chorym powinno się kupować produkty, w których jest stosunkowo niewiele dodatków.

Substancje dodatkowe z środków konserwujących są oznaczone na etykietach w zakresie od E 200 do E 300, w tym kwas benzoesowy i jego sole od E 210 do E 219. Konserwanty są stosowane w celu hamowania lub za-pobiegania niekorzystnym procesom w żywności, które powodują psucie i obniżają jej jakość. Mechanizm działania konserwantów na drobnoustroje jest bardzo różny. Mogą one np. blokować ich układ enzymatyczny lub niszczyć półprzepuszczalny charakter ich błony komórkowej.

Kwas benzoesowy jest od lat stosowanym środkiem o właściwościach konserwujących, jego działanie jest jednak ograniczone co do zakresu pH oraz możliwości hamowania wzrostu bakteryjnego. Substancja ta skutec-znie blokuje wzrost większości drożdży, natomiast słabo hamuje rozwój bakterii. W roślinach występuje jako produkt ich wtórnego metabolizmu, prawdopodob-nie jako ewolucyjna odpowiedź na kolonizację tkanek roślinnych przez drobnoustroje eukariotyczne, takie jak drożdże. Kwas benzoesowy i jego pochodne występują także w stanie naturalnym w różnych produktach spożywczych, takich jak cynamon, goździki, śliwki i w większości owoców jagodowych (nawet sok z żurawin z adnotacją, że nie dodawano konserwantów, może mieć ich więcej niż dopuszczają odnośne rozporządzenia) oraz w mleku i produktach mlecznych jako kwas hippurowy.

W sprawie dozwolonych substancji dodatkowych i substancji pomagających w przetwarzaniu żywności dopuszcza się stosowanie kwasu benzoesowego (E 210) i jego soli (E 211- sodowa, E 212 - potasowa i E 213 - wap-niowa) do następujących maksymalnych poziomów (w przeliczeniu na wolny kwas):• w aromatyzowanych napojach bezalkoholowych do

150 mg/l;• w niskocukrowych dżemach, galaretkach, marmola-

dach i podobnych produktach niskokalorycznych lub bez dodatku cukru; w innych produktach do sma-rowania na bazie owoców oraz w oliwkach i produk-tach z udziałem oliwek, a także w galarecie mięsnej (auszpik) do 500 mg/kg;

• w zemulgowanych sosach o zawartości tłuszczu mniej niż 60 proc. do 1000 mg/kg;Niektóre estry kwasu benzoesowego i ich sole

sodowe (E 214 do E 219) mają lepsze mikrobiologic-zne właściwości antybakteryjne i grzybobójcze niż sam kwas np. ester cynamonowy kwasu benzoesowego jest szczególnie aktywny w stosunku do drobnoustro-jów powodujących zakażenia grzybicze skóry u ludzi, z których najczęstszymi patogenami są Trichophyton ru-brum i Epidermophyton floccosum, a estry zawierające alko-hole o krótkich łańcuchach węglowych hamują rozwój bakterii Gram-dodatnich i Gram-ujemnych.

Page 17: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 15

W A R T O W I E D Z I E Ć

Kwas benzoesowy spożyty doustnie jest szybko wchłaniany, metabolizowany w wątrobie i wydalany z moczem w formie swojej pochodnej - kwasu hippu-rowego. Badania wykonane na zwierzętach benzoesa-nem sodu znakowanym węglem C - 14 nie wykazały, by związek ten kumulował się w ich organizmach, a jego toksyczność, podobnie jak kwasu benzoesowego jest nis-ka. Dopiero po podaniu bardzo dużych dawek - powyżej 1800 mg/ kg masy ciała u szczurów (u kotów 450 mg/kg) - obserwowano zaburzenia ośrodkowego układu ner-wowego i histopatologiczne zmiany w mózgu. W bada-niach in vitro i in vivo nie stwierdzono genotoksyczności (szkodliwego działania na materiał genetyczny) kwasu benzoesowego, ale odnośnie benzoesanu sodu kwestia ta nie została przebadana i wyjaśniona.

U ludzi, pomimo niskiej toksyczności, kwas ben-zoesowy może wywoływać pseudoalergie i nasilen-ie objawów chorobowych u pacjentów z alergią lub astmą oskrzelową. Baza danych odnośnie toksycznego działania kwasu benzoesowego i jego pochodnych jest niewystarczająca, obecnie dopuszcza się dawkę 5 mg/kg masy ciała na dobę.

Komisja oraz Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) zobowiązany jest do weryfikacji wa-runków stosowania benzoesanów oznaczanych symbol-ami od E 214 do E 219. EFSA ustaliła dla całej tej grupy do-datków akceptowalne dzienne pobranie w wysokości 10 mg/kg masy ciała. Dopuszczalne dzienne pobranie (ADI) definiuje się jako ilość substancji dodatkowej do żywności,

która może być spożyta wraz z dietą w ciągu doby przez całe życie bez wywołania jakichkolwiek problemów zd-rowotnych. EFSA uznała, że konieczne jest wycofanie z użycia w środkach spożywczych dodatków oznaczanych E 216 i E 217. Idealny konserwant mający zastosowanie w żywności powinien być:• nietoksyczny dla człowieka i środowiska;• łatwo ulegać metabolizmowi w organizmie człowieka, z

pominięciem procesu detoksykacji w wątrobie;• być odporny na procesy technologiczne, którym pod-

dawany jest produkt;• obojętny chemicznie w stosunku do innych składników

żywności;• łatwo rozpuszczalny w wodzie (drobnoustroje rozwijają

się głównie w fazie wodnej produktu);• nie zmieniać swojej zawartości podczas przechow-

ywania produktu;• mieć niską cenę produkcji.

Niestety, obecnie żaden ze stosowanych konser-wantów nie spełnia tych kryteriów. Badania odnośnie nowych konserwantów prowadzone są także w Zakładzie Bromatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Zaowocowały one zgłoszeniem wniosków patentowych, odnośnie zastosowania kwasu pikolinowego (związek występujący naturalnie w mleku matki) jako konserwan-tu, którego działanie wzmaga się w obecności określonych wyciągów roślinnych.

Prof. Maria H. Borawska Zakład Bromatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku

Page 18: Cukrzyca a Zdrowie 27

W A R T O W I E D Z I E Ć

16 Cukrzyca a Zdrowie

PRZEKLEŃSTWO ZDROWEGO JEDZENIA

Śmieciowe jedzenie – mawia się o nasyconych tłuszczem i cukrem frytkach, hamburgerach, batoni-kach, napojach. Ludzie uzależniają się od niego, a po-tem tyją, tracą zdrowie i urodę. „Health Food Junkies”, zdrowe śmieciowe jedzenie, zatytułował doktor Ste-ven Bratman w 1997 roku swoją książkę, poświęco-ną jeszcze jednemu zaburzeniu odżywiania, które na-zwał ortoreksją. Orto to po grecku prawidłowy, orek-sis – apetyt. Brzmi nieźle, ale – jak pisze Bratman – to groźna choroba ludzi skupionych na sobie. „Wierzą, że dzięki odpowiedniemu jedzeniu zachowają kontrolę nad samopoczuciem i wyglądem”.

Czy coś „bio” lub „eko” może komukol-wiek zaszkodzić? Tak, jeśli przybierze postać fobii, lęku przed wszystkim, co skażone jest pestycydami, konserwantami, sztucznymi barwnikami, emulgatorami, napromieniowa-ne czy genetycznie zmodyfikowane. Ortorek-tyk długo zastanawia się nad wyborem jedze-nia, uważnie studiuje etykiety (wcześniej już zapoznał się całą dostępną mu literaturą na te-mat zdrowej żywności), sprawdza pochodze-nie produktów i bardzo często odkłada je z po-wrotem na półkę. Jego dieta łatwo ubożeje, co w połączeniu z zabiegami oczyszczającymi organizm, w tym głodówkami, prowadzi do anemii czy awitaminozy.

Najgorsze jest jednak nieustanne, obsesyj-ne myślenie o jedzeniu. „Któregoś dnia za-uważyłem, że nie mogę skupić się na rozmo-wie. W kuchni awokado osiągało właśnie ide-alny stopień dojrzałości” - wspomina doktor Bratman.

Nie jest specjalistą od żywienia, a leka-rzem, który z entuzjazmem i optymizmem posługiwał się naturalnymi metodami lecze-nia, w tym odpowiednio dobraną dietą. Do-bierał ją innym, ale i sam zdrowo, superzdro-wo się odżywiał. Na swojej stronie www.or-thorexia.com snuje wspomnienia z czasów, gdy pozostawał członkiem wspólnoty ideali-stów, która w stanie Nowy Jork postanowiła uprawiać ziemię i z pożytkiem dla siebie spo-żywać jej płody.

Grupa nie była liczna, ale natychmiast oka-zało się, że choć wszyscy chcieli jeść zdrowo i tylko zdrowo, mowy nie było o wspólnej kuch-ni. Przeważali wegetarianie, ale niektórzy do-magali się co nieco mięsa. „Bezmięsni” odma-wiali korzystania z garnków, w których goto-wało się wcześniej mięso. Niektórzy nie jedli jajek, serów, masła, inni głosili, że mleko jest najlepszym pokarmem na świecie. Jedni suro-we warzywa i owoce kroili w plasterki, inni uważali, że niszczy to ich specyficzne działa-nie. Makrobiotycy warzywa, ale nie ziemnia-ki, pomidory czy bakłażany, jedli tylko goto-wane, a owoców nie tykali wcale. Byli tacy, co

Page 19: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 17

W A R T O W I E D Z I E Ć

wierzyli w szczególną, witalną moc czosnku i cebuli, pozostali mieli je za truciznę. Więk-szość godziła się z tym, że owoce jeść należy tylko w sezonie, ale trafili się i tacy, co soku ze świeżych pomarańczy potrzebowali w stycz-niu. Do tego dochodziły spory o garnki (usta-lenie, że nie wolno nic robić w aluminiowych zakłócił pewien smakosz, który uznał, że tyl-ko one właściwie rozprowadzają ciepło), spo-soby mycia, obierania (grubo, cienko, wcale), gotowania (na parze, na otwartym ogniu, na każdej kuchence, w ogóle), podawania, żucia (każdy kęs kilkadziesiąt razy). W każdym na-czyniu poza odżywczymi składnikami kłębi-ły się energie i inne niewidzialne siły, trakto-wane jak najpoważniej.

Lekarz gubił się w zaleceniach fachow-ców. Medycyna naturalna postrzegała właści-we, starannie dobrane pożywienie jako potęż-ny środek leczniczy, ale różne systemy rozma-icie tę moc do konkretnych dolegliwości przy-kładały. Surowe warzywa i owoce raz poma-gały niemal na wszystko, raz ściągały na pa-cjentów reumatoidalne zapalenie stawów i za-każenie drożdżami, ocet raz był trucizną, raz - jabłkowy – wzmacniał organizm od we-wnątrz i od zewnątrz, podobnie mleko, miód, pikantne przyprawy. Stulecia doświadczeń i praktyki nie układały się w spójną wiedzę. Z przedziwną siłą dochodziły za to do głosu poglądy skrajne, wymuszające całkowite pod-porządkowanie się wyznawcom poszczegól-nych dietetycznych szkół.

Doktor Bratman szybko się zorientował, że wśród entuzjastów zdrowego żywienia nad-reprezentowani są ludzie niezrównoważeni, których życie stopniowo zaczyna się obsesyj-nie kręcić wokół jedzenia. Planowanie jedze-nia, poszukiwanie jedzenia, przygotowanie jedzenia, sama czynność jedzenia pochłaniała większą część ich dnia. Uznał, że ma do czy-nienia z nowym, groźnym zaburzeniem od-żywiania, któremu nadał nazwę „orthorexia nervosa”. I że sam jest nim dotknięty.

Ortoreksja zaczyna się niewinnie, jako próba przezwyciężenia przewlekłej dolegli-wości lub skutecznego zatroszczenia się o sa-mego siebie. Nowa, zdrowa dieta wymaga ra-dykalnego odrzucenia dotychczasowych na-wyków żywieniowych i niemałej dyscypliny.

Szybko jednak nadchodzi satysfakcja, poczucie, że jest się kimś lepszym od pospolitych frytkożerców. Jedzeniu nadaje się nowe sensy, rozmyśla o nim, zaostrza dietę. W końcu staje się ono naj-ważniejszą w życiu sprawą i prawdziwą chorobą.

Doktor Bratman widzi wyraźne związki między ortoreksją a innymi zaburzeniami odżywiania, anoreksją, bulimią i kompul-sywnym obżarstwem. Tyle, że one koncentrują się na ilości jedze-nia, ortoreksja zaś na jego jakości. Wszystkie za to ustawiają je-dzenie w centralnym punkcie życia.

On sam długo wyzwalał się z obsesji zdrowego jedzenia. Jako lekarz obserwował jego niszczącą siłę, jako ortoretyk doświad-czał graniczącego z pychą samozodowolenia z pełnej – jak uwa-żał – kontroli nad tym co je.

Wciąż zaleca swoim pacjentom diety. Radzi, by ograniczyli tłuszcze, cukry, namawia, by częściej jedli warzywa. Wie, że sta-rannie dobrane jedzenie może wielu z nich pomóc, wie też, na jaką nieprostą, najeżoną zasadzkami, drogę ich posyła.

Dorota Wysocka

Page 20: Cukrzyca a Zdrowie 27

18 Cukrzyca a Zdrowie

W A R T O W I E D Z I E Ć

Zbyt krótki sen może wywołać opornośćna insulinę

Nawet jedna nieprzespana noc może wywołać opor-ność komórek naszego organizmu na insulinę i zwięk-szyć ryzyko cukrzycy typu 2.

Takie ostrzeżenie opublikowali holenderscy naukow-cy na łamach pisma „Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism“.

– W ostatnich latach przeciętna długość snu stopniowo się zmniejsza, zwłaszcza w krajach zachodnich. Jednocześnie stale ro-śnie problem oporności na insulinę i odsetek zachorowań na cu-krzycę typu 2 – twierdzi dr Esther Donga z Leiden Univer-sity Medical Center, autorka pracy, i dodaje, że nie jest to przypadkowa zbieżność: wyniki badań wskazują, że zbyt krótki sen bardzo znacząco wpływa na metabolizm.

We wcześniejszych badaniach dowiedziono, że długo-trwały niedobór snu może powodować zaburzenia w tole-rancji glukozy, teraz naukowcy postanowili zbadać wpływ zaledwie jednej niewystarczająco przespanej nocy na czu-łość komórek na insulinę.

W badaniu wzięło udział dziewięciu zdrowych ochot-ników. Badano ich przy pomocy specjalnego testu polega-jącego na wprowadzeniu do krwiobiegu insuliny i gluko-zy po nocy prawidłowego ośmiogodzinnego snu i po nocy, której spali zaledwie cztery godziny.

Okazało się, że u zdrowych osób czułość na insulinę nie jest parametrem stałym i nawet jedna bezsenna noc może ją obniżyć. Jak podkreśla dr Donga niezbędne są dalsze szczegółowe badania – być może wydłużenie okresu snu u osób chorych na cukrzycę przyniesie poprawę i pomoże ustabilizować poziom glukozy we krwi chorych.

Źródło: Rynek Zdrowia

Przewlekły stan zapalny może prowadzić do cukrzycy!Otyłość może wywoływać stan zapalny komórek ukła-

du odpornościowego, a to może prowadzić do różnych za-burzeń metabolicznych, takich jak insulinooporność i cu-krzyca typu 2 - ostrzegają naukowcy z USA na ła-mach pisma „Nature Immunology”.

Odkrycie dowodzi, że układ odpornościowy może bezpośrednio przyczyniać się do rozwoju róż-nych chorób metabolicznych i sugeruje, że leczenie stanu zapalnego może okazać się skutecznym spo-sobem zapobiegania tym chorobom.

W komórkach układu odpornościowego funkcjo-nuje molekularny kompleks białek, które w odpo-wiedzi na różne szkodliwe czynniki, takie jak bak-terie, wirusy, alergeny i wiele innych, zapoczątko-wują odpowiedź zapalną w obronie organizmu przed niebezpieczeństwem.

Jenny Ting wraz z zespołem z University of North Carolina wykazała, że palmitynian - kwas tłuszczo-wy występujący obficie w typowej wysokotłuszczo-wej diecie zachodniej, aktywuje ten właśnie mole-kularny kompleks w komórkach i powoduje rozpo-częcie stanu zapalnego. Ponadto palmitynian wpły-wa także na obniżenie wrażliwości komórek wątro-by na insulinę główną przyczynę cukrzycy typu 2.

źródło: PAP - Nauka w Polsce

Page 21: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 19

W A R T O W I E D Z I E Ć

Spożywanie codziennie łyżeczki oleju karta-musowego może wpływać na zmniejszenie ryzyka chorób serca u otyłych kobiet po menopauzie, które cierpią na cukrzycę typu 2 – wynika z badań opub-likowanych w piśmie „Clinical Nutrition”.

Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Ohio zauważyli, że olej kartamusowy otrzymywany z owoców krokosza barwierskiego przyczynia się do redukcji tkanki tłuszczowej w okolicach brzu-cha, która zastępowana jest tkanką mięśniową. Ich badania dowiodły, że po 16 tygodniach stosowania u badanych poprawie uległy czynniki związane z ryzykiem chorób układu krążenia: wzrósł poziom dobrego cholesterolu, obniżył się poziom cukru we krwi, zmniejszyła się odporność na insulinę oraz sta-ny zapalne.

Już po dwunastu tygodniach u pacjentek zaob-serwowano 14 proc. wzrost poziomu dobrego cho-lesterolu (HDL) oraz adiponektyny, polipeptydowe-go hormonu, który wpływa na przemianę glukozy i kwasów tłuszczowych, a także na wrażliwość na insulinę. Wysoki poziom adiponektyny korzystnie wpływa na spalanie tkanki tłuszczowej.

