tu i teraz 67 2015

16
GAZETA WŁOCŁAWKA I POWIATU WŁOCŁAWSKIEGO sierpień 2015, nr 8 (67) Cena 0 ISSN 1897-1768 WŁOCŁAWEK. POWIAT miasta i gminy: Brześć Kuj., Baruchowo, Boniewo, Choceń, Chodecz, Fabianki, Izbica Kuj., Kowal, Lubanie, Lubień Kuj., Lubraniec, Włocławek 19 sierpnia minęła 35. rocznica największej katastrofy kolejowej w powojennej historii polskiej kolei pod Otłoczynem W wypadku kolejowym pod Otło- czynem 19 sierpnia 1980 roku śmierć poniosło 65 osób, rannych zostało 66, z których dwie zmarły w szpitalu w następstwie odniesionych obrażeń. Do tego niesamowitego wypadku, który był największą katastrofą w powojennej hi- storii polskiej kolei doszło około 4.35. 17 minut wcześniej, o godz. 4.18 ze stacji Toruń Główny odjechał opóźniony pociąg osobowy do Łodzi Kaliskiej. Opóźnienie wy- nikało z faktu doczepiania w Toruniu dwóch wagonów z miejscami do leżenia, pocho- dzącymi z pociągu z Kołobrzegu. Najbliższe zatrzymanie tego pociągu było przewidzia- ne na stacji Aleksandrów Kujawski. Tymczasem około godziny 4:20 ze sta- cji kolejowej Otłoczyn bez zezwolenia i po nieprzygotowanej dla niego drodze prze- biegu odjechał pociąg towarowy nr 11599. Maszynista pociągu towarowego – Mie- czysław Roschek uruchomił pociąg, minął sygnał stój na semaforze wyjazdowym ze stacji i wskutek rozprucia rozjazdu wyjechał na szlak, na tor przeciwny do zasadniczego kierunku ruchu, na którym nie powinien się znaleźć. Wprawdzie wyjazd bez zezwolenia po- ciągu towarowego został zasygnalizowany na nastawni stacji Otłoczyn i pełniąca wte- dy służbę Zofia Wróblewska, zawiadomiła o tym fakcie dyżurnego ruchu Jana Woźnia- ka, ale na powiadomienie osobowego było za późno. Pełniąca służbę w Brzozie Toruńskiej dy- żurna ruchu, poinformowała, iż semafor z sygnałem „Sr 2 Wolna droga” na jej po- sterunku pociąg osobowy nr 5130 zmierza- jący torem nr 2 do Otłoczyna własnie minął. Jakiekolwiek działania w celu powiadamia- nia maszynistów bądź zatrzymania pocią- gów były niewykonalne. Wtedy nie było komórek, innych środków powiadamiania maszynistów. Towarowy jechał wprost na osobowy. O godzinie 4:35 nad ranem, skład oso- bowy jadący z prędkością 85 km na godz. oraz skład towarowy jadący z prędkością 33 km na godz. zderzyły się czołowo. Obie lo- komotywy i po trzy pierwsze wagony z każ- dego składu zostały doszczętnie zniszczone. Część pasażerów zginęła na miejscu, wielu zmarło w trakcie akcji ratunkowej, gdyż stra- żacy nie zdołali uwolnić ich na czas. W katastrofie śmierć poniosło 65 osób, rannych zostało 66, z których dwie zmar- ły w szpitalu w następstwie odniesionych obrażeń. DOKOŃCZENIE STR 14 Rewia w Baruchowie Czytaj str. 12 * Stawiamy na odmłodzenie polskiej wsi - Andrzej GROSS, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Czytaj str. 3 * Moje marzenie to nowocze- sny dworzec – senator Andrzej PERSON: Czytaj str. 5 * Szkoła oparta na dialogu i współpracy - poseł Domicela KOPACZEWSKA Czytaj str. 7 * Dobra zmiana jest możliwa - Jacek KUŹNIEWCZ, radny wo- jewództwa Czytaj str. 9 * Fakty, które są przerażające - Grzegorz ŚLEDZIŃSKI, radny powiatu włocławskiego: Czytaj str.13 Rozmowy „Tu i Teraz” To już bunt Samorządowcy walczą o drogi wojewódzkie Oberwało się władzom wojewódz- twa i posłom na spotkanku w Sta- rostwie Powiatowym za to, że rejon Włocławka traktowany jest po maco- szemu. Samorządowcy z powiatu wło- cławskiego zastanawiali się, co trzeba jeszcze zrobić, aby przebudowano dro- gi wojewódzkie przebiegające przez nasz rejon. Wszyscy pojechali prote- stować na sesję Sejmiku Samorządo- wego (poniedziałek, 24 sierpnia) do Torunia. DOKOŃCZENIE STR. 14

Upload: wydawnictwo-kujawy

Post on 23-Jul-2016

225 views

Category:

Documents


5 download

DESCRIPTION

http://www.kujawy.media.pl/images/gazety/tu_i_teraz_67_2015.pdf

TRANSCRIPT

G A Z E T A W Ł O C Ł A W K A I P O W I A T U W Ł O C Ł A W S K I E G O

sierp

ień 2

015,

nr 8

(67)

Cena

0 zł

ISS

N 1

897-

1768

WŁOCŁAWEK. POWIAT miasta i gminy: Brześć Kuj., Baruchowo, Boniewo, Choceń, Chodecz, Fabianki, Izbica Kuj., Kowal, Lubanie, Lubień Kuj., Lubraniec, Włocławek

19 sierpnia minęła 35. rocznica największej katastrofy kolejowej w powojennej historii polskiej

kolei pod Otłoczynem W wypadku kolejowym pod Otło-

czynem 19 sierpnia 1980 roku śmierć poniosło 65 osób, rannych zostało 66, z których dwie zmarły w szpitalu w następstwie odniesionych obrażeń.

Do tego niesamowitego wypadku, który był największą katastrofą w powojennej hi-storii polskiej kolei doszło około 4.35.

17 minut wcześniej, o godz. 4.18 ze stacji Toruń Główny odjechał opóźniony pociąg osobowy do Łodzi Kaliskiej. Opóźnienie wy-nikało z faktu doczepiania w Toruniu dwóch wagonów z miejscami do leżenia, pocho-dzącymi z pociągu z Kołobrzegu. Najbliższe zatrzymanie tego pociągu było przewidzia-ne na stacji Aleksandrów Kujawski.

Tymczasem około godziny 4:20 ze sta-cji kolejowej Otłoczyn bez zezwolenia i po nieprzygotowanej dla niego drodze prze-biegu odjechał pociąg towarowy nr 11599. Maszynista pociągu towarowego – Mie-czysław Roschek uruchomił pociąg, minął sygnał stój na semaforze wyjazdowym ze stacji i wskutek rozprucia rozjazdu wyjechał na szlak, na tor przeciwny do zasadniczego kierunku ruchu, na którym nie powinien się znaleźć.

Wprawdzie wyjazd bez zezwolenia po-ciągu towarowego został zasygnalizowany

na nastawni stacji Otłoczyn i pełniąca wte-dy służbę Zofia Wróblewska, zawiadomiła o tym fakcie dyżurnego ruchu Jana Woźnia-ka, ale na powiadomienie osobowego było za późno.

Pełniąca służbę w Brzozie Toruńskiej dy-żurna ruchu, poinformowała, iż semafor z sygnałem „Sr 2 Wolna droga” na jej po-sterunku pociąg osobowy nr 5130 zmierza-jący torem nr 2 do Otłoczyna własnie minął. Jakiekolwiek działania w celu powiadamia-nia maszynistów bądź zatrzymania pocią-gów były niewykonalne. Wtedy nie było komórek, innych środków powiadamiania maszynistów. Towarowy jechał wprost na osobowy.

O godzinie 4:35 nad ranem, skład oso-bowy jadący z prędkością 85 km na godz. oraz skład towarowy jadący z prędkością 33 km na godz. zderzyły się czołowo. Obie lo-komotywy i po trzy pierwsze wagony z każ-dego składu zostały doszczętnie zniszczone. Część pasażerów zginęła na miejscu, wielu zmarło w trakcie akcji ratunkowej, gdyż stra-żacy nie zdołali uwolnić ich na czas.

W katastrofie śmierć poniosło 65 osób, rannych zostało 66, z których dwie zmar-ły w szpitalu w następstwie odniesionych obrażeń.

DOKOŃCZENIE STR 14

Rewia w Baruchowie

Czytaj str. 12

* Stawiamy na odmłodzenie polskiej wsi - Andrzej GROSS, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Czytaj str. 3* Moje marzenie to nowocze-

sny dworzec – senator Andrzej PERSON:

Czytaj str. 5* Szkoła oparta na dialogu

i współpracy - poseł Domicela KOPACZEWSKA

Czytaj str. 7* Dobra zmiana jest możliwa

- Jacek KUŹNIEWCZ, radny wo-jewództwa

Czytaj str. 9* Fakty, które są przerażające

- Grzegorz ŚLEDZIŃSKI, radny powiatu włocławskiego:

Czytaj str.13

Rozmowy „Tu i Teraz”

To już bunt

Samorządowcy walczą o drogi wojewódzkie

Oberwało się władzom wojewódz-twa i posłom na spotkanku w Sta-rostwie Powiatowym za to, że rejon Włocławka traktowany jest po maco-szemu. Samorządowcy z powiatu wło-cławskiego zastanawiali się, co trzeba jeszcze zrobić, aby przebudowano dro-gi wojewódzkie przebiegające przez nasz rejon. Wszyscy pojechali prote-stować na sesję Sejmiku Samorządo-wego (poniedziałek, 24 sierpnia) do Torunia.

DOKOŃCZENIE STR. 14

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 2 Aktualności

„TU I TERAZ” Wydawca:

Wydawnictwo Kujawywww.kujawy.media.plAdres.: ul. Lipowa 48,

Szpetal Górny 87-811 Fabianki,

mail:[email protected]

Redaktor naczelny Stanisław Białowąs

tel. 600-15-68-05, (54) 237-05-05

Redaktor wydaniaJolanta Pijaczyń[email protected]

Przyjmowanie reklam

608 455 658

Przez kilka dni nasz re-gion był europejską stolicą sportów lotniczych, a to za sprawą 13. Mikrolotowych Mistrzostw Europy, które odbywały się na lotnisku Aeroklubu Włocławskiego im. Stanisława Skarżyń-skiego w Kruszynie.

Na kruszyńskim lotnisku 15 sierpnia odbyła się uroczy-stość oficjalnego otwarcia 13. FAI Mikrolotowych Mistrzostw Europy pod honorowym pa-tronatem prezydenta Rzeczy-pospolitej Polskiej. Zakończo-no je 23 sierpnia.

To wielkie wyróżnienie dla

władz włocławskiego aeroklubu, regionu i władz samorządowych. Były to kolejne mistrzostwa o randze europejskiej przyznane przez władze Międzynarodowej Federacji Lotniczej FAI w dowód uznania i podziękowania za orga-nizację dotychczasowych zawo-dów tak wysokiej rangi.

Na podwłocławskim niebie rywalizowało 40 załóg moto-lotniowych i samolotów ul-tralekkich, współzawodnicząc w trzech klasach: AL-1 (samo-lot ultralekki max masa do 300 kg, AL-2 (samoloty ultralekkie max masa do 450 kg), WL-2 (motolotnie dwuosobowe max. masa do 450 kg), WL-1

(motolotnie jednoosobowe max masa do 300 kg) oraz GL-2 (wiatrakowce dwuoso-bowe, max masa do 450 kg, z systemem ratowniczym do 472,5 kg). Na Kujawy zjecha-ło 94 uczestników z 12 krajów starego kontynentu, tj. Czech, Hiszpanii, Litwy, Niemiec, Nor-wegii, Rosji, Rumunii, Ukra-iny, Węgier, Wielkiej Brytanii, Włoch oraz Polski.

Orkiestra strażacka z Kru-szyna uświetniła uroczystości.

Tekst i fot. Wojciech Nawrocki

Kruszyn europejską stolicą sportów lotniczych

Tragiczny koniec poszuki-wań zaginionego 19-letniego włocławianina. 15 sierpnia przypadkowi wędkarze znaleźli jego zwłoki.

Policjanci rozpoczęli poszu-kiwania 19-letniego włocła-wianina po zgłoszeniu o jego zaginięciu przez rodzinę. Z ustaleń wynikało, że chłopak nie wrócił do domu 9 sierpnia. Tego popołudnia widziany był ostatni raz przez grupę swoich znajomych.

Mundurowi prowadzili poszu-kiwania. Dopiero po południu 15 sierpnia w Wiśle, w rejonie Łęgu Witoszyn wędkarze za-uważyli martwego mężczyznę.

Przy zwłokach znajdował się telefon oraz dokumenty wysta-wione na nazwisko poszukiwa-nego. Rodzina zidentyfikowała zwłoki. Denatem okazał się poszukiwany 19-letni Bartosz J. z Włocławka. Lekarz w wstępnie wykluczył udział osób trzecich.

Na remonty i utrzymanie systemów melioracyjnych spółki wodne działające w województwie kujawsko--pomorskim otrzymały z Urzędu Marszałkowskiego 1,1 miliona złotych. Zreali-zowanych zostanie 87 ta-kich inwestycji.

W województwie kujaw-sko-pomorskim działają 224 spółki wodne, które, które utrzymują sieci melioracyj-ne o łącznej długości około 60 tysięcy kilometrów. Two-rzą je zrzeszeni rolnicy, ale także instytucje, które dbają o stan techniczny sieci me-lioracyjnej, w tym rowów i rurociągów, zapobiegając w ten sposób zagrożeniom powodziowym i utrzymując zdolność produkcyjną pól.

Wśród innych, wspiera-nych przez Urząd Marszał-

kowski spółek są także te z powiatu włocławskiego. Pieniądze otrzymają:

* Gminna Spółka Wodna w Izbicy Kujawskiej na rów melioracyjny w miejscowo-ści Joasin - obiekt Błenna 14500 zł;

* Gminna Spółka Wodna w Brześciu Kujawskim na re-nowację rowu melioracyjne-go Nr Z-C i Z-C7 w m. Stary Brześć Pracele, Pikutkowo, Guźlin – 16000 zł;

* Gminna Spółka Wodna „Rakutówka” w Kowalu na renowację rowów meliora-cyjnych i renowacja przepu-stów rurowych we wsiach sołeckich: Grodztwo i Dęb-niki – 16000 zł;

* Gminna Spółka Wodna w Lubrańcu powiat na rów melioracyjny Dunaj w Dąbiu Kujawskim 15000 zł.

Spółki wodne otrzymały marszałkowskie dotacje

Wędkarze znaleźli zwłoki 19-latka

z Włocławka * Włocławek jest tak skisłym i wymarłym miastem, że tam

nic i nikt nie dogodzi. Zero dyskusji. Jest źle i tyle odpowiedzą mieszkańcy. Wszyscy smutni, choć żyją i nie chorują. Masakra jakaś. (xaxier)

* Jezioro Czarne to jedno z najczęściej odwiedzanych jezior, a na nim masakra - nikt nie kontroluje tego co się tam dzieje, dzieci boją się pływać, bo pijana młodzież ogarnia kąpielisko (Arnika23)

* Większość ścieżek w naszym mieście przypomina tory przeszkód nie-stety; jak podjechać na krawężniki o wysokości – 10 cm? (Kapitulna) koleiny (Kaliska) a takich przeszkód jak na ścieżce Wikaryjkę nie powstydził by się żaden tor MTB. Oso-bom odbierającym wykonane ścieżki proponuję pojeździć po nich kilka razy w tygodniu, a potem zlecić naprawę z własnej kieszeni. (Wiechu)

* Miasto od pewnego czasu jest brudne. Śmieci, pety walają się po chodnikach w cen-trum miasta. Z koszy wyglądają odpady. Na ulicach leżą zdechłe szczury. Takiego syfu to tu dawno nie było. Czy w ogóle ktoś sprząta w tym mieście? Miałem gości z Wrocławia, byli zszokowani brudem. Czy to miasto ma jakiś gospodarzy? - bo było mi po prostu wstyd!!! (Rafał)

Wyłapane z sieci w sierpniu

Aktywną formę obchodzenia święta narodowego wybrali orga-nizatorzy dla uczestników Biegu Cudu nad Wisłą i ich rodzin.

15 sierpnia na włocławskich bulwa-rach w historycznym biegu na trasie 10 km wystartowali biegacze nawiązując do wydarzeń z 1920 r. W tym samym czasie w Afganistanie, Bazie Bagram pobiegli żołnierze II zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego, więc bieg wpisał się również w obchody Święta Wojska Polskiego.

Więcej: andrzejklodkowski.com

Bieg Cudu nad Wisłą

Fot.

And

rzej

Kłó

dkow

ski

O Włocławku bez cukru

Dożynki powiatu włocławskiego odbędą się w Chodczu 29 sierp-nia. Uroczystości rozpoczną się godz. 14.00 w kościele p.w. św. Dominika. Po mszy tradycyjna część obrzędowa z przemarszem ko-rowodu dożynkowego i przekazaniem bochnów chleba, a od godz. 16.00 zabawa i występy zespołów folklorystycznych oraz TOP One i Universe.

Na powiatowe dożynki do Chodcza

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 3 Rozmowa

ARiMR rozpoczyna przy-znawanie pieniędzy unij-nych z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 młodym rolni-kom. Przyjmowanie wnio-sków w biurach powiato-wych ARiMR o przyznanie wsparcia już się rozpoczęło. Na co mogą liczyć młodzi gospodarze?

- Zasady ubiegania się o premie w wysokości 100 tys. zł są ściśle określone. Celem tej pomocy jest zwięk-szenie konkurencyjności go-spodarstw rolnych, między innymi poprzez wymianę pokoleniową ich właścicieli oraz wzrost wielkości ekono-micznej przejmowanych go-spodarstw o co najmniej 10 procent w okresie realizacji biznesplanu, lecz nie dłużej niż w ciągu trzech lat. Prze-widujemy, że w latach 2014 -2020 szansę na wsparcie ma 30 tysięcy młodych rolni-ków. W nowej perspektywie budżet dla polskiego rolnic-twa to 13,5 miliarda euro, z tego młodzi rolnicy w okre-sie 7 lat mogą otrzymać 3 miliardy zł.

