edukacja12

4
[19] www.panorama.media.pl 2 VIII 2012 PANORAMA LESZCZYŃSKA EDUKACJA Jak ułatwić dziecku adaptację w przedszkolu i szkole? Najtrudniejszy pierwszy dzień P ierwsze dni w przedszkolu i szkole są stresujące zarów- no dla dziecka jak i rodziców. Szczególnie tych, których pociechy nie czekają na pierwszego września z radosnym uśmiechem. Opowieści o korytarzach, na których często słychać płacz i rozpaczliwe przywoływanie mamy nie są wyssane z palca. Niestety, bywa że kilkulatek boi się rozpoczęcia nowego etapu w swoim życiu. Czy można coś zrobić, aby szkoła czy przedszkole budziło w nich ra- dość, a nie strach? Okazuje się , że tak. wystarczy je właściwie przygotować do debiutu. Po pierwsze: pozytywne nastawienie Połowa sukcesu to pozytywne na- stawienie. Na początku jednak rodzi- ce muszą przekonać samych siebie, że przedszkole jest dobrym miejscem dla ich syna czy córki. Zdobędzie tam przecież nowych kolegów, wiele się nauczy, miło spędzi czas! Jednym słowem czeka je wspaniała, życiowa przygoda. – Niestety, często zdarza się, że ro- dzice przyszłego przedszkolaka oka- zują mu własne rozterki, lęki i nie- pewność, zapominając, że dziecko szybciej adaptuje się w środowisku, które postrzega jako bezpieczne i atrakcyjne – tłumaczy Bogumiła Kluczyk, dyrektorka przedszkola nr 11 w Lesznie. Unikajmy zdań typu: ¹ Jak ty so- bie poradzisz w tym przedszkolu?” czy ¹ Inne dzieci wyśmieją cię, gdy zobaczą, że nie potrafisz sam jeść zupy”. Z kolei mówiąc o szkole nie kładźmy nacisku na to, że wiąże się ona z końcem zabawy i obowiązkami. – Nie straszmy dziecka. Mówmy raczej o nowych, ciekawych rze- czach, których się nauczy– pod- powiada pedagog Marzena Kostyk z Poradni Psychologiczno – Peda- gogicznej w Górze. - Wyraźnie pod- kreślajmy to, co dla naszej pociechy na pewno będzie atrakcyjne w no- wym miejscu. Po drugie: oswajanie nowości Dziecko powinno wcześniej wie- dzieć, jak wygląda przedszkole czy szkoła, do której ma chodzić. Strachu przed nieznanym najłatwiej pozbyć się, oswajając się z nowym miejscem. Warto dwa lub trzy tygodnie przed rozpoczęciem zajęć wybierać się z nim na spacer w te okolice. Samo oglądanie nowego budynku w towa- rzystwie kogoś bliskiego jest o wiele milsze niż w tłumie obcych. – W czasie tych spacerów nie zapo- mnijmy swojej pociesze zaznaczyć, że w jego grupie czy klasie będą dzieci w identycznej sytuacji jak ono – podkreśla dyrektorka leszczyń- skiego przedszkola. – Warto sięgnąć do własnych doświadczeń i powspo- minać wspólnie z dzieckiem swoje szkolne lata, kolegów i nauczycieli. Koniecznie też korzystajmy z moż- liwości uczestnictwa w tak zwanych „drzwiach otwartych”, jakie organi- zuje coraz więcej placówek oświato- wych. Przedszkola i szkoły na różny sposób starają się oswoić przyszłych podopiecznych. Niektóre przygoto- wują nawet specjalne programy adap- tacyjne, które mają ułatwić dzieciom rozstanie z rodzicami. Po trzecie: uczenie samodzielności Bywa, że rodzice w trosce o dobro pociechy, wyręczają ją z wszelkich obowiązków. Chcą oszczędzić jej wy- siłku lub nie narażać na przykrości czy popełnienie błędu. Nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób krzywdzą swoje dzieci! Pozwólmy naszym la- toroślom błądzić i ponosić porażki. To cenna, życiowa lekcja. – Dzięki niej kilkulatek stanie się bardziej samodzielny, a obawa przed ewentualną porażką nie znie- chęci go do podejmowania nowych wyzwań – zaznacza B. Kluczyk. – Sa- modzielność, zwłaszcza w zaspoka- janiu podstawowych potrzeb, ułatwi dziecku adaptację. Jego zależność od innych osób wówczas maleje, a to wszystko sprzyja lepszemu przystosowaniu. Po czwarte: zakupy i pakowanie Niezwykle ważne jest wspólne kompletowanie wyprawki szkolnej oraz organizacja kącika do nauki. - Nie dajmy się dziecku zdomino- wać, ale uszanujmy jego głos w tej kwestii. Niech ma poczucie, że liczy- my się z jego zdaniem i wierzymy w jego umiejętności – radzi pedagog. Poza tym przemeblowanie pokoju, wstawienie biurka, lampki i innych niezbędnych rzeczy podkreśli wagę zdarzenia i pomoże wzbudzić zacieka- wienie nową sytuacją. To też idealny czas na rozmowę z dzieckiem na te- mat przedszkola czy szkoły. Dzień przed rozpoczęciem przez naszą pociechę edukacji koniecznie trzeba nastawić budzik. Absolutnie nie wolno zaspać! Dziecko powinno w miłej i spokojnej atmosferze przy- gotowywać się do tej, bądź co bądź, ogromnej zmiany w swoim życiu. Po piąte: zaufanie i pożegnanie – W dużej mierze od rodziców za- leży, jak dziecko zniesie pierwszy dzień w przedszkolu czy szkole – podkreśla pani dyrektor przedszko- la. - Wiemy, że powierzają nam swój największy skarb, ale oni też muszą ufać, że nauczyciele wiedzą, co robią. Bez tego wzajemnego zaufania nie uda się. Liczne telefony, wystawa- nie pod drzwiami nie ułatwiają nam pracy. Chętnie porozmawiamy, wy- jaśnimy wszelkie wątpliwości, ale nie w trakcie zajęć Samo pożegnanie powinno być ciepłe i serdeczne, ale krótkie. Choć oczywiście czasem dłuższe przytule- nie dziecka, które krzyczy, wyrywa się i płacze, jest nieuniknione. – Mam wieloletnie doświadczenie zawodowe i zapewniam, że zwykle dzieci przestają płakać zaraz po za- mknięciu drzwi przez mamę, a już na pewno żadne nie roni łez przez cały dzień – uspokaja B. Kluczyk. Poza tym, gdyby cokolwiek złego działo się z maluchem, od razu kon- taktujemy się z rodzicami. Niestety, trzeba mieć świadomość, że nawet jeśli zrobimy wszystko, co możliwe, aby ułatwić edukacyjny debiut, możemy nie uniknąć prote- stów przy rozstaniu. Na szczęście, w zdecydowanej większości przypad- ków, już po kilku tygodniach dzieci przystosowują się do nowej sytuacji. (mach) Dziecko powinno wcześniej wiedzieć, jak wygląda przedszkole czy szkoła FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA REKLAMA