Po kolejnych czterech tygodniach naukow-cy stwierdzili, że włączenie oleju do jadłospisu doprowadziło do zmniejszenia poziomu białka C-reaktywnego (jego podwyższone stężenie sygnal-izuje stan zapalny w organizmie), a także hemo-globiny glikowanej (HbA1C), która ma związek z długotrwałym podwyższonym stężeniem glukozy we krwi.

Badane kobiety nie zastąpiły składników swojej diety olejem kartamusowym; dodały go po prostu do codzienne-go jadłospisu. Z tego wynika, że niektóre osoby potrzebują nieco więcej tego rodzaju dobrego tłuszczu, zwłaszcza zaś otyłe kobiety, u których już zdiagnozowano cukrzycę – mówi autorka badań, Martha Belury.

Żródło: PAP

OLEJ KARTAMUSOWYCzyżby udało się odkryć cudowny preparat

na cywilizacyjne choroby? Jedna łyżeczka dziennie oleju kartamusowego pomaga w obniżeniu ryzyka schorzeń serca

i obniża poziom glukozy we krwi osób chorych na cukrzycę

– ogłosili amerykańscy naukowcy.

Starożytni uważali, że krokosz (Carthamus Tinctorius)odstrasza demony, zapobiega nieszczęściom, a spożyty przez ciężarną kobietę zapewni jej męskie potomstwo. Ponieważ po ścięciu zachowuje swój kształt, w Chinach uchodził za sym-bol długowieczności i wytrwałości. Gatunek uprawiany już w starożytności jako roślina farbiarska i oleista. W starożytnym Egipcie używana do wyrobu tłustej szmin-ki. W Europie rozwój plantacji nastąpił w XVII w. Roślina uchodziła za źródło najlepszego obok indyga barwnika roślinnego – zawartej w płatkach korony kwiatów kar-taminy, zwanej też czerwienią hiszpańską. Kwiaty sto-sowano także jako lek pobudzający, przeczyszczający i wykrztuśny. Owoce pozbawione łupin zawierają nieco ponad 50 proc. oleju kartamusowego używanego do celów spożywczych oraz do wyrobu mydeł, pokos-tu i laku. Na początku XIX w. znalazł zastosowanie w produkcji barwników. Do dzisiaj na bazarach w Kairze czy Teheranie można kupić suszone kwiaty krokosza przeznaczone do barwienia tkanin.

Olej krokoszowy (kartamusowy) - posiada moc-ny złoto-żółty kolor, zawiera kwas linolenowy (78 proc.), kwas oleinowy, kwas palmitynowy, kwas stearynowy, kwas arachinowy, bogaty w witaminy E i A jest olejem schnącym i po otworzeniu zachowuje świeżość przez 3-4 miesiące. NIE OGRZEWAĆ oleju powyżej 65 stopni C.• działa jako protektor przed promieniowaniem UV,• zawiera antyoksydanty,• jego łagodny smak sprawia, że jest wyśmienitym do-

datkiem do każdej potrawy podawanej na zimno,• stosowany jest jako czysty olejek do ciała, jako do-

datek w kosmetykach przeznaczonych dla skóry tłustej z trądzikiem, mieszanej, a także przy skórze ze skłonnością do stanów zapalnych.

oprac. Antonina Niekrasz

Page 22: Cukrzyca a Zdrowie 27

W A R T O W I E D Z I E Ć

Emocjonalne tycieStan naszej psychiki ma ogromny wpływ na cały organizm. Konsekwencją złych emocji są nie tylko choroby, ale

często również kompulsywne jedzenie i w konsekwencji tycie. Gdy jesteśmy zestresowani, przygnębieni lub po pro-stu nudzimy się, jemy nie tylko więcej, ale wybieramy tłustsze i słodsze produkty. Jemy wówczas nie po to, by zaspo-koić głód, lecz by poprawić nastrój, zabić nudę czy skompensować jakąś stratę.

Jak rozpoznać emocjonalne jedzenie? Czy naprawdę jestem głodny? To są podstawowe pytanie, które powinniśmy sobie zadać, gdy poczujemy potrzebę pochłonięcia całej paczki ciastek czy chipsów. Jeśli odpowiedź jest negatywna, najprawdopodobniej czujemy potrzebę jedzenia po to, by odprężyć się, poprawić nastrój czy zabić nudę. Ale często od-powiedź nie jest taka prosta, bo potrzeba i chęć jedzenia występują wspólnie.

Wtedy pomocne mogą być odpowiedzi na następujące pytania:

20 Cukrzyca a Zdrowie

• czy często sięgasz po produkty z oglądanych reklam?

• czy sięgasz po dodatkowe przekąski po stresującym lub wyczerpującym dniu?

• czy pociągają cię słodkie, tłuste lub słone produkty?

• czy czujesz sie lepiej po zjedzeniu takich produktów?

• czy trudno ci odmówić sobie zjedzenia takiego pro-duktu, jeśli znajduje sie on w zasięgu twojej ręki?

• zdarza ci się myśleć o konkretnych produktach spo-żywczych między posiłkami?

• czy zaczynając posiłek, zdarza ci się myśleć o następ-nym daniu czy o deserze?

• czy zdarza ci się często nagradzać siebie samą zjedze-niem konkretnego produktu, lub przeciwnie, karać się odmawiając sobie zjedzenia czegoś smakowitego, jeśli nie osiągnęłaś zamierzonego celu?

Jeśli na większość pytań odpowiedziałaś twierdząco, jesz głównie po to, by poprawić swój stan psychiczny.

Źródło: www.cyberbaba.pl

Page 23: Cukrzyca a Zdrowie 27

W A R T O W I E D Z I E Ć

Dobry i zły cholesterolBrytyjscy naukowcy odkryli trzeci, jak się wyda-

je najbardziej niebezpieczny dla człowieka rodzaj cholesterolu. Ich zdaniem to właśnie on najbar-dziej zagraża naszym naczyniom krwionośnym. Ten bardzo zły cholesterol jeszcze łatwiej się skleja i w związku z tym łatwiej przywiera do ścian na-czyń krwionośnych. Tam tworzy złogi, które pro-wadzą na przykład do choroby wieńcowej. Znale-ziono go w trakcie badań laboratoryjnych.

Okazało się, że mający już od dawna kiepską opinię zły cholesterol, LDL może wiązać się z czą-steczkami cukrów. To sprawia, że tworzy się zwią-zek oznaczony jako MGmin-LDL, który jest mniej-szy i gęstszy, niż LDL. Ponieważ zmienia się jego struktura i odsłaniają się jego bardziej „lepkie” fragmenty, ten bardzo zły cholesterol jeszcze ła-twiej przywiera do ścian naczyń krwionośnych.

To odkrycie może w pierwszej kolejności pomóc osobom starszym i cierpiącym na cukrzycę typu 2. Oczekuje się jednak, że lepsze zrozumienie tych procesów pomoże w znalezieniu lepszych leków dla wszystkich pacjentów, cierpiących z powodu miażdżycy i chorób układu krążenia.

źródło: RMF.FM

Brak umiejętności rozpoznawania kłamstwa może być oznaką demencji

Zatracanie umiejętności rozpoznawania kłamstwa i sarkazmu może być pierwszym objawem demencji czołowo-skroniowej - wykazały ba-dania specjalistów z uniwersytetu w San Francisco.

Większość osób cierpiących na otępienie nie ma większych kło-potów z domyśleniem się, że ich rozmówca kłamie lub wypowia-da się sarkastycznie (szyderczo), przynajmniej w początkowym okresie choroby. Wyjątkiem są osoby cierpiące na demencję czo-łowo-skroniową, u których brak tej umiejętności może sygnalizo-wać rozwój choroby. Wykazały to badania, jakie prof. Katherine P. Rankin, neuropsycholog z University of California w San Fran-cisco, przeprowadziła na 175 osobach, z których połowa cierpia-ła na demencję.

Wszystkim pokazywano zapisy wideo, przedstawiające roz-mowę dwóch osób, z których jedna kłamała lub wypowiadała się szyderczo. Przysłuchującym się temu uczestnikom badania dla ułatwienia podawano wskazówki werbalne i niewerbalne, które były kluczem do zrozumienia, o co chodziło. Osoby zdrowe, jak i te, które cierpiały na inne postacie otępienia, takie jak choroba Alzheimera, nie miały trudności z rozróżnieniem, co jest kłam-stwem, sarkazmem, a co prawdą. Brak takiej umiejętności wyka-zywali jedynie chorzy cierpiący na demencję czołowo-skroniową, najczęściej występujące otępienie u osób poniżej 65. roku życia.

Prof. Rankin twierdzi, że utrata tej umiejętności, ważnej dla społecznego komunikowania się, często błędnie kojarzona jest z depresją lub tzw. kryzysem wieku średniego. Tymczasem może być ona pierwszym objawem otępienia, zanim jeszcze u chorego pojawią się zmiany w zachowaniu i osobowości.

Źródło: PAP/Rynek Zdrowia

Cukrzyca a Zdrowie 21

Page 24: Cukrzyca a Zdrowie 27

22 Cukrzyca a Zdrowie

Kawa i herbata w walce z cukrzycą!Zdrowe odżywianie jest podstawą leczenia każdego chorego na cukrzycę, niezależnie

od tego czy jest leczony insuliną, tabletkami czy tylko dietą. Dlatego warto poznać pro-dukty spożywcze, które swoimi właściwościami są pomocne w walce z cukrzycą.

Grzyb Reishi (Ganoderma lucidum) nazywany jest wśród naukowców „nadzieją współ-czesnej medycyny”. Już od ponad 4000 lat tradycyjna metoda chińska stawia go na pierw-szym miejscu wśród roślin leczniczych. Współczesne zaawansowane doświadczenia na-ukowe potwierdzają skuteczność grzyba Reishi w zapobieganiu oraz wspomaganiu le-czenia wielu schorzeń. Składniki zawarte w roślinie pozytywnie wpływają na poprawę jakości zdrowia i przedłużenie życia. W odróżnieniu od leków syntetycznych lub suple-mentów dietetycznych, Reishi normalizuje pracę całego organizmu, zapewniając prawi-dłowe funkcjonowanie organów, układów i systemów wewnętrznych

Ekstrakt z tej leczniczej huby został zastosowany przez firmę Gano Excel, a działanie Reishi jest wszechstronne:- działa przeciwzapalnie, przeciwzakrzepowo- wspomaga leczenie chorób sercowo-naczyniowych- reguluje ciśnienie krwi- wywiera dobroczynny wpływ na układ oddechowy- działa przeciwalergicznie - poprawia metabolizm- normalizuje poziom cukru i cholesterolu we krwi- wspomaga oczyszczenie organizmu i regenerację wątroby- podnosi odporność, zwalcza bakterie, wirusy i grzyby- opóźnia efekty starzenia się- wspomaga przywracanie właściwej aktywności nerwowo-mięśniowej- neutralizuje negatywne działanie stresu na organizm- wspiera leczenie nowotworów i eliminuje niekorzystne skutki chemio-i radioterapii

Leczenie cukrzycy typu II grzybami Reishi daje znakomite efekty terapeutyczne likwi-dując zawroty głowy, zmęczenie, osłabienie, pragnienie, bolesność oraz inne dolegliwo-ści związane z cukrzycą.

Kawa i herbata zawiera w sobie ekstrakt z grzybów. Herbata Rooibos Gano Tea Sod za-wiera w sobie wysoki poziom przeciwutleniaczy, nie zawiera kofeiny oraz w porównaniu ze zwykłą herbatą ma w sobie niewielkie ilości garbników, nie obciąża organizmu teiną. Kawa GenoCafe Classic może wyraźnie pomóc w spalaniu tłuszczu. Przez to, że stymu-lujemy centralny układ nerwowy i układ naczyniowo-sercowy, przyspiesza metabolizm.

Wszystkie produkty Gano Excel zawierają najwyższej jakości ekstrakt z Reishi. W Pol-sce firmę reprezentuje Ganoderma Natura Polska sp z o.o.

Page 25: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 23

Page 26: Cukrzyca a Zdrowie 27

24 Cukrzyca a Zdrowie

W A R T O W I E D Z I E Ć

Nie myśl o różowym słoniu...W życiu codziennym ograniczamy się zwykle do

spraw powierzchownych. Nie zaprzątamy sobie głowy psychicznymi i umysłowymi procesami zachodzącymi w naszym wnętrzu. Jednakże to nasze życie wewnętrz-ne, nasze wyobrażenia, myśli i uczucia budują świat ze-wnętrzny. To, jak myślimy o sobie i innych kształtuje nasz realny stosunek do świata i świata do nas. Moż-na powiedzieć, że umysł ludzki pełni dwie zasadniczo różne funkcje, stanowiąc jednocześnie jedność. Każda nasza myśl jest czegoś przyczyną, a każda wewnętrz-na lub zewnętrzna okoliczność skutkiem. Inni postrze-gają nas takimi, jak myślimy o sobie. To jest mniej wię-cej tak, jak z komputerem. Jeżeli zaaplikujemy złe infor-macje na wejściu, to przetworzone dane okażą się tak-że do bani.

Świadomość to dowódca. Podświadomość to żołnie-rze pozostający pod jego rozkazami. Nie dyskutują, nie analizują. Bezwzględnie, posłusznie i jak najdokładniej wykonują jego polecenia. Kiedy dowódca wyda złe roz-kazy żołnierzy czeka klęska, kiedy dobre, zwycięstwo. Krótko mówiąc, od informacji, jakie umysł świadomy przekaże podświadomości, zależy w głównej mierze nasz los. Jeżeli zasiejemy glebę dobrym ziarnem i bę-dziemy ją pielęgnować, możemy się spodziewać obfi-tych plonów. Złe ziarno wyda marne plony.

Trzeba stale pamiętać, że umysł nie jest rozbity na dwie niezależne od siebie części. Procesy świado-me i podświadome to dwa obszary działania tego sa-mego umysłu. Podświadomość określa się często na-zwą „umysłu subiektywnego”, świadomość natomiast „umysłem obiektywnym”. Umysł obiektywny prowa-dzi nas i doradza w relacjach z otoczeniem, pobierając informacje od pięciu zmysłów, a także uczy się poprzez informację, doświadczenie i wychowanie.

Umysł subiektywny postrzega świat przez intuicję. Jest siedliskiem uczuć i magazynem pamięci. Spełnia swoje zadania wtedy, kiedy wyłączone zostają fizyczne zmysły. Nie jest on w stanie myśleć logicznie. Przyjmuje wszelkie sugestie bez względu na to, czy są prawdziwe, czy nie. Jeżeli nawet zasugerujemy mu coś obiektyw-nie niesłusznego, weźmie tę sugestię za prawdę i prę-dzej czy później urzeczywistni ją jako sytuację życiową.

Nie myśl o różowym słoniu...! I o czym pomyślałeś w tej chwili?

Mogę się założyć, że właśnie wyobraziłeś sobie ró-żowego słonia. Podświadomość nie rejestruje zaprze-czeń. Przyjmuje i rejestruje informacje wprost, takimi

jakie one są, bez żadnej analizy i zmian. Dlatego też należy uważać na to, co się myśli i mówi, ponieważ może to być użyte na Twoją korzyść lub przeciwko Tobie.

Dlaczego z dwóch osób tak samo wykształconych i ma-jących takie same możliwości kariery jedna odnosi sukces, a druga nie? Dlaczego z dwóch osób w tym samym wieku, cierpiących na tę samą chorobę, przeżywa jedna? Takich pytań może być więcej. Odpowiedź także niejedna. Ale jakże prawdopodobnym jest, że wygrany myślał katego-riami sukcesu, a ten, który przeżył, niezłomnie wierzył, że tak się stanie. Jeden i drugi karmili swoją podświadomość pozytywnymi informacjami. Więc - myśl o czym myślisz. Nasza psychika i drzemiące w niej możliwości budzą co-raz większe zainteresowanie przedstawicieli wielu nauk medycznych. Lekarze coraz częściej odkrywają możliwo-ści wspomagania terapii poprzez kształtowanie pozytyw-nego myślenia pacjenta.

Page 27: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 25

www.ganoexcel.pl

RooibosGanoTea SOD RooibosZDROWİE İ ORYGİNALNY SMAKO KAŻDEJ PORZE ROKU

• NIEZASTĄPIĄNA W DIECIE DIABETYKA• REGULUJE POZIOM CUKRU WE KRWI• REGULUJE CIŚNIENIE KRWI• POPRAWIA METABOLIZM

1 TOREBKA 1 - 1,5 l HERBATYZAWIERA 75 % HERBATY ROOIBOS I 25 % EKSTRAKTU

Z GANODERMY LUCIDUM (REISHI)

1,5 l

Wielu ludzi uważa, że jeżeli czegoś nie wi-dać, to tego nie ma. Zdrowie jest jednym z naj-częściej poruszanych przez człowieka tema-tów. Obojętnie na jakiej szerokości geograficz-nej, bez względu na narodowość, kolor skóry, płeć czy wiek, rozmawiamy o nim chętnie i ze znawstwem. Wszyscy jesteśmy swego ro-dzaju lekarzami, diagnozującymi różne przy-padłości zdrowotne naszych znajomych. Da-jemy im rady i polecamy recepty. Jakże czę-sto słychać komentarze o nowych nieznanych przedtem chorobach. Nagle okazuje się, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci odkryto ich bar-dzo wiele. Czy przedtem nie istniały? Część na pewno nie. Są to choroby powstałe w wy-niku rozwoju cywilizacji lub mutacji znanych wcześniej wirusów. Duża część z nich istnia-ła jednakże od dawna, tylko medycyna od-krywała je w miarę swojego postępu. Rozwój nauk medycznych w ostatnich dziesięciole-ciach nastąpił skokowo. Stąd wrażenie mno-gości tzw. nowych chorób. W miarę postępu w diagnostyce medycznej i metodach lecze-nia zmienia się także sposób postrzegania pa-cjenta. Coraz częściej lekarze patrzą na niego nie tylko jak na jednostkę materialną, ale tak-że biorą pod uwagę całą sferę duchową. No-woczesna nauka w coraz większym stopniu leczenie inwazyjne i farmakologiczne łączy z wpływem psychiki pacjenta na efekty tego le-czenia. Jeżeli czegoś nie widzimy, to wcale nie znaczy, że tego nie ma. Okazuje się, że wiara w wyleczenie i pozytywne, pełne nadziei po-strzeganie przyszłości to potężny sprzymie-rzeniec lekarzy i pacjenta w walce z chorobą.