To duże liczby, zważyw-szy, że powszechnie wiado-mo, iż jesteśmy społeczeń-stwem starzejącym się.

- Kiedy w 2014 roku ogła-szaliśmy nabór wniosków na pomoc dla młodych rolni-ków zarzucano mi, że popeł-niam błąd, proponując pie-niądze dla tej grupy, bowiem w Unii Europejskiej jest tylko 7,5 proc. młodych rolników. Wieś się starzeje.

Jakież było zaskoczenie tych, którzy sceptycznie oce-niali rzeczywiste potrzeby w tym zakresie, gdy okazało się, że młodzi rolnicy złożyli ponad 23 tysiące wniosków. Jest to zjawisko bardzo opty-mistyczne, wskazujące na dynamiczny rozwój nasze-go rolnictwa. Badania po-twierdzają, że Polska na tle

Stawiamy na odmłodzenie polskiej wsi

O wsparciu finansowym dla rolników z PROW w perspektywie 2014-2020 z Andrzejem GROSSEM, prezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa rozmawia Jolanta Pijaczyńska

Europy jest krajem rolników młodych.

Liczby nie kłamią, gdyż bli-sko 30 proc. z ponad 1,3 mln złożonych w ostatnich latach wniosków o płatności bez-pośrednie, to wnioski rolni-ków, którzy nie przekroczyli 40 roku życia.

Zatem stawianie na mło-dych, udzielanie im systema-tycznego wsparcia finanso-wego daje ogromne szanse na odmłodzenie polskiej wsi i naszego rolnictwa, a co za tym idzie podniesienie konkurencyjności przejmo-wanych przez nich gospo-darstw.

Wróćmy do obecnego naboru wniosków. Jakie są wymagania?

- O premie mogą starać się rolnicy, którzy mają nie więcej niż 40 lat i posiadają kwalifikacje zawodowe lub uzupełnią je w okresie trzech lat. Wsparcie będzie przyzna-wane na doposażenie i uno-wocześnianie gospodarstwa rolnego, np. poprzez: zakup maszyn, urządzeń poprawia-jących technikę w gospodar-stwie, modernizacje budyn-ków.

Jest to premia inwestycyj-na, więc młody rolnik musi wykazać w swoim biznespla-

nie, że co najmniej 70 pro-cent pieniędzy przeznaczy na inwestycje w środki trwałe w gospodarstwie rolnym. Inwestycje mogą dotyczyć działalności rolniczej lub przygotowania do sprzedaży produktów rolnych wytwa-rzanych we własnym gospo-darstwie. Dodam, że środki te mogą być przeznaczone tyl-ko na zakup nowych maszyn, urządzeń lub wyposażenia.

Czy wielkość gospodar-stwa ma jakieś znaczenie?

- Wymóg dotyczy po-wierzchni użytków rolnych w gospodarstwie rolnym. Musi być ona co najmniej równa średniej krajo-wej, a w województwach o średniej niższej niż krajo-wa - średniej wojewódzkiej, jednak nie większa niż 300 hektarów. W województwie kujawsko-pomorskim śred-nia powierzchnia gospodar-stwa w ubiegłym roku wy-niosła 15,3 ha.

Wymagania dotyczą rów-nież wielkości ekonomicznej gospodarstwa (SO), która nie może być mniejsza niż 13 tysięcy euro i nie większa niż 150 tysięcy euro.

Jest wyższa od średniej krajowej?

- Tak, ponieważ średnia krajowa wynosi 10,48 ha. Dlatego w województwie ku-jawsko-pomorskim punkty (0,25pkt.) będą przyznawa-ne za każdy hektar powyżej średniej wojewódzkiej.

Przy unijnym wsparciu finansowym najczęściej wy-magany jest wkład własny, a to poważny kłopot dla młodego człowieka.

- Nie wymagamy wkładu własnego rolnika starające-go się o premię. Pieniądze w kwocie 100 tys. złotych będą wypłacane w dwóch ratach. Pierwsza rata będzie

wypłacana w wysokości 80 proc., natomiast druga w wysokości 20 proc. dopie-ro po realizacji biznesplanu.

Czy rolnik będzie musiał prowadzić rachunkowość, aby mógł się rozliczyć z otrzymanej premii?

- Prowadzenie uprosz-czonej rachunkowości jest jednym z wymogów otrzy-mania premii. Oznacza to, że ten, kto otrzyma premię, musi prowadzić ewidencję przychodów i rozchodów w gospodarstwie lub księgę rachunkową przez okres pię-ciu lat od wypłaty pierwszej raty pomocy.

Jest szansa, że jeszcze w tym roku ogłoszony zo-stanie nabór wniosków o po-moc w innych obszarach?

- 17 sierpnia zakończy-liśmy przyjmowanie wnio-sków o przyznanie wsparcia na zalesianie. Inwestycje w rozwój obszarów leśnych i poprawę żywotności la-sów są wspierane również w ramach nowego PROW 2014-2020. Oprócz rolników, którzy zdecydowali się posa-dzić las na swoich gruntach, o wsparcie mogły się ubie-gać także jednostki samo-rządu terytorialnego gmin, powiatów i województw. Dzięki ARiMR, która udzie-la systematycznie wsparcia z unijnych programów po-mocowych, powierzchnia lasów w Polsce wzrosła aż o 72 tysiące hektarów.

Do końca sierpnia planuje-my ogłosić nabór wniosków na modernizację w zakresie bydła mlecznego, bydła mię-snego i produkcji prosiąt.

Kolejnym działaniem bę-dzie nabór wniosków na wsparcie przetwórstwa rolno-spożywczego, czyli przetwórstwa mięsa, mleka, owoców i warzyw. Nowym i jak się okazuje bardzo po-

trzebnym programem jest „Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych”, któ-rych w Polsce jest najwię-cej. Będzie to premia na wprowadzenie takich zmian w niewielkim gospodar-stwie, które poprawią jego konkurencyjność oraz zwięk-szą jego rentowność. Re-strukturyzacja będzie mogła być planowana w kierunku produkcji żywnościowych lub nieżywnościowych pro-duktów rolnych, a także przygotowania do sprzedaży produktów rolnych wytwa-rzanych w gospodarstwie.

Warto przypomnieć, że głównym celem przyznawa-nej przez ARiMR pomocy polskim rolnikom jest wzrost konkurencyjności rolnictwa z uwzględnieniem celów środowiskowych.

Na koniec rozmowy od-biegnę od tematu, zapytam o pomoc rolnikom, którym upały i susza poczyniły duże straty w uprawach. Niecier-pliwie czekają na pomoc.

- To duże nieszczęście, staramy się wesprzeć po-szkodowanych rolników. Na pewno rolnicy nie zostaną pozbawieni pomocy. Su-szą objętych jest 13 woje-wództw. Na tych terenach powołane zostały komisje, które szacują straty, a ich praca już dobiega końca. Ze wstępnych danych wynika, że suszą objętych jest prawie 350 tysięcy hektarów.

Najwięcej poszkodowa-nych gospodarstw znajduje się w województwie kujaw-sko-pomorskim 41,6 tysięcy, w województwie mazowiec-kim blisko 30 tysięcy i ponad 7 tysięcy w województwie podlaskim. Gdy straty zosta-ną oszacowane, wtedy uru-chomiony zostanie rządowy program pomocy i okre-ślony termin przyjmowania wniosków przez ARiMR.

Andrzej Gross: - Odmłodzenie rolników spowodu-je podniesienie konkurencyjności przejmowanych przez nich gospodarstw

Miód w roli głównej na festynie w ZarzeczewieNa Kujawsko-Pomorskie Miodowe

Lato przygotowane przez Kujawsko-Po-morski Ośrodek Doradztwa Rolniczego i Regionalny Związek Pszczelarzy Ziemi Kujawsko-Dobrzyńskiej we Włocławku przyjechali pszczelarze z wojewódz-twa kujawsko-pomorskiego i różnych regionów Polski.

Nagrodzone w konkursie „Miód sezonu”: I - Wiesław Suprowicz z Dolnej Grupy za miód ogóreczni-kowy, II – Jan Junak, pasieka Gucio z województwa dolnośląskiego za miód akacjowy, III - Tomasz Włodar-czyk z Sokołowa za miód faceliowy. Nagrody zwycięzcom konkursów: wiedzy pszczelarskiej, ,,Miód sezonu”

i „Najciekawsza ekspozycja targowa” wręczali m.in.: Andrzej Gross - prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, który ufundował nagrodę główną; Janusz Lambarski – prezes Regionalnego Związku Pszczelarzy Ziemi KujawskoDobrzyńskiej we Wło-cławku; Zygmunt Grudny - dyrektor Oddziału KPODR w Zarzeczewie.

Na szkolnym stoisku Zespołu Szkół CKR im. K. Wielkiego w Kowalu odby-wała się degustacja różnych odmian miodu, który przekazali pszczelarze z Koła Pszczelarzy w Kowalu. Byli to: T. Naraziński, K. Kaczmarek, E. Strzelecka, K. Siwik, J. Potrzebski, A. Rybka, Z. Jóź-wicki, H. Rembiałkowski i T. Mechuła.

Nie zabrakło miodu ze szkolnej pasieki edukacyjnej z Kowala. Pod kierownictwem nauczycielek A. Andrzejewskiej, A. Gołembiewskiej--Lewandowskiej i M. Muraczewskiej uczniowie przygotowali do degustacji żeberka w miodzie oraz miodowe pierniki, a podczas festynu na bieżąco serwowali ponadto gorące gofry z miodem, kawę i herbatę oraz napój miodowo-miętowy.

Jak zwykle, można było kupić wiele rodzajów miodów. Chętnych nie brakowało. Właściwości tego słodkiego nektaru prosto z ula odkryli już staro-żytni Egipcjanie. Miód wzmacnia serce i ożywia mózg. Ma też właściwości antybakteryjne.

Kiermasze artystów ludowych, roślin miododajnych, a także występy zespołów ludowych dopełniały festyn, na którym w rolę główną grał miód.

Stoisko Szkolnego Klubu Młodego Pszczelarza, działającego przy Zespole Szkół CKR im. K. Wielkiego w Kowalu. Z lewej dyrektor ze-społu Wojciech Rudziński

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 4 Izbica Kujawska

Wielu mieszkańców Izbi-cy Kujawskiej i okolicznych wiosek, mimo żaru leją-cego się z nieba postano-wiło spędzić popołudnie w niedzielę 9 sierpnia na miejskim pikniku. Popular-ne zespoły disco-polo MIG i Selfie przyciągnęły tłumy na stadion.

- Do zabawy i świętowa-nia były aż dwa powody - mówi burmistrz Marek Dorabiała. - Po pierwsze piłkarze Kujawianki Izbica Kujawska awansowali do III ligi. Jak na rozmiar nasze-go miasta jest to wydarze-nie szczególne, bowiem w okręgu, w którym gramy, czyli kujawsko-pomorsko--wielkopolskim mamy tylko pięć zespołów z kujawsko--pomorskiego, z powiatu włocławskiego tylko Kuja-wianka jest w tym gronie.

Drugim ważnym powo-dem, jest długo oczekiwa-na i wreszcie zrealizowana inwestycja. Mowa o nowej oczyszczalni ścieków, któ-rą niedawno oddaliśmy do użytku. Chcieliśmy w szcze-gólny sposób zaakcentować te dwa wydarzenia i podzie-lić się sukcesem z mieszkań-cami.

Na pytanie o inne in-westycje burmistrz mówi o rozpoczętej budowie dro-gi na osiedlu Bratkowo oraz w Świętosławicach, a także o trwających przetargach na kolejne trzy drogi, które nie-bawem będą budowane.

Przed koncertem znanych zespołów piłkarze i kierow-nictwo Kujawianki otrzymali pamiątkowe puchary i sta-tuetki, które wręczali bur-mistrz Marek Dorabiała i Zo-fia Warda - przewodnicząca Rady Miejskiej. Piłkarze na scenę weszli z wielkim pu-charem, który otrzymali od KP ZPN za awans do III ligi.

Piknik z muzyką disco-polo. Powody do świętowania były dwa

Okolicznościowe pamiąt-ki otrzymali także ci, którzy wspierają izbicki klub: Grze-gorz Śledziński, Grzegorz Jakubowski i Marcin Pogo-rzelski.

Warto dodać, że sukces piłkarzy to także ciężka, spo-łeczna praca wielu ludzi, bowiem Miejsko-Gminny Klub Sportowy Kujawianka nie zatrudnia szkoleniow-ców, pracują tam społecz-nie pasjonaci piłki nożnej. Prezesem „Kujawianki” jest

Włodzimierz Walczak, kie-rownikiem drużyny - Woj-ciech Jędrzejewski, trene-rem Arkadiusz Dubczak. Utrzymaniem murawy boiska, która zawsze jest w idealnym stanie, od wie-lu lat zajmuje się Grzegorz Śledziński, obecnie radny powiatu. Drużyna seniorów liczy 20 zawodników.

Oprócz seniorów w klubie działają trzy grupy młodzie-żowe, w sumie w piłkę noż-ną uczy się grać 72 dzieci

i młodzieży. Trenerem ju-niorów starszych jest Jerzy Zieliński, trampkarzy - Kamil Kuropatwiński, a najmłod-szą grupę trenuje Roman Osiński.

Plany seniorów z Izbicy są ambitne, jak mówi trener Ar-kadiusz Dubczak zmierzają, przynajmniej do osiągniecia szóstego miejsca w III lidze.

Piłkarze z prezesem Wło-dzimierzem Walczakiem po-dziękowali władzom miasta, a także Markowi Śledziń-skiemu, byłemu burmistrzo-wi Izbicy Kujawskiej. Wśród zaproszonych gości byli m.in. starosta włocławski Ka-zimierz Kaca i wicestarosta Stanisław Budzyński, który również złożył życzenia pił-karzom.

Na scenie wystąpiły ze-społy: MIG, Selfie, Wpół do Bluesa. Przeboje disco-polo zachęcały do wspólnej zaba-wy, która trwała do późnych godzin nocnych. Aby nikt nie był głodny radni upiekli i rozdali uczestnikom pikni-ku 1000 kiełbasek z grilla.

Tekst i fot. J.P.

Awans Kujawianki oraz nowa oczyszczalnia

Grzegorz Śledziński, Arkadiusz Dubczak, Włodzimierz Walczak, Wojciech Jędrzejewski

Tak się bawiono w takt muzyki

Radni upiekli 1000 kiełbasek, które rozdali uczestnikom pikniku

Chętnych do zwiedzania nowej oczyszczalni ścieków, której drzwi otwarto dla mieszkańców Izbicy Kujawskiej i uczestników pikniku nie brakowało. Inwestycję zwie-dzał także starosta Kazimierz Kaca.

- Oczyszczalnia może oczyścić do 450-500 metrów sześciennych ścieków na dobę – mówił z nie-ukrywaną dumą burmistrz Ma-rek Dorabiała. – Jest to znacznie więcej niż mogła oczyścić stara. Nowa oczyszczalni jest na miarę przyszłości, bo mamy rezerwę do skanalizowania całego miasta. Budowa była dużym wyzwaniem logistycznym, jednak pobudowa-no ją w bardzo krótkim czasie, czy-li w niecały rok.

Koszt inwestycji wyniósł ponad 5,6 mln zł. Niemałym sukcesem jest też otrzymana dotacja ze środ-

ków Unii Europejskiej w kwocie 1.6 mln zł w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

Ze starej oczyszczalni pozostał tylko jeden budynek, który wyre-montowano. Cały obiekt składa się z kilku węzłów. Węzła mechanicz-nego oczyszczania ścieków, czyli płyty najazdowej punktu zlewne-go, stacji ścieków dowożonych, głównej przepompowni ścieków surowych z kratą koszową oraz z sitopiaskownika - zlokalizowa-nego w budynku techniczno-so-cjalnym. Kolejny - to węzeł bio-logicznego oczyszczania ścieków, składający się z stacji dmuchaw, bloku biologicznego, budynku technicznego i stacji dozowania koagulantu PIX. Węzeł przeróbki

osadów ściekowych zbudowany jest z komory stabilizacji osadu, stacji mechanicznego zagęszcza-nia osadu, stacji mechanicznego odwadniania osadu i magazynu osadu odwodnionego. Wszyst-ko automatyczne, nowoczesne, a praca oczyszczalni widoczna na ekranie komputera.

W ramach tej inwestycji wykona-no także drogi wewnętrzne, pom-pę ciepłą do ogrzewania pomiesz-czeń. Oczyszczalnię wyposażono w awaryjne zasilanie z agregatu prądotwórczego. Ponadto zakupio-no nowy ciągnik z przyczepą, płu-giem śnieżnym i kosiarką bijakową, co jest konieczne do utrzymania terenu o każdej porze roku.

Oczyszczalnię, oprócz oka ka-mer pilnuje pięć psów, które do-tąd były bezdomne, a teraz mają ciepłe budy i pełną miskę.

(j)

Oczyszczalnia - inwestycja na przyszłość

Oczyszczalnia ścieków. Od lewej: radni powiatowi - Grzegorz Śle-dziński i Karol Matusiak, Krzysztof Biernacki - konserwator, Jarosław Pałczyński - kierownik zakładu Gospodarki Komunalnej i Wodociągu, Kazimierz Kaca - starosta włocławski, burmistrz Marek Dorabiała

Fot.

Jol

anta

Pija

czyń

ska

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 5 Rozmowa

- Panie senatorze, nazwi-sko Person wskazuje na to, że rodzina sprowadziła się do Włocławka zza granicy?