Upload: panorama-leszczynska

Post on 31-Mar-2016

217 views

Category:

Documents


2 download

DESCRIPTION

dodatek edukacyjny

TRANSCRIPT

Page 1: Edukacja12

[19]www.panorama.media.pl 2 VIII 2012PANORAMA LESZCZYŃSKA EDUKACJA

Jak ułatwić dziecku adaptację w przedszkolu i szkole?

Najtrudniejszy pierwszy dzieńPierwsze dni w przedszkolu

i szkole są stresujące zarów-no dla dziecka jak i rodziców. Szczególnie tych, których

pociechy nie czekają na pierwszego września z radosnym uśmiechem. Opowieści o korytarzach, na których często słychać płacz i rozpaczliwe przywoływanie mamy nie są wyssane z palca. Niestety, bywa że kilkulatek boi się rozpoczęcia nowego etapu w swoim życiu.

Czy można coś zrobić, aby szkoła czy przedszkole budziło w nich ra-dość, a nie strach? Okazuje się , że tak. wystarczy je właściwie przygotować do debiutu.

Po pierwsze: pozytywne nastawienie

Połowa sukcesu to pozytywne na-stawienie. Na początku jednak rodzi-ce muszą przekonać samych siebie, że przedszkole jest dobrym miejscem dla ich syna czy córki. Zdobędzie tam przecież nowych kolegów, wiele się nauczy, miło spędzi czas! Jednym słowem czeka je wspaniała, życiowa przygoda.