Jeszcze w wiekach średnich medycyna opierała się na trzech filarach - magii, psycho-logii i opiece nad ciałem chorego. Triumfują-cy materializm z czasem zdominował naukę. Magia i psychologia ustąpiły pod jego napo-rem.

Magia już nigdy nie związała się z medy-cyną. Stała się domeną różnego rodzaju oszu-stów, uzdrawiaczy i szarlatanów. Mniej wię-cej na tym poziomie funkcjonuje do dzisiaj żerując na naiwności ludzkiej. Tylko środki przez nią używane stały się bardziej nowo-czesne. Powrót psychologii natomiast trwał przez wieki i tak naprawdę nie zakończył się do dzisiaj. Bardzo długi okres traktowania psychiki człowieka jako czegoś nie mającego związku z ciałem spowodował, że wykształ-

cono setki tysięcy lekarzy bez podstawowej wiedzy o funkcjonowa-niu ludzkiego umysłu. Wracała ona powoli poprzez furtkę otwartą przez psychoanalizę, a powstała w latach 40. ubiegłego wieku me-dycyna psychosomatyczna zaczęła wiązać niektóre problemy zdro-wotne jak artretyzm, wrzody czy migrenę, z pewnym typem psy-chicznym. W latach 70. a więc zupełnie niedawno psycholodzy wy-kazali wpływ emocji na niektóre funkcje fizjologiczne organizmu, np. na ciśnienie krwi. Nieco później na choroby przewlekłe, choro-by serca i nowotwory. Związek umysłu z ciałem okazał się ściślejszy niż sądzono. Do dzisiaj jednak część środowiska lekarskiego traktu-je obecność psychologii w medycynie bardzo sceptycznie. Jeżeli już, to w ograniczonym zakresie.

W książce „Molecules of emotions” profesor fizjologii i biofizy-ki Candance Pert z Georgetown University w Waszyngtonie napi-sała „Zdumiewającym wynikiem naszych badań było odkrycie, iż układy nerwowy, hormonalny i odpornościowy są ze sobą ściśle po-łączone, tworzą jeden system, którego koordynacją zajmują się spe-cyficzne molekuły informacji”. Howard Friedman, profesor psycho-logii i profilaktyki zdrowotnej na Uniwersytecie Kalifornijskim w swojej książce „Uzdrawiająca osobowość” napisał „Nigdy nie wi-działem świadectwa zgonu stwierdzającego śmierć z powodu nie-zdrowej osobowości. A przecież często to właśnie negatywne reak-cje psychiczne przyśpieszają odejście ludzi z tego świata”.

We wszystkim jednak należy zachować równowagę i - jak ostrze-ga psycholog Tatiana Ostaszewska-Mosak - samymi technikami re-laksacyjnymi nie wyleczy się bezpłodności czy raka. Sterowanie podświadomością trzeba łączyć z medycyną, a ostatnio widać prze-sadną wiarę w moc samej psychiki.

m.t.

Page 28: Cukrzyca a Zdrowie 27

2626 Cukrzyca a Zdrowie

K O N K U R S

Zasady diety osoby chorej na cukrzycę są jasne przedstawione. Problem w tym, że mimo znajomo-ści reguł nie potrafimy ich zastosować w życiu co-dziennym. Dla wielu osób zmiana diety jest niczym mur, którego nie potrafią zburzyć.

Czemu tak się dzieje?

Metoda małych krokówDieta to nie siedem dni wyrzeczeń, nie polega też

na przyjęciu jednej złotej zasady. Dieta to zmiana sty-lu żywienia przez całe życie. Proces ten nie jest łatwy, gdyż wiąże się z pracą nad złymi nawykami. Ważne jest, by zmiany naszych codziennych przyzwyczajeń wprowadzać z określonym planem - metodą małych kroków. Jednym ze sposobów wprowadzania zasad diety jest prowadzenie dzienniczka. Opracowanie konkretnego, sprecyzowanego planu oraz zapisywa-nie jakie zmiany zamierza się wprowadzić w kolej-nych dniach wzmacnia motywację. Utwierdzamy się w decyzji o podjęciu zmian żywieniowych. Może to być np. spożywanie pierwszego posiłku - śniadania w pierwszym tygodniu regularnie. W drugim tygo-dniu, zaś zamiana produktów na te o niższym indek-sie glikemicznym np. ryżu białego na ryż brązowy. Dobrze również systematycznie wprowadzać zmiany w naszej diecie np. raz w tygodniu staramy się wpro-wadzić nową zasadę.

Ważne jest by robić podsumowanie każdego dnia, co nam się udało zastosować a z czym mamy jeszcze trudności, jak się czujemy, jakie widzimy plusy i mi-nusy. Dzięki temu łatwiej będzie nam dostrzec nad czym musimy jeszcze popracować. W przypadku, gdy wiemy, co nam nie wyszło dobrze możemy, zasta-nowić się czemu tak się stało. Prowadzenie dziennika ułatwia wprowadzenie zmian.

Systematyczność się opłacaZmiany w diecie dobrze jest wprowadzać systematycznie, np. jedna zasada diety na jeden tydzień. W ten

sposób w jednym miesiącu możemy wprowadzić aż cztery zalecenia żywieniowe. Każda praca popłaca, zatem pod koniec miesiąca możemy zrobić sobie prezent np. w postaci wyjścia do kina

bądź małego zakupu, lecz nie powinno to wiązać się z jedzeniem, nagrodą nie może być np. coś słodkiegoDo ilu razy sztuka?Każda zmiana złych nawyków wiąże się z tym, że mogą pojawiają się potknięcia, lecz nie oznacz to, że

wszystkie nasze wysiłki idą na marne wówczas, gdy odchodzimy od wcześniej przyjętych zasad. Ważne, by sta-rać się pracować nad dietą, by wprowadzać zmiany. Zawsze można powrócić do planu i zawsze warto! Warto, bo zmiana złych nawyków to nie tylko lepszy stan zdrowia, to również lepsze samopoczucie.

WsparciePoczątki zmiany diety mogą być trudne, zatem warto skorzystać z pomocy dyplomowanego dietetyka oraz

psychologa. Osoby mające doświadczenie kierunkowe mogą podpowiedzieć nam proste systemy wspomagają-ce pracę nad sobą i nad poprawą stanu zdrowia. Każdy będzie czuł się lepiej, mając zaufanego specjalistę, który w razie potrzeby będzie służył swoją pomocą.

mgr dietetyk Karolina Borkowska

Page 29: Cukrzyca a Zdrowie 27

27Cukrzyca a Zdrowie

Page 30: Cukrzyca a Zdrowie 27

28 Cukrzyca a Zdrowie

K O N K U R S

NAJWYŻSZĄ WARTOŚCIĄ JEST ZDROWIE!

Dieta jest środkiem, który pozwoli Ci osiągnąć Twój cel:

dobry stan zdrowia.

Zasady Twojego sukcesu:

1. Spożywaj posiłki 4-5 razy dziennie - systematyczność się opłaca!

Pamiętaj o śniadaniu!2. Pamiętaj o surowych warzywach

(4 porcje dziennie), produktach z pełnego ziarna - produkty bogate w wit. B i błonnik;

3. Pamiętaj o dobrych tłuszczach - ryby, oliwa z oliwek (do sałatek, nie do smażenia);

4. Mleko bogate w laktozę (cukier o wy-sokim IG) zamień na naturalne produkty fermentowane (jogurty, kefiry, maślanki);

5. Ogranicz spożywanie soli zawartej w dużej ilość w produktach marynowanych, konserwach, produktach wędzonych, se-rach żółtych. Nie dosalaj. Sól zamień na ba-zylię.

6. Jedz produkty naturalne, dobre dla twojego zdrowia

7. Unikaj produktów wyrabianych z bia-łej mąki, które bardzo podnoszą poziom cu-kru we krwi!!!

8. Gotowane warzywa mają wysoki IG oraz ŁG szczególnie marchew, ziemniaki i buraki. Potrawy bardziej rozgotowane powodują szybszy wzrost stę-żenia glukozy we krwi. Stosuj gotowanie na półtwardo (żeby produkty nie były rozgotowane, miękkie).

9. Produkty o wysokim IG = o dużym tempie wchłaniania, łączymy z białkami bądź tłuszczami, które spowal-niają ich wchłanianie.

10. Najwięcej fruktozy mają banany i winogrona - unikaj ich w diecie.11. Stosuj gotowanie na parze, pieczenie, grillowanie na tackach, gotowanie w wodzie (nie dodawaj tłuszczu

do gotowania na parze, pieczenia, grillowania). Patelnię wyrzuć do kosza!12. Smażone potrawy wyrzuć ze swojego jadłospisu.13. Tłuszcze, np. łyżeczkę oliwy stosuj bezpośrednio do gotowych potraw 14. Unikaj alkoholu - zagrożenie hipoglikemią!15. Pamiętaj o aktywności fizycznej - 30 minut spaceru dziennie.

mgr dietetyk Karolina Borkowska

Page 31: Cukrzyca a Zdrowie 27

K O N K U R S

KU

PO

N K

ON

KU

RS

OW

Y 1

Program edukacyjny „Świadomy Diabetyk”Cukrzyca jest chorobą, z którą można prowadzić długie, dobre życie. Trzeba jednak wiedzieć jak to robić – konse-

kwentna, właściwa samokontrola, znajomość zasad zdrowego odżywiania, aktywność fizyczna, to tylko kilka waż-nych kwestii, które determinują jakość życia diabetyka i możliwość „radzenia” sobie z chorobą w codziennym życiu. Jesteśmy o tym przekonani, dlatego na łamach pisma „Cukrzyca a Zdrowie” konsekwentnie, systematycznie przeka-zujemy materiały w tym zakresie. Tym razem chcemy dodatkowo Państwa zmotywować do dokładnego zapoznania się z materiałami edukacyjnymi oraz przesłania nam odpowiedzi na kilka pytań. Zapraszamy Państwa do wspólnej przygody, podczas której zapoznają się Państwo z zamieszczonym na poprzednich stronach materiałem edukacyj-nym, wytną umieszczony poniżej kupon konkursowy, odpowiedzą na znajdujące się na nim pytania, uzupełnią swo-

je dane i wyślą do nas na adres:

Redakcja „Cukrzyca a Zdrowie”,ul. Warszawska 2315-062 Białystok

Z dopiskiem KONKURS

Za poprawnie udzielone odpowiedzi wyślemy na podany przez Państwa adres glukometr DIAGOMAT firmy DIAGNOSIS sp. z o. o.

Wśród uczestników, którzy nadeślą odpowiedzi na pytania zawarte w trzech kolejnych wydaniach magazynu medycznego „Cukrzyca a Zdrowie”, rozlosujemy trzy aparaty

do pomiaru ciśnienia krwi marki AND, model UA-767 Plus.

Wyłącznym sponsorem naszego programu edukacyjnego jest firma DIAGNOSIS sp. z o. o.

SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU !!!

PYTANIA KONKURSOWE

1. Czy gotowane warzywa mają wysoki IG?

a) Tak b) Nie

2. Ile posiłków dziennie powinien spozywać diabetyk?

a) 3 b) 5 c)8

3. Czy nalezy ograniczyć spożywanie soli?

a) Tak b) Nie

IMIĘ ..........................................................................................................................................................

NAZWISKO ...........................................................................................................................................

ADRES .....................................................................................................................................................

TELEFON ................................................................................................................................................

Page 32: Cukrzyca a Zdrowie 27

30

Skrócony Regulamin Programu edukacyjnego „Świadomy Diabetyk”• Regulamin, zwany w dalszej części „Regulaminem”, określa warunki, zasady uczestnictwa oraz nagrody w programie edukacyjnym „Świadomy Diabetyk”, zwanym

dalej „Programem”.

• Program jest przeznaczony dla Uczestników posiadających dostęp do czasopisma zawierającego zestaw pytań i kartę zgłoszeniową lub do strony organizatora www.

cukrzvcaazdrowie.pl, gdzie jest karta zgłoszeniowa.

• W wydaniach czasopisma „Cukrzyca a zdrowie”, ukazujących się w okresie realizacji Programu, drukowane są zestawy pytań. Każdy zestaw zawiera 5 pytań nawiązu-

jących do informacji zawartych w treści danego numeru czasopisma „Cukrzyca a zdrowie”.

• Uczestnicy obowiązani są udzielić odpowiedzi na wszystkie pytania zawarte w dowolnym numerze czasopisma i umieścić je na kartach zgłoszeniowych, które następ-

nie wysyłają na adres Organizatora: ul. Warszawska 23, 15-062 Białystok. Poprawnie wypełniona karta zgłoszeniowa musi zawierać odpowiedzi na wszystkie pytania

zawarte w danym numerze czasopisma „Cukrzyca a Zdrowie”. Odpowiedzi będą przyjmowane w terminie od lutego 2011 r. do końca grudnia 2011 r.

• Nagrodą za dostarczenie na adres Organizatora w terminie od lutego 2011 r. do końca grudnia 2011 r. poprawnie wypełnionej karty odpowiedzi na pytania z wybrane-

go numeru magazynu medycznego „Cukrzyca a zdrowie” jest aparat do pomiaru stężenia glukozy we krwi DIAGOMAT, który zostanie wysłany do uczestnika Progra-

mu w ciągu 14 dni od daty jego zakończenia.

• Wśród Uczestników, którzy nadeślą odpowiedzi na pytania zawarte w trzech kolejnych wydaniach magazynu medycznego „Cukrzyca a zdrowie”, zostaną rozlosowane

3 aparaty do pomiaru ciśnienia krwi marki AND, model UA-631.

• Losowanie aparatów nastąpi w ciągu 14 dni od zakończenia Programu, a lista laureatów zostanie opublikowana w najbliższym po losowaniu numerze magazynu me-

dycznego „Cukrzyca a zdrowie” i na stronie Organizatora www.cukrzycaazdrowie.pl. Aparaty zostaną wysłane do laureatów w ciągu 14 dni od zakończenia losowania.

• Biorąc udział w Programie, Uczestnicy wyrażają zgodę na zbieranie i przetwarzanie podanych przez nich danych osobowych przez Organizatora w celach promocyj-

no - marketingowych, związanych z prowadzoną przez ten podmiot działalnością, zgodnie z Ustawą o ochronie danych z dnia 29 sierpnia 1997 r. Uczestnikom Programu

przysługuje prawo wglądu do swoich danych i ich poprawiania.

• Pełen Regulamin Programu jest dostępny w siedzibie Organizatora oraz na stronie internetowej www.cukrzcaazdrowie.pl.

Podpis Uczestnika Programu Edukacyjnego.............................................................................

KU

PO

N K

ON

KU

RS

OW

Y 1

Badanie rogówki diabetyków ujawni ryzyko amputacji kończyn

Oglądając oczy chorego na cukrzycę można rozpoznać związane z tą chorobą uszkodzenie nerwów, zwiększające ryzyko amputacji kończyn - in-formuje „New Scientist”.

Nadmiar glukozy we krwi upośledza jej przepływ w tkankach najbardziej oddalonych od serca, co powoduje niedotlenienie także tkanki nerwowej. U około połowy chorych na cukrzycę dochodzi do uszkodzenia nerwów, co w ekstremalnych przypadkach prowadzi do utraty czucia w kończynach i amputacji.

Aby rozpoznać uszkodzenia nerwów (neuropatię), potrzebne są zwykle inwazyjne testy, we tym biopsje nerwów i tkanek. Jednak zespołowi Nathana Efrona z Queensland University of Technology w Brisbane (Australia) udało się opracować alternatywne, nieinwa-zyjne badanie.

Naukowcy podejrzewali, że uszkodzeniu mogą ulegać także włókna nerwowe w rogówce - najgęściej unerwionej tkance ludzkiego organizmu. Badania za pomocą specjalnego mikroskopu konfokalnego wykazały, że włókna nerwowe rogówki w przypadku neuropatii mają mniejszą gęstość włókien nerwowych, zaś same nerwy są krótsze niż u osób zdrowych.

Następnie zespół Efrona opracował test kliniczny - obraz rogówki ocenia odpowiedni program komputerowy. Metodę wykorzystuje już kilka szpitali. Na razie potrzebne są jeszcze biopsyjne badania porównawcze, aby ocenić precyzję nowego testu.

Źródło: PAP

D L A C I E K A W Y C H Ś W I A T A

Page 33: Cukrzyca a Zdrowie 27

Redakcja: Strona Czytelnika Redakcja „Cukrzyca a Zdrowie” ul. Warszawska 23 15-062 Białystok

L ist

do red

akcji

S T R O N Y C Z Y T E L N I K Ó W

Dzień dobry

Nazywam się Michał i mam 18 lat. Pierwszy etap mojej choroby był dość

trudny. Szok. Począwszy od problemów, jakie mieli lekarze ze zdiagnozowa-

niem mojej cukrzycy - co zajęło im całe trzy miesiące. Chudłem non stop

i piłem mnóstwo wody. Jednak wszyscy o taki stan rzeczy obwiniali moją ak-

tywność fizyczną, wysiłek (uwielbiam wyczynową jazdę na rowerze) i to że

jestem młody i na pewno przechodzę „burzę hormonów”. Mimo wszyst-

ko moja mama poprosiła lekarza o skierowanie na badania, gdyż mój stan z

każdym dniem się pogarszał. Byłem ospały, w ogóle nie miałem energii

i wtedy nie wiedziałem, że powoli zapadam w śpiączkę. Wyniki krwi okazały się

fatalne, trafiłem szybko do szpitala dziecięcego, gdzie zajęto się mną profesjonalnie.