- Tak, to prawda. Persono-wie są we Włocławku równo 200 lat. Dokumenty potwier-dzają, że w 1815 roku mój praszczur ochrzcił dziecko w kościele św. Jana, ja też zresztą tam byłem ochrzczo-ny. Ten mój prapradziadek walczył w armii Napoleona pod Moskwą. Pochodził ze Szwecji jak wielu innych na-jemnych żołnierzy napole-ońskich. Wracając ranny po klęsce w Rosji, osiadł wła-śnie w naszym mieście. Oże-nił się z włocławianką no i tak już jesteśmy tu dwa stulecia.

- Po maturze wyjechał pan na studia do Torunia potem do Warszawy i w zasadzie patrzył pan na rodzinne miasto z dystansu?

- Ale nigdy o nim nie za-pomniałem, wiedziałem że trzeba kiedyś wrócić, żeby pomóc mu w rozwoju. Z wie-kiem człowiek częściej sięga do korzeni, do miejsca gdzie jest jego mała Ojczyzna. I ja też tak zrobiłem. Zwłaszcza, że Włocławek nie wyglądał tak jak sobie można było wy-marzyć.

Nasz największy skarb to ludzie

- A jakim chciał pan go wi-dzieć?

- Chciałem i chcę żeby Włocławek wykorzysty-wał swój potencjał. A nasz największy skarb to ludzie. Niezwykle życzliwi, skromni, pracowici. Tuż za nimi jest fantastyczne położenie.

W samym środku Polski, przy dwóch autostradach. Bardzo łatwy dojazd z każ-dego miejsca w Europie. Po-dobnie łatwo dostać się do naszego miasta koleją i autobusem. Dalsze atuty to wspaniałe położenie nad Wisłą. Najdłuższe bulwary w Polsce, urzekające wzgó-rza po drugiej stronie no i Starówka, która sama w so-bie jest wielką wartością.

Jak się ze mną skontaktować?Biuro senatora ANDRZEJA PERSONA

we Włocławku, ul. Bauera 5 lok. 19 tel. 728-405-727

www.andrzejperson.eu e-mail: andrzej @ andrzejperson.eu

Godziny otwarcia biura: poniedziałek - piątek 9.00 – 16.00

Razem dla WłocławkaRozmowa z senatorem Andrzejem Personem

- Mocno zniszczoną…- No właśnie. Rewitalizacja

Starówki to jedno z najważ-niejszych zadań na dzisiaj.

- Niedawno wybrane wła-dze miasta z prezydentem Markiem Wojtkowskim na czele traktują Starówkę jako jedno z kluczowych zadań.

- Nowe Otwarcie – to hasło doktora Wojtkowskiego. Sta-rówka to także rewitalizacja społeczna. Myślę, że nawet ważniejsza niż odbudowa domów i ulic. Zadanie bar-dzo trudne, ale nie ponad siły. Przecież Łęgska na któ-rej się urodziłem, Browarna, Szpichlerna, Matebudy, Sta-ry Rynek to są moje miejsca lat młodzieńczych.

To są przede wszystkim przepiękne miejsca. Może nie teraz. Ale ogromnie za-leży mi na tym, żeby wyglą-dały jak Bechiego z Browa-rem B i wyremontowanym Liceum Marii Konopnickiej, gdzie przez 11 lat chodzi-łem do szkoły podstawowej i średniej. Dłuższy odcinek Bulwarów coraz bardziej za-czyna przypominać europej-ską promenadę.

Moje marzenie to nowoczesny dworzec, który będzie witał tury-

stów i wskazywał piękną trasę spacerową aż na

Bulwary.

- Nie można tego jeszcze powiedzieć o deptaku, czyli ulicy 3 Maja?

- No właśnie, moje marze-nie to nowoczesny dworzec, który będzie witał turystów i wskazywał piękną trasę spacerową aż na Bulwary. Wymaga to wiele pracy, ale wierzę w to, że możemy tego wspólnym siłami dokonać!

- To wszystko ważne dla urody miasta, ale ważniej-sze jest bezrobocie i zdro-wie mieszkańców.

- Coraz więcej nowych miejsc pracy, ostatnio otwar-te nowe zakłady Budizol, Solvey, wspaniałe sanato-rium Krzysztofa Grządziela w Wieńcu - to daje nadzieję na zmniejszenie bezrobo-

cia. Zresztą nowe władze miasta czynią w tym kierun-ku bardzo wiele, spotykają się praktycznie codziennie z potencjalnymi inwestora-mi. Wierzę głęboko, że sytu-acja w ciągu najbliższych lat zmieni się na korzyść.

Niezwykle istotną dla na-szego miasta inwestycją jest uzupełnienie centrum onko-logii zakładem radioterapii. Stworzenie kompleksowego centrum leczenia, o które za-biegaliśmy przez lata, ozna-cza dla chorych zwolnienie z uciążliwej konieczności po-dróżowania do Bydgoszczy. Profesor Zemabala nowy mi-nister zdrowia obiecał, że 50 procent z 30 milionów kosz-tów specjalistycznych urzą-dzeń pokryje ministerstwo.

Jestem pewny, że marsza-łek i zarząd województwa uzupełnią brakującą kwotę na tak niezbędną inwestycję.

- Oświata, temat niezwy-kle ważny…

- Nie ulega wątpliwości, że musimy jeszcze więcej dzia-łać w kierunku szkolnictwa zawodowego. To przyszłość nie tylko Włocławka, ale też Polski, przez lata zaniedbana. Nie dogonimy Europy bez

edukacji zawodowej na wy-sokim poziomie.

- Pana aktywność w Sena-cie związana jest z Polonią i Polakami na świecie. Wie-rzy pan w powroty naszych

młodych Rodaków?- Głęboko w to wierzę. Po-

wroty to sprawa dla Polski kluczowa, wagi państwowej. Dzisiaj już zahamowaliśmy deficyt wyjazdów, teraz wię-cej Polaków wraca niż migru-je za lepszą pensją. Musimy jednak zapewnić takie wa-runki, także we Włocławku, żeby różnica w zarobkach nie była tak drastyczna. Trze-ba zapewnić ulgi i atrakcyjne miejsca pracy, ale także na przykład działki budowlane.

Istotą pracy w Senacie jest służenie całej Polsce

- Po to reprezentuje pan nasze miasto i region w Se-nacie?

- Jestem senatorem z Wło-cławka, ale wybranym dla całej Polski, nie tylko dla na-szego miasta. To nieporozu-mienie często słyszę i widzę w rozmowach z włocławia-nami. Istotą pracy w Sena-cie jest służenie całej Polsce, choć rzecz jasna najbliższa sercu jest działalność na rzecz Małej Ojczyzny.

- Wszyscy wiemy, że pana największą pasją jest sport. Jako przewodniczący Rady Sportu przy prezydencie miasta. Jak pan ocenia sytu-ację w tej dziedzinie życia?

- Moja filozofia jest bar-dzo prosta – sport dzieci i młodzieży stanowi najlep-szą drogę do wychowania dla życia w dorosłym spo-łeczeństwie. Włocławek był, jest i będzie miastem sportu. Warunki do uprawiania tej wspaniałej dziedziny życia są u nas coraz lepsze - stadion,

przystań, orliki - to wszystko pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość. Wspaniałe ma-jowe zawody lekkoatletycz-ne na nowym stadionie dały początek wielu imprezom w tej dziedzinie sportu.

Jako przewodniczący Rady Fundacji Rozwoju Pił-karstwa Polskiego ustaliłem z prezesem Zbigniewem Bońkiem i jego zastępcą Eu-geniuszem Nowakiem, który kieruje futbolem w naszym województwie, że 7 września młodzieżowa reprezenta-cja Polski zmierzy się u nas z Niemcami. I mam nadzieję, że da początek regularnym spotkaniom narodowych drużyn w różnych katego-riach wiekowych.

- Rozmowa nie może obyć się bez pytania o koszykarzy Anwilu?

- Wiemy doskonale, że ke-czup i koszykówka to od lat wizytówki Włocławka. Nic dziwnego, że było mi bardzo przykro, gdy co rusz byłem pytany, praktycznie w całym kraju – co się dzieje z Anwi-lem?

Na szczęście zakłady An-wil, a przede wszystkim wiel-ki zwolennik sportu prezes Jacek Podgórski, postano-wiły kontynuować dobrą tra-dycję sponsorowania klubu. Ponieważ prezydent Wojt-kowski jest równie wielkim miłośnikiem sportu, jestem przekonany, że koszyków-ka we Włocławku wróci na dawne tory.

Rozmawiał:SM

Andrzej Person: - Starówka Włocławka to także rewitalizacja społeczna. Myślę, że nawet ważniejsza niż odbudowa domów i ulic. Zadanie bardzo trudne, ale nie ponad siły.

Prawdziwą ucztę duchową mieli ci, którzy w upalny wieczór przyszli

na spotkanie z ks. Kazimierzem Sową, który przybył do Food Gallery w „Bro-warze B.” we Włocławku na zaproszenie senatora Andrzeja Persona.

Spotkanie dwóch nietuzinkowych dzien-nikarzy – senatora i księdza, którzy zawsze mają w zanadrzu ciekawe opowieści wpi-sało się w cykl Very Important Persons.

- Punktem wyjścia do naszej rozmowy są dwie książki ks. Kazimiera Sowy: „Szaleńcy Pana Boga” o rodakach wysłanych na misję i „Moje syberyjskie podróże” o fascynacji Syberią – tymi słowami senator rozpoczął spotkanie.

I zaczęła się opowieść, której wszyscy słuchali z wielkim zaciekawieniem i na pewno nie żałowali, że nie spędzili tego wieczoru inaczej.

- Jest takie rosyjskie powiedzenie, że na Syberii sto kilometrów to nie odległość, minus 20 stopni to nie mróz, a wódka to nie alkohol – mówił Kazimierz Sowa.

O pracy i życiu codziennym polskich

Ks. Kazimierz Sowa o swoich podróżach

misjonarzy w amazońskiej dżungli, na afry-kańskiej sawannie, Madagaskarze, w szkole dla niewidomych dziewcząt w Indiach to opo-wieści zawarte w drugiej książce „Szaleńcy Pana Boga” ks. Kazimierza Sowy.

(jp)

Senator Andrzej Person i ks. Kazimierz Sowa na spotkaniu w „Browarze B”

Fot.

Jol

anta

Pija

czyń

ska

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 6 Gmina Kowal

W gminie Kowal jest wielu pro-ducentów mleka, dlatego już po raz drugi dożynki gminne połączono z Świętem Mleka.

Zgodnie ze staropolskim obycza-jem w Grabkowie, 23 sierpnia rol-nicy dziękowali za plony. Mszę ce-lebrował ks. Dariusz Lewandowski proboszcz parafii pw. św. Marii Mag-daleny, który poświęcił przyniesione przez rolników owoce ziemi, wieńce oraz największy skarb rolniczego trudu – chleb.

Z kościoła korowód dożynkowy przeszedł na plac przy kompleksie boisk sportowych, gdzie odbywały się obrzędy dożynkowe, a po nich przyszedł czas na zabawę.

Do Grabkowa przybyło wielu go-ści, m.in. poseł Łukasz Zbonikowski, Sławomir Kopyść - członek zarządu województwa, starosta Kazimierz Kaca i wicestarosta Stanisław Bu-dzyński, Marek Jaskulski - przewod-niczący Rady Powiatu we Włocław-ku, wójtowie: Ewa Braszkiewicz i Stanisław Sadowski, Wojciech Ru-dziński – radny powiatu, Lech Ku-ropatwiński – przewodniczący ZZR „Samoobrona” , radni gminy Kowal, przedstawiciele instytucji.

- Za nami żniwa, najważniejszy okres w rolniczym kalendarzu - mówił wójt Stanisław Adamczyk.- Dzięku-jemy rolnikom za ich całoroczny trud i uzyskane plony. Doceniamy jak wie-le trudu i wyrzeczeń wymagają prace w rolnictwie. Zwłaszcza hodowcy nie mogą sobie pozwolić na dni wolne. Rolnicy nigdy nie mogą być pew-ni godziwych zysków, albowiem są one uzależnione od wielu czynników przyrodniczych, klimatycznych oraz sytuacji gospodarczej i politycznej (mam na myśli głównie embargo na-łożone przez Rosję na nasze owoce, warzywa oraz inne produkty, w tym także mleczarskie).

Dożynki i Święto Mleka

W tym roku szczególnie niszcząca dla rolnictwa okazała się długotrwała susza, która spowodowała ogromne straty w uprawach w całej gminie, a w szczególności w sołectwach Krze-went, Dębniaki, Grodztwo oraz Goła-szewo i Nakonowo. Skierowaliśmy wniosek do wojewody o powołanie komisji do szacowania szkód. Nasi rolnicy złożyli około 350 wniosków w celu oszacowania strat zaistnia-łych w ich gospodarstwach. Sytu-acja jest jeszcze niejasna.

Na chwilę obecną, większość tych wniosków kwalifikuje się do uzyska-nia kredytu preferencyjnego. Nato-miast gospodarze oczekują pomocy finansowej. Z różnych zapowiedzi przedstawicieli rządu można wnio-skować, że taka pomoc będzie, jed-nak na dziś konkretów brak.

Dożynki to okazja, żeby podzielić się z mieszkańcami gminy informa-cjami o tym, co udało się samorzą-dowi gminnemu w tym roku zre-

alizować i co jest jeszcze w trakcie realizacji. Warto dodać, ze łączny koszt tegorocznych inwestycji w gminie Kowal opiewa na kwotę oko-ło 4 mln zł.

Wójt mówił o podjęciu, na jego wniosek uchwał przez Radę Gminy umożliwiających opracowanie Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla terenów położonych wzdłuż dro-gi krajowej i węzła autostradowego Kowal, począwszy od Bogusławic, poprzez Dziardonice, Dąbrówkę, Grabkowo, Unisławice, Ossówek, aż po Kępkę Szlachecką. Obszar ten obejmuje powierzchnię około 200 ha gruntów rolnych klasy III, IV, V i VI, położonych po obydwu stronach węzła autostradowego. Po połu-dniowej stronie autostrady, na 140 ha przygotowanie planu dobiega końca.

Mówił również o promocji tych terenów zarówno w Polsce jak i na targach w Monachium.

1 sierpnia, w ramach kampanii re-klamującej tereny inwestycyjne gmi-ny zostały postawione 2 megabordy przy autostradzie A1 w Dąbrówce i Grabkowie.

- Niebawem będzie nagrany film promujący tereny inwestycyjne oraz gminę Kowal – mówił wójt Stanisław Adamczyk. - Technika, w której film zostanie wykonany zapewni wyko-rzystanie go w kraju i zagranicą, w lokalnych, ogólnopolskich oraz mię-dzynarodowych mediach. Pierwsze zdjęcia zostały już wykonane. Efek-tem tych wszystkich działań było zainteresowanie się gminą Kowal przez Kongres Polskiej Przedsiębior-czości i zaproszenie mnie do udziału w Forum Polskiej Przedsiębiorczości w Łodzi, gdzie będę miał okazję do spotkania się i przeprowadzenia roz-mów z polskimi przedsiębiorcami, czyli potencjalnymi inwestorami.

Z dumą mówił wójt o tym, że mimo suszy w gminie Kowal wody nie brakuje. Wykonano moderni-zację wodociągów w Dębniakach i Grodztwie. Do końca tego roku woda popłynie z miejscowości Strzały do Więsławic. Woda została doprowadzona również do terenów inwestycyjnych. Aby zminimalizo-wać skutki awarii, do końca tego roku zamontowane zostanie około 30 zasuw, które umożliwią odłącze-nie tylko poszczególnych odcinków wodociągu w danej miejscowości, a nie jak dotychczas nieraz kilku wsi. W tym roku w gminie przybędzie 24 oczyszczalni ścieków, będzie ich już około 300. Wójt wspomniał też o zakończonej rekultywacji wysypi-

Częstowali chlebem z tegorocznych plonów

ska odpadów komunalnych w Przy-datkach Gołaszewskich za blisko 1,5 miliona zł.

Mówił o trwającej termomoder-nizacji filii Szkoły Podstawowej w Więsławicach. Koszt tego zadania to kwota prawie 700 tys. zł (z cze-go 75 proc. to środki z WFOŚiGW w Toruniu i UM). Także o remoncie budynku Gimnazjum w Grabkowie, kosztującym 300 tys. zł oraz będącej na ukończeniu termomodernizacji świetlicy wiejskiej w Dębniakach i zakończonych pracach na drogach gminnych: Dziardonice-Dąbrówka na długości 1250 m oraz w Dębnia-kach i Grodztwie.

Wójt otrzymał z rąk starostów dożynek: Wioletty Wrześniak z Dobrzelewic i Kacpra Majewskiego z Dziardonic bochen chleba, upie-czony z tegorocznego ziarna, które wzrastało i dojrzewało w gminie Kowal. Razem z Edwardem Domi-nikowskim, przewodniczącym Rady Gminy Kowal podzielił się nim z mieszkańcami i przybyłymi gośćmi.

Po części obrzędowej zaczęła się zabawa. Wiele emocji wywołały kon-kursy: dojenia krowy, picia mleka i siłaczy. Dzieci bawiły się w wesołym miasteczku. Na scenie wystąpiła Ka-pela Spod Kowala, Zespół Muzyczny i orkiestra dęta OSP Grabkowo, z Di-sco Stacji - Arek Kopaczewski. Gwiaz-dą wieczoru były Wędrowne Gitary, śpiewające przeboje Czerwonych Gitar. Zabawę taneczną poprowadził zespół Unison.

Tekst i fot. J.P.

Wójt Stanisław Adamczyk otrzymał chleb od starostów dożynek

Na scenie wystąpiła Kapela Spod Kowala

Orkiestra OSP Grabkowo pod kierownictwem Mariana Ropejko, gościnnie zagrała w Baruchowie, a następnego dnia na uroczystościach dożynkowych u siebie w Grabkowie

Wieńce dożynkowe przygotowały panie z KGW

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 7 Rozmowa

Trwają prace nad nowym progra-mem Platformy Obywatelskiej. Ma pani w tym swój udział?