– Niestety, często zdarza się, że ro-dzice przyszłego przedszkolaka oka-zują mu własne rozterki, lęki i nie-pewność, zapominając, że dziecko szybciej adaptuje się w środowisku, które postrzega jako bezpieczne i atrakcyjne – tłumaczy Bogumiła Kluczyk, dyrektorka przedszkola nr 11 w Lesznie.

Unikajmy zdań typu: ¹ Jak ty so-bie poradzisz w tym przedszkolu?” czy ¹ Inne dzieci wyśmieją cię, gdy zobaczą, że nie potrafisz sam jeść zupy”. Z kolei mówiąc o szkole nie

kładźmy nacisku na to, że wiąże się ona z końcem zabawy i obowiązkami.

– Nie straszmy dziecka. Mówmy raczej o  nowych, ciekawych rze-czach, których się nauczy– pod-powiada pedagog Marzena Kostyk z Poradni Psychologiczno – Peda-gogicznej w Górze. - Wyraźnie pod-kreślajmy to, co dla naszej pociechy na pewno będzie atrakcyjne w no-wym miejscu.

Po drugie: oswajanie nowości

Dziecko powinno wcześniej wie-dzieć, jak wygląda przedszkole czy szkoła, do której ma chodzić. Strachu przed nieznanym najłatwiej pozbyć się, oswajając się z nowym miejscem. Warto dwa lub trzy tygodnie przed rozpoczęciem zajęć wybierać się z nim na spacer w te okolice. Samo

oglądanie nowego budynku w towa-rzystwie kogoś bliskiego jest o wiele milsze niż w tłumie obcych.

– W czasie tych spacerów nie zapo-mnijmy swojej pociesze zaznaczyć, że w jego grupie czy klasie będą dzieci w identycznej sytuacji jak ono – podkreśla dyrektorka leszczyń-skiego przedszkola. – Warto sięgnąć do własnych doświadczeń i powspo-minać wspólnie z dzieckiem swoje szkolne lata, kolegów i nauczycieli.

Koniecznie też korzystajmy z moż-liwości uczestnictwa w tak zwanych

„drzwiach otwartych”, jakie organi-zuje coraz więcej placówek oświato-wych. Przedszkola i szkoły na różny sposób starają się oswoić przyszłych podopiecznych. Niektóre przygoto-wują nawet specjalne programy adap-tacyjne, które mają ułatwić dzieciom rozstanie z rodzicami.

Po trzecie: uczenie samodzielności

Bywa, że rodzice w trosce o dobro pociechy, wyręczają ją z wszelkich obowiązków. Chcą oszczędzić jej wy-siłku lub nie narażać na przykrości czy popełnienie błędu. Nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób krzywdzą swoje dzieci! Pozwólmy naszym la-toroślom błądzić i ponosić porażki. To cenna, życiowa lekcja.

– Dzięki niej kilkulatek stanie się bardziej samodzielny, a obawa przed ewentualną porażką nie znie-chęci go do podejmowania nowych wyzwań – zaznacza B. Kluczyk. – Sa-modzielność, zwłaszcza w zaspoka-janiu podstawowych potrzeb, ułatwi dziecku adaptację. Jego zależność od  innych osób wówczas maleje, a  to  wszystko sprzyja lepszemu przystosowaniu.

Po czwarte: zakupy i pakowanie

Niezwykle ważne jest wspólne kompletowanie wyprawki szkolnej oraz organizacja kącika do nauki.

- Nie dajmy się dziecku zdomino-wać, ale uszanujmy jego głos w tej kwestii. Niech ma poczucie, że liczy-my się z jego zdaniem i wierzymy w jego umiejętności – radzi pedagog.

Poza tym przemeblowanie pokoju, wstawienie biurka, lampki i innych niezbędnych rzeczy podkreśli wagę zdarzenia i pomoże wzbudzić zacieka-wienie nową sytuacją. To też idealny czas na rozmowę z dzieckiem na te-mat przedszkola czy szkoły.

Dzień przed rozpoczęciem przez naszą pociechę edukacji koniecznie trzeba nastawić budzik. Absolutnie

nie wolno zaspać! Dziecko powinno w miłej i spokojnej atmosferze przy-gotowywać się do tej, bądź co bądź, ogromnej zmiany w swoim życiu.