Czasami sądzę, że właśnie dzięki tamtym lekarzom, pielęgniarkom oraz reszcie

pacjentów ta choroba tak mnie nie przeraziła. Otoczyli mnie fachową i pełną zrozu-

mienia opieką. Mieli do mnie cierpliwość (i odpowiadali nawet na błahe pytania).

Nigdy nie byłem przez nich ignorowany. Nauczyłem się samokontroli, choć były

i duże problemy z wkłuwaniem się…

Dziś radzę sobie z chorobą. Jestem nawet zakochany, a moja dziewczyna

wspiera mnie bardzo. Nikt nie zwraca uwagi na moją chorobę. Mam mnóstwo

przyjaciół, którzy są wyrozumiali i traktują mnie normalnie. Życzę wszystkim

radości i spełnienia marzeń najskrytszych. Za kazdego diabetyka trzymam kciu-

ki, tak jak ktoś inny trzyma za mnie!

Pozdrawiam serdecznie

Michał Modrzejewski

Page 34: Cukrzyca a Zdrowie 27

32 Cukrzyca a Zdrowie

Z D R O W O Ż Y Ć

Jak sobie radzić z Cukrzycową PolicjąSą wszędzie i nie sposób ich uniknąć! To funkcjonariusze Cukrzycowej Policji – twoja rodzina, twoi przyjacie-

le i każdy, kto ma odmienne niż ty spojrzenie na to, jak dbasz o swoje zdrowie. Nie podoba się im, na przykład, co jesz. Zwracają uwagę, że przybywa ci kilogramów. Zawracają głowę, byś zaczął wreszcie ćwiczyć. Wszystkim bardzo na tobie zależy, ale sprawiają, że życie z cukrzycą staje się dużo trudniejsze, gdyż budują napięcie w łączą-cych was związkach.

Oto przykład, jak Cukrzycowa Policja wykonuje swoje obowiązki. Wyniki badań poziomu cukru we krwi Kuby nie są doskonałe, ale i on, i jego lekarz są zadowo-

leni. Żona Kuby, Monika, też chce je znać. Jeśli się jej nie spodobają, zacznie go pouczać, zarzu-cając mu, że je za dużo i nie to co trzeba. Aby uniknąć tych wykładów, Kuba zaczął kłamać, mó-wiąc jej, że wyniki są doskonałe. Kiedyś Kuba i Monika walczyli z cukrzycą wspólnie, byli zgrani

jak mało kto, teraz znaleźli się po przeciwnych stro-nach barykady.

Życie z cukrzycą nie jest łatwe. Jedni kontrolują chorobę skuteczniej, innym przychodzi to z dużym trudem, wszyscy chorzy muszą być jednak czujni i uważni. Narzekanie, oskarżenia i zrzędzenie tyl-ko wszystko komplikuje. Jeśli bliska ci osoba, tak jak Monika, nie do końca jest przekonana, że właściwie dbasz o swoje zdrowie, jeśli wiele w niej pretensji, spróbuj zastosować poniższe porady.

Dziel się faktami. Zaproś bliskie ci osoby na spo-tkanie diabetyków, na wizytę u lekarza lub daj im do przeczytania książkę, o której potem porozma-wiacie. Niech jak najwięcej dowiedzą się o istocie twojej choroby, niech ją jak najlepiej poznają.

Stawiaj na otwartość i uczciwość. Mów wprost, jak się czujesz. Okłamywanie bliskich w kwestii stanu twego zdrowia może tylko zaszkodzić.

Niech cię widzą. Zarzucają ci, że nie robisz wszyst-kiego, co koniecznie robić trzeba, jeśli się choruje na cukrzycę? Działaj więc otwarcie. Niech ci, którzy mówią, że nie badasz regularnie poziomu cukru we krwi, zobaczą, jak to robisz. Niech chodzą z tobą na spacery, niech razem z tobą ćwiczą. Przekonają się, że traktujesz chorobę poważnie i zaczną doceniać twoje starania.

Zmień kierunek waszych relacji. Zamiast wysłuchiwać krytyki bliskich na temat twojej die-ty, poproś ich, by pomogli ci zmienić ją na lepszą. Spraw, by mieli swój udział w rozwiazywaniu twoich problemów.

Spójrz w lustro. Niektóre z komentarzy, jakie usłyszysz ze strony Cukrzycowej Policji, mogą być niebezpodstawne. Czy naprawdę robisz wszystko, by utrzymać się dobrej formie? Czy naprawdę dbasz o swoje zdrowie? Jeśli nie, być może najwyższy czas cos z tym zrobić.

Nie pozwól, by Cukrzycowa Policja zamieniła twoje życie w piekło. Cukrzyca sprawia, że jest już wystarczająco trudne. Wsparcie ze strony partnera czy partnerki może znacznie pomóc w ra-dzeniu sobie z chorobą. Dziel się tym, co cię niepokoi i mów otwarcie o swoich potrzebach.

Nie musisz się poddawać i wywieszać białej flagi. Na początek wystarczy rozejm.Opr. Michał Iwańczuk

Page 35: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 33

D L A C I E K A W Y C H Ś W I A T A

LITOTERAPIABursztyn - najstarsze lekarstwo

Bursztyn to nie tylko pamiątka znad morza, znaleziona na plaży. Ceniony jest ze względu na wiele właściwości. Wykorzy-stywany jest przede wszystkim w zdobnictwie, ale ostatnio za-uważamy również jego renesans w medycynie naturalnej...

Bursztyn pamięta pierwsze okresy życia na Ziemi, prawdopo-dobnie liczy ok. czterdziestu milionów lat. To skamieniała żywi-ca, która składa się głównie z węgla, tlenu, wodoru, a ponadto za-wiera niewielkie ilości siarki i jodu. Już w prehistorii używano go jako amuletu. Bursztyn określany jest jako „żyjący kamień”, po-nieważ wciąż zachodzą w nim przemiany chemiczne. Ma bardzo wysoką temperaturę topnienia. Można go w prosty sposób odróż-nić od taniej podróbki: prawdziwy bursztyn ma opadać w słod-kiej wodzie, a unosić się w słonej (morskiej). Bursztyn jest cieplej-szy od innych kamieni, a także posiada zdolność elektryzacji, ła-dując się ujemnie. Otrzymuje się z niego kwas bursztynowy, kala-fonię i olej. Ogrzany w dłoniach, wyzwala miły zapach.

Bursztyn, nazywany przez Niemców „płonącym kamieniem”, przez starożytnych Greków „łzami słońca” - jest tak naprawdę najznakomitszym symbolem Polski.

Egipcjanie utożsamiali jego moc z potęgą Słońca. Niezwykłym powodzeniem cieszył się w Cesarstwie Rzymskim, a także w ca-łym basenie Morza Śródziemnego. Wyprawy po niego, organizo-wanane od V w. p.n.e, wiodły tzw. szlakiem bursztynowym od Ad-riatyku do wybrzeży Morza Bałtyckiego. W starożytności uwa-żano, że bursztyn chroni przed zapaleniem migdałków i gardła. Miał też łagodzić napady szału i gorączkę. Z kolei w wiekach śred-nich Arabowie uznawali bursztyn za swego rodzaju cudowne pa-naceum – środek na wszystko. W tradycyjnej azjatyckiej medycy-nie bursztyn jest stosowany jako środek terapeutyczny przeciw lękom, bezsenności, stanom rozkojarzenia oraz przy kurczach. Bursztyn znany był wówczas z działania przeciwkrwotocznego, przeciwbiegunkowego, przeciwbólowego, przeciwreumatyczne-go. Dodatkowo miał być zabezpieczeniem przed klątwami i złymi życzeniami. Nieco później doceniono dym z palącego się bursz-tynu, w chorobach układu oddechowego. Nalewka z tego surow-ca, jak i jego sproszkowana wersja miała mieć też zastosowanie w dolegliwościach ocznych, miesiączkowych, problemach ze snem i stanach drgawkowych. W Polsce, na Kurpiach, rekomendowa-no bursztyn m.in. jako ochronę przed szkodliwym działaniem dymu tytoniowego, rozprowadzając akcesoria do palenia tytoniu z bursztynowymi ustnikami.

Noszone na szyi korale z bursztynu zapobiegają bólom gardła, głowy oraz wzmacniają tarczycę. Ogrzane grudki bursztynu sto-sowano do wyciągania z oczu ciał obcych (muszek, pyłków).

Utłuczony proszek zażywano jak tabakę, co miało oczyścić zatoki i pomóc w pozbyciu się kataru. Współcześnie nadal słyszymy o uzdra-wiającej mocy „złota bałtyckiego”. Niektóre na-ukowo potwierdzone stany chorobowe, w któ-rych zastosowanie bursztynu, może okazać się uzasadnione, to np. choroby układu nerwowe-go (działa stymulująco; zaburzenia nerkowe, problemy jelitowe, stany zapalne, choroby reu-matyczne, astma i inne choroby oskrzeli, scho-rzenia skóry (działanie odkażające), oparzenia i użądlenia.

Bursztynowa nalewka - receptura wg ks. Klimuszki

Drobinki bursztynowe zalać w butel-ce czystym spirytusem, a następnie odsta-wić tak sporządzoną miksturę w ciepłe miej-sce. Co jakiś czas trzeba nią potrząsnąć. Po dziesięciu dniach nalewka jest gotowa. Gdy zostanie zużyta, pozostały bursztyn można rozkruszyć i drugi (ostatni) raz zalać spiry-tusem. Nalewkę bursztynową można stoso-wać następująco: do nacierania skroni, kar-ku, klatki piersiowej, pleców i stawów (do-legliwości bólowe i przeziębienia); herbata z trzy kroplami nalewki to profilaktyka grypy i duszności.

oprac. Karol Łyczkowski

Page 36: Cukrzyca a Zdrowie 27

34 Cukrzyca a Zdrowie

EM to japońska technologia ekologiczna, opracowana na bazie odkrycia synergii mi-kroorganicznej. Twórcą formuły EM jest prof. Teruo Higa z Okinawy. Początkowo stoso-wana w mikroorganicznej uprawie roślin, w krótkim czasie zyskała miano środka do re-generacji ekosystemów. Zakres stosowania poszerzył się o hodowlę zwierząt, gospodarkę odpadami organicznymi i uzdatnianie wód. Preparatów EM używa się w najbliższym oto-czeniu człowieka do ochrony przed alergena-mi, szkodliwym wpływem chemii oraz do re-witalizacji i odświeżania. EM to rewolucyjne odkrycie. W swoich wielu praktycznych za-stosowaniach przynosi rozwiązanie licznych

problemów naszego świata ...

Producent: EM Research Organization Inc. Okinawa - Japonia

wyłącznie dla Greenland Technologia EM -Trzcianki 6

24-123 Janowiec

DOSTĘPNE: SKLEP „GAJA”,

UL. BRANICKIEGO 1, 15-085 BIAŁYSTOK

TEL:085 741 37 71

Mikroorganizmy są istotami żywymi, są wszę-dzie. Nie ma żadnej powierzchni ani żadnego miej-sca na naszej planecie, którego by nie zasiedliły i do którego by się nie przystosowały. Dzięki ich różnorod-ności i możliwościom przystosowawczym mikroorga-nizmy znalazły sobie wszystkie możliwe środowiska. Do dnia dzisiejszego poznano dopiero około pięć ty-sięcy rodzajów bakterii i prawie sto tysięcy rodzajów grzybów i prawdopodobnie jest to zaledwie niewielka część istniejących rodzajów mikroorganizmów.

Po wielu latach intensywnych badań prof. Teruo Higa, japoński uczony z uniwersytetu Ryukyn dokonał, niesa-mowitego wynalazku – połączył najważniejsze szczepy bakterii tlenowych i beztlenowych. Uzyskał w ten spo-sób bazę dla rozmaitych produktów znanych jako „Efek-tywne Mikroorganizmy”, w skrócie EM. Wcześniej prof. Higa podzielił wszystkie mikroorganizmy na trzy gru-py ze względu na ich sposób działania. W pierwszej gru-pie są mikroorganizmy dominujące, intensywnie dążące do tworzenia i podtrzymywania życia. Również domi-nujące, ale powodujące rozpad, gnicie, chorobę i śmierć mikroorganizmy znajdują się w grupie drugiej. Trzecia to mikroorganizmy bierne, potrafiące wspierać pierwszą i drugą grupę, w zależności od tego która – regeneratyw-na czy degeneratywna grupa – przeważyła. Z technolo-gią EM stało się możliwe wspieranie mikroorganizmów regeneratywnych, dzięki czemu np. w glebie chorej, wy-jawionej, wręcz zatrutej chemikaliami zmienia się skład mikroorganizmów, które po pewnym czasie przywracają jej zdrowie i witalność.

Prof. Higa pracował nad recepturami EM przede wszystkim dla potrzeb rolnictwa, miały za zadanie przy-wrócić żyzność gleby, a tym samym zwiększyć plony bez konieczności sięgania do chemii czyli nawozów sztucz-nych – nieobojętnych dla środowiska, ani dla ludzi zjada-jących produkty z takich upraw. W trakcie badań okaza-ło się, że możliwości EM są niemal nieograniczone zmie-niając, odradzając strukturę ziemi uprawnej, wzmacnia-ją odporność roślin, zwalczają chwasty, choroby i szkod-niki. Zastosowane w hodowli, preparaty EM wzmacniają odporność zwierząt, zbędne stają się antybiotyki, szcze-pionki, usuwają pleśń i odór. Podobnie dzieje się ze sta-wami rybnymi, EM bowiem oczyszcza wodę w zbiorni-kach, stawach, basenach i toaletach.

Oprac. Aniela Szymańska

Page 37: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 35

Z D R O W O Ż Y Ć

Depresja ma związek z szybszym rozwojem przewlekłej choroby nerek i pojawieniem się niewydolności tego narządu - wynika z pracy, którą publi-kuje pismo „Clinical Journal of the American Society Nephrology”.

Do takich wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu w Tilburgu w Holandii razem z kolegami z kilku ośrodków naukowych w USA, którzy przez 10 lat śledzili stan zdrowia niemal 6 tys. mieszkańców czterech ame-rykańskich hrabstw. W momencie włączenia do badania jego uczestnicy mieli 65 lat lub więcej i nie byli dializowani.

Przy pomocy ankiet zebrano od nich informacje na temat objawów de-presji oraz czynników ryzyka przewlekłej choroby nerek i chorób serca. Stadium przewlekłej choroby nerek oraz niewydolności tych narządów oceniano na podstawie wskaźnika filtracji kłębuszkowej (GFR). Do jego ob-liczenia wykorzystuje się dane na temat poziomu kreatyniny (produktu metabolizmu mięśni) we krwi.

Okazało się, że depresja występowała o 20 proc. częściej wśród osób cierpiących na przewlekłą chorobę nerek niż wśród osób bez tego schorze-nia. Co więcej, u pacjentów z depresją czynność nerek szybciej się pogar-szała, częściej dochodziło do rozwoju schyłkowej niewydolności tych na-rządów, jak również do wystąpienia ostrej niewydolności nerek podczas pobytu pacjentów w szpitalu. Gdy w analizie uwzględniono inne czynniki mogące wpływać na przebieg choroby nerek, okazało się, że depresja była najsilniej związana z ostrą niewydolnością nerek podczas hospitalizacji.

Jak tłumaczy kierujący badaniami dr Willem Kop, zależność tę można częściowo tłumaczyć tym, że depresja współwystępuje często z czynnika-mi, które zwiększają ryzyko ciężkiej choroby nerek. Chodzi przede wszyst-kim o schorzenia układu krążenia i cukrzycę. „Jednak związek depresji z gorszym przebiegiem choroby nerek był silniejszy u pacjentów będących w lepszym stanie zdrowia niż u tych z cukrzycą czy chorobą serca” - tłu-maczy specjalista.

Dlatego naukowcy planują w przyszłości sprawdzić, jakie inne czynniki mogą odpowiadać za ten związek. Być może chodzi o to, że pacjenci z de-presją później szukają pomocy medycznej, nie potrafią się porozumieć się z lekarzem albo rolę odgrywają tu jakieś ważne procesy biologiczne, towa-rzyszące depresji, np. zmiany w układzie odporności lub nerwowym.

Na przewlekłą chorobę nerek cierpi ok. 500 mln ludzi na świecie, ale większość z nich o tym nie wie. Schorzenie jest przeważnie konsekwencją źle leczonej cukrzycy lub nadciśnienia tętniczego. Kilkakrotnie zwiększa ryzyko chorób układu krążenia i zgonów z ich powodu. Stopniowo prowa-dzi też do skrajnej niewydolności nerek.

Wczesne wykrycie go i leczenie przewlekłej choroby nerek pozwala spo-wolnić jej rozwój oraz znacznie wydłużyć życie pacjenta. Pomocne w tym są proste testy - ogólne badanie moczu i mierzenie poziomu kreatyniny we krwi. Gdyby każdy dorosły - niezależnie od stanu zdrowia - wykonywał je raz do roku, wykrywalność przewlekłej choroby nerek we wczesnych sta-diach znacznie by wzrosła.

Źródło: PAP - nauka w Polsce

DEPRESJA SPRZYJA CHOROBIE NEREK

Page 38: Cukrzyca a Zdrowie 27

36 Cukrzyca a Zdrowie

Z D R O W O Ż Y Ć

Rukola jest liściastym warzywem o aromatycznym zapachu i oryginalnym, lekko pikantnym smaku.