- W czerwcu Platforma Obywa-telska powołała 10 zespołów, które przygotują nowy program. Zespoła-mi kierują koordynatorzy, a za eduka-cję i kulturę odpowiada poseł Zofia Ławrynowicz. Natomiast ja zostałam poproszona o współpracę w tym ob-szarze. Aby stworzyć najlepszy moż-liwy program prowadziliśmy i nadal prowadzimy szerokie konsultacje społeczne.

W tym celu Platforma uruchomiła stronę internetową pytamyobywate-li.pl. Każdy ma szansę wypowiedzieć się poprzez tą stronę. Oprócz tego prowadzone były konsultacje spo-łeczne w okręgach. Ja organizowa-łam konsultacje społeczne z wybor-cami przy konkretnych projektach ustaw, nad którymi pracowałam. Spotykałam się również m.in. z mło-dzieżą, ich rodzicami i nauczycielami szkól włocławskich i w powiecie wło-cławskim. Z tych spotkań płynęło wiele cennych uwag i propozycji.

Odwiedziłam stronę internetową pytamyobywateli.pl. Wpisy z pro-pozycjami zmian w oświacie są róż-ne, od pobożnych życzeń, konkret-nych sensownych postulatów aż do skrajnych poglądów. Są wpisy dotyczące usunięcia religii w szkole.

- Internauci mają prawo wpisywa-nia swoich postulatów, istnieje także możliwość komentowania umiesz-

czanych wcześniej postów. Wszyst-kie wpisy są czytane i wnikliwie ana-lizowane zarówno pod względem merytorycznym, jak również pod względem finansowym. Nie wszyst-ko, nawet tych postulatów, które wydają się być rozwiązaniem do-brym nie da się od razu wprowadzić w życie. Zmiany często związane są z wydatkami finansowymi, a na spełnienie wszystkich życzeń pienię-dzy nie starczy.

Dla przykładu – nam udało się zmniejszyć liczebność uczniów w klasach I-III do 25 osób, jednak ta liczba dla niektórych wydaje się za duża. Internauta proponuje, aby w klasach było tylko 15 uczniów, bo jak twierdzi większa liczba często uniemożliwia indywidualne podej-ście do ucznia. W rzeczywistości okazało się, że w wielu miejscowo-ściach mała liczba uczniów w klasie jest faktem. W małych miejscowo-ściach w klasie szkolnej jest średnio 18 uczniów.

Szykują się duże zmiany w oświa-

cie?- Nie ma w tych propozycjach

zmian rewolucyjnych. Przez całą kadencję usprawnialiśmy funkcjo-nowanie oświaty, teraz skupimy się na dalszym poprawianiu aktualnego systemu oświaty, który ma dać moż-liwość kształcenia się przez całe ży-cie. Proponujemy jakościowy rozwój edukacji oparty na dialogu i współ-pracy.

Ma być to edukacja do kultury wartości oraz edukacja równych szans. Zaproponowaliśmy między innymi, aby szkoła była centrum środowiskowym, otwarta „od rana do wieczora”, czyli przynajmniej 10 godzin.

W każdej szkole do dyspozycji uczniów i rodziców ma być dostęp-ny pedagog, psycholog i logopeda. W gimnazjach proponujemy „mini poradnie”. Każdy uczeń będzie pod

opieką stomatologiczną. Likwiduje-my śmieciowe jedzenie w szkołach i proponujemy jeden gorący posiłek w szkole dla każdego ucznia.

Świat się zmienia, rozwija się,

a nasza edukacja nie daje żadne-go przygotowania do życia, młody człowiek nie jest przygotowany przez dzisiejszy system, nawet w minimalnym stopniu do funkcjo-nowania w zglobalizowanym świe-cie – napisał jeden z internautów

- Nie do końca to prawda, ale zmiany są potrzebne. Uczniowie muszą mieć dostęp do najnowszych technologii informacyjnych, czyli do e-podręcznika, internetu, mediateki. Nauczanie musi być innowacyjne. Chcemy, aby w szkole prowadzo-na była edukacja obywatelska, hi-storyczna, prawna, ekonomiczna, a także udzielania pierwszej pomocy i edukacja seksualna.

Wprowadziliście reformę kształ-cenia zawodowego, dostosowując szkolnictwo zawodowe do oczeki-wań rynku pracy. Jakie propozycje na przyszłość?

- Nadal chcemy intensywnie włączać pracodawców w proces kształcenia zawodowego. Wszelkie działania będą miały zabezpieczenie finansowe m.in. ze środków euro-pejskich – Programu Operacyjnego Wiedza-Edukacja-Rozwój i Regio-nalnych Programów Operacyjnych. Konieczna jest też większa niż do-

tąd współpraca szkół zawodowych z uczelniami wyższymi. Intensywnie będziemy wspierać doradztwo za-wodowe w szkołach.

Co kryje się pod hasłem Piramida Sukcesu?

- Jest to nazwa systemu wspie-rania uczniów uzdolnionych. We współzawodnictwie międzyszkol-nym wyłaniani będą najlepsi ucznio-wie, którzy otrzymają bardziej spe-cjalistyczne wsparcie. W ten system włączone zostaną także placówki wy-chowania pozaszkolnego, instytucje kultury, uczelnie i kluby sportowe.

Czego mogą spodziewać się na-uczyciele?

- Proponujemy uproszczony sys-tem wynagradzania nauczycieli opar-ty o efekty ich pracy, czyli programy autorskie, innowacje, eksperymenty pedagogiczne, kierowanie projekta-mi. Chcemy stworzyć warunki praw-ne i organizacyjne do podnoszenia prestiżu zawodu nauczyciela ułatwia-jące im szeroko rozumiany awans za-wodowy.

Dodam, że rozmawiamy o propo-zycjach do programu PO w obsza-rze edukacji. Ostatecznego kształtu programu jeszcze nie ma. Wszelkie propozycje nadal są bardzo szeroko konsultowane.

Rozmawiała: jp

Szkoła oparta na dialogu i współpracyRozmowa z poseł Domicelą KOPACZEWSKĄ o pracy nad nowym programem PO w obszarze edukacji

Domicela Kopaczewska

Toyota zajęła pierwsze miejsce w Wielkim Teście Salonów 2015 przepro-wadzonym przez redak-cję „Auto Świat”. Salon Toyoty Jaworski Auto we Włocławku zdobył mak-symalną liczbę punktów. Jest jednym z najlepszych w Polsce.

W tegorocznym Rankin-gu Marek Samochodowych przeprowadzonym przez redakcję „Auto Świat” mar-ka Toyota zdobyła 173,333 punkty i zajęła pierwsze miejsce w Polsce, zaś Wiel-ki Test Salonów ukazał, że tylko 25 spośród 216 testo-wanych salonów w kraju, zdobyło maksymalną ocenę - 200 pkt., tym samym uzy-skując miano idealnego sa-lonu. Wśród nich znalazł się salon Toyoty Jaworski Auto we Włocławku.

Klienci – osoby wysłane przez organizatora oceniali: organizację salonu, jakość obsługi oraz jazdę próbną. Salon Toyoty Jaworski Auto we Włocławku zdał egzamin na maksymalne 200 punk-tów, znalazł się na pierw-szym miejscu.

Toyota we Włocławku najlepszym salonem sprzedaży nowych aut w Polsce

Nie wiedzieli, że ich oceniają

Co takiego wyróżnia wło-cławski salon Toyoty? Jest estetyczny, ma miejsca parkingowe, bardzo dobrą

ekspozycję samochodów, ale nie to jest najważniej-sze. Przede wszystkim liczy się obsługa klienta, bowiem

w tym salonie sprzedaw-ca zrozumiałym językiem zawsze opowie o każdym wystawionym na sprzedaż

samochodzie, umiejętnie zaprezentuje auto. Nie bez znaczenia jest gotowość do negocjacji cenowych, a przecież każdy klient lubi, chociaż trochę pieniędzy za-oszczędzić.

- Wynik, jaki uzyskaliśmy w rankingu potwierdza, że świadczymy usługi na najwyższym poziomie - mówi Bartosz Wujciński, kierownik działu handlo-wego Toyoty Włocławek. - Jest to dla nas wyróżnie-nie i motywacja do dalszej pracy, o jakości, której mogą przekonać się nasi klienci odwiedzając nasz salon.

We włocławskim salonie Toyoty pytamy autentycz-ną klientkę o jej wrażenia. Pani Basia (nazwisko znane redakcji) samochód kupiła tydzień temu, ale przyje-chała, aby jeszcze raz sko-rzystać z porady.

- Mam już swoje lata i musi upłynąć trochę cza-su zanim zapoznam się z tą nowoczesną techniką, która wiele ułatwia, jak np. odbie-ranie telefonu podczas jazdy

– wystarczy nacisnąć przy-cisk na kierownicy i mam zestaw głośnomówiący - mówi. - Pracownicy zawsze byli mili, uśmiechnięci, chęt-ni do pomocy, nie traktowa-li mnie jak intruza, ani jak nieudacznika. Pomyślałam sobie skąd oni się wzięli - chyba nie z tego świata.

- Dobra atmosfera i po-szanowanie klienta to już standard pracy w naszych salonach – mówi Wojciech Jaworski, prezes firmy Ja-worski Auto. - Jesteśmy dumni że niezależni przed-stawiciele tygodnika „Auto Świat” docenili zaangażo-wanie naszych pracowni-ków w budowanie dobrego kontaktu z klientem.

Dodajmy, że Toyota od lat lokuje się w czołówce firm mających najlepsze salony sprzedaży nowych samo-chodów. Salony Toyoty Ja-worski Auto we Włocławku i Bydgoszczy zdobywają prestiżowe miejsca w wie-lu konkursach i rankingach. To solidna firma, która sza-nuje klienta. (jp)

Pracownicy włocławskiego salonu Toyoty. Od lewej w pierwszym rzędzie: Ewe-lina Wrukowska - asystent ds. marketingu, Bartosz Wujciński - kierownik działu handlowego, Sebastian Baranowski. W drugim rzędzie: Krzysztof Lewandowski - sprzedawca samochodów używanych, Marcin Walczak - specjalista ds. serwisu, Marta Prokopiak - specjalista ds. kredytów, leasingów i ubezpieczeń, Daniel Korpal-ski - specjalista ds. serwisu, Artur Grunwald - kierownik działu serwisu.

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 8 Historia

Tytułowe pytanie nie dotyczy odległości mierzonej w kilometrach, ale stanu finansów publicznych naszego państwa. Październiko-we wybory zdecydują nie tylko o atrakcyjnym, dobrze płatnym miejscu pracy 560 polskich parlamentarzystów, ale także wielu tysięcy ludzi zatrudnionych w administracji rządowej, a zwłaszcza w licznych spółkach skarbu pań-stwa.

Chcący uzyskać tę atrakcyjną pracę, nie prze-bierają w środkach, aby osiągnąć zamierzony cel. Jak podały niedawno media, o miejsca w Sejmie i Senacie zamierzają ubiegać się aż 24 komitety wyborcze, choć będzie ich jeszcze więcej. Oznacza to, że

do rządzenia Polską

szykuje się wielotysięczna armia ludzi. Czy mają oni pomysł na lepszą Polskę, czy zależy im tylko na poprawie swojego bytu? Prawdzi-wych mężów stanu w naszym kraju nie widać. Są natomiast bardzo liczni politycy bez realnej wizji przyszłości państwa, żyjący od wyborów do wyborów. Zamiast poruszać w debacie pu-blicznej i próbować rozwiązywać najistotniejsze

Czy Polska zbliża się do Grecji? Refleksja obywatelska

problemy Polski, aspirujący do władzy: jedni do jej utrzymania, a inni do jej zdobycia, albo grają na emocjach, poruszając w gruncie rzeczy drugorzędne sprawy, albo licytują się w wybor-czych obietnicach.

Czy obietnice te nie są przysłowiowymi

„gruszkami na wierzbie”?

Przejdźmy do konkretów. Wydatki tegorocz-nego budżetu naszego państwa to kwota 343 mld zł, przy zaplanowanych dochodach budże-towych, w głównej mierze z tytułu podatków, na poziomie 297 mld zł. Aby starczyło na zapla-nowane wydatki, trzeba zaciągnąć w roku bie-żącym dług w wysokości 46 mld zł.

Nasze państwo od wielu już lat wydaje o wie-le więcej niż wynoszą dochody jego budżetu. Powoduje to, że dług publiczny z roku na rok staje się coraz większy. Warto w tym miejscu dopowiedzieć, że na rosnący z roku na rok po-ziom naszego zadłużenia wpływają nie tylko nowe zobowiązania, ale także wartość złotówki, bowiem część długu naszego państwa zacią-gnięta jest w walutach obcych. Jeśli więc zło-

tówka słabnie, to dług rośnie i odwrotnie. Trzeba to jednak podkreślić, że zdecydowa-

nie najważniejszą przyczyną coraz szybszego wzrostu zadłużenia Polski są wydatki państwa

– dużo wyższe niż jego pochodzące z podat-ków dochody.

W ostatnich latach poziom zadłużenia naszego kraju kształtował się następująco: 2005 rok – za-dłużenie – 466 mld zł, 2006 r. – 506 mld zł, 2007 r.– 527 mld zł, 2008 r. – 501 mld zł, 2009 r. – 631 mld zł, 2010 r. – 702 mld zł, 2011 r. – 771 mld zł, 2012 r. – 794 mld zł, 2013r. – 838 mld zł, 2014 r. – 827 mld zł lub 866 mld zł, jeśliby liczyć go wg kryteriów Unii Europejskiej.

A jak wygląda bieżące tegoroczne zadłużenie naszego kraju? Jak można sprawdzić w różnych źródłach, w tym na stronie www.dlugpubliczny.org.pl, zadłużenie Polski w lipcu br. przekroczyło astronomiczną kwotę 1 biliona 66 mld zł. W prze-liczeniu na każdego Polaka daje to sumę zobo-wiązań wynoszącą ponad 28 tys. zł.

Znawcy przedmiotu twierdzą, że faktyczny dług naszego państwa jest o wiele wyższy niż 1 bilion zł. Jeśli bowiem uwzględni się zobowiąza-nia: emerytalne, służby zdrowia, spłatę wszyst-kich zobowiązań itp., to wówczas faktyczny dług

Polski wynosi 3 biliony zł. Dług naszego państwa byłby dużo wyższy, gdyby nie to, że rząd pre-miera Tuska zdecydował „o skoku” na Otwarte Fundusze Emerytalne, w rezultacie czego PDP (państwowy dług publiczny) zmniejszył się o 130 mld zł.

W ślad za tym „na papierze” zmniejszyło się zadłużenie Polski, zostaliśmy zwolnieni przez UE z procedury nadmiernego deficytu, dzięki czemu politycy mogą się dziś prześcigać w wyborczych obietnicach. Ale jeśli jednak w wyniku

nieodpowiedzialnego

prowadzenia polskiej polityki zabraknie na przyszłe emerytury, albo jeśli będą one bardzo niskie? To co się wtedy stanie? Czy jest się czego bać?

Powie ktoś, że jest bardzo wiele państw - na czele z USA i Japonią, które mają długi o wiele wyższe od naszego kraju i nic takiego tam się nie dzieje. Polska nie ma jednak takiej gospodarki i wiarygodności, jak choćby te dwa kraje. Na ra-zie wszystko jakoś się kręci. Nasze państwo ma opinię wypłacalnego.

Emitowane co roku przez Ministerstwo Fi-nansów papiery wartościowe: obligacje i bony skarbowe, które nie są przecież niczym niż for-mą pożyczki, znajdują wielu chętnych. Czy tak będzie jednak zawsze? Nie tylko przykład Grecji pokazuje, że za życie ponad stan trzeba prędzej czy później słono zapłacić.

Eugeniusz Gołembiewskiburmistrz Kowala

Wojska rosyjskiego Frontu Za-chodniego 1 sierpnia 1920 r. prze-kroczyły Bug i wkroczyły na rdzen-ne polskie ziemie. W następnych dniach Armia Czerwona odnosiła same sukcesy a wojsko polskie co-fało się w kierunku Warszawy.

W tej sytuacji Michaił Tuchaczew-ski dowódca Frontu Zachodniego doszedł do przekonania, że Polacy nie są w stanie podjąć walki i zde-cydował się na zmiany planów tak-tycznych. Część swoich doborowych jednostek odłączył od głównych sił i wydał im rozkaz marszu wzdłuż Wi-sły w celu m.in. opanowania szlaków komunikacyjnych po to, żeby odciąć Warszawie drogi zaopatrzenia z za-chodu.

Uważa się, że ta decyzja Tucha-czewskiego była jedną z przyczyn klęski Rosjan w Bitwie Warszawskiej. Jednocześnie rozkaz marszu wzdłuż Wisły stworzył realne zagrożenie dotarcia oddziałów Armii Czerwonej również pod Włocławek.

Włocławek – podobnie jak i inne miasta – nie był odpowiednio przy-gotowany do obrony. W lipcu kon-centrowano się przede wszystkim na rekrutacji ochotników do pol-skiej armii, organizowaniu zbiórek na rzecz wojska, natomiast prace fortyfikacyjne prowadzono bardzo powoli, brakowało pieniędzy, sprzę-tu i ludzi. Zaplanowane fortyfikacje na prawym brzegu Wisły był niedo-kończone. Ponadto były zbyt długie w stosunku do liczby obrońców. Zdecydowano bowiem wcześniej o budowie umocnień o łuku 5 km i długości 18 km. Dodatkowo wartość bojowa istotnej części polskich sił po-zostawiała wiele do życzenia. Pomi-mo tych trudności dowódca obrony Włocławka płk Wojciech Gromczyń-ski wydał rozkaz obsadzenia fortyfi-kacji w nocy z 11 na 12 sierpnia.