Po piąte: zaufanie i pożegnanie

– W dużej mierze od rodziców za-leży, jak dziecko zniesie pierwszy dzień w przedszkolu czy szkole – podkreśla pani dyrektor przedszko-la. - Wiemy, że powierzają nam swój największy skarb, ale oni też muszą ufać, że nauczyciele wiedzą, co robią. Bez tego wzajemnego zaufania nie uda się. Liczne telefony, wystawa-nie pod drzwiami nie ułatwiają nam pracy. Chętnie porozmawiamy, wy-jaśnimy wszelkie wątpliwości, ale nie w trakcie zajęć

Samo pożegnanie powinno być ciepłe i serdeczne, ale krótkie. Choć oczywiście czasem dłuższe przytule-nie dziecka, które krzyczy, wyrywa się i płacze, jest nieuniknione.

– Mam wieloletnie doświadczenie zawodowe i zapewniam, że zwykle dzieci przestają płakać zaraz po za-mknięciu drzwi przez mamę, a już na pewno żadne nie roni łez przez cały dzień – uspokaja B. Kluczyk. – Poza tym, gdyby cokolwiek złego działo się z maluchem, od razu kon-taktujemy się z rodzicami.

Niestety, trzeba mieć świadomość, że nawet jeśli zrobimy wszystko, co możliwe, aby ułatwić edukacyjny debiut, możemy nie uniknąć prote-stów przy rozstaniu. Na szczęście, w zdecydowanej większości przypad-ków, już po kilku tygodniach dzieci przystosowują się do nowej sytuacji.

(mach)

Dziecko powinno wcześniej wiedzieć, jak wygląda przedszkole czy szkoła

FOT.

SŁA

WO

MIR

SK

RO

BA

ŁA

REKLAMA

Page 2: Edukacja12

[20] 2 VIII 2012 www.panorama.media.pl

PANORAMA LESZCZYŃSKAEDUKACJA

Osoby chcące zdalnie określić własne preferencje, mogą skorzystać z internetu

Zanim wybierzesz szkołę, skorzystaj z pomocy doradców

Preferencjeplus tendencje

Wybór zarówno szkoły średniej, jak i kierunku studiów, w dużej mierze determinuje nasze przy-

szłe życie. Oczywiście osoba elastycz-na, bystra i kreatywna odnajdzie się w wielu różnych profesjach bez względu na zdobyte wykształcenie, ale najlepiej dokonać słusznego wy-boru już na starcie.

W pracy spędzamy w sumie połowę naszego życia, a dzisiejszej młodzie-ży przyjdzie pracować zdecydowanie dłużej niż ich rodzicom i dziadkom. Z im większą przyjemnością i pasją będą wykonywać obowiązki zawodo-we, tym lepiej dla nich. Jaki zawód dla siebie wybrać? W tym pomogą profesjonaliści z leszczyńskiego Cen-trum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu.

Psycholog z doradcąNa co dzień do leszczyńskiego Cen-

trum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu zaglądają ucznio-wie ostatnich klas liceum i technikum w ramach zajęć szkolnych. Zdarzają się także indywidualne wizyty na-stolatków zainteresowanych własną przyszłością.

– My także wychodzimy do szkół na spotkania z młodzieżą – informu-je Mariola Linke, doradca zawodowy z CIiPKZ WUP w Poznaniu. – Organi-zujemy pogadanki m.in. na temat ak-tualnych tendencji na rynku pracy.

Na młodego człowieka w lesz-czyńskim centrum czeka zarówno psycholog, jak i doradca zwodowy. Rozmowę z nimi poprzedza wypeł-nienie kwestionariusza zaintereso-wań zawodowych i kwestionariusza preferencji.

– Na podstawie interpretacji te-stów oraz rozmowy z młodą osobą wskazujemy jej ścieżki rozwoju – mówi Mariola Linke.

Niektórzy nastolatkowie mają tak szerokie zainteresowania i wszech-stronną wiedzę, że trudno im zdecy-dować się, w którym kierunku pójść. Z drugiej strony zdarzają się młode osoby ze ściśle sprecyzowanymi za-interesowaniami i – co ważniejsze

– z ciekawym pomysłem „na siebie”.– Ostatnio pewien młody czło-

wiek zainteresowany przemysłem

stwierdził, że przyszłością jest wy-dobycie gazu łupkowego - wspomi-na Mariola Linke. - Zastanawiał się, gdzie po skończeniu szkoły średniej mógłby kontynuować naukę, aby w przyszłości związać się z tą właś-nie branżą.