Pochodzi z krajów śródziemnomorskich, ale można ją uprawiać praktycznie wszędzie.

Mimo iż zawiera cenne składniki odżywcze, daje boga-te plony i jest łatwa w uprawie, nadal stosunkowo rzadko spotykamy ją w polskich ogródkach warzywnych. Nadaje się do uprawy w donicach na balkonie i parapetach okien-nych. Rukola jest warzywem niewymagającym, odpornym na szkodniki. Nasiona można wysiewać wprost do gruntu od maja do sierpnia. Pierwsze plony możemy zbierać już po trzech tygodniach od momentu siewu (gdy rośliny mają 10 -15 cm wysokości).

Można ją zbierać wielokrotnie, obrywając same liście, które bardzo szybko odrastają. To pobudza roślinę do dal-szego, jeszcze bujniejszego, wzrostu.

Rukola jest zdrowym i smacznym dodatkiem do sałatek, twarogu, mozzarelli, jaj i zimnych przekąsek. Nadaje się za-równo do spożywania na surowo, jak i w formie gotowanej.

Kiełki rukoli

Jest to aromatyczna sałata. Doskonale kompo-nuje się ze szczypiorkiem, rzodkiewką, pomidora-mi, oliwą z oliwek. Rukola dodaje potrawom nie tyl-ko niepowtarzalnego aromatu i smaku, lecz rów-nież pełni funkcje niezwykle dekoracyjne. Pozwala na szybkie przygotowanie prostego, a zarazem wy-kwintnego i zdrowego dania.

W kuchni włoskiej można ją spotkać w tortellini, pesto, bruschettach i rozmaitych sałatkach.

Rukola jest bogatym źródłem witaminy C i olejków eterycznych. Dostarcza witamin z grupy B i doskonale wpływa na cerę. Zawiera spore ilo-ści cynku, wapna i żelaza, siarki, magnezu, potasu oraz biotynę, selen jak również mikroelementy - lit i chrom. Ma blisko 20 proc. białka roślinnego, znaczne ilości soli mineralnych, kwasów organicz-nych oraz jod przyspieszający przemianę mate-rii. Rukola stymuluje apetyt, wspomaga trawienie, oczyszcza organizm, polepsza krążenie i – podobno – ma również właściwości afrodyzjakalne...

oprac. Aniela Szymańska

Page 39: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 37

Gurmar (Gymnema sylvestre) to roślina pochodząca z południowych Indii, pnącze podobne do winorośli.

Hindusi nazwali ją „niszczycielem cukru”, jako że żucie liści powoduje utratę słodkiego smaku. Przeprowadzono wiele badań

i stwierdzono, że Gurmar jest niezwykle skuteczny w terapii cukrzycy typu 1 oraz w pewnych przypadkach cukrzycy typu 2.

Gurmar oczyszcza organizm z trujących substancji. Liście tej rośliny mają działanie przeciwcukrzycowe, przeciwpasożyt-

nicze i moczopędne. Regulują gospodarkę węglowodanową organizmu. Składniki Gymnemy sylvestre stymulują

beta-komórki trzustki, co może zwiększać wydzielanie insuliny. Ponadto kwasy gymnemowe i gurmaryna, blokując receptory

smakowe, hamują zdolność odczuwania smaku słodkiego lub gorzkiego bez wpływu na zdolność odczuwania

smaku kwaśnego lub pikantnego, a tym samym zmniejszają zapotrzebowanie na słodycze.

GlucosCare - Herbata ziołowa - to suplement diety.

SKŁADNIKI: liście gymnema sylvestreherbata zielona / camelia sinensis

Zawiera wyłącznie składniki naturalne. Reguluje poziom cukru we krwi.

Wspomaga proces spalania tłuszczu oraz przemianę materii w organizmie.

Herbata idealna dla diabetyków, osób z nietolerancją glukozy.

Sposób użycia: 1 saszetkę zalać szklanką (200 ml) wrzątku

i zaparzać pod przykryciem 10 min. Pić najlepiej po posiłku.

Jedną saszetkę można zaparzać 2 razy.

Produkt posiada wszelkie niezbędne do jego dystrybucji na terenie Polski atesty, certyfikaty

i opinie, wystawione przez Instytut Roślin i Przetworów Zielarskich, Główny Inspektorat

Sanitarny Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.

Produkt „GlucosCare” jest także polecany przez Polskie Stowarzyszenia Diabetyków (PSD).

Page 40: Cukrzyca a Zdrowie 27

38 Cukrzyca a Zdrowie

Z D R O W O Ż Y Ć

SÓLDOBRE I ZŁE STRONY

„Nic nie jest równie potrzebne jak sól i słońce”

św. Izydor z Sewilli

Page 41: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 39

Z D R O W O Ż Y Ć

Przydatność soli jest powszechnie wiadoma. To podstawowa i najważniejsza z przypraw, a jednocześnie doskonały - i przez długi czas jedyny - konserwant żywności. Zarazem to substan-cja niezbędna do prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu.

Najłatwiej przekonać się o obecności soli w naszym or-ganizmie latem, podczas upałów. Wystarczy dotknąć języ-kiem spoconej skóry, by poczuć, że jest słona. Oprócz potu słone są również inne wydzieliny, jak łzy, krew i mocz. Dzieje się tak, gdyż część spożytej soli jest wydalana z orga-nizmu wraz z potem lub podczas fdtracji krwi w nerkach.

Człowiek potrzebuje niewielkich ilości soli, a ściślej sodu, wchodzącego w skład soli kuchennej, do prawidło-wego przewodzenia bodźców nerwowych i funkcjonowa-nia mięśni oraz utrzymywania równowagi kwasowo-za-sadowej w organizmie. Substancja ta reguluje również go-spodarkę wodno-elektrolitową organizmu. Jej niedobór może prowadzić do odwodnienia, a w skrajnych przypad-kach do zasłabnięcia i utraty przytomności. Dlatego waż-ne jest stałe uzupełnianie zasobów soli w organizmie. W naszej epoce żywności wysokoprzetworzonej, a więc za-wierającej już sól, odbywa się to samoczynnie i nie wyma-ga specjalnej troski. Wręcz przeciwnie, dodatkowe solenie potraw grozi przekroczeniem bezpiecznej ilości, o czym przestrzegają nas ze wszystkich stron dietetycy i lekarze. Nie przesolić

„Z solą i z żartami nie należy przesadzać” - powiada przysłowie. Nadmiar soli prowadzi do nadciśnienia tętni-czego, a to z kolei skutkuje poważnymi chorobami ukła-du krążenia. Powoduje również zwiększenie pobrania i za-trzymywania wody w organizmie, co prowadzi do obrzę-ków (zwłaszcza u osób z chorobami nerek).

Według światowej organizacji zdrowia WHO ilość spo-żywanej soli powinna wynosić ok 5 g dziennie (1 łyżecz-ka). Badania dowodzą, że Polacy spożywają jej prawie trzy-krotnie więcej. Oprócz tego, że solimy gotując, zjadamy dużo soli w wędlinach, żółtych serach, zupach w proszku i innych daniach typu instant, a także w produktach, które na pierwszy rzut oka wydają się być jej pozbawione: napo-jach gazowanych, wyrobach cukierniczych, lekarstwach. Nawet masło i chleb nie są tu wyjątkiem.

Od niedawna w wielu krajach Unii Europejskiej działa-ją programy zdrowotne, mające na celu ograniczenie kon-sumpcji soli i wykształcenie zdrowych nawyków żywie-niowych. W 2008 r. przyjęto Unijne Ramy dla Krajowych Inicjatyw Zmniejszenia Spożycia Soli.

Trochę chemiiSól, którą powszechnie stosujemy, to tzw. sól kuchen-

na o fachowej nazwie chlorek sodu (NaCl). Dla chemika to jedna z wielu soli - związków chemicznych występujących w przyrodzie. Na półkach sklepowych mamy do wyboru

sól kamienną, pochodzącą ze złóż w głębi ziemi oraz sól morską, powstającą przez odsalanie wody. Dla ludzkie-go organizmu pochodzenie soli jest obojętne - w obu przypadkach skład jest niemal identyczny. Sól morska jest na ogół droższa, gdyż jej pozyskiwanie jest bardziej utrudnione i wymaga spełnienia specjalnych warun-ków: płaski teren, dostateczne stężenie soli w morskiej wodzie, słoneczny klimat z umiarkowanymi, ale regu-larnymi wiatrami. Spełniają je tylko niektóre wybrzeża. Za to sól kamienna jest jednym z niewielu bogactw mi-neralnych występujących dość powszechnie na wszyst-kich kontynentach.

Trochę historiiPierwsze wzmianki o soli zawiera chiński spis środ-

ków leczniczych (2 700 r. p. n. e.) - mówi się tam o ponad czterdziestu rodzajach soli i sposobach jej uzyskiwania.

W Europie najstarsze kopalnie soli były eskploato-wane przez Celtów już w X w. p.n.e., głównie na terenie północnych i wschodnich Alp. Dzisiaj znajduje się tam sporo miejscowości, których nazwy zawierają przed-rostki salz-, sel- (solny) lub hall- (salina): Salzburg, Sa-ale, Halle, Hallstatt, rzeka Salzach. W najlepiej zacho-wanych kopalniach w Hallstatt (obecnie Austria) od-kryto doskonale zakonserwowane przez sól narzędzia górników (kilofy, skórzane worki do przenoszenia soli, gliniane garnki do odparowywania wody) oraz przed-mioty z materiałów organicznych (czapki, rękawice, skórzane buty, fragmenty tkanin).

Dla plemion prehistorycznych obecność złóż soli była zachętą do osiedlania się na danym terenie, gdyż posiadanie soli umożliwiało lepsze gospodarowanie za-pasami jedzenia, a pośrednio - poprzez handel czy wy-mianę - zapewniało także dobrobyt.

W starożytności jadano bardzo słono. Rzymianie so-lili mięso, ryby, warzywa i sery. Nawet w najskromniej-szych domach podawano do posiłku trochę soli. W po-czątkach Rzymu żołnierze otrzymywali codzienną za-płatę w postaci garści soli (tzw. salarium, stąd ang. sala-ry czy fr. salaire). Do XV w. solono obficie potrawy, a na-wet wino i piwo.

Nasi przodkowie używali soli o grubych kryszta-łach, o zabarwieniu bardziej szarym niż białym. Roz-drabnianie tych kryształów należało do obowiązków domowej służby. W bogatych domach poddawano ją do-datkowej rafinacji, a uzyskaną białą substancję umiesz-czano w misternie wykonanych solniczkach.

Page 42: Cukrzyca a Zdrowie 27

40 Cukrzyca a Zdrowie

Z D R O W O Ż Y Ć

Dość szybko sól stała się cennym i pożądanym towarem. Wyty-czała szlaki handlowe i nie bez powodu nazywano ją „białym zło-tem”. Ten, kto posiadał kopalnie soli bądź saliny morskie, posiadał pewne źródło dochodu. Stąd tak wielu możnowładców starało się zapewnić sobie monopol na produkcję soli lub czerpać zyski z po-datków nakładanych na producentów i sprzedawców.

O użyciuOd najdawniejszych czasów sól służyła nadawaniu smaku po-

trawom i konserwowaniu żywności. Używano jej do peklowania, kiszenia i rozmaitych jarzynowych solanek, co zresztą stosuje się po dziś dzień. Wystarczy wymienić kiszone ogórki, kapustę czy po-szukiwany przez smakoszy specjał zw. kumpiakiem (solona szyn-ka wieprzowa).

Poza tą podstawową funkcją kulinarną, sól znalazła liczne za-stosowania w gospodarstwie domowym. Bryły soli, tzw. lizawki, podaje się bydłu i dzikiej zwierzynie, gdyż zwiększa apetyt i pobu-dza trawienie. Posypuje się solą oblodzone powierzchnie. Stosuje się ją jako środek do kąpieli i składnik peelingu - wspaniale odprę-ża, wygładza i ujędrnia skórę. Sól o wysokiej zawartości jodu wyko-rzystuje się w leczeniu chorób układu oddechowego. Ponadto solą doskonale czyści się osad z kamienia czy herbaty. Szczypta soli do-dana podczas gotowania do kompotu z kwaśnych owoców pozwa-la użyć znacznie mniej cukru, a kilka ziarenek soli dodanych do kawy przed zaparzeniem zwiększa jej aromat. Wsypana do pudeł-ka lub słoja, w którym przechowujemy herbatniki, pozwala zacho-wać ich kruchość i świeżość. I tak dalej... Wystarczy pogrzebać w starych poradnikach.

O symboliceOd początku soli przypisywano znaczenie rytualne i symbolicz-

ne. Ze względu na niezwykłe właściwości oczyszczające i chroniące od zepsucia była obecna w obrzędach różnych religii. W chrześci-jaństwie wyobrażała boską mądrość i błogosławieństwo odpędzają-ce demony, stąd praktykowano święcenie soli, obok chleba i wody.

Zwyczaj witania chlebem i solą to symboliczny wyraz gościn-ności i szacunku. Dzisiaj w ten sposób wita się szczególnych gości. Chleb i sól to również metafora prostego, naturalnego trybu życia, poprzestawania na zaspokajaniu najbardziej podstawowych po-trzeb (dwa podstawowe pokarmy). A w powiedzeniu: „oby nigdy nie zabrakło wam chleba i soli” - życzenie pomyślności i dostatku.

Sól symbolizuje także istotę rzeczy, główną właściwość. Mówi się, że coś jest „solą życia” - nadaje życiu sens, stanowi o jego naj-większej wartości (np. „Praca jest solą życia”). O wartościowych lu-dziach powiada się, że są „solą ziemi”.

Dawnymi czasy sól symbolizowała bogactwo, a o wysokich ce-nach mówiło się, że są słone. Dzisiaj, wraz ze zmianą realiów, wiele porzekadeł i sentencji nie znajduje już zastosowania. Sól stała się to-warem tanim i powszechnie dostępnym.

Ewa Szarkowska

Page 43: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 41

Stewia (Stevia rebaudiana) to roślina o wyjątkowo słodkich liściach. Od wielu lat używana przez miliony ludzi jako naturalny słodzik.

Badania pokazują korzystne działanie stewii przy nadciśnieniu i cukrzycy. Dbasz o zdrowie, szczupłą sylwetkę, nie chcesz lub nie możesz jeść cukru?

Stewia może być dla Ciebie idealną alternatywą.

Stewia to w pełni naturalny słodzik: • ma zero kalorii • rozpuszcza się w wodzie i alkoholach • odporna na wysoką temperaturę (do 200 °C) – używana do pieczenia i gotowania • stabilna w kwaśnych i zasadowych płynach (pH 3-9) • może być długo przechowywana • nie powoduje próchnicy zębów • jest bezpieczna dla diabetyków – nie podnosi poziomu cukru we krwi • jest bezpieczna dla osób chorych na fenyloketonurię (PKU) • jest nietoksyczna • słodziki ze stewii nie ulegają fermentacji • stewia może być uprawiana samodzielnie

Stewia w kuchni:Świeże liście mogą być dodawane do sałatek. Suszone sproszkowane liście są

dodawane do filiżanki herbaty lub kawy. Z powodzeniem można stosować ste-wię do przetworów owocowych, soków czy np. osłodzenia świeżych truskawek.

Stewia zachowuje się zupełnie inaczej niż cukier przy pieczeniu ciast. Nie zmienia się w karmel, nie doda kruchości ciastkom, nie będzie pożywką dla drożdży. Dlatego niektórzy wolą stosować np. ksylitol (cukier brzozowy). Są spe-cjalne przepisy na ciasta ze stewią, które uwzględniają jej właściwości.

Mieszanie z solą lub kwasami organicznymi, takimi jak kwas cytrynowy, octowy, mlekowy, jabłkowy i winowy, wzmacnia słodkość i redukuje nieprzy-jemny posmak stewii.

STEWIA

Page 44: Cukrzyca a Zdrowie 27

42 Cukrzyca a Zdrowie

F E L I E T O N

Amerykański sen Czy koszmar współczesnej cywilizacji?Przyczyny około 5 milionów zgonów rocznie na całym świecie upatruje się w pa-

leniu tytoniu. W samej Europie, co piąty mężczyzna po trzydziestym roku życia i co dwudziesta kobieta z tego samego przedziału wiekowego, tracą życie na skutek pa-lenia. W Polsce za 38 proc. przedwczesnych zgonów wśród mężczyzn odpowiedzial-ne jest palenie tytoniu. Wśród kobiet odsetek ten, wynosi odpowiednio 13 proc. Ża-den pojedynczy czynnik ryzyka, bakteria, wirus czy też defekt genetyczny nie jest tak śmiercionośny jak wyroby tytoniowe. Przeraża, a zarazem zdumiewa liczba prze-szło 1,1 miliarda uzależnionych od nikotyny w czasach, gdy już nikt nie jest w stanie zakwestionować zgubnego wpływu palenia tytoniu na nasze zdrowie. Jak doszło do tej sytuacji? By odpowiedzieć na to pytanie, należałoby cofnąć się w czasie o ponad 500 lat.