Tymczasem wieczorem 13 sierpnia po zdobyciu Sierpca Gaj Bżyszkian dowódca rosyjskiego Korpusu Kon-nego wydał rozkaz marszu w kierun-ku Wisły. Część sił miała dotrzeć na-zajutrz rankiem w okolice Bobrownik

i zdobyć Nieszawę, natomiast celem 15 Dywizji Kawalerii było dotarcie o świcie 14 sierpnia do Wisły w regio-nie Włocławka i Dobrzynia nad Wisłą, zdobycie przeprawy przez rzekę, opa-nowanie miasta, utrzymanie go do nadejścia piechoty 4 Armii oraz znisz-czenie linii kolejowej i przeprowadze-nie rozpoznania w kierunku Osięcin, Kowala i Lubrańca.

Rankiem 14 sierpnia zgodnie z planem wojska rosyjskie dotarły w wyznaczone miejsca. Do pierw-szych starć polskich obrońców przedmościa z Rosjanami doszło już tego samego dnia. Ataki Rosjan miały jednak wtedy na celu przede wszyst-kim rozpoznanie sytuacji i poszuka-nie najsłabszych punktów obrony. Decydujący atak zaplanowano na 16 sierpnia.

Zgodnie z planem w południe Ro-sjanie zaatakowali zdecydowanie słabszy zachodni odcinek obrony, szybko go sforsowali i już po kilku-nastu minutach walk grupy kozaków wtargnęły do wsi Walewskie, bardzo blisko prawego wylotu mostu. Po go-dzinie walk zachodnie skrzydło obro-ny przestało istnieć, Rosjanie wyszli na tyły nie niepokojonego w więk-szym zakresie wschodniego odcinka obrony. Doszło do krwawych walk na Zawiślu, które okrążeni Polacy mu-sieli przegrać. Szacuje się, że zginęło wówczas lub odniosło rany około 250

polskich żołnierzy a ponad 500 dosta-ło się do niewoli.

Części polskich żołnierzy, po walce na bagnety, udało się przedostać na most, zaczęli uciekać w popłochu, co wywołało ogromną panikę również na lewym brzegu Wisły. Panikę spotęgo-wał widok goniących ich kozaków oraz szybko rozszerzające się plotki, o tym, że most został już zdobyty. W tych dra-matycznych chwilach płk W. Gromczyń-skiemu udało się zebrać garstkę żołnie-rzy, co wystarczyło do zorganizowania szybkiej obrony mostu.

Zaczęto strzelać w kierunku koza-ków m.in. z okien Pałacu Biskupiego, podpalono również jedno przęsło mostu. Na szczęście Rosjanie naj-prawdopodobniej nie mieli dobrego rozpoznania sytuacji w mieście, my-śleli, że tutaj również jest zorganizo-wana obrona. W efekcie cofnęli się i rozpoczęli przygotowania do osta-tecznego natarcia.

Dzięki tej decyzji dowództwo obrony Włocławka zyskało czas na zorganizo-wanie skutecznej obrony na lewym brzegu Wisły. Wzdłuż bulwarów po-wstały rowy strzeleckie, wydano roz-kazy w zakresie ewentualnego podpa-lenia mostu, który ostatecznie wykonał podporucznik rezerwy Wacław Cichoc-ki wraz z grupą ochotników.

Zadanie to było wyjątkowo trud-ne, most był zaminowany ale nie dostarczono na czas przyrządu do detonacji ładunków. Obrońcy, pod rosyjskim ostrzałem, musieli wtoczyć na most najpierw dwie beczki smoły, następnie beczkę benzyny. W mo-mencie powstania realnego zagro-żenia zdobycia mostu przez Rosjan W. Cichocki rozbił beczkę z benzyną podpalił ją i szczęśliwie się wycofał.

Spalenie mostu przez Polaków bar-dzo rozwścieczyło Rosjan. Przez na-stępne godziny oraz przez praktycz-nie cały następny dzień na Włocławek spadały setki bomb. W efekcie bom-

bardowań doszczętnie spłonął Pałac Biskupi oraz wiele innych budynków. Mimo to z godziny na godzinę obro-na miasta przebiegała coraz spraw-niej. Działo się tak dzięki bohaterskiej postawie obrońców miasta, zarówno wojskowych, jak i cywilnych. Włocła-wianie zdali w tych trudnych dniach egzamin z patriotyzmu i postawy obywatelskiej. Obrona Włocławka zakończyła się 19 sierpnia. Zakoń-czenie walk przyśpieszyły rozkazy dla G. Bżyszkiana zaniechania zdobycia miasta i wycofania się w kierunku Płocka i Warszawy.

W walkach o Włocławek wielu żołnierzy oddało życie za wolną i niepodległą Polskę. Dziś upamięt-nia te chwile i oddaje część pole-głym obrońcom Pomnik Poległych Obrońców Wisły 1920 roku znajdu-jący się na szpetalskim wzgórzu. Należy pamiętać o wydarzeniach z sierpnia 1920 roku, do których do-szło pod Włocławkiem ponieważ bitwa o Włocławek była elementem „Cudu nad Wisłą”.

Tomasz Dziki

Obrona Włocławka w sierpniu 1920W 95 rocznicę „Cudu nad Wisłą”

Włocławskie bulwary w sierpniu 1920 roku

Okopy na bulwarach

Pomnik ku pamięci poległych

Tomasz Dziki jest kierownikiem Ar-chiwum Państwo-wego w Toruniu od-dział we Włocławku

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 9 Rozmowa

Zarząd Krajowy PO zatwierdził po burz-liwych obradach listy wyborcze do jesien-nych wyborów. Jest pan 10-tką na lokalnej liście Platformy Obywatelskiej do Sejmu – to lista sporych niespodzianek.

- Niespodzianek tak, ale bardzo pozytyw-nych. To bardzo dobra lista, silna drużyna gotowa do walki o głosy wyborców 25 paź-dziernika. Mnie przypadała pozycja nr 10 z czego się bardzo cieszę, bo od początku na takie miejsce liczyłem. Zdecydowałem się na start w wyborach parlamentarnych, bo uważam, że po latach de facto bra-ku reprezentacji interesów miasta na szczeblu centralnym wreszcie poja-wia się szansa, aby to zmienić.

Jesteśmy w szczególnym mo-mencie historii, tak jak osiem lat temu, kiedy ważą się losy ogrom-nych środków unijnych dla Polski i nie można pozwolić na to, aby głos Włocławka nie był dostrzega-ny i słyszany. Bo przez ostatnie lata bywało z tym bardzo różnie.

Myślę, że to co mnie wyróżnia spośród kandydatów ze wszystkich list to moje wyjątkowe doświad-czenia samorządowe, bo przecież osiem lat byłem wiceprezydentem odpowiedzialnym za pozyskiwanie środków unijnych, a to w tym czasie do naszego miasta wpłynęły rekor-dowe dotacje unijne sięgające ponad 350 mln złotych.

Wcześniej przez ponad 6 lat pra-cowałem w Urzędzie Marszałkow-skim, gdzie jako dyrektor jednego z najważniejszych departamentów wprowadzałem środki unijne do wo-jewództwa.

Idzie pan drogą z samorządu do Sejmu…

- Uważam, że w Sejmie potrzeba osób o doświadczeniu samorządowym, bo gdzie jak nie w samorządzie rozwiązuje się pro-blemy zwykłych obywateli. To dobra lekcja i przygotowanie do tego, aby tworzyć dobre prawo, a także zabiegać o sprawy miasta, regionu i poszczególnych społeczności lo-kalnych. Dziś część obecnych parlamen-tarzystów oderwała się od rzeczywistości i zajęci są głównie sobą i swoimi problema-mi, a sprawy zwykłych obywateli zostały na uboczu.

Możemy poczytać i usłyszeć w mediach a to o nagraniach, a to o podejrzeniach w rozliczeniach delegacji, chyba nie o taką ja-kość nam chodzi. Powtarzając słowa pani premier Kopacz, potrzeba dobrej zmiany i taką dobrą zmianę oferuje PO, a ja w swej kampanii wyborczej właśnie tą dobrą zmia-nę chcę podkreślać. Jeśli wyborcy zdecy-dują dla mnie pomyślnie, chcę być posłem dobrej zmiany! A że 10-tka symbolizuje nowy ład, tym bardziej myślę, że moja kan-dydatura wpisuje się zarówno w odgórne, ale przede wszystkim w lokalne oczekiwania wyborców.

Lista jednak budzi pewne kontrowersje wśród polityków PO, niektórzy otwarcie, publicznie krytycznie się o jej kształcie wy-powiadają.

- Czas na dyskusje moim zdaniem minął w momencie zatwierdzenia listy przez Zarząd Krajowy PO. Od tego momentu rozpoczęła się mrówcza praca nad przekonywaniem do siebie wyborców. Takie publiczne dyskusje

nie służą wynikowi wyborczemu. Czas naj-wyższy przestać zajmować się sobą, a my-śleć o tym jak wygrać wybory. Na rozlicze-nia przyjdzie czas po 25 października, a teraz wszystkie ręce na pokład. Moim zdaniem, PO ma dobrą listę, zbudowaną logicznie, z różnych osobowości o mniejszym czy więk-szym temperamencie. Walka idzie o dużą stawkę, bo ogromnym sukcesem będzie utrzymanie dzisiejszego stanu posiadania, czyli sześciu mandatów w naszym okręgu wyborczym. Jest na to ogromna szansa.

Mówi pan o sobie, że posiada wyjątko-we doświadczenie wśród kandydatów, bo od 16 lat pracuje w samorządzie, a ostat-nie osiem lat to praca nad pozyskiwaniem środków unijnych dla Włocławka. Nie wszyscy są zdania, że te 350 mln złotych zostało we Włocławku wykorzystane wła-ściwie.

- Można mieć różne zdanie, ale ja uwa-żam, że te pieniądze zostały dobrze wyda-ne. Oczywiście nie zawsze wszystko szło zgodnie z planem, bo przecież życie nie jest pozbawione niespodzianek, nieprzewidy-wanych zdarzeń, a ludzie nie są wolni od popełniania błędów. Trudno jednak zaprze-czyć, że Włocławek się zmienił, wypiękniał. Uporządkowałem wraz z moim zespołem wiele fragmentów miasta, choćby Bulwary, czy też rejon ul. Bechiego, gdzie powstało nowoczesne centrum kultury.

Wiele mówi się aktualnie o edukacji, ko-nieczności zmiany systemu stworzonego po 1998 roku. Jak najbardziej uważam, że zmiany są konieczne, ale podstawy są dwie: baza dydaktyczna i ludzie. W czasie, kiedy byłem wiceprezydentem mocno zabiega-

łem o poprawę bazy materialnej włocław-skiej oświaty: sale sportowe w popularnym „Elektryku” czy Zespole Szkół Technicznych, odnowione budynki szkolne, nowy sprzęt często kupowany za unijne pieniądze to tyl-ko nieliczne przykłady.

Platforma Obywatelska straciła popar-

cie, o czym przekonaliśmy się podczas wy-borów prezydenckich. Dla ugrupowania to

czas refleksji. Ciężko będzie odzyskać zaufanie społeczne?

- Popełniono w czasie 8-letnich rządów PO parę błędów, ale one nie mogą przyćmiewać faktycz-nych sukcesów, które są udzia-łem wszystkich Polaków. Nie będę tutaj powtarzał oczywi-stych banałów o tysiącach kilo-metrów nowych dróg, czy no-wych obiektach, bo to przecież wszyscy widzą.

Ważne jest to, że gdyby nie rozważna i rozsądna polity-ka gospodarcza ostatnich

ośmiu lat mielibyśmy dziś w Polsce taki stan gospo-darki, jak w Grecji czy też bezrobocie na poziomie Hiszpanii lub Portugalii, gdzie ponad 25 proc. ludzi

nie ma pracy! Dziś, kiedy sytuacja gospodarcza ulega

poprawie, możemy zapropo-nować więcej pieniędzy dla nas wszystkich, pamiętając jednakże o solidarności spo-łecznej, o wspieraniu tych, którzy radzą sobie słabiej w życiu.

W tym kontekście trudno zaakceptować pomysły politycznej konkurencji proponu-jącej pomoc każdemu niezależnie czy zara-bia najniższą krajową czy 10 tysięcy złotych miesięcznie. To absurdalne „pomysły z księżyca”, na które nie można pozwolić. A czy będzie ciężko? Uważam, że szansą na odzyskanie zaufania społecznego jest dobra zmiana naszej reprezentacji w Sejmie.

Właśnie, ciągle słyszymy ostatnio, że czas zmienić naszych posłów. Pan też wcześniej wielokrotnie to powtarzał…

- Mówmy otwarcie, czas aby władze sa-morządowe miasta, powiatu uzyskały me-rytoryczne wsparcie w zabieganiu o nasze interesy, przecież w tym wszystkim chodzi nie tylko o głosowanie ustaw czy prace w komisjach, ale także o tworzenie lobbingu dla spraw mieszańców Włocławka i oko-licznych powiatów, o lokowanie inwestycji publicznych, poprawę infrastruktury czy też nowych inwestorów.

Dziś przy okazji sprawy obwodnicy Brze-ścia Kujawskiego widać jak potrzeba nam dobrze merytorycznie przygotowanych po-słów potrafiących zabiegać o ważne sprawy dla powiatu, współpracujących ze sobą a nie zajmujących się sobą! Obwodnica dla Brześcia nie jest sprawą samego Brześcia. Ja patrzę na to znacznie szerzej, bo jest to problem dla tej części województwa i bez rozwiązań komunikacyjnych możemy zapo-mnieć o rozwoju terenów inwestycyjnych, których zagospodarowanie leży także w in-teresie Włocławka.

Czuję, że Włocławek i powiat z trzema wę-złami autostradowymi jest konkurencją dla

innych regionów, powiatów na przebiegu A-1 i mam wrażenie, że przez słabość nasze-go głosu jesteśmy po prostu ogrywani. Trze-ba po prostu z tym skończyć. Bez rozwoju terenów wokół autostrady A-1 nie będzie rozwoju Włocławka!

Trzeba sobie jasno powiedzieć, żyjemy w czasach konkurencji, ciągłej walki o pozycję miasta i regionu, więc od jakości żołnierzy uczestniczących w tej walce zależy jej re-zultat. Na dziś mogę powiedzieć i zapewne część Czytelników się ze mną zgodzi, ta wal-ka nie wychodzi nam najlepiej.

Jeszcze rok temu był pan związany z le-wicą. Nie martwi pana to co się teraz dzieje na tej stronie sceny politycznej?

- Martwi i to bardzo, ale brutalnie rzecz ujmując dlatego, że przestałem akceptować metody zarządzania SLD odszedłem. To już historia, żal mi tylko ludzi, którzy dali się nabrać 2-3 rozgrywającym działaczom we Włocławku i regionie. Na lewicy jest wielu fantastycznych ludzi z pomysłami, otwar-tymi głowami, chętnych do pracy, ale dziś nie mają swojego ugrupowania, bo lewica zajmuje się dziś tym, jak swoich działaczy ulokować w Sejmie a nie zajmuje się spra-wami ludzi.

Dlatego teraz głosowanie na lewicę jest marnowaniem głosu. Ofertę dla ludzi lewi-cowych ma dziś PO, dlatego ja wspieram tę listę i liczę też na głosy ludzi lewicy, inaczej grozi nam powrót IV RP i zagrożenie świec-kości państwa, co jest jednym z fundamen-talnych haseł lewicy. Musimy się nawzajem szanować, być tolerancyjnym w stosunku do współobywateli, a to gwarantują rządy PO.

Zmiana pokoleniowa ekip rządzących to już trend ogólnopolski, widoczny we wszystkich ugrupowaniach. Myśli pan, że wyborcy dadzą temu wyraz na naszym lokalnym szczeblu podczas jesiennych wy-borów?

- Tak sądzę. Dziś właśnie jest szansa na zmianę tej wielkiej polityki warszawskiej, wszyscy bowiem mamy dość kłótni, posłów zajmujących się sobą, tym czy zostali nagra-ni i co mówili. W polityce trzeba być skutecz-nym. Popatrzmy na to jak dziś rozwija się Bydgoszcz czy Toruń. Tamtejsi parlamen-tarzyści potrafili współpracować ze sobą, a także z samorządowcami w sprawach waż-nych dla tych miast. Dziś to właśnie daje owoce w postaci choćby jednocyfrowego bezrobocia, czy też kolejnych inwestycji w tych miastach.

Z perspektywy doświadczonego sa-morządowca mogę powiedzieć, że dobry parlamentarzysta to mocne wsparcie dla samorządu i mieszkańców, to swoisty pas transmisyjny przenoszący sprawy lokalne na poziom centralny. Takim na pewno był obecny prezydent Włocławka. Używając słów pani premier Ewy Kopacz, Platforma Obywatelska przez swoje listy wyborcze proponuje Polsce dobrą zmianę i ja wierzę, że ona jest możliwa także na szczeblu lokal-nym. Jest szansa na dokonanie takiej do-brej, merytorycznej zmiany.

Rozmawiał: MS

Rozmowa z Jackiem KUŹNIEWICZEM, radnym sejmiku województwa kujawsko-pomorskiegokandydatem do Sejmu w jesiennych wyborach z ramienia Platformy Obywatelskiej

Dobra zmiana jest możliwa

Jacek Kuźniewcz: - Przy okazji sprawy obwodnicy Brześcia Kujawskiego widać jak potrzeba nam dobrze merytorycznie przy-gotowanych posłów potrafiących zabiegać o ważne sprawy

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 10 Polityka - Choceń

Gmina Choceń wraz z Rypińskim Towarzystwem Budownictwa Spo-łecznego rozpoczęła już ostatni etap działań przedsięwzięcia budowy blo-ku mieszkalnego w Choceniu.

Budynek według wstępnego pro-jektu ma trzy kondygnacje i liczy 21 mieszkań. Będą w nim trzy miesz-kania jednopokojowe, sześć miesz-kań 2-pokojowych oraz 12 mieszkań 3-pokojowych. Do końca września ma powstać pełna dokumentacja projektowo-techniczna z uzyskaniem pozwolenia na budowę. Podpisanie umowy i wniesienie wkładu własnego ma odbyć się we wrześniu br..