Zdalna próbaOsoby, które już teraz chciałyby

zdalnie określić własne preferencje zawodowe, mogą skorzystać z inter-netu m.in. ze strony: http://zawodowe.info, gdzie dostępny jest test predys-pozycji zawodowych. Praktyka poka-zała, że test bardzo precyzyjnie okre-śla predyspozycje (polecam z czystym sumieniem, sama go wypełniłam i jed-nym z obszarów, w którym mogłabym spełnić się zawodowo, wymieniono dziennikarstwo).

Niewątpliwie warto też zajrzeć na stronę Publicznych Służb Zatrud-nienia: http://www.psz.praca.gov.pl, gdzie dostępny jest program „Dorad-ca 2000”. Znajdziemy w nim katalog kilkuset zarejestrowanych w Polsce zawodów z kompleksową informacją o czekających nas w tym fachu zada-niach, środowisku pracy, wymaga-niach psychologicznych, fizycznych i zdrowotnych w tym zawodzie oraz warunkach podjęcia pracy, hierarchii, możliwościach awansu, płacach i licz-bie bezrobotnych.

Z kolei pod linkiem: http://www.psychologia.net.pl/testy.php? test = zawód znajdziemy kwestionariusz zainteresowań zawodowych, w któ-rych zestawia się pięć skal odpowia-dających pięciu rodzajom aktywności: kierowniczej, społecznej, metodycz-nej, innowacyjnej i przedmiotowej.

Inżynierowi dam pracęPredyspozycje zawodowe nie są je-

dynym, choć oczywiście głównym, kryterium poszukiwania własnego miejsca. W dobie kryzysu gospo-darczego warto zadać sobie pytanie, które zawody są dziś poszukiwane i dobrze opłacane.

Nie da się ukryć, że rynek pracy – w tym region leszczyński – przesy-cony jest humanistami. Jednocześnie od kilku lat w całym kraju poszuki-wani są inżynierowie wszelkiej ma-ści. Prognostycy od dawna apelują do młodzieży aby wybierali technicz-ne kierunki kształcenia. Według

Ministerstwa Nauk i Szkolnictwa Wyższego w przyszłym roku w Pol-sce zabraknie w przemyśle niemal 50 tysięcy inżynierów.

W Lesznie istnieje możliwość stu-diowania na kierunkach politech-nicznych. W Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Jana Amosa Komeńskiego można podjąć naukę na kilku kierunkach, m.in.: mecha-nice i budowie maszyn, informatyce oraz elektrotechnice.

W ramach mechaniki i budowy maszyn PWSZ oferuje 4 specjalno-ści, w ramach informatyki dostępne są 2 specjalności, a w ramach elek-trotechniki 4, w tym studia dualne na elektromechatronice.

Puk, puk do PUPOstatecznie – jak przekonują oso-

by związane z rynkiem pracy – pod rozwagę trzeba brać wszystko jed-nocześnie: własne zainteresowania, pasje, predyspozycje, dostępną ofertę edukacyjną oraz aktualną sytuację na rynku pracy.

– Dobrze jednak mieć świadomość, że rynek pracy jest zmienny i dzi-siejsza sytuacja może za dwa lata być nieaktualna – mówi Małgorzata Kajczyk, zastępca dyrektora Powiato-wego Urzędu Pracy w Lesznie.

Według dzisiejszych prognoz oprócz kierunków inżynieryjnych przyszłość mają przed sobą specjalno-ści terapeutyczne i tzw. geriatryczne czyli związane z opieką nad osobami starszymi. Niewątpliwie społeczeń-stwo się starzeje, a w naszym regionie, podobnie jak w całym kraju, przy-bywa specjalistycznych placówek świadczących pomoc ludziom star-szym i schorowanym.

– Osobiście mogę poradzić by wy-bierać zawód, a nie szkołę – podsu-mowuje Małgorzata Kajczyk. – Nie skazujmy się wyłącznie na oferty lokalnych placówek edukacyjnych. Z drugiej strony mam świadomość, że w przypadku rodziny z trójką dzie-ci, opiekunów nie stać na wysłanie dziecka do wymarzonej i oddalonej od kilkadziesiąt kilometrów od miej-sca zamieszkania szkoły średniej czy uczelni na drugim krańcu Polski. Jednak człowiek – decydując w tak ważnej dla jego przyszłości kwestii – powinien mieć jak najszerszy wybór.