Jest październik 1492 r., Krzysztof Kolumb wraz z członkami swojej wyprawy do-ciera do ziemi „Nowego Świata”. Nieświadomy odkrycia kontynentu Amerykańskie-go jest przekonany, że dopłynął do Indii. Wówczas nie jest w stanie przewidzieć, iż po-darowany przez tubylców tytoń stanie się po latach przyczyną co dziesiątego zejścia śmiertelnego na całym globie. W owym czasie tytoń nie był znany w „Starym Świe-cie”, a Indianie już posiadali wiedzę na temat jego wykorzystania w niemal wszyst-kich formach. Żuli go wraz z różnego rodzaju dodatkami, zażywali w postaci pigu-łek do ssania i palili w glinianych fajkach. Liście tytoniu były również zawijane w for-mie cygara, m.in. w liść kukurydzy, jak również poddawane procesowi fermentacji i suszenia. Tubylcy Ameryki Północnej przypisywali tej roślinie zarówno właściwości lecznicze, jak i mistyczne. Wierzono, że wzmacnia ona żołądek i serce, uśmierza ból brzucha, ułatwia poród. Tytoń stosowany był także przy odmrożeniach, oparzeniach, wysypkach, owrzodzeniach wenerycznych i guzach złośliwych. Pierwsze nasiona ty-toniu dotarły do Europy w 1496 r. za sprawą mnicha, towarzysza Krzysztofa Kolum-ba - Ramana Pano, który to opisał je jako pierwszy w swoim dziele zatytułowanym „O przyzwyczajeniach i obyczajach mieszkańców Ameryki”. Do Francji z podróży do Brazylii tytoń przywiózł franciszkanin Andre Thevet. W swoich traktatach opisywał tytoń jako ziele uzdrawiające i oczyszczające soki mózgowe. Roślina ta miała ponoć uśmierzać uczucie głodu i pragnienia, z czasem prowadząc jednak do pocenia się, a nawet omdlenia. Niewątpliwie do rozpowszechnienia palenia tytoniu we Francji w dużym stopniu przyczynił się Jean Nicot. To właśnie od jego nazwiska pochodzi na-zwa łacińska tytoniu - Nicotiana tabacum. W 1560 r. przesłał francuskiej królowej Ka-tarzynie Medycejskiej sproszkowane liście tytoniu i zlecił ich zażywanie jako lekar-stwo na męczące ją migreny. Efekt musiał być zadowalający, skoro Katarzyna poda-ła tabakę również swojemu synowi. Ten zażył ją dość niekonwencjonalną jak na owe czasy metodą - wciągnął nosem. Zaraz potem łaskoczące uczucie w jego nosie dopro-wadziło do ataku kichania. Ciśnienie w jego głowie ustąpiło wraz z męczącym go bó-lem. Królowa, zadowolona ze skuteczności owego specyfiku, zaliczyła go nawet do ziół królewskich. Nicot natomiast uznał tytoń za panaceum na wszelkie dolegliwości. Wkrótce dwór królewski opanowała moda na wąchanie tabaki, która z czasem przy-jęła się w całym Paryżu. Już pod koniec XVI wieku tytoń pojawił się na listach leków. I tak np., w zachowanym spisie inwentaryzacyjnym apteki w Brunszwiku z roku 1592, wyszczególnione zostały przetwory z tytoniu. W śród nich można było znaleźć dwa rodzaje liści tytoniowych, syrop, popiół, olej, maść i wodę tytoniową. Ta różnorodność zdaje się świadczyć o dużym zainteresowaniu lecznictwa tą właśnie rośliną.

Anthony Chute, Mężczyzna palący, 1595

Sebastiano del Piombo, Krzysztof Kolumb, 1519

Aztekowie, Ilustracja z Kodeksu Florenckiego, XVI w.

Page 45: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 43

F E L I E T O N

Znany lekarz Nicolas Monardes w swojej pracy, zatytułowanej „Ocena medyczna towarów importowanych z naszych majątków po-łożonych w Indiach Zachodnich” z 1571 r., podaje sposoby prepa-rowania liści tytoniowych w celu uzyskania z nich mikstur leczni-czych. Autor wymienił ponad dwadzieścia zastosowań medycznych tytoniu. W owym czasie w Polsce zastosowanie tytoniu w lecznictwie nie było tak powszechne. Świadczyć o tym mógłby fakt pominięcia tej rośliny przez Szymona Syreńskiego w jego zielniku, wydanym w 1613 roku. Sytuacja ta uległa zmianie w latach kolejnych. Liście tyto-niu zostały ujęte chociażby w Farmakopei Królestwa Polskiego z roku 1817. Ich przetwory były wówczas dostępne w aptekach.

Stosowanie tytoniu jako używki początkowo szerzyło się w An-glii, jeszcze pod koniec XVI wieku. We Francji jego szczególna popu-larność przypada na czasy Ludwika XIII. Po roku 1590 zaczęła rodzić się moda w Holandii. W Niemczech wzmianki dotyczące palenia ty-toniu sięgają roku 1601, a w Turcji 1605. Do Polski zwyczaj palenia, bądź też zażywania tytoniu przenieśli w XVII wieku synowie szlach-ty, wyjeżdżający na edukację do Francji i Włoch.

Wiek XVII to czas stopniowego zwiększania się mody na tytoń w Europie. Powstały liczne sklepy z tą rośliną, służącą do palenia w faj-kach, żucia i zażywania. Fajki palono nawet w teatrze, co uważane było za przejaw wysokiej kultury. Tego rodzaju praktyki miały ozna-czać nowoczesność i pewnego rodzaju wyrafinowanie. Mniej więcej w tym okresie pojawiają się pierwsze prace na temat szkodliwości ty-toniu. W 1672 roku angielski lekarz Maynwaring zauważa związek palenia tytoniu z rozwojem gnilca. W roku 1689 francuski król Lu-dwik XIII wydaje dekret, na mocy którego jedynie aptekarze mogli sprzedawać tytoń do celów leczniczych. W Anglii pierwszy traktat le-karzy o szkodliwym działaniu tytoniu pojawia się w roku 1598. Pale-nie stało się tu zakazane pod groźbą surowych kar. Nałogowym pala-czom obcinano nawet głowy. Hasło „Palenie zabija”, widniejące dziś na większości paczek papierosów, miało jak widać w owym czasie swoiste znaczenie. W roku 1603 angielski król Jakub I wydał traktat łaciński „Misocapnos”, dotyczący szkodliwości tytoniu. Dzieło to zo-stało przetłumaczone na wiele języków. W Turcji, Persji i Indiach za używanie tytoniu płaciło się głową. Przeciwnikiem tej rośliny jawił się również Kościół katolicki. Papież Urban VII w 1624 roku rzucił klą-twę na palących tytoń. Kardynał Richelieu postanowił karać palących więzieniem i chłostą. Do Rosji tytoń przybył z Anglii w XVII wieku. Nieostrożni palacze byli sprawcami pożarów, co skłoniło cara Micha-ła Romanowa do wydania w 1634 roku nakazu karania palaczy. Pala-cze przyłapani po raz pierwszy, karani byli 60-krotnym uderzeniem kijem w stopy. Kolejny raz nie mieli już tyle „szczęścia” i odcinano im nos lub uszy. Z kolei syn Michała, Aleksy Michajłowicz nakazywał torturowanie posiadaczy tytoniu dopóty, dopóki nie podadzą nazwi-ska handlarza, od którego zakupili ów specyfik. Gdy tego schwytali, rozcinano mu nozdrza lub obcinano nos. Kolejny car Rosji, Piotr Wiel-ki nabrawszy „złego” nawyku palenia tytoniu na dworach holender-skich, zniósł wszelkie kary. W 1697 nałożył podatki na producentów i kupców tytoniu, zapewniając tym samym swojemu mocarstwu po-kaźny zastrzyk gotówki..

Anthony Chute, Mężczyzna palący, 1595

Sebastiano del Piombo, Krzysztof Kolumb, 1519

Frederick William Fairholt, Klub Palaczy, 1859

Aztekowie, Ilustracja z Kodeksu Florenckiego, XVI w.

Joos van Craesbeeck, Le Fumeur, XVII w.

Dirck Hals, Palący mężczyźni, 1627

Page 46: Cukrzyca a Zdrowie 27

44 Cukrzyca a Zdrowie

F E L I E T O N

Druga połowa XVII wieku to czas większej tolerancji dla palenia tytoniu w Anglii. Pomimo licznych doniesień o szkodliwym wpływie tytoniu na ludzkie zdrowie dalej wierzono, że jego palenie ma zba-wienny wpływ na organizm. I tak podczas panującej w XVII wieku epidemii dżumy lekarze i grabarze palili fajki podczas wykonywania swoich czynności zawodowych. Miało to ich ponoć chronićprzed za-każeniem. Te praktyki niewątpliwie przyczyniły się do powrotu po-

pularności tytoniu we wszystkich warstwach społecznych, a specyfik ten za-czął trafiać do najodleglejszych krajów. W roku 1612 w Jamestown w Virginii powstaje pierwsza plantacja tytoniu nastawiona na eksport, a następnie wzo-rowane na niej plantacje w Portugalii, Hiszpanii, Gwatemali i innych krajach Ameryki Środkowej i Indii Zachodnich. Przetłumaczone dzieło „Miscapons” Jakuba I trafiło również do rąk króla Zygmunta III. Jednak w naszym kraju dzieło króla Anglii zostało wyszydzone. W 1661 roku tytoń stał się przedmio-tem obrad Sejmu, który uznał go za nieszkodliwy dla zdrowia i nałożył cło, co spowodowało znaczące wpływy z tego tytułu do skarby państwa.

Wiek XIX to czas rozkwitu światowego przemysłu tytoniowego. W 1853 roku powstaje pierwsza fabryka tytoniu w Hawanie. Nieporęczna fajka zo-staje zastąpiona łatwo dostępnym i wygodnym produktem, jaki stanowił pa-pieros. Pod koniec XIX wieku w Stanach Zjednoczonych wynaleziono maszy-nę, umożliwiającą masową produkcję papierosów. Skończyła się era ręcznego zawijania tytoniu. Automatyzacja pozwoliła na dziesięciokrotne zwiększenie produkcji. Ogromny wpływ na rynek tytoniowy miał rozwój telewizji w USA, przypadający na lata 50. XX wieku. Nowy środek masowej reklamy, jak żaden inny dotąd, wspomógł sprzedaż papierosów. Takie hasła jak „Więcej lekarzy pali Camele niż jakąkolwiek inną markę” skutecznie eliminowały skojarzenia z anty-zdrowotnym działaniem papierosów. Pomimo że w dzisiejszych cza-sach tytoniowi przypisuje się pewne właściwości farmakologiczne, to zdecy-dowanie więcej negatywnych następstw dla zdrowia wynika z jego używania.

Oprac. Jan Gacko

Hans Rudi Erdt, Problem Cigarettes, 1912

Audrey Hepburn, Śniadanie u Tiffany’ego, 1961

Majowie nazywali cygaro „sik’ar”

Page 47: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 45

F E L I E T O N

EMOCJE i MYŚLIEmocje poprzedzają poznanie. Podejmujemy ważne decyzje

bez głębszego namysłu, drobiazgowego rozważania za i prze-ciw, nieświadomi nawet, co nas do nich popchnęło. Ten po-gląd sformułował w 1980 roku wybitny amerykański psy-cholog polskiego pochodzenia, prof. Robert Zajonc. Po latach uważa się, że w myśleniu o emocjach dokonał czegoś porów-nywalnego z przewrotem kopernikańskim.

Nie był pierwszy. Już na przełomie XIX i XX wieku podej-rzewali to William James, Wilhelm Wundt, Zygmunt Freud, Edward Titchener. Ale to prof. Zajonc zdołał to uzasadnić i powiązać z osiągnięciami współczesnej nauki.

Tak, powiedział, człowiek może się ucieszyć, przestra-szyć, zdenerwować czymś, czego nawet nie dostrzegł. Choć nie wie, co go poirytowało lub wzbudziło awersję – wie to jego umysł. „Głowa pracuje” bowiem bezustannie, rejestru-jąc i przetwarzając zdarzenia bez potrzeby przepuszczania ich przez wąskie pole świadomości, dzięki czemu nie zagra-ża nam szaleństwo przeciążenia informacyjnego. Umysł od-biera bodziec jeszcze świadomie nie rozpoznany, rozkodowuje go (co nazywa się poznaniem utajonym), emocjonalnie osza-cowuje (te procesy nazwano emocjami utajonymi), by można było na niego odpowiednio zareagować. Odpowiednio, czy-li zgodnie z tym, co podpowiadają geny i pamięć doświad-czeń życiowych.

Wykazał tę możliwość w bardzo prostym doświadczeniu. Grupie badanych pokazywano chiński ideogram, całkowicie emocjonalnie obojętny i pytano, czy jest ładny, czy się im po-doba. Chwilę wcześniej jednak, podprogowo, w sposób dla oka nieuchwytny, pokazywano im wizerunek uradowanej lub wykrzywionej strachem dziewczęcej twarzy. Zgodnie z zało-żeniami, ci którym mignęła uśmiechnięta buźka, zdecydowa-nie częściej twierdzili, że znak im się podoba.

Jest rzeczą prawdopodobną, że możemy coś lubić lub cze-goś się obawiać, zanim będziemy dokładnie wiedzieć, czym to jest, a nawet zupełnie nie wiedząc, co to jest – pisał w 1980 roku. Neurobiolog Joseph LeDoux, na podstawie całkiem in-nego typu badań w 1996 roku potwierdził: Twój mózg będzie wiedział, co jest dobre, a co złe, zanim ty dowiesz się szczegó-łowo, co to jest.

Wykazanie, że naszymi reakcjami kierują kryjące się poza świadomością bodźce emocjonalne, budzi dysonans, wszyscy przekonani przecież jesteśmy, że wiemy, czego chcemy.

Czy rzeczywiście jednak pozostajemy bezbronni wobec działania nieświadomej części umysłu?

Ludzie nie zawierają małżeństw, nie rozwodzą się, nie do-konują zabójstw, nie poświęcają życia i wolności po detalicz-nym namyśle, po rozważeniu wszystkich za i przeciw – pi-sał Zajonc.

Czym się zatem kierują? Pojęcia nie mają, a to znak, że od-powiedź kryje się poza świadomością. Znajdziemy tam nie tyl-ko irracjonalne przesłanki, a dowody na to, że emocje pierwot-ne nie zawsze dominują.

Odpowiedzi na pytanie o reguły rządzące procesami nie-świadomymi szukać należy w dwóch perspektywach, przez to co w człowieku pierwotne (biologiczne lub zaprogramowane przez wcześniejsze doświadczenia) i przez to, co w ocenianiu świata jest pochodną przemyśleń.

W sferze niekontrolowanych reakcji emocjonalnych szcze-gólnie silne są te związane z zakłóceniem homeostazy, stanu równowagi. Alarm związany z zagrożeniem życia czy pozy-cji w grupie rozlewa się gwałtownie, reakcja na niego ma tyl-ko jeden znak – czarny lub biały. Nie ma czasu na rozważa-nia, co na poziomie świadomym daje poczucie niezbitej pew-ności własnych racji.

System natychmiastowego reagowania tworzą jednak nie tylko mechanizmy wrodzone. Uczymy się nowych bodźców (w języku naukowym w nowych punktów wyznaczania rów-nowagi), także podprogowego reagowania na słowa. To wła-śnie miał na myśli Zajonc, pisząc: Inną formę procesów nie-świadomych stanowią te pochodzące od utrwalania i automa-tyzowania świadomie przetwarzanych informacji. To co dzieje się w toku świadomego namysłu nad światem może – wtórnie – wyznaczać nieświadome reakcje.

Uwzględnienie dwóch kategorii procesów nieświadomych – toczących się pierwotnie bez udziału świadomości i tych wtór-nie zautomatyzowanych – pozwala wyjaśnić zagadkowe „od-ruchy serca” w czasie spontanicznego reagowania. Wzbudzo-ne przez stan zakłócenia homeostazy, włączają przemyślenia na temat potrzeb świata. Serce potrafi sięgnąć tam, gdzie może nie sięga wzrok, ale z pewnością myśl, pod warunkiem oczy-wiście, że wcześniej ten kto je nosi kierował się nie tylko odru-chami, ale i rozumem.

Reagowanie automatyczne, emocjonalne – tak jak to pojmu-je prof. Zajonc - dzielimy z wieloma gatunkami. Ale tylko my, ludzie, potrafimy kształtować emocje pod wpływem myśli.

Na podstawie tekstu prof. Marii Jarymowicz „Kopernikański przewrót w myśleniu o emocjach”

z nr. 5/2010 miesięcznika „Charaktery” opr. Dorota Wysocka.

Page 48: Cukrzyca a Zdrowie 27

46 Cukrzyca a Zdrowie

WSPOMNIEŃ CZAR...Nie usuwaj sprzed nóg swoich dzieci wszystkich kamieni, bo mogą kiedyś głową uderzyć w mur

Robert Francis Kennedy

Cukrzyca dziecięca, na ogół typu 1, zawsze wiąże się z du-żym stresem całej rodziny. Tak wiele mali chorzy i ich ro-dzice muszą się nauczyć, tak wielkie przeszkody wewnętrz-ne pokonać, a instytucjonalna pomoc i wsparcie wciąż oka-zują się niewielkie. Jeszcze nie tak dawno młody diabetyk, wymagający odpowiedniej diety, regularnie i w odpowied-nich dawkach przyjmowanych leków i fachowej opieki w ra-zie jakichkolwiek komplikacji, nie mógł liczyć na wakacje w gronie rówieśników. Udało się to zmienić.

Wyodrębnionego lecznictwa sanatoryjnego dla dzieci z cu-krzycą i organizowania dla nich wyspecjalizowanych form wypoczynku letniego i zimowego rodzice chorych dzieci do-magali sie od dawna.

Pierwszy ogólnopolski edukacyjny obóz dla dzieci z cukrzy-cą (i ich rodziców) zorganizował między 4 a 19 lipca 1988 r. w Smerzynie k. Łabiszyna kierowany przez Andrzeja Bau-mana Zarząd Główny Stowarzyszenia Chorych na Cukrzy-cę, z którego wyrosło potem Polskie Stowarzyszenie Diabety-

Page 49: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 47

ków. Przyjechało z całego kraju ponad 130 dziewcząt i chłopców w wieku od 7 do 18 lat, z przewagą tych młodszych, przyjechała niemal setka ich rodziców, w większości mam, ale także opiekujące się na co dzień chorymi wnuczkami babcie.