Prace budowlane mogą rozpocząć się po przetargu na przełomie roku i zakończą się w listopadzie 2016 r. Mieszkania będą budowane do stanu deweloperskiego. Można je będzie

Dojenie sztucznej krowy, rzut kapciem, wyścigi na taczkach – to tylko niektóre atrakcje Choceńskiej Sołtysiady Sportowej w Czerniewicach.

Do turnieju sporto-wego stanęły ekipy złożone z mieszkańców poszczególnych so-łectw gminy Choceń. Dobra zabawa była gwarantowana. Sołty-siadę co roku organi-zuje samorząd gminy Choceń.

- Choceńska Sołty-siada na stałe wpisała się w kalendarz im-prez, jest to wprawdzie rywalizacja pomiędzy sołectwami, ale przede wszystkim dobra zaba-wa, humor i integracja mieszkańców naszej gminy – mówi wójt Roman Nowakow-ski. - Sołtysiada ma charakter sportowo-re-kreacyjny i kierowana jest do wszystkich, bo-wiem w każdym wieku można się bawić na pikniku.

Tego dnia wieczór był chłodny, ale kie-dy koncert dał zespół Piękni i Młodzi atmos-fera zrobiła się gorąca.

wyodrębnić i nabyć na własność po 5 latach. W przypadku rezygnacji, lokator może we własnym zakresie dokonać cesji praw do mieszkania na osobę trzecią. Nastąpi wówczas prze-pisanie wkładu na wskazaną osobę. Zainteresowani mieszkaniem sami ustalali potrzebną powierzchnię i roz-kład pomieszczeń.

Bardzo istotnym elementem jest sposób finasowania. Kredyt na budo-wę zaciąga TBS Rypin i jest to 50 proc. wartości mieszkania, Gmina Choceń dokłada 20 proc., natomiast nabywcy wnoszą partycypację, inaczej mówiąc, wkład własny na poziomie 30 proc. wartości mieszkania. Jak na razie, planowany jest jeden blok. Jednakże na działce mogą powstać dwa takie budynki.

Mieszkania w ChoceniuBudynek do końca przyszłego roku

Makieta przyszłego budynku

Sołtysiada w Czerniewicach

- Krajowe referendum ogłoszone przez prezydenta RP odbędzie się 6 września. Myśli pan, że Polacy chętnie wezmą w nim udział?

- Patrząc na frekwencję w różne-go rodzaju wyborach, można mieć poważne obawy czy Polacy zechcą 6 września tłumnie pójść do urn. Z reguły mniej niż połowa obywa-teli idzie na wybory samorządowe. Jednak w przypadku tych wybo-rów frekwencja nie ma wpływu na ich ważność, w przeciwieństwie do referendum, gdzie frekwencja jest kluczowym elementem. To od niej bowiem zależy, czy wyniki będą dla władz ważne i wiążące, czy będą one miały jedynie charakter opinio-twórczy. A tak właśnie będzie, jeżeli na referendum pójdzie mniej niż połowa uprawnionych.

- Koszt zorganizowania i prze-prowadzenia takiego referendum to około 100 milionów złotych. Uważa pan, że warto wydawać tyle pieniędzy skoro i tak może być ono nieważne?

- Uważam, że w sprawach za-sadniczych będących niezwykle istotnymi dla państwa i obywateli obowiązkiem każdej władzy powin-no być poznanie opinii rodaków na dany temat. Aby nie marnować

Nie zlekceważmy referendum!Rozmowa z MARKIEM KUSZYŃSKIM, założycielem lokalnego komitetu referendalnego,radnym Rady Miejskiej Ciechocinka, działaczem Ruchu Kukiza

pieniędzy, wystarczyłoby referen-da organizować w tym samym dniu co ogólnopolskie wybory, a te przypadają normalnie co 4 lata - tak jak wybory samorządowe lub par-lamentarne albo co 5 lat - tak jak wybory prezydenckie lub do parla-mentu europejskiego.

Skoro już jednak to nadchodzą-ce referendum zostało zarządzone w innym dniu niż zbliżające się wy-bory parlamentarne, które odbędą się 25 października, Polacy powinni tym bardziej pójść do urn i nie po-zwolić w ten sposób, aby pieniądze przeznaczone na ten cel zostały uznane za zmarnowane.

- Pierwsze pytanie referendalne dotyczy kwestii wprowadzenia jednomandatowych okręgów wy-borczych w wyborach do Sejmu. Dla pana i wielu zwolenników Pawła Kukiza to niezwykle istotna sprawa.

- Uważamy, że wprowadzenie jednomandatowych okręgów wy-borczych to podstawa, od której należy rozpocząć naprawę pań-stwa. Nikt z nas nie mówi, że JOW--y są lekiem na całe zło, jednak od czegoś trzeba zacząć. My uznali-śmy, że naprawę Rzeczpospolitej należy rozpocząć właśnie od zmia-ny ordynacji wyborczej z propor-

cjonalnej, którą mamy obecnie na większościową z jednomandato-wymi okręgami wyborczymi.

Proszę zauważyć, że poza Paw-łem Kukizem i działaczami jego ruchu oraz tymi, którzy pozakładali lokalne komitety referendalne, ni-komu tak naprawdę nie zależy na tym referendum, bo obecny stan rzeczy oraz system wybierania posłów pasuje wszystkim partiom politycznym - od lewa do prawa. I dlatego do tej pory nikt oprócz nas nie podejmuje działań prore-ferendalnych. Wręcz przeciwnie – większość polityków podejmuje działania antyreferendalne lub nie robi kompletnie nic w tej sprawie.

- Drugie z pytań referendalnych dotyczy finansowania partii poli-tycznych z budżetu państwa, na-tomiast trzecie zasady rozstrzyga-nia wątpliwości przepisów prawa podatkowego na korzyść podat-nika. Jaki jest pana stosunek do tych kwestii?

- Uważam, że partie polityczne nie powinny być finansowane z bu-dżetu państwa, czyli tak naprawdę z naszych pieniędzy odprowadza-nych do budżetu w podatkach, ja-kie płaci praktycznie każdy z nas. Moim zdaniem partie powinny utrzymywać się z własnych skła-

dek członkowskich oraz z dobro-wolnych darowizn sympatyków i innych osób chcących wspomóc daną organizację polityczną. Je-żeli zaś chodzi o trzecie z pytań to oczywiście, chyba jak zresztą każ-dy zdroworozsądkowy człowiek, jestem za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni prawa podatkowe-go na korzyść podatnika.

- Jakie działania proreferendal-ne podejmujecie?

- Najważniejsza będzie frekwen-cja, dlatego głównie skupiamy się na zachęcaniu wszystkich do wzięcia udziału w zbliżającym się referendum. Prowadzimy akcje proreferendalne podczas których rozdajemy różnego rodzaju refe-rendalne materiały informacyjne. Rozdaliśmy już ogromne ilości ulo-tek, sporym zainteresowaniem cie-szą się również gazety referendal-ne poruszające głównie tematykę ordynacji wyborczej oraz kwestie jednomandatowych okręgów wy-borczych.

W różnych miastach z naszego regionu odbywamy także spotka-nia informacyjne oraz prelekcje przybliżając w ten sposób tematykę związaną z referendum. Natomiast w niedzielę 30 sierpnia wyruszamy do Warszawy na marsz po JOW-y, który rozpocznie się w samo połu-dnie na Placu Zamkowym. Już dziś bardzo serdecznie zapraszam na to wydarzenie wszystkich zwolenni-ków jednomandatowych okręgów wyborczych oraz sympatyków Pawła Kukiza.

Rozmawiał: St.B.Marek Kuszyński przy tężniach

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 11 Kowal

Co roku 15 sierpnia strażacy z Kowala świę-tują rocznicę istnienia swojej jednostki. Na tę okoliczność samorządowcy przygotowują wielki Piknik Strażacki, który z roku na rok zyskuje coraz szerszą rzeszę zwolenników. Do Kowala przyjeżdżają włocławianie, mieszkań-cy powiatu włocławskiego i turyści wypoczy-wający latem w naszym regionie.

Popularność Pikniku Strażackiego bierze się z doboru zaproszonych artystów, co dobrze świadczy o jego organizatorach. Każdy może znaleźć coś dla siebie, dobrze bawią się dzieci, młodzież i starsi. Śmiało można powiedzieć, że jest to jedna z największych i najbardziej lubia-nych imprez plenerowych w regionie.

- Piknik Strażacki organizujemy nieprzerwa-nie od 2000 roku, pierwszy odbył się dwa lata przed stuleciem naszej straży, która została za-łożona 15 sierpnia 1902 roku – mówi burmistrz

Z danych Urzędu Miasta Kowala jednoznacznie wyni-ka, że mieszkańcy tego miasta z roku na rok żyją coraz dłużej, z czego się należy tylko cieszyć. W chwili obecnej wprawdzie nie ma osoby, która przekroczyła setny rok życia, ale najstarsi seniorzy w Kowalu mają odpowied-nio: 96 i 97 lat.

W przedziale wiekowym: 91-95 lat znajduje się 21 mieszkańców; pomiędzy 85 a 90 rokiem życia - 42 oso-by; w przedziale 80-85 lat - 58; więcej niż 75 a mniej niż 80 lat - 89 osób; pomiędzy 70 a 75 rokiem życia znajduje się 126 kowalan, a w okresie 65-70 lat jest 188.

Przyjrzeliśmy się śmiertelności w okresie ostatnie-go 20-lecia. W poszczególnych latach wynosiła ona rocznie od 32 do 54 osób. Ogółem w latach 1994-2014 zmarło 903 mieszkańców, a uwzględniając połowę bieżącego roku liczba ta wzrosła do 930.

Z urzędowych danych wynika, że największa śmier-

Mieszkańcy Kowala żyją dłużejtelność w Kowalu występuje w przedziale wiekowym 71-80 lat - 259 osób, a potem w przedziale 81-90 lat, w którym zmarło 225 mieszkańców.

W omawianym okresie granice 90 roku życia prze-kroczyło 60 osób, a tylko 3 osiągnęły 100 i więcej lat. Dużą grupę zmarłych stanowią też stosunkowo młode osoby: od 51 do 60 lat – 112 zgonów. Z przeprowa-dzonych analiz wynika, że na przestrzeni ostatnich 20 lat w Kowalu zmarło w naszym mieście aż 280 osób znajdujących się w tzw. wieku produkcyjnym, tj. od 20 do 65 roku życia. Z rozeznania przeprowadzone-go przez pracowników Urzędu Miasta oraz Miejskie-go Ośrodka Pomocy Społecznej wynika, że oprócz chorób i wypadków, bezpośrednią bądź pośrednią przyczyną dużej części tych przedwczesnych zgonów było, niestety, uzależnienie od alkoholu.

(g)

Od 1 września br. ruszy w Kowalu nowy kanał informacyjny pomiędzy samorządem a mieszkańcami. Miasto przystąpiło do systemu ostrzegania i informowania za pomocą sms.

Aktualne informacje dotyczące zagrożeń meteorologicznych, ewentu-alnych awarii wodno-kanalizacyjnych, wiadomości o imprezach, ale tak-że terminach płatności podatkowych, czy wypłaty zasiłków z MOPS będą przekazywane sms-ami. Aby móc korzystać z tego systemu należy zalo-gować się przez formularz na stronie www.sisms.pl lub wysłać sms na numer 661-000-112 z wybranym kodem rejestracyjnym: Ostrzeżenia - Tak.cwl011, Awarie - Tak.cwl012, Komunikaty z Miasta Kowal - Tak.cwl013, Po-datki i opłaty lokalne - Tak.cwl014, MOPS - Tak.cwl015.

W przypadku rezygnacji należy wysłać następujące kody wyrejestrowu-jące Ostrzeżenia - Nie.cwl011, Awarie - Nie.cwl012, Komunikaty z Miasta Kowal - Nie.cwl013, Podatki i opłaty lokalne - Nie.cwl014, MOPS - Nie.cwl015.

Dodatkowo istnieje możliwość otrzymywania wiadomości na smartfona po pobraniu aplikacji SISMS lub App Store.

SMS poinformuje, przypomni i ostrzeże

Zbigniew Wodecki, Marcin Daniec i Skaner bawili publiczność

Na pikniku strażackimEugeniusz Gołembiewski, główny organizator pikniku. - Jest to forma podziękowanie dla dru-hów strażaków za to wszystko, co od wielu lat czynią dla nas mieszkańców Kowala. Te impre-zy nie miały nigdy podtekstu politycznego, są wyrazem wdzięczności dla strażaków i dobrą zabawą dla wszystkich uczestników. Od 2009 roku w pikniku zawsze uczestniczy 1 Pomorska Brygada Logistyczna im. Króla Kazimierza Wiel-kiego w Bydgoszczy, która tak, jak miasto Kowal jest członkiem stowarzyszenia Króla Kazimierza Wielkiego. Zaprzyjaźnieni żołnierze brygady zasłużyli się kowalskiej społeczności m.in. tym, że przewieźli nieodpłatnie pomnik króla Kazi-mierza Wielkiego i osadzili go na cokole.

Na tegoroczny, już piętnasty Piknik Strażacki w Kowalu burmistrz Eugeniusz Gołembiewski, Rada Miasta i Ochotnicza Straż Pożarna w Kowa-lu zaprosili artystów z górnej półki. Jubileuszo-wy piknik prowadziły Dorota Kramer i Magda

Ostrowska, prezenterki Radia HiT. Na scenie wystąpili Zbi-gniew Wodecki, Marcin Daniec i Robert Sasinowski-Skaner - jeden z najlepszych zespołów disco polo. Żywo reagująca pu-bliczność została przez zespół Skaner nagrodzona płytami, po które wyciągnęły się setki rąk oraz autografami.

„Śpiewający muzyk”, jak mówi o sobie Zbi-gniew Wodecki, śpiewa od lat 70-ych XX wieku i nieustannie zachwyca. Jego niezapomniane przeboje „Chałupy”, „Zacznij od Bacha”, „Izol-da” czy „Pszczółka Maja” nie przemijają, znają je wszyscy. Występ Zbigniewa Wodeckiego pu-bliczność nagrodziła owacją na stojąco, co się zdarzyło pierwszy raz w czasie piętnastoletniej historii pikniku.

„Kowaluś”, „kowalusiuniek” zwracał się do licznie zebranych pan Marcinek, czyli Marcin Daniec, a burmistrza Eugeniusza Gołembiew-skiego pytał, dlaczego dopiero po piętnastu latach zaprosiłeś Marcinka do Kowala?

Jednak, jak zawsze pierwsi wystąpili uzdol-nieni kowalanie. Usłyszeliśmy arie operetkowe w wykonaniu Joanny Łukaszewicz-Tkaczuk, artystki Opery Nova w Bydgoszczy i jej siostry Marzeny Markiewicz. Koncert dała Strażacka Orkiestra Miasta Kowala pod batutą Roberta Stranca wraz z mażoretkami pod kierunkiem Barbary Snopkowskiej.

Na placu wokół boiska rozstawiły swoje stoiska: wesołe miasteczko, różne kramy oraz ogródki piwne i stoiska gastronomiczne. Stra-żacy i żołnierze prezentowali sprzęt i swoje umiejętności. Dla ochłody, w ten upalny dzień dzieci buszowały w pianie strażackiej i brały prysznic w rozstawionej kurtynie wodnej. Było wiele radości i śmiechu.

(jot)

Zbigniew Wodecki grał i śpiewał

Marcin DaniecGra orkiestra strażacka z Kowala

Robert Sasinowski-Skaner z fanami disco polo

Byli też i żołnierze

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 12 Gmina Baruchowo

Tradycyjnie, jak co roku wójt gminy Barucho-wo i Rada Gminy Baruchowo wraz z Gminnym Ośrodkiem Kultury, Sportu i Rekreacji w Baru-chowie zaprosili mieszkańców i turystów wypo-czywających nad jeziorami na Piknik Rodzinny. Jak się okazało na zabawę przybyli również mieszkańcy gmin ościennych i Włocławka.

Na terenie kompleksu sportowo-rekreacyj-nego w Baruchowie 22 sierpnia bawiono się wyśmienicie. Na scenie najpierw zaprezento-wały się zespoły z gminy Baruchowo: Jubilatki z Czarnego i Zespół Pieśni i Tańca SWOJACY. Gościnnie wystąpiła Orkiestra Dęta OSP Grab-kowo pod dyrekcją Mariana Ropejko wraz z zespołem muzycznym oraz zespół Trans–fUzja z Włocławka.

Po pięknej Rewii Musicalowej przyszedł czas na gwiazdę wieczoru. Halina Mlynkova podo-bała się wszystkim, szczególnie tym, którzy zna-ją ją jeszcze, jako wokalistkę zespołu Brathanki, z którym nagrała takie przeboje jak: „Czerwone korale”, „W kinie, w Lublinie – kochaj mnie”, czy „Gdzie ten, który powie mi”, i z którym rozstała się w 2003 roku.

Dla jej fanów mamy wiadomość - jesienią 2015 artystka poprowadzi szóstą edycję pro-gramu The Voice of Poland na antenie telewizji TVP2.

Późnym wieczorem koncert dała formacja MIG, a nocą bawiono się wraz z zespołem FO-KUS.

Fot. Jolanta Pijaczyńska

Zboża już zebrane

Święto dziękczynienia za plony w Kłótnie

Z rodzinami na piknik

Zwieńczenie rolniczego trudu, podziękowanie za plony zbiega się w parafii Kłótno z uroczystością Mat-ki Bożej Wniebowziętej.

Do świątyni parafialnej w Kłótnie mieszkańcy wio-sek: Baruchowa, Bożej Woli, Gorenia Nowego, Grodna, Kłótna, Kurowa Kolonii, Ku-rowa Parceli i Świątkowic 15 sierpnia przynieśli świeże, pachnące chleby upieczo-ne z tegorocznego ziarna i misternie wykonane wień-ce dożynkowe. Panie z KGW z Kłótna przyniosły kosz pełen owoców i warzyw, a panie z KGW ze Świątko-wic kosz kwiatów. Te dary zo-stały zaniesione przed ołtarz w uroczystej procesji, przy udziale wielu wiernych.