KAROLINA BODZIŃSKA

REKLAMA

Zajmiemy się reklamą Twojej firmy. Zamów nasz pakiet reklamowy 65 529 56 46

FOT.

SŁA

WO

MIR

SK

RO

BA

ŁA

Page 3: Edukacja12

[21]www.panorama.media.pl 2 VIII 2012PANORAMA LESZCZYŃSKA EDUKACJA

Wyposażenie tornistra współczesnego ucznia jego rodziców może przyprawić o zawrót głowy

Co, oprócz książek i zeszytów, powinno znaleźć się w tornistrze?

Gadżety ułatwiajążycie uczniowi

Wyposażenie tornistra współczesnego ucznia jego rodziców – nie wspo-minając już o dziadkach

– może przyprawić o zawrót głowy. Czasy, gdy do nauki wystarczyły tyl-ko zwykły zeszyt, długopis i ołówek minęły bezpowrotnie.

Wszelkiego rodzaju gadżety nie sprawiają co prawda, że dziecko uczy się lepiej, ale z pewnością ułatwiają mu życie. Warto więc wiedzieć, co może mu się przydać, zwłaszcza jeśli dopiero zaczyna edukację i samo nie umie nam jeszcze podczas zakupów doradzić.

Trójkąt na początekZ myślą o młodszych dzieciach

stworzono grube, trójkątne kredki. Ich przekrój wpływa na kształtowa-nie prawidłowego chwytu podczas rysowania czy pisania. Dodatkową zaletą jest gruby i odporny na złama-nia rdzeń.

– Rodzice, którzy kupili już swoim pociechom okrągłe kredki, nie muszą się martwić – przekonuje Katarzyna Andrejuk, ekspedientka w Biuroser-wis Alfa w Lesznie. – W asortymencie mamy specjalne trójkątne nakładki na ołówki, kredki czy długopisy.

W przypadku szczególnie energicz-nych dzieci dobrze pomyśleć o kupnie nowej generacji linijek o dużej odpor-ności na złamanie. Ich dodatkowym atutem jest gumowane wykończenie na całej długości linijki, co zapobiega jej przesuwaniu w czasie pracy.

Pierwszoklasiście z pewnością przyda się pojemnik na śniadanie. Naj-lepiej zamykany na zatrzaski, dzięki czemu nie otworzy się w plecaku czy tornistrze.

Dobrze też, aby miał kilka przegró-dek nie tylko na kanapki, ale również na owoce czy inne przekąski. Dzięki temu drugie śniadanie będzie zawsze apetycznie wyglądało.

Niektórzy rodzice decydują się też na kupno bidonu, żeby dziecko nie musiało w szkole pić przypadkowych napojów. Ważne jednak, aby był on lekki, łatwy do czyszczenia i najlepiej wyposażony w specjalny korek zapo-biegający wyciekaniu napoju.

Długopis nie jedno ma imięDługopis długopisowi nie jest rów-

ny. Przed jego kupnem warto chwilę dłużej się zastanowić, zwłaszcza, że wybór i możliwości współczesnych długopisów są ogromne.

Istnieje na przykład linia wyma-zywalnych długopisów pokrytych delikatnym, przyjemnym w dotyku, antypoślizgowym materiałem. Ich tusz, dzięki specjalnymi składowi, wymazuje się jak ołówek, utrwala się dopiero po ok. 8 godzinach po napi-saniu tekstu.

Każdy taki długopis wyposażony jest we wkład o dużym pojemniczku oraz wymienną gumkę, która umoż-liwia korektę tekstu. W przypadku małych dzieci, które często wkładają przyrządy piśmiennicze do buzi, dużą zaletą długopisu jest wentylowana skuwka, która umożliwia oddychanie w przypadku połknięcia.

Poza tym, aby oszczędzić debiutują-cemu uczniowi noszenia dodatkowych przyborów, warto zastanowić się nad kupnem pisaków dwustronnych, czyli posiadających dwie końcówki: cienką do pisania i rysowania, a grubą do kolorowania.

Czysty artystaProducenci artykułów biurowych

idą też z odsieczą rodzicom, którzy z przerażeniem patrzą na zapędy arty-styczne swoich latorośli. Twórczy szał nie musi teraz nieodłącznie wiązać się z bałaganem.