- Tu uczymy się na własnym i kolegów przykładzie, że z tą nieuleczalną chorobą można biegać, bawić się, skakać, grać w siatkówkę, a nie koniecznie trząść się bez przerwy nad sobą i trzymać się maminej spódni-cy... Zawsze świetnie bawiliśmy się przy ognisku pod-czas wspólnych śpiewów z gitarą, wyborów miss i mi-stera kolonii. Tylko smutna konieczność zrobienia so-bie zastrzyku insuliny przypominała nam o chorobie... – wspominał uczestnik tamtego turnusu.

Uczestnicy obozu realizowali program metodą har-cerską. Komendantem obozu został harcmistrz Zdzi-sław Polcyn z hufca ZHP Kcynia. Działalność wycho-wawczo-opiekuńczą, rekreacyjno-sportową oraz ob-sługę obozu organizowali instruktorzy harcerscy i osoby zaangażowane przez Komendę Hufca ZHP, któ-ra przydzieliła samochód dostawczy. Nadzór medycz-ny nad obozem sprawował współorganizator przedsię-wzięcia, prof. dr hab. n. med. Mieczysław Walczak, za-stępca przewodniczącego Krajowego Zespołu Specja-listycznego w dziedzinie diabetologii. Zespołem me-dycznym kierowała dr med. Danuta Mrozikiewicz, or-dynator diabetologii III Kliniki Chorób Dzieci Akade-mii Medycznej w Poznaniu. W zespole było sześciu le-karzy - diabetologów. Zespołem pielęgniarskim kiero-wała mgr Irena Nitka.

W pierwszym dniu turnusu wybrano Radę Rodzi-ców, która spełniała zadania samorządu obozu. Opie-kunowie dzieci pomagali przy organizowaniu za-baw i rozrywek, na przykład dyskotek, spotkań przy ognisku, wycieczek krajoznawczych, w kuchni przy przygotowaniu posiłków, przy sprzątaniu obiektu itp. Poza tym pełnili dyżury nocne w szkole podsta-wowej w Łabiszynie (oddalonej od Smerzyna około 5 km), gdzie dowożono dzieci i młodzież na nocleg, pod-czas gdy opiekunowie oraz personel nocowali w na-miotach i domkach kempingowych na terenie obo-zowym. Oprócz rodziców dyżury nocne pełnili rów-nież dwaj lekarze, pielęgniarka dyplomowana z czte-rema uczennicami oraz instruktorzy ZHP. Reporter pi-sma „Diabetyk” w relacji z obozu napisał m.in: „W jed-nym z namiotów zastaję grupkę mam z Białegostoku, Gdańska, Bydgoszczy i Poznania - tworzą tu Radę Ro-dziców. - Ten obóz jest perełką – słyszę z ich ust. - Może trafia się raz w życiu naszym dzieciom, a na pewno po-trzeby są ogromne. Nauczymy się tu wiele i nasze po-ciechy także. Proszę jednocześnie napisać, że obóz ten nie rozwiązuje niczego ostatecznie, nie ułatwia życia

Page 50: Cukrzyca a Zdrowie 27

48 Cukrzyca a Zdrowie

chorym dzieciom ani ich rodzicom na co dzień. I słu-cham wielu gorzkich słów pod adresem służby zdro-wia...”.

Andrzej Bauman, obecnie prezes Polskiego Stowa-rzyszenia Diabetyków, animator tamtego przedsię-wzięcia, wspomina, iż obóz spełnił swe pionierskie zadanie: - Nauczyliśmy rodziców elementarnych za-sad, takich jak dawkowanie insuliny, jej przechowy-wanie, postępowanie w czasie pojawienia się acetonu lub cukru w moczu, hipoglikemii, wykształciliśmy nawyki samokontroli, prowadzenia dokumentacji, nauczyliśmy zasad żywienia, przestrzegania diety i wielu innych rzeczy. Wielu rodziców poznało na tym obozie podstawowe informacje o tej chorobie i mogli lepiej pomóc swoim dzieciom”.

Zarząd Główny Stowarzyszenia Chorych na Cu-krzycę, zachęcony, postanowił kontynuować tę formę opieki nad chorymi dziećmi. W efekcie w lipcu 1989 r. zorganizowano obóz w Człuchowie w woj. słupskim, w pięknie położonym nad jeziorem ośrodku wypo-czynkowym Łódzkiego Przedsiębiorstwa Ogrodni-czego. Obóz zgromadził 156 uczestników w wieku 7 - 18 lat, podzielonych na trzy grupy wiekowe, a w obrę-bie tych grup dodatkowo na grupy dziewczęce i chło-pięce. Każdą opiekował się lekarz i pielęgniarki. Ko-mendantem obozu był harcmistrz Henryk Bilon.

Walory klimatyczne, krajobrazowe, zabytki oraz baza wypoczynkowa zdecydowała, że następne zgru-powanie leczniczo-wypoczynkowo-szkoleniowe, la-tem 1990 roku, także zorganizowano w Człuchowie. Podkreślić warto, że przedsięwzięcie człuchowskie mogło dojść do skutku dzięki wielu sponsorom i życz-liwości fundacji Jacka Kuronia. Tym razem 160-oso-bowym obozem kierował Włodzimierz Wiśniewski.

Trzeci w Człuchowie ogólnokrajowy obóz dzieci cho-rych na cukrzycę odbył się w dniach 1 - 21 lipca 1991 r. pod kierownictwem doświadczonego w obozowym ży-ciu lekarza, dr. Adama Świstaka. W obozie uczestniczy-ło 127 dzieci podzielonych na 11 grup wiekowych. Bezpo-średnią pieczę nad nimi w czasie ciągłego dobowego dy-żuru pełniło pietnaście pielęgniarek pod kierownictwem mgr Małgorzaty Nidenko-Ruj. Każda grupa miała swoje-go wychowawcę, legitymującego się przygotowaniem pe-dagogicznym – co było ważnym dorobkiem organizato-rów obozu.

Tak więc już od 1988 r. Zarząd Główny Polskiego Sto-warzyszenia Diabetyków stał się organizatorem kolo-nii letnich - obozów dla dzieci z cukrzycą, stwarzając ich uczestnikom okazję do spotkań z rówieśnikami dotknię-tymi tą samą dolegliwością. Każdy z uczestników miał możliwość spostrzec, iż ze swoją chorobą nie jest sam, że nie tylko on wstrzykuje sobie insulinę, że koleżanki i ko-ledzy robią to samo i mają podobne problemy, a jednak bawią się wesoło i nie różnią się od zdrowych kolegów w szkole. To niewątpliwie na długo podnosiło ich na duchu i uczyło samodzielności, jak też prawidłowej oceny reak-cji organizmu na zmieniające się warunki czy obciążenia fizyczne.

Na każdych koloniach przeprowadzane były prelekcje szkoleniowe na temat podstaw diabetologii, przyczyn i objawów, klasyfikacji cukrzycy, metod jej leczenia. Oma-wiane były powikłania w cukrzycy i sposoby jej zapobie-gania. Uczono samokontroli oraz prowadzono wykłady na nurtujące dzieci i rodziców tematy, , na przykład zwią-zane z wyborem zawodu, relacjami w szkole, aspektami prawnymi choroby, dietą w cukrzycy. Poza tym zawsze czynny był gabinet masażu, gdzie masażysta prowadził dodatkowo szkolenia.

Page 51: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 49

W roku 1992 Zarząd Główny PSD zorganizował aż trzy kolo-nie - w górach (w Kamiannej koło Nowego Sącza), nad morzem (Kołobrzeg-Podczele) i w Wielkopolsce, na zamku w Osiecznej koło Leszna.

Ten ostatni turnus, w sanatorium dziecięcym, okazał się tak korzystny pod względem rehabilitacyjnym, leczniczym i wy-poczynkowym, że prezes Andrzej Bauman zadecydował o przeniesieniu tam na stałe wszystkich kolonii dla chorych na cukrzycę dzieci. Zapewniono im w Osiecznej indywidualne badania bilansowe, w miarę potrzeby przestawiano je na insu-liny nowszej generacji, zapewniono bogaty program kultural-ny. Z czasem dyrekcja ośrodka wzbogaciła ofertę programową o kurs żeglarski i naukę jazdy konnej.

I do 1998 r. włącznie na trzy turnusy, wiosną i latem, mło-dzi diabetycy przybywali do Osiecznej. Aby polepszyć warun-ki, w jakich odpoczywali młodzi kuracjusze, Zarząd Głów-ny PSD jako pierwszy rzucił propozycję unowocześnienia po-mieszczeń, by później wspólnie z Fundacją Zamek i Stowarzy-szeniem Przyjaciół Sanatorium w Osiecznej uczestniczyć w sys-tematycznej przebudowie zabytkowej siedziby.

Jednak od 1999 r. przepisy, wynikające z reformy zdrowia, sprawiły, że liczba dzieci korzystających z tych turnusów znacznie zmalała, gdyż dużo trudniej było uzyskać dofinanso-wanie na pokrycie części kosztów pobytu. Toteż od wiosny 1999 r. do Osiecznej wyjeżdżało jedynie po trzydziestu uczestników na każdy z proponowanych turnusów, razem skorzystało z nich zaledwie dziewięćdziesięciu młodych diabetyków.

Pomimo wielu trudności nie zaprzestano pomagać chorym na cukrzyce dzieciom i ich rodzicom. Poszczególne środowi-ska Stowarzyszenia wciąż podejmują wysiłki dla zwiększe-nia liczby dzieci wyjeżdżających na zorganizowany wypoczy-nek letni lub zimowy. Od 1991 r. na przykład różnorodne for-my pomocy i opieki podejmuje corocznie Toruńska Fundacja na Rzecz Dzieci i Młodzieży z Cukrzycą. Poznańskie Koło Po-

mocy Dzieciom z Cukrzycą corocznie organizuje dla swoich podopiecznych wakacyjne wyjazdy w góry, nad morze, a nawet do sanatoriów zagranicz-nych. Koło Pomocy Dzieciom z Cukrzycą w Lubli-nie od kilku lat organizuje w czasie każdych wa-kacji kolonie dla swoich podopiecznych. Podlaskie Stowarzyszenie Diabetyków z inicjatywy Danu-ty Roszkowskiej organizowało dla dzieci zimowi-ska w górach, wakacje nad jeziorem, a raz dwu ty-godniowy pobyt w Danii. Również szereg innych ogniw Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków po-szerza centralną akcję, prowadząc kolonie lub zi-mowiska oraz turnusy rehabilitacyjne dla swoich podopiecznych i tym samym wspiera całe rodziny z dziećmi chorymi na cukrzycę.

oprac. Redakcja

Page 52: Cukrzyca a Zdrowie 27

50 Cukrzyca a Zdrowie

Cukier krzepi... antybiotyki

Dodatek cukrów - mannitolu, fruktozy czy glukozy - do antybio-tyków znacząco poprawia skuteczność farmakoterapii skierowa-nej na wyeliminowanie infekcji bakteryjnej. Metoda ta może oka-zać się zbawienna, gdyż coraz więcej drobnoustrojów jest odpor-nych na powszechnie stosowane antybiotyki - donosi „Nature”.

Naukowcy odkryli możliwość bardzo prostego i taniego zwiększenia skuteczności terapii antybiotykowej, poprzez dodanie do antybiotyku odrobiny cukru.

Pomysł był taki - dajmy bakteriom cukier (substancję niezbędną do życia), który pobudzi metabolizm nawet najbardziej uśpionej komórki, a następnie zabijmy drob-noustroje antybiotykiem, który wprowadzony zostanie do komórki wraz z cukrem.

Choć pomysł może wydawać się zbyt prosty, to jednak skuteczność nowej antybiotykowo-cukrowej mieszanki zo-stała potwierdzona eksperymentalnie, poprzez serie pozy-tywnie zakończonych testów mikrobiologicznych. W ba-daniach użyto gentamycyny znakowanej czerwonym flu-orescencyjnym barwnikiem. Zanim antybiotyk został za-aplikowany hodowanym bakteriom (Staphylococcus aureus oraz Escherichia coli), dodano do niego odrobinę mannito-lu, fruktozy lub glukozy. Następnie za pomocą fluorescen-cyjnej techniki umożliwiającej określenie liczby komórek, zbadano liczebność populacji drobnoustrojów.

Okazało się, że nowa cukrowo-antybiotykowa mieszan-ka skutecznie eliminowała bakterie, nawet te formujące biofilm, czyli cienką, niemal nieusuwalną tradycyjnymi metodami, warstwę komórek bakteryjnych zatopionych w zabezpieczającej polisacharydowej matrycy.

Według naukowców, za doskonałe biobójcze wyniki no-wej metody odpowiedzialny jest dodatek cukrów. Manni-tol, glukoza czy fruktoza najprawdopodobniej zmieniają właściwości wnętrza komórek bakterii, w taki sposób, że w konsekwencji możliwe jest łatwiejsze wniknięcie do ko-mórek zabójczych antybiotyków. Obecnie prowadzone są prace nad dokładnym poznaniem mechanizmu, który od-powiedzialny jest za zwiększoną wydajność antybiotyków. Jednocześnie naukowcy prowadzą badania nad możliwo-ścią zastosowania nowej metody w połączeniu z innymi antybiotykami, m.in. w celu łatwiejszego i tańszego zwal-czania gruźlicy.

Źródło: PAP - Nauka w Polsce

P O M Y S Ł N A Z D R O W I E

B1 - witamina nastrojuInne nazwy to tiamina, czynnik przeciw beri-beri,

czynnik antyneurotyczny, aneuryna. Witamina B1 nale-ży do witamin rozpuszczalnych w wodzie. Nie groma-dzi się w ustroju człowieka, wydalana jest przez nerki z moczem.

Witamina B1 jest niezbędna do prawidłowego funk-cjonowania układu nerwowego, procesów oddycha-nia tkankowego i przemian węglowodanów. Bierze udział w pozyskiwaniu energii potrzebnej dla pracy układu nerwowego, mięśnia sercowego i mięśni szkie-letowych. Od tej witaminy w dużym stopniu uzależ-nione jest nasze samopoczucie i nastrój. Tiamina bo-wiem nie tylko poprawia pracę układu nerwowego, ale zwiększa też wydajność umysłową, poprawia pamięć i koncentrację.

Witamina B1 stymuluje wzrost, przyspiesza gojenie się ran, działa synergistycznie z tyrozyną i insuliną, pobu-dza wydzielanie hormonów gonadotropowych oraz wy-kazuje działanie uśmierzające ból.

Dobowe zapotrzebowanie na witaminę B1 zależy od wieku i płci osobnika, stanu fizjologicznego (ciąża, kar-mienie piersią), aktywności fizycznej i rodzaju diety. Dieta bogata w węglowodany, a także nadużywanie al-koholu, kawy i herbaty, palenie papierosów, wyczerpu-jący wysiłek fizyczny, sytuacje stresowe i zabiegi opera-cyjne zwiększają zapotrzebowanie na tiaminę. Obniże-nie poziomu witaminy B1 w organizmie może wystą-pić u osób leczonych antybiotykami, lekami przeciwpa-daczkowymi, moczopędnymi, neutralizującymi kwas solny w żołądku oraz u osób stosujących środki anty-koncepcyjne lub estrogeny. Zapotrzebowanie na tiaminę wzrasta również w nadczynności tarczycy, stanach za-palnych jelit, chorobach wątroby i innych.

Page 53: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 51

B1 - witamina nastrojuWitamina B1 jest obecna w produktach pochodzenia

roślinnego i zwierzęcego. Bardzo dobrym źródłem tia-miny są produkty zbożowe grubego przemiału, mię-so, wędliny (szczególnie wieprzowina), nasiona roślin strączkowych (groch, fasola), kasza gryczana, brązowy ryż, kiełki oraz drożdże, orzechy, nasiona słonecznika, ryby i niektóre warzywa i owoce (zielony groszek, kala-fior, kapusta włoska, koper ogrodowy, natka pietrusz-ki, czosnek, szparagi, awokado, mandarynki, suszone owoce).

Tiamina jest jedną z najmniej trwałych witamin. Jest bardzo wrażliwa na działanie wysokiej temperatury i promieni jonizujących. Ulega zniszczeniu w środowi-sku zasadowym. Jest wrażliwa na działanie tlenu i tlen-ków siarki. W środowisku naturalnym występują sub-stancje, które działają jak antywitaminy B1. Np. w su-rowym mięsie ryb znajduje się enzym, tiaminaza, któ-ry rozkłada tiaminę. Duże straty witaminy B1 powsta-ją w produktach wysoko przetworzonych, np. w mące z wysokiego przemiału, w białym ryżu. Podczas przy-gotowywania potraw (gotowanie, smażenie, pieczenie) straty tiaminy mogą sięgać 25-60 proc.

Niedobór witaminy B1 może wystąpić u osób nad-używających alkoholu, u ludzi starszych, przy nad-miernym spożywaniu cukru lub tylko produktów wy-soko przetworzonych, u palaczy papierosów, jak i u lu-dzi pijących duże ilości kawy czy herbaty. Objawy nie-doboru dotyczą przede wszystkim układu nerwowego, układu krążenia i przewodu pokarmowego. Silna awi-taminoza znana jest pod nazwą choroby beri-beri.

Witamina B1 znajduje szerokie zastosowanie w me-dycynie. Wykorzystuje się ją głównie w leczeniu niedo-borów wywołanych przez alkoholizm, marskość wą-troby, nadczynność tarczycy, przedłużające się biegun-ki, oparzenia. Stosowana jest także u chorych z niewy-dolnością krążenia, nerwobólami, zaburzeniami funk-cji nerwów obwodowych. Z uwagi na działanie anty-neurotyczne i przeciwbólowe, witamina B1 może być stosowana w profilaktyce bólu pooperacyjnego, półpa-śca, epilepsji, zapalenia nerwu trójdzielnego i neuropa-tii czuciowej w cukrzycy.