Mszę świętą dziękczynną za tegoroczne plony odprawił proboszcz parafii Kłótno ksiądz Ryszard Pospieszyński. W ho-milii pochylił się nad rolniczym

trudem. Na zakończenie uro-czystej liturgii wspólnota para-fialna złożyła bochen chleba na ręce wójta Stanisława Sadow-skiego z prośbą o sprawie-

dliwy podział. Po ucałowaniu chleba wójt podziękował za rolniczy trud.

- Obchodzimy dzisiaj uro-czyście święto plonów na-szej gminnej ziemi – dożynki, oceniamy efekty całorocznej trudnej pracy rolników - mó-wił Stanisław Sadowski, wójt Baruchowa. - Ziemia, która jest warsztatem pracy rolników rodzi i karmi. Zie-mia pozbawiona opieki nie daje plonów, dopiero, gdy jest pielęgnowana staje się naszą żywicielką. Z wdzięcz-nością i szacunkiem należy pochylić głowę przed tymi, którzy tę ziemię uprawiają.

Uroczystość dożynkowa odbyła się z oprawą muzycz-ną zespołu „Swojacy”. Po za-kończonej mszy świętej, przy wyjściu z kościoła rozdano wszystkim pokrojony chleb dożynkowy.

Przyroda, która dała upal-ne lato, a także suszę nie pierwszy raz pokazała jak bardzo człowiek jest zależny od wszechmocnych sił na-tury. W gminie Baruchowo, gdzie większość gleb jest klasy V i IV plony są niższe od ubiegłorocznych. Zbo-ża jare, rośliny strączkowe, a szczególnie trawy plonują o ponad 70 proc. mniej, co z kolei z pewnością przełoży się na zmniejszenie docho-dów rolników.

Tradycyjnie podczas doży-nek wójt mówił o tegorocz-nych działaniach samorządu Gminy Baruchowo wpływa-jących na podniesienie stan-dardu życia na wsi. Wydatki

inwestycyjne przedstawiają się następująco: plan roczny to 7,9 mln zł, wykonanie 5,9 mln zł, czyli już blisko 74 proc.

W pierwszym półroczu w gminie Baruchowo od-dano do użytku przebudo-waną i rozbudowaną zbior-czą oczyszczalnię ścieków w Baruchowie zrealizowaną za 4,5 mln zł. Budowa zosta-nie dofinansowana z PROW wysokości ponad 2,3 mln zł.

Wybudowany został ku-jawski zakątek turystyczno--rekreacyjny przy świetlicy wiejskiej w Zawadzie Piaski. Koszt tej inwestycji to – 573 tys. zł., w tym dofinansowa-nie z PROW ponad 251 tys. zł.

Zrewitalizowany został par-ku dworski Urzędu Gminy Baruchowo. Inwestycja ta kosztowała - 590 tys. zł, w tym dofinansowanie z PROW w wysokości 165 tys. zł.

Opracowywany jest rów-nież projekt budowy zagro-dy na terenie Zielonej Szko-

ły w Goreniu Dużym. Gmina na to przedsięwzięcie ponio-sła już wiele kosztów.

W trakcie realizacji jest przebudowa drogi gmin-nej Skrzynki - Lubaty od km 0+000 do km 2+210 do gra-nicy z gminą Nowy Duninów w ramach tzw. schetynówek, której koszt opiewa na kwotę 1,5 mln zł, w tym dofinanso-wanie do 50 proc kosztów całkowitych zadania oraz przebudowa drogi gminnej w miejscowości Zakrzewo- Parcele na odcinku ponad 1,5 km długości, której koszt wyniesie 290 tys. zł, z czego gmina Baruchowo otrzyma dofinansowanie do długo-ści 0,850 km w wysokości 50 proc. wartości kosztów kwalifikowanych w ramach programu modernizacji dróg dojazdowych do gruntów rolnych.

Proboszcz parafii Kłótno ks. Ryszard Pospieszyński poświęcił bochny chleba

Przedstawiciele sołectw przybyli z wieńcami

Wójt Stanisław Sadowski otrzymał bochen chleba do sprawiedliwego podziału

W muzycz-nym konkur-sie dla dzieci prowadzonym przez Dorotę Kramer i Mag-dę Ostrowską, p r e z e n t e r k i Radia HiT, ro-werek wygrał Czarek Win-nicki ze Świąt-kowic, drugie miejsce zajęła Dorotka z Ol-kusza

Jubilatki z Czarnego

Widzowie byli zadowoleni, bo na scenie stale coś się działo

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 13 Ludzie PSL

Okres letni to na wsi czas naj-większego wysiłku rolników, ale też zbioru plonów. Jednak upały i przede wszystkim susza nie na-pawają optymizmem.

- Rolnicy z naszego terenu nie mają szczególnych powodów do radości. Tegoroczne plony są istotnie niższe w stosunku do lat poprzednich. Jest to skutek suszy, które dotknęła nasz region. Ceny w skupie, przynajmniej w okresie pożniwnym, są wyższe niż w po-przednich latach. Nie rekompensu-ją one jednak strat w uprawach.

Z mojego rozeznania wynika, że np. pszenica konsumpcyjna jest skupowana po cenie około 72 zł za kwintal. Zboża jest niewątpliwie mało, nie słychać ażeby napływał import z innych rejonów świata. Nasz rynek jest jednak trudny do przewidzenia i pomimo tych oko-liczności trudno przewidzieć co będzie dalej. W miarę korzystne były natomiast ceny skupu rzepa-ku około 150 zł. Same żniwa mimo zwrotnikowej pogody przebiegały sprawnie. Praktycznie przez okres dwóch tygodni większość rolników zebrała plony zbóż i rzepaków.

Bezpośrednio przez żniwami było gwałtowne załamanie po-gody, gwałtowna wichura, która przeszła przez nasz rejon miała wiele negatywnych konsekwen-cji. Wśród osób dotkliwie poszko-dowanych byli także mieszkańcy gminy Izbica Kujawska. Zaanga-żował się pan w niesienie pomocy poszkodowanym.

- Zapewne ma pani na myśli ro-dzinę w miejscowości Pasieka. Jest to naturalna reakcja na potrzebę in-nych pokrzywdzonych. Dzięki zaan-gażowaniu wielu osób dobrej woli udało się wesprzeć rodzinę.

Ze środków zebranych przez przy udziale rady sołeckiej w Augusty-nowie zakupione zostały materiały na remont domu i dostarczone po-szkodowanym. Wiem, że podobne działania podjęli mieszkańcy sąsied-

niej Pasieki. Ponadto zwrócono się o udzielenie pomocy materialnej ze środków wojewody. Jest duża szan-sa, że te działania wspierane zaan-gażowaniem pracowników Urzędu Gminy w Izbicy oraz Starostwa Po-wiatowego przyniosą efekt.

Wróćmy do problemu suszy. Jest to trudne doświadczenia dla wielu rolników. Niektórzy mówią, że rolnicy powinni się ubezpie-czać, by chronić się przez tego ro-dzaju konsekwencjami.

- Rzeczywiście czasem pseu-doeksperci nieznający realiów podnoszą takie argumenty. Tylko jest zasadniczy problem, że firmy ubezpieczeniowe w większości nie chcą zawierać umów na ryzyko suszy. Jeśli nawet jest jakaś ofer-ta, to składki ubezpieczeniowe po-chłaniają zyski. Władza państwowa chętnie pomaga różnym grupom zawodowym, chociażby nie tak dawno górnikom.

Czy ludzie wsi różnią się od in-nych obywateli? Pomoc jest oczy-wistym obowiązkiem, tak admi-nistracji rządowej, jak i naszych samorządów. Najpilniejsza dziś jest podstawowa pomoc doraźna, któ-ra miałaby charakter bezzwrotny. Formy pomocy w postaci kredytów klęskowych nie są doskonałe. Kre-dyt przecież nie każdy musi otrzy-

mać, a ponadto trzeba go spłacić. Jak się problem suszy powtórzy, to co dalej? Mam nadzieję, że na szczeblu rządowym ta pomoc do-raźna zostanie możliwie szybko udzielona. Należy również podjąć działania zapobiegające w przyszło-ści skutkom suszy.

W jaki sposób rolnik może się uchronić przed skutkami suszy?

- Ażeby poważnie na ten temat rozmawiać, a nie działać pozornie trzeba znać podstawowe fakty, któ-re są przerażające. Dane Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Poznaniu dotyczące terenu mo-jej gminy wskazują, że ostatnim rokiem o dużej liczbie opadów był 2010 rok. Wówczas to w sumie spadło 819 mm wody. W kolejnych latach odnotowywany był istotny spadek. W roku 2014 było to zale-dwie 382 mm.

Ekstremalne dane to maj i czer-wiec tego roku, tj. 22,9 mm i 25 mm. Warto wskazać, że pewne mi-nimum zapewniające równowagę to ok. 500-600 mm rocznie.

Szalenie istotne znaczenie w mo-jej ocenie ma ponadto oddziaływa-nie wyrobisk konińskich kopalni węgla brunatnego. Miałem moż-liwość zapoznania się z danymi ukazującymi te skutki na niektórych obszarach sąsiedniego wojewódz-

twa i nie dziwię się, że mieszkańcy gminy Babiak sprzeciwili się w re-ferendum lokalizowaniu kopalń na ich terenie. Wydaje się, że gmina Izbica znajduje się w tej strefie tych oddziaływań. To wszystko powo-duje systematycznych spadek po-ziomu wód gruntowych, a nawet okresowe wysychanie lokalnych rzek, tak jak się stało z naszą rzecz-ką Niwką.

Konieczne jest zatem podjęcie wspólnych działań przez samo-rządy i wszelkie inne instytucje dotyczących wdrożenia rozwiązań na przyszłość w zakresie retencji, usprawnienia urządzeń meliora-cyjnych itp. umożliwiających go-spodarkę zasobami wodami. Jako członek komisji rolnictwa oczekuję podjęcia stosownych prac w tym zakresie. Oczywiście jestem reali-stą.

Samorządy gmin i powiat nie są w sta-nie rozwiązać tego problemu same. Są różnego rodzaju in-stytucje, zwłaszcza rządowe odpowie-dzialne za tworzenie programów prze-ciwdziałania suszy. To jest bardzo długa droga, której nie widać końca. Ale nie ma czasu oglądać się na innych i trzeba postawić te trudne pierw-sze kroki we właściwym kierunku. To my jako samorządowcy musimy wywołać wszelkie działania prowa-dzące do konkretnych rozwiązań.

Jest pan członkiem Komisji Rol-nictwa a także Komisji Budżetu i Finansów Rady Powiatu we Wło-cławku, czy to oznacza, że to tym problemem będzie się pan zajmo-wał w szczególności i czy funkcjo-nowanie w opozycyjnym klubie radnych PSL umożliwia realizo-wanie swoich zobowiązań wobec wyborców.

- Jestem przekonany, że na szcze-blu powiatu jest wiele do zrobienia

w sprawach dotyczących rolnic-twa, niezależnie od tego jakie usta-wodawca nakreślił nam zadania. Nie mniej, jako radny jestem wraż-liwy na wszelkie sprawy związane z funkcjonowaniem powiatu od wspominanej wcześniej pomocy poszkodowanym poprzez sprawy infrastruktury, zwłaszcza drogowej, do funkcjonowania administracji. Jestem bowiem przedstawicie-lem mieszkańców swoje okręgu, zwłaszcza gminy Izbica Kujawska, a moje zobowiązanie to przede wszystkim troska o wszelkie spra-wy tych, których reprezentuję. To jest prawdziwe zobowiązanie i nie ma znaczenia to, czy jestem częścią koalicji czy opozycji.

Klub rannych PSL w Radzie Po-wiatu jest rozsądną i znaczącą siłą, która ceni sobie swoją niezależ-ność. Jesteśmy oczywiście gotowi do odpowiedzialnej współpracy z każdym, kto potrafi współpraco-wać na partnerskich warunkach.

Po raz pierwszy został pan rad-nym powiatu. Znany jest pan w swojej gminie, ale mieszkańcy powiatu włocławskiego dopiero pana poznają. Kim jest Grzegorz Śledziński?

- Wraz z najbliższą rodziną miesz-kam w Augustyno-wie, w gminie Izbica Kujawska. Prowadzę gospodarstwo rolne ukierunkowane na produkcję roślinną, tj. zboża, rzepak, ku-kurydza. Kiedyś była także produkcja zwie-rzęca jednak od kilku już lat już nie zajmuję się tym. Od najmłod-

szych lat byłem aktywny w życiu mojej społeczności, zwłaszcza bli-ski jest mi sport. Jeszcze do nie dawna chętnie grałem w piłkę.

Dziś pozostało jedynie kibicowa-nie i wspieranie klubu sportowego. Pochodzę z rodziny, która zawsze angażowała się w lokalne sprawy i była związana z ruchem ludo-wym. Mój tata był niegdyś radnym gminy, a brat Marek burmistrzem Izbicy Kujawskiej i także radnym powiatowym.

Chyba to rodzinne „brzemię” spowodowało, że wziąłem udział w ostatnich wyborach samorzą-dowych, a w ich efekcie pełnię za-szczytną i zobowiązującą zarazem funkcję radnego.

Rozmawiał: KP

Rozmowa z Grzegorzem ŚLEDZIŃSKIM, rolnikiem z Augustynowa w gminie Izbica Kujawska,radnym Rady Powiatu we Włocławku (PSL)

Fakty, które są przerażające. Należy podjąć działania zapobiegające skutkom suszy

Samorządy gmin i po-wiat nie są w stanie roz-wiązać tego problemu

same. Są różnego rodza-ju instytucje, zwłaszcza rządowe odpowiedzial-ne za tworzenie progra-mów przeciwdziałania

suszy.

Grzegorz Śledziński podczas pracy na kombajnie

Po pomoc dla rolników z powiatu włocław-skiego, którzy borykają się ze stratami spowo-dowanymi suszą przedstawiciele PSL pojechali do Warszawy.

Poseł Zbigniew Sosnowski, radni powiatu włocławskiego: Roman Gołębiewski i Bogdan Domżalski oraz wójtowie: Marek Klimkiewicz – gminy Boniewo i Zbigniew Słomski – gminy Fa-bianki spotkali się z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim, aby przedstawić mu bardzo trudną sytuację rolników w powiecie włocławskim spo-wodowaną suszą.

- Obszar powiatu włocławskiego jest bardzo specyficzny bowiem występuje tu najmniejsza

ilość opadów w całej okolicy - mówi Roman Gołę-biewski, szef ludowców w powiecie włocławskim. - Minister Marek Sawicki przekonywał nas, że ministerstwo jest gotowe do rozpoczęcia udziela-nia pomocy dla rolników poszkodowanych przez suszę. Jeszcze pracują komisje, które szacują straty. Dopiero po ich zakończeniu i określeniu poziomu strat na polach rolników, zostanie uru-chomiony pomocowy program rządowy.

Podczas spotkania w ministerstwie ludowcy wskazywali, iż podstawową sprawą w zapobie-ganiu suszy jest budowa systemu małej retencji wody.

O skutkach suszy ludowcy rozmawiali z ministrem rolnictwa

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 14 Wiadomości

DOKOŃCZENIE ZE STR. 1Do dziś przyczyny wypadku nie są

znane. Wiadomo, że maszynista pocią-gu towarowego był do końca przytom-ny i do momentu zderzenia obsługiwał urządzenia sterujące mocą lokomotywy. Na 30 sekund przed zderzeniem po raz ostatni skasował tzw. „czuwak”, czy-li urządzenie mające na celu kontrolę psychofizyczną maszynisty. Gdyby tego nie zrobił, lokomotywa automatycznie zatrzymałaby się.

Maszynista miał więc świadomość swojego działania. Wiadomo też, że był przemęczony, gdyż w momencie tra-gedii pracował nieprzerwanie już od 25 godzin, przy okazji fałszując dokumen-tację swojego czasu pracy. Czy robił to świadomie, czy pod przymusem - tego nigdy już się nie dowiemy.

Bez odpowiedzi

Jak to możliwe, że doświadczony maszynista nie zauważył, iż porusza się niewłaściwym torem? Co skłoniło go do uruchomienia składu bez zezwole-nia? Dlaczego doświadczony maszy-nista nie zauważył dwóch semaforów świetlnych, zabraniających manewro-wania i wjazdu za sygnalizator? Dlacze-go pomocnik maszynisty nie reagował na działania swojego kolegi, choć miał obowiązek nadzorować jego pracę? Dlaczego pomocnik, w momencie zde-rzenia, nie znajdował się w sterowni lo-komotywy?

Na wszystkie te pytania już nigdy nie poznamy odpowiedzi.

Wśród śmiertelnych ofiar wypadku byli m.in. mieszkańcy Włocławka: Ma-rek Frąckiewicz (lat 28), Barbara Gasis (lat 33), Agnieszka Gasis (lat 7), Janina Markiel (lat 56), Marian Markiel (lat 55), Violetta Świętlicka (lat 15); Grabia (gmina Aleksandrów Kujawski) - Elż-bieta Raniszewska (lat 18), Jadwiga Kowalska (lat 55); oraz Topólki w po-wiecie radziejowskim - Józef Matusiak (lat 45), Barbara Matusiak (lat 42).

Rozmiar katastrofy wywołał szok w Polsce, ale także w Otłoczynie.

W 30. rocznicę katastrofy, w sierpniu 2010 roku rozmawiałem z już nieżyją-cym Jackiem Krzyżańskim, wieloletnim radnym gminy, społecznikiem. Nadzo-rował tego dnia budowę wiaty rekre-acyjnej przy budynku dawnej szkoły

w Otłoczynie, którą stawiano w czynie społecznym, przy wsparciu funduszu sołeckiego.