– Dla osób ceniących porządek dobrym pomysłem będą choćby farby w pędzelkach czy mazakach. Idealnie sprawdzą się w szkole oraz podczas zabawy w domu. Wygodny pędzel z mięciutkim włosiem i odpo-wiednia konsystencja farby pozwala w prosty sposób malować nimi nawet detale i to bez użycia wody – mówi K. Andrejuk.

Ci, którzy mają już zwykłe farby, za-wsze mogą zaopatrzyć się w plastikowy kubek ze specjalnie wyprofilowaną po-krywką, dzięki której woda nie wylewa się nawet po przewróceniu pojemnika. W sklepach dostępne są specjalne far-tuszki dla najmłodszych zakrywające całą bluzeczkę łącznie z rękawkami.

– Jest też specjalna plastelina nie-brudząca rąk o pięknych, intensyw-nych kolorach – dodaje ekspedientka z leszczyńskiego Biuroserwis Alfa.

Natomiast wybierając flamastry dla dziecka – zwłaszcza takiego, które za-miast rysować po kartce maluje siebie i swoje ubrania – warto zapłacić trochę więcej, ale kupić takie, które są łatwo zmywalne i spieralne. Producenci od-powiednią adnotację umieszczają za-wsze na opakowaniu. I nie są to czcze

obietnice! Naprawdę dobrze się zmy-wają i to nawet samą wodą.

Maluchom przyda się klej w sztyfcie lub pisaku, który zapewnia czyste, szyb-kie i dokładne klejenie bez konieczności brudzenia rąk. Można też zastanowić się nad kupnem kleju w taśmie, ze spe-cjalną kolorową końcówką – służy on do tymczasowego przyklejania na: pa-pier, szkło lub materiały syntetyczne. Po odklejeniu nie pozostawia plam.

W lewo skrętSzczególną uwagę na wyprawkę

szkolną powinni zwrócić rodzice le-woręcznych dzieci. W ich przypadku zakup odpowiednich produktów może zaważyć na pozytywnym nastawieniu do edukacji maluchów.

– Oferta w  tym zakresie z  roku na rok jest bogatsza – twierdzi K. An-drejuk. – Są pióra i długopisy z szyb-koschnącym tuszem, które pozwalają leworęcznym nie rozmazywać napisa-nego wcześniej tekstu. Są nożyczki, które mają odwrotnie złożone ostrza, dzięki czemu osoba leworęczna widzi linie cięcia.

Jest też specjalna linijka, której ska-la rośnie, zarówno w lewą, jak i w prawa stronę od zera. Poza tym kupić można nowoczesną temperówkę dla osób le-woręcznych, której nożyk ostrzony jest po stronie przeciwnej niż w temperów-kach dla osób praworęcznych, itp. itd. O szczegóły warto zapytać w sklepie.

(mach)

REKLAMA

REKLAMA

FOT.

SŁA

WO

MIR

SK

RO

BA

ŁA

Page 4: Edukacja12

[22] 2 VIII 2012 www.panorama.media.pl

PANORAMA LESZCZYŃSKAEDUKACJAJęzyka obcego nauczyć się może każdy, nawet w domu

Zajadle i z pasjąK toś, kto mówi o sobie „beztalen-

cie językowe”, bo nie udało mu się – mimo podjętej próby – na-uczyć żadnego języka obcego

powinien takie pojęcie wyrzucić ze swo-jego słownika. Każdy może opanować język obcy, nawet bez pomocy osób trzecich, choć – jak mówią specjaliści

– nauczyciel jest wskazany, ponieważ od początku korygować będzie ewen-tualną złą wymowę. Ponadto dopinguje i motywuje w chwilach zwątpienia.

Co jest potrzebne, by opanować ję-zyk obcy w stopniu umożliwiającym swobodne porozumiewanie się? Przede wszystkim dobre chęci, systematyka w nauce i przyzwoity podręcznik.

Dwie godziny dziennie– Każdy może nauczyć się języka

obcego – zapewnia Anna Geremek, dyrektor Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Lesznie i pedagog z wieloletnim doświadczeniem. – Oczy-wiście jednym pójdzie to znacznie szybciej, innym zabierze więcej czasu. Osoby z tak zwaną pamięcią językową mają ułatwione zadanie.