Podawana jest najczęściej w kompleksie witamin B, które zwiększają jej wchłanianie w przewodzie pokar-mowym. Na polepszenie wchłaniania tiaminy wpły-wają także witaminy, C i E oraz mangan i magnez.

dr hab. n. med. Danuta Pawłowska

P O M Y S Ł N A Z D R O W I E

Page 54: Cukrzyca a Zdrowie 27

52 Cukrzyca a Zdrowie

A N I O Ł Y

ANIOŁYdla

ANIOŁÓW

Obdarowywanie jest wartością samą w sobie. Mówi się, że obdarowani napełniają kieszenie, a obdarowujący

napełniają serca. Obdarowywanie oczyszcza i daje radość. Dając komuś Anioła z Energią obdarowujemy podwójnie - dajemy dodatkową ochronę, inspirację i skrzydła...

Redakcja magazynu medycznego„Cukrzyca a Zdrowie” ustanowiła stałe

wyróżnienie dla osób lub instytucji szczególnie wspierających ludzi z cukrzycą. Będą to Anioły...

„Anioły dla Aniołów”, tak nazwaliśmy nagrodę, jaką nasze pismo wyróżniać chce osoby, firmy i instytucje, które wiele zrobi-ły dla poprawy jakości życia osób z cukrzy-cą, upowszechnienia wiedzy o tej chorobie, zbudowania wokół cierpiących na nią do-brej, pełnej zrozumienia, atmosfery. Nie-przypadkowo patronują jej uskrzydlone, opiekuńcze istoty.

„Anielska dusza” mówimy o kimś, kto niesie dobro, samemu nie koncentrując się na praktycznej stronie życia. Cóż, przewa-gę bierze u niego duch, nie materia. Nasze „Anioły z Energią” mocno stoją jednak na ziemi i zmieniają świat w każdy możliwy sposób – i łagodnym tchnieniem, i ciężką pracą.

O nagrodzie pisma „Cukrzyca a Zdrowie” więcej piszemy wyżej, obok przedstawia-my pierwszą kandydatkę, osobę – jak każdy Anioł - przepełnioną szlachetną pasją.

Page 55: Cukrzyca a Zdrowie 27

Dr Felicja Pietraszek, diabetolog z Zabrza, może uchodzić za uoso-bienie „Anioła z Energią”. Stoją za nią ogromne dokonania zawodowe, wdzięczność i sympatia pacjentów, którzy rozmowę o niej zaczynają od słów „ciepła” i „serdeczna” oraz najwyraźniej „anielska” moc. Czło-wiek sam by przecież tyle nie dokonał...

Odchodzi właśnie na emeryturę, w 89 roku życia. To dobry moment, by obejrzeć się za siebie.

Na Śląsk trafiła z nakazem pracy, po ukończeniu medycyny na Uni-wersytecie Jagiellońskim, najpierw do Świętochłowic, potem do Za-brza, pod skrzydła prof. Witolda Zahorskiego. To on wskazał jej dzie-dzinę, w której ma się specjalizować. Diabetologia? Czemu nie? Każda, jeśli tylko wystarczająco się w nią wgłębić, może zafascynować – po-myślała.

W 1954 roku zorganizowała w Zabrzu pierwszą w Polsce poradnię diabetologiczną. Jej kierownikiem będzie od 1956 do 2000 roku.

Pierwszy sukces na skalę ogólnopolską wypłynął z prostej obser-wacji. Mniej więcej jedna trzecia ciężarnych chorych na cukrzycę traci-ła wówczas dziecko. Dr Pietraszek postanowiła dzienną dawkę insuli-ny podzielić na mniejsze porcje. Poziom cukru wyraźnie się wyrównał, a działo się to wszystko w czasach, kiedy niełatwo było samemu go sys-tematycznie mierzyć, laboratorium zaś podawało wyniki dopiero na-stępnego dnia. Skoro liczba poronień spadła do kilku procent, tak samo postanowiła postępować z innymi chorymi. Znowu z bardzo dobrym efektem. Dopiero światowe badania, wykazujące dobroczynne skut-ki naśladowania natury, a przecież zdrowa trzustka wydziela insulinę nie o określonych porach, a za każdym razem, gdy rośnie poziom cukru we krwi, sprawiły, że intensywna insulinoterapia się upowszechniła.

Troska o właściwą kontrolę poziomu cukru zawsze pozostawała dla niej ważna. Pacjentów skłoniła do prowadzenia szczegółowych, przez siebie opracowanych, dzienniczków samokontroli, a kiedy w latach 80. metody ustalania poziomu glikemii, dzięki jednorazowym strzykaw-kom i paskom, znacznie się uprościły, całymi walizkami przywoziła z zagranicy ten zawsze w PRL deficytowy sprzęt.

Osiągnięcia zawodowe dr Pietraszek długo można by wyliczać. Za-łożyła na Śląsku kilka poradni diabetologicznych, była regionalnym specjalistą w tej dziedzinie, wojewódzkim konsultantem, zorganizo-wała śląski oddział Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego i kilka lat mu przewodniczyła, nie ustawała w pracy edukacyjnej, w każdej formie, kierowanej do najróżniejszych grup – chorych, lekarzy podsta-wowej opieki zdrowotnej, pielęgniarek, farmaceutów, laborantów. Za-wsze gotowa była dotrzeć z informacją, wykładem, w każdy inny spo-sób popularyzować wiedzę.

Przyszedł czas i na formalne wyrazy uznania. Odznaczono ją Krzy-żem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, wieloma medalami, od-znakami, mianowano honorowym członkiem Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, nadano honorowe tytuły.

Wszystko to przyćmiewa nawet nie uznanie, a uwielbienie ze strony pacjentów. Niektórych prowadzi już ponad pięćdziesiąt lat. „Jest do-bra” - powtarzają, wyrażając w tym słowie i podziw dla zawodowych kompetencji, i życiowej postawy.

Prawdziwy Anioł, którego pozytywna energia oby ogrzewała świat nawet wtedy, gdy będzie już odpoczywał na emeryturze.

Redakcja

Cukrzyca a Zdrowie 53

Anioł z Zabrza

Page 56: Cukrzyca a Zdrowie 27

54 Cukrzyca a Zdrowie

WITAMY NA CZWARTKOWYM

OBIEDZIE U DIABETYKÓW

Czwartkowe obiady... Kojarzą się z do-brym jedzeniem i dobrą rozmową, z czymś co trafia do żołądka i do głowy, bo w „czwartkowej rozmowie” nie o bły-skotliwy dialog a o wiedzę chodzi. Tam-te, u króla Stanisława, trwają tylko w le-gendzie, nasze, „U Diabetyków”, wciąż się rozwijają, obrastają własna tradycją.

19 maja kolejny raz Polskie Stowarzy-szenie Diabetyków, Oddział Wojewódz-ki w Białymstoku, wydawca pisma „Cu-krzyca a Zdrowie”, zaprosiło do białostoc-kich „Spodków” na „Czwartkowy Obiad u Diabetyków”.

Zaprosiło gości, którzy skosztować mie-li potraw odpowiednich dla osób, których do diety skłoniła choroba i takich, którzy chcą się trzymać diety, by nie zachoro-wać. Zaprosiło osoby znane i szanowane, by pokazały, jak można zdrowe potrawy przygotować. I zaprosiło wysokiej klasy specjalistkę, by w przystępny sposób po-dzieliła się wiedzą o postępach medycyny w walce z cukrzycą.

Zaraz po koncercie krótki i ciekawy wykład wygłosiła dr hab. n. med. Danuta Pawłowska, za co otrzymała bukiet kwiatów z rąk samego Hetmana Jana Klemensa Branickiego.

Obiad zaczął się jednak ucztą kulturalną. Białostocki zespół „Cymes Kapela”, który szczególnie upodobał sobie muzykę klezmerską, wystąpił z wią-zanką utworów czerpiących z folkloru żydowskiego i cygańskiego. Niektóre – Hava nagila, Rebeka, Oczy czarne – znali chyba wszyscy, ale i pozostałe budziły nostalgię.

Chorzy i zagrożeni cukrzycą typu drugiego dowiedzieli się od niej, że przygoto-wywane są zupełnie nowe leki, których zadaniem jest utrzymywanie zbliżonego do normy poziomu glukozy we krwi i objaśniła mechanizm ich działania.

Pani Doktor poruszyła też temat, któremu pismo „Cukrzyca a Zdrowie” poświę-ca ostatnio dużo miejsca. Chleb nasz powszedni – co o nim wiemy, jak wpływa na nasze zdrowie.

Jako przykład pieczywa szczególnie wartościowego wymieniła chleb na natural-nym zakwasie, Taki, jaki znalazł się w ofercie wielkiego producenta, PSS Społem w Białymstoku.

www.czwartkoweobiadyudiabetykow.pl

Page 57: Cukrzyca a Zdrowie 27

Cukrzyca a Zdrowie 55

N A S Z E S P O T K A N I A

W czasach powszechnego utożsamiania pieczywa z wielkich wytwórni, produkowanego metodą przemysłową, z czymś niezdrowym, gdyż powsta-je przy użyciu tak zwanych polepszaczy, barwników i innych środków che-micznych, które mają przedłużać jego trwałość i gwarantować efektowny, za-chęcający do spożycia, wygląd i przeciwstawiania im wypieków z małych piekarni, gdzie podobno przechowano stare receptury, głośno i wyraźnie po-wiedziano, że wielkie „fabryki chleba” może opuszczać pieczywo wolne od sztucznych dodatków, smaczne, świeże, a w dodatku wykonane w dobrych, gwarantujących pełną higienę, warunkach. PSS Społem zaczęło po prostu na szeroką skalę wykorzystywać naturalny zakwas – mieszaninę mąki i wody z dzikimi drożdżami i bakteriami kwasu mlekowego, taki z jakiego korzysta-no niegdyś w wiejskich domach, kiedy do następnego wypieku pozostawia-no kawałek ciasta z tego, który wstawiono właśnie do pieca. Chleb na natu-ralnym zakwasie długo pozostaje lekko wilgotny, wyrazisty, kwaskowaty w smaku, nie pleśnieje. Jest zdrowszy niż zwykłe pieczywo przemysłowe, warty polecenia diabetykom – podkreśliła dr hab. n. med. Pawłowska.

Propagowanie zdrowego pieczywa, przekazywanie informacji o jego wła-ściwościach i pozytywnych skutkach włączenia go do codziennej diety pismo „Cukrzyca a Zdrowie” uznało za swoją misję.

Chorzy i zagrożeni cukrzycą typu drugiego dowiedzieli się od niej, że przygoto-wywane są zupełnie nowe leki, których zadaniem jest utrzymywanie zbliżonego do normy poziomu glukozy we krwi i objaśniła mechanizm ich działania.

Pani Doktor poruszyła też temat, któremu pismo „Cukrzyca a Zdrowie” poświę-ca ostatnio dużo miejsca. Chleb nasz powszedni – co o nim wiemy, jak wpływa na nasze zdrowie.

Jako przykład pieczywa szczególnie wartościowego wymieniła chleb na natural-nym zakwasie, Taki, jaki znalazł się w ofercie wielkiego producenta, PSS Społem w Białymstoku.

I żeby goście zrozumieli, o czym jest mowa, od razu na stołach pojawiły się koszyczki z chlebem żytnim, staropolskim, myśliwskim, wiejskim, dyniowym... PSS Społem przygotował ich wiele rodzajów.

Goście na przekąskę nie jedli suchego chleba. Towarzyszył mu wiosenny twarożek - ser ze śmietaną(może go zastąpić naturalny jogurt lub kefir) z utartą rzodkiewką, koperkiem, przyprawami z Centrum Astoria.

Zaraz po nim podano kwiecistą (bo z kwiatami kalafiora) zupę z zielonym groszkiem i „majową pokusę” - mieszankę ugotowa-nych warzyw.

Warzywa na zupę i drugie danie nie zdążyły jeszcze wyro-snąć w ogródkach. Pochodziły z Chłodni Białystok. Na poprzed-nich czwartkowych obiadach niemało mówiono o zdrowotnych walorach mrożonek, teraz też krótko przypomniała o nich prof. Pawłowska.

A goście – sala jak zwykle była pełna, oprócz bywalców z Białegosto-ku przyjechały autokary z Płocka i Grajewa – zapamiętali niemal wszystko. W nagrodę prezes PSS Społem Witold Radziszewski wręczył zwycięzcom glukometry firmy DIAGNOSIS i zestawy pieczywa na naturalnym zakwasie.

Page 58: Cukrzyca a Zdrowie 27

56 Cukrzyca a Zdrowie

Hetman Branicki śmiało zajrzał też do garnków, przy których – w ładnych firmowych fartuszkach z logo „Cukrzyca a Zdrowie” i haftem „Czwartkowe Obiady u Diabetyków” uwijali się wojewoda podlaski Maciej Żywno, dr n. med. Anna Bańkowska – Łuksza, Anna Zielińska, prezes grajewskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych na rzecz Osób Niepełnosprawnych i przemieniony w kucharza piekarz z PSS Społem Dariusz Chilimoniuk. Wyraźnie był ukontentowany, choć przecież pałacowa kuchnia na mięsiwach się opierała.

Powtórzyła, że do mrożenia wybiera się tylko wyselekcjo-nowane warzywa, w pełni dojrzałe, w których składniki mi-neralne i witaminy osiągnęły najwyższy możliwy poziom.

I jakby odrzucając opinie oponentów, że owoce i warzywa tracą w procesie mrożenia bardzo wiele ze swych składni-ków odżywczych, zaprezentowała naukowe dane na temat poziomu trzech witamin – A, B i C – przed i po zamrożeniu warzyw. Poziom witamin w roślinach istotnie spadał, ale o wartości niewiele znaczące, nie decydujące o ich wartości od-żywczej (np. z 51 na 48 mg). Mrożonki z Chłodni Białystok okazały się przepyszne, zupę zaś doprawiono nie tylko śmie-taną, ale i tłoczonym na zimno olejem lnianym, amarantuso-wym i z pestek dyni, firmy Szarłat.

Kiedy wszyscy delektowali się przygotowanymi dla nich daniami, na sali pojawił się jeszcze jeden gość – wprost z XVIII wieku. Jan Klemens Branicki, założyciel miasta, ma-gnat, który nadał jego centralnej części obecny kształt, przy-brał postać Ryszarda Dolińskiego, popularnego i cenionego aktora Białostockiego Teatru Lalek. W szlacheckim (bo lekce-ważył modę na cudzoziemszczyznę) kontuszu przechadzał się po sali, zachęcał do jedzenia, wyciągał na rozmowy, po-mógł też nieco przy konkursie, sprawdzającym co goscie za-pamiętali z wykładu.

Podano i deser. Król Stanisław August swoje obiady zamykał zawsze śliwkami, których był wielkim ama-torem i nie żałował pieniędzy, by sprowadzano mu je nawet zimą. Teraz, dzięki Chłodni Białystok, na śliw-ki nie trzeba wydawać fortuny. Prominentni kucha-rze mrożone owoce zanurzali w gorącej, gorzkiej cze-koladzie. Okazały się wyśmienite i z trudem wyko-nywano polecenie: - Diabetykom wolno zjeść tylko trzy sztuki.

Nad tym, by spotkanie przebiegało sprawnie, by do każdego dotarło nie tylko jedzenie, ale i pożytecz-ne treści, czuwał mistrz ceremoniału Dariusz Szada – Borzyszkowski.

W finale rzęsistymi i szczerymi brawami podzię-kowano organizatorom. Dziękowano za ucztę kultu-ralną, zdrowy obiad, przede wszystkim zaś za porcję wiedzy, której powtarzania diabetykom nigdy dosyć. Kolejny krok do jej upowszechnienia został zrobiony.

Page 59: Cukrzyca a Zdrowie 27

Przykazania

szczęśliwego człowieka

1. Zasadź rodzinę i dbaj o nią2. Podliczaj szczęśliwe chwile, jakie dane było ci przeżyć

– pod koniec każdego dnia3. Przeprowadź długą rozmowę z osobą, którą kochasz

– przynajmnej raz w tygodniu4. Zadzwoń do przyjaciela, z którym nia miałeś kontaktu

i umów się na spotkanie5. Zrób sobie małą przyjemność

– każdego dnia6. Porządnie zanieś się śmiechem

– przynajmniej raz dziennie7. Ćwicz ciało

– co najmniej pół godziny trzy razy w tygodniu8. Uśmiechnij się albo przywitaj na ulicy z nieznajomym

– przynajmniej raz dziennie9. Ogranicz oglądanie telewizji

– o połowę10. Spraw drugiemu człowiekowi przyjemność każdego dnia

Page 60: Cukrzyca a Zdrowie 27

58

Najwy˝sza dost´pna bez recepty dawka kwasu alfa-liponowego (ALA – 300 mg) z dodatkiem magnezu, chromu, cynku i selenu pomaga:

utrzymaç prawidłowy poziom cukru we krwi

ograniczyç ryzyko powikłaƒ cukrzycowych ze strony układu nerwowego (np. dr´twienia koƒczyni zaburzeƒ czucia)

Preparaty dost´pne w aptece.

Ty decydujesz! Nie cukrzyca

STOSOWANIE2 kapsułki dziennie!

Wyciàg z kory cynamonowca (270 mg) z dodatkiem chromu, cynku i witamin

z grupy B wpływa stabilizujàco na poziom cukru we krwi

TYLKO1 kapsułka dziennie!

Kompletny zestaw 14 witamin i składników mineralnych dla osób stosujàcych diet cukrzycowà:

zawiera wysokie dawki magnezu, chromu, selenu, cynku, witamin z grupy B, witamin E i C

pokrywa zwi kszone przy cukrzycy zapotrzebowanie na witaminy i składniki mineralne

TYLKO1 tabletka dziennie!

(270 )

DH diabetycy 3 200x260 cukrzyca a zdrowie maj 2011.indd 1 11-05-05 15:57