Jeśli ktoś postanowił, że nauczy się samodzielnie, a nie na kursach, powi-nien na naukę poświęcać co najmniej półtora, do dwóch godzin dziennie.

– Naukę rozkładamy w czasie. Moż-na godzinę poświęcić na język rano, pół godziny w południe i tyle samo wieczorem – proponuje Anna Geremek.

Podstawowa sprawa to dobry pod-ręcznik i taśmy z dialogami, choć za-miast lektora z taśmy warto byłoby skorzystać z pomocy nauczyciela.

– Miałam kiedyś studenta – samo-uka. Świetnie opanował język, ale miał nieprawidłową wymowę. Kiedy trafił do mnie na korektę wymowy,

było niemal za  późno – tłumaczy pedagog.

We dwojeJęzyka warto uczyć się we dwoje:

z kolegą, przyjaciółką czy rodzicem. Jest z kim pokonwersować, a przy okazji mamy dodatkową motywację, bo przy wspólnej nauce zawsze rodzi się element wzajemnej konkurencji.

A może tak od razu zaszaleć i uczyć się kilku języków naraz? W sumie dla-czego nie? Taka forma nauki wcale jej nie utrudnia. I nie ma znaczenia z jakiej grupy wywodzą się języki obce. Można jednocześnie uczyć się angiel-skiego, rosyjskiego i szwedzkiego.

– Na szczęście nie ma „silniejsze-go” języka, zakłócającego uczenie się pozostałych – dodaje A. Geremek. – Jestem przekonana, że jednoczesna nauka to świetny pomysł. Osobiście najpierw nauczyłam się angielskiego i dopiero po pewnym czasie podjęłam naukę niemieckiego, co wydało mi się trudniejsze. Tymczasem moja córka z powodzeniem opanowała niemal jednocześnie cztery języki: angielski, niemiecki, francuski i hiszpański.

Wielu z nas ma słomiany zapał i po-pełnia te same błędy. Najpierw nauka jest intensywna, a potem zaczynamy

„odpuszczać”, bo mamy wrażenie, że idzie nam zbyt wolno. Opanowanie języka obcego w stopniu umożliwia-jącym poprawne porozumiewanie się zarówno w mowie jak i w piśmie jest możliwe w przeciągu kilku mie-sięcy. Ale muszą one być intensywne.

– Znajomy musiał w  ekspreso-wym tempie opanować język, co było niezbędne do podpisania ważnego kontraktu i jego kariery zawodowej. Podszedł do języka z pasją, wręcz

zajadłością i w kilka miesięcy udało mu się osiągnąć sukces – kończy op-tymistycznie Anna Geremek.

Co w modzie piszczy?Jakich języków warto się uczyć?

Niewątpliwie podstawa to angielski, który stał się swoistym esperanto. Znają go i używają w każdym niemal zakątku świata. Jest prosty i to jego największa zaleta.

Z kolei niemiecki i rosyjski zawsze Polakowi się przyda z uwagi na nasze położenie. Natomiast języki skandy-nawskie – jak przekonuje Anna Gere-mek – niekoniecznie, ponieważ w Danii, Szwecji czy Norwegii z powodzeniem używa się angielskiego.

– Lepiej podjąć naukę hiszpańskie-go. To jeden z kilku najpowszechniej używanych języków, zaraz po angiel-skim – dodaje pedagog.

Zresztą w Hiszpanii nie zawsze po-rozumiemy się po angielsku, ponieważ południowcy słyną raczej z leniwego podejścia do nauki języków obcych.

A może warto uczyć się języków niszowych? Tu zdania są podzielone. Jedni uznają znajomość koreańskiego czy arabskiego za kartę przetargową na rynku pracy; dla innych to niepew-na inwestycja. Wszystko bowiem zale-ży, w jakim celu uczymy się danego języka. Osoba, która myśli o emigracji np. do Japonii i szukaniu tam zatrud-nienia, niewątpliwie japoński znać powinna i to perfekcyjnie.

Najważniejsze, że dziś mamy moż-liwość swobodnej nauki dowolnego języka. Dla przykładu w leszczyńskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodo-wej uruchomiono lektorat języka chiń-skiego oraz kurs językowy otwarty nie tylko dla studentów tej uczelni. (kab)

REKLAMA

REKLAMA

Darmowe ogłoszenia rekrutacyjne w portalu Panoramy Leszczyńskiej. Zadzwoń 65 529 56 46