- Podobnie jak inni, byłem wstrzą-śnięty ogromem katastrofy – mówił nam wtedy Jacek Krzyżański. - Ówczesny proboszcz otłoczyńskiej parafii Ryszard Kwiatkowski zaproponował ustawienie krzyża w miejscu tragedii, co też uczy-niono. W lesie przy torach kolejowych, w odległości około 200 metrów od dzisiejszej drogi krajowej nr 91 został postawiony przez parafian z Otłoczyna drewniany krzyż z metaloplastyką w brą-zie z napisem „ABY ŻYCIE MIELI”.

Wkrótce kardynał Stefan Wyszyński przysłał list do parafii, w którym wyraził pragnienie by na trwale upamiętnić to tragiczne wydarzenie. Wyszedłem z po-mysłem zbudowania pomnika przed-stawiającego tory, na których umoco-wane są tabliczki z nazwiskami osób, które zginęły. Tory kończą się odbojem – tu symbolizującym koniec świata, a na nim znajduje się świeca paschal-na – symbol zmartchwywstania. Krzyż miał symbolizować przejście do życia pozagrobowego.

Tabliczki zginęły - jest tablica

Przez lata na miejscu katastrofy od-bywały się msze celebrowane przez biskupa gnieźnieńskiego, ale po latach

z tradycji zrezygnowano, jako zbyt kosz-townej. To szczególne miejsce dotknęła plaga złodziei – wszystkie mosiężne ta-bliczki zostały skradzione i znalazły się na złomowisku.

Pomnik był wielokrotnie profanowa-ny, a świeca paschalna i tabliczki kradzio-ne, odnajdywane na skupach złomu. Dwukrotnie Jacek Krzyżyński montował nowe tabliczki i świecę paschalną, ale nie powstrzymało to wandali i złodziei metali kolorowych. W 2003 przed kolejną rocz-nicą z inicjatywy Zakładu Przewozów Regionalnych w Bydgoszczy dokonano renowacji pomnika.

Odnowiono tabliczki z nazwiskami ofiar, odświeżono tor i kozioł oporowy, wstawiono nowy krzyż. Miejsce to od-zyskało godną oprawę, ale w 2005 roku pomnik ponownie obrabowano. Zginęły wszystkie tabliczki, których tym razem nie udało się odzyskać. Listę ofiar spo-rządzono więc na tablicy z plastiku i za-mocowano na krzyżu.

Do dziś niepisaną tradycją wśród ma-szynistów z Bydgoszczy i Torunia jest zwyczaj podawania sygnału baczność w momencie mijania miejsca katastrofy.

Z okazji 35 rocznicy tragedii pod Otłoczynem, 19 sierpnia na miejscu katastrofy odbyły się uroczystości upamiętniające to wydarzenie.

St.B.W publikacji wykorzystano informacje

w internecie oraz materiały własne

Katastrofa pod Otłoczynem 19 sierpnia 1980 roku

Fot.

PA

P

19 sierpnia 1980 roku doszło do największej katastrofy kolejowej

Wśród 65 zabitych byli także mieszkańcy Włocławka i Topólki

Na Wiśle, poniżej włocławskiego stopnia wodnego, poziom wody jest wyjątkowo niski. Przepływ przez elektrownię wodną na włocław-skiej tamie odbywa się na jednej turbinie.

Od dawna nie padało, susza spowodowała, że rzeki wysychają. Wodowskaz na Wiśle we Włocławku 18 sierpnia wskazywał stan wody - 94 cm. Taka sytuacja praktycznie uniemożliwia żeglugę, nie licząc kajaków i łódek z wiosłami.

Takiego niskiego stanu wód Wisły włocławianie dawno nie oglądali. W pamięci zostały raczej sytuacje groźniejsze, a więc te, kiedy wysoki stan wód przelewał się poza koryto rzeki i podtapiał ulice i domy.

Wisła bardzo płytka

Włocławskie Towarzy-stwo Wioślarskie prowadzi nabór do programu „Ćwi-czę bo lubię”. Uczestni-cy programu muszą mieć ukończone 50 lat. Chętni mogą zgłaszać się osobi-ście w biurze WTW przy ul. Piwnej lub telefonicznie pod numerem (54) 236-27-55.

- Projekt pn. „Ćwiczę bo lu-bię” realizowany jest od lip-ca tego roku aż do kwietnia przyszłego roku – mówi Ka-zimierz Sikorski, instruktor nordic walking, prowadzą-cy zajęcia. – Otrzymaliśmy dofinansowanie od Fundacji Anwil dla Włocławka, więc uczestnicy mogą ćwiczyć za darmo. Aktualnie w każdą środę ćwiczą dwie grupy; pierwsza od godz. 17.30, druga od 18.30, ale nadal przyjmujemy chętnych. Wiele ćwiczeń odbywa się

na ergometrze wioślarskim, który angażuje aż 96 proc. mięśni. Oprócz tego w piąt-

ki mamy ćwiczenia nordic walking, czyli chodzimy z kijkami po lesie.

Panie, które zaczęły re-gularne ćwiczyć mówią, że ćwiczenia sprawiają im przyjemność, a co ważniej-sze poprawiają stan zdro-wia.

Warto dodać, że repre-zentanci sekcji nordic wal-king przy WTW Włocławek wzięli udział w marszach na dystansie pięciu i dziesię-ciu kilometrów na Mistrzo-stwach Polski w nordic wal-king, które odbywały się 8 sierpnia w Osielsku. Mimo, że grupa ćwiczących w projekcie grantowym „Ćwi-czę bo lubię” uczestniczy w zajęciach sportowych dopiero od miesiąca, uzy-skała satysfakcjonujące wyniki.

(jp)

Lubią i chcą ćwiczyć

Jeśli jesteś po 50. - ćwiczenia są dla ciebie

Grupa pań z instruktorem Kazimierzem Sikorskim

Fot.

Jol

anta

Pija

czyń

ska

DOKOŃCZENIE ZE STR. 1Banery, na których umieszczony

został napis „Żądamy przebudo-wy dróg wojewódzkich” samorzą-dowcy chcą stawiać w gminach. Pierwszy już stoi w Brześciu Kuj. Na spotkaniu w Starostwie Po-wiatowym władze powiatu, radni województwa, wójtowie i burmi-strzowie ostro krytykowali wła-dze województwa za katastrofal-ny stan dróg wojewódzkich.

- Nie zgadzamy się na to, by na-sza część województwa była po-mijana w planach inwestycyjnych - mówił Kazimierz Kaca, starosta włocławski. – Wszystko wskazuje na to, że nie dojdzie do obiecanej przebudowy dróg wojewódzkich na naszym terenie, pomimo że marszałek w styczniu 2013 roku podczas wspólnej sesji samorzą-dów Chocenia, Chodcza i Bonie-wa obiecywał przebudowę drogi z Chocenia do Chodcza. Dróg wo-jewódzkich przebiegających przez powiat włocławski jest prawie 200 kilometrów, tymczasem w okresie szesnastu ostatnich lat przebu-dowano tylko jeden odcinek. Bu-dowa obwodnicy Brześcia Kujaw-skiego, o którą walczą nie tylko samorządowcy z tej gminy też stoi pod wielkim znakiem zapytania.

- Jesteśmy zawiedzeni – mó-wił Wojciech Zawidzki, burmistrz Brześcia Kujawskiego. - Wszystkie pieniądze przeznaczone na bu-dowę dróg wojewódzkich zosta-ną rozdysponowane dla Torunia i Bydgoszczy. Przez kilka lat de-klarowano nam pomoc w rozwią-zaniu problemu komunikacyjnego Brześcia Kujawskiego, a w teraz dowiadujemy się że budowa nie znajdzie się w programie. Nam się obiecuje, że drogi wojewódzkie będą budowane w ramach part-nerstwa publiczno-prywatnego, a ja nie wierzę, że to się uda. Nad-szedł czas powiedzenia stop nie-równemu traktowaniu. Nadszedł czas rozliczenia polityków, bo wy-daje się, że my jesteśmy potrzebni radnym wojewódzkim i posłom tylko w czasie wyborów.

- Włocławek może się lepiej roz-wijać, jeśli będzie miał ekspresowe

połączenie z autostradą – mówił prezydent Marek Wojtkowski. – Dlatego bardzo zależy mi na ob-wodnicy Brześcia Kujawskiego, a także na odcinku drogi, który po-łączy rondo Falbanka z autostradą w Pikutkowie.

Radni województwa Stanisław Pawlak i Wojciech Jaranowski za-powiedzieli radykalne działania na najbliższej sesji Sejmiku, już w po-niedziałek. Co jeszcze możemy zrobić, aby przebudowano drogi wojewódzkie przebiegające w re-gionie Włocławka, Aleksandrowa Kujawskiego, Radziejowa? – pytał radny Pawlak.

- Drogi wojewódzkie są gorsze od dróg gminnych i powiatowych – stwierdził Stanisław Sadowski, wójt Baruchowa.

- To my, gospodarze gmin obry-wamy baty za złe drogi wojewódz-kie – mówił Marek Dorabiała, bur-mistrz Izbicy Kujawskiej.

- Partnerstwo publiczno-prywat-ne, to budowanie dróg za wielkie pieniądze, taka formuła budowy dróg wojewódzkich jeszcze w Pol-sce nie jest znana – zauważył Eu-geniusz Gołembiewski, burmistrz Kowala.

Sławomir Kopyść, członek za-rządu województwa zapewnił, że nigdzie w naszym województwie nie ma w tej chwili realizacji dróg z unijnych pieniędzy w ramach RPO. Trwają procedury związa-ne z przyjęciem końcowego do-kumentu RPO. Gdy ten zostanie przyjęty, odbędą się konkursy. Trwa również proces uzgodnień w ramach partnerstwa publiczno--prywatnego. Na inwestycje w naszej części województwa będzie wiele pieniędzy.

Samorządowcy chcieli usły-szeć konkretne informacje o przebudowie dróg woje-wódzkich na terenie powiatu włocławskiego. Nie usłyszeli. W poniedziałek pojechali do Torunia na sesję Sejmiku, aby walczyć o to, co powinno być normą, czyli zrównoważony rozwój województwa.

Jolanta Pijaczyńska

Samorządowcyzbuntowali się

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl 15Lubanie

Coroczny piknik rodzinny rozpoczyna się zawsze tur-niejem piłki nożnej „Dzikich Drużyn” rywalizujących o puchar Wójta Gminy Lu-banie. Tak było również 15 sierpnia br.

W finałowym meczu spo-tkały się FC Mikanowo z Izo-latorem Lubanie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:3 na korzyść ekipy z Mikano-wa. Nad organizacją i prze-biegiem tego sportowego wydarzenia pieczę sprawo-wał Kamil Stefaniak.

Wójt Larysa Krzyżańska pogratulowała drużynom biorących udział w turnieju, życząc im ducha walki i wy-

W Święto Wojska Pol-skiego przy symbolicznej mogile porucznika Jerzego Pieszkańskiego w Miko-rzynie mieszkańcy gminy Lubanie upamiętnili ofiary wojny polsko-bolszewic-kiej z 1920 roku.

Wisła w okolicach Miko-rzyna, 14 sierpnia 1920 roku była terenem walk. Płyną-cy z transportem amunicji przeznaczonej dla obroń-ców twierdzy Modlin statek „Moniuszko” został ostrze-lany przez żołnierzy radziec-kich z prawego brzegu rzeki. Podczas wymiany ognia ran-ni zostali członkowie załogi polskiego statku, a wśród nich Jerzy Pieszkański.

Pomimo odniesionych obrażeń Pieszkański zdołał doprowadzić statek jak naj-bliżej lewego brzegu rzeki, tak by móc przedostać się na wysoką skarpę w Mikorzy-nie. Po wymianie ognia, ob-serwując przeważające siły wroga, rozkazał rozproszyć się żołnierzom, a sam oczeki-wał, aż jego czas się dopełni od pocisków karabinów i ran zadanych bagnetami przez żołnierzy agresora.

Mieszkańcy dwóch wiosek niebawem będą jeździli asfal-tową drogą. Rozpoczyna się przebudowa drogi Bodzia – Sarnówka.

Dla samorządów obecny rok nie jest najlepszy do in-westowania. Jeszcze nie ma dostępu do funduszy unijnych na lata 2014 – 2020, a budo-wać trzeba.

- Na budowę drogi Bodzia – Sarnówka otrzymaliśmy dotację ze środków Urzędu Marszałkowskiego w kwocie ponad 130 tyś zł - mówi wójt Larysa Krzyżańska. - Droga połączy dwie miejscowości,

będzie miała nawierzchnię bi-tumiczną. Dostosowana jest do istniejącego zagospodaro-wania terenu. W części terenu zabudowanego będzie chod-nik. Inwestycja ta stanowi kontynuację fragmentu drogi wybudowanej przez budowni-czych autostrady A1.

Wykonawcą jest firma in-żynieryjno – drogowa DROG-TOM z Włocławka, która już rozpoczyna prace .

W tym roku będzie również budowana droga asfaltowa w Tadzinie. Jak zapewnia wójt procedury tej inwestycji już zostały rozpoczęte.

Uff, jak gorąco

Na leżakach rozstawio-nych przy fontannie przed Gminnym Ośrodkiem Kul-tury można odpocząć, po-czytać książkę i przy oka-zji ochłodzić się podczas upalnych dni wodą tryska-jącą z fontanny.

W trzech miejscowościach: Bodzia, Mika-nowo B, Probostwo Dolne zostały zamonto-wane lustra drogowe. Z pewnością wpłyną one na poprawę bezpieczeństwa ruchu dro-gowego.

O wolność trzeba walczyć każdego dnia

Pamiętali o ofiarach wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku

Licznie zebrani mieszkań-cy gminy Lubanie upamięt-nili ofiary wojny polsko--bolszewickiej z 1920 roku. Zgromadzeni przy mogile porucznika śpiewali pieśni żołnierskie, a grała orkiestra pod przewodnictwem Ro-mana Kozickiego.

Przedstawiciele samo-rządu gminy: wójt Larysa Krzyżańska, Barbara Roli-rad – przewodnicząca Rady Gminy i jej zastępca Edward

Żychlewicz złożyli kwiaty na symbolicznym grobie porucznika Jerzego Piesz-kańskiego. Mogiła, w której spoczywa porucznik znaj-duje się na cmentarzu ko-munalnym we Włocławku.

Wójt Larysa Krzyżań-ska mówiła o historii walk w okolicach Mikorzyna, a także o poszanowaniu wolności i niepodległości kraju.

- Ziemia, po której mamy zaszczyt stąpać pamięta

dramatyczne wydarzenia sprzed dziewięćdziesięciu pięciu lat, jest przesiąknięta krwią jej obrońców – mówi-ła Larysa Krzyżańska. – My, którym dano żyć w czasach pokoju, powinniśmy być dumni i wdzięczni ludziom pełnych cnót, niebaczących na zagrożenia, którzy swoje młode życie złożyli na ołta-rzu niepodległości Ojczyzny.

Dzisiaj wolność jest „chle-bem powszednim”, dlatego nie zawsze jest doceniana. Życie w niepodległej Oj-czyźnie nie jest ofiarowane nam raz na zawsze.

O niepodległość musimy zabiegać naszą patriotycz-ną postawą i mądrymi de-cyzjami. By ten cel można było osiągnąć, ważna jest współpraca dla dobra na-szej wspólnoty gminnej i nie tylko. Pamiętajmy słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II: „Zawsze jeden ra-zem z drugim, a nigdy, je-den przeciwko drugiemu”.

Trzeba przyznać, że w tym roku w Mikorzynie pojawiło się wyjątkowo dużo miesz-kańców, aby oddać hołd bo-haterom z dawnych lat.

(j)

Na drodze Bodzia-Sarnówka asfalt

Wójt Larysa Krzyżańska z Tomaszem Jakubowskim prezesem firmy DROGTOM na drodze Bodzia - Sar-nówka

Najpierw zagrali mecz, później bawili się na pikniku

trwałości podczas rozgrywa-nia meczów w upalny dzień. Na zakończenie meczu wrę-

czyła zwycięzcom puchar wraz dyplomem wykonanym przez dzieci uczestniczące w warsztatach plastycznych pn. „Wakacje z GOK-iem”.

Atrakcją pikniku były po-pisy wokalne dzieci i mło-dzieży z gminy Lubanie oraz zaproszonych gości. Impre-zy nie popsuło nagłe pogor-szenie pogody, ponieważ szybko przeniesiono ją do budynku Gminnego Ośrod-ka Kultury.

Lustra poprawiły bezpieczeństwo

Wręczenie nagród w turnieju dzikich drużyn

Mikorzyn. Pod pomnikiem Jerzego Pieszkańskiego

Fot

. Urz

ąd G

min

y

Wójt Gminy Lubanie przyjmuje interesantóww każdy wtorek w godzinach 9.00 – 14.00

Dożynki Gminne odbędą się w niedzielę 30 sierpnia. Roz-poczną się o godz. 15.00 uro-czystą, dziękczynną mszą św. w kościele parafialnym w Luba-niu. Po mszy korowód dożyn-kowy przejdzie na stadion i roz-pocznie się część obrzędowa.

Gościem dożynek będzie ak-tor Artur Barciś. Koncert da orkiestra OSP z Wagańca oraz „Kapela z Szaconkiem”. Święto plonów zakończy zabawa ta-neczna.

Zaproszenie na Dożynki Gminne

Fot

. Urz

ąd G

min

y

Fot

. Urz

ąd G

min

y F

ot. U

rząd

Gm

iny

Fot

. Urz

ąd G

min

y

Fot

. Urz

ąd G

min

y

Niebawem zostanie ogłoszony przetarg na wynajem lokalu użytkowego przeznaczonego na prowadzenie apteki . Położenie lokalu – Lubanie 28A (w budynku Gminy Lubanie). Lokal o po-wierzchni 97,5 mkw, wyposażony jest w instalację elektryczną, grzewczą i centralne ogrzewanie. Bliższe informacje będą na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej http://bip.lubanie.kpsi.pl po ogłoszeniu przetargu

Lokal na aptekę do wynajęcia

I TU i TERAZ Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 8 (67), sierpień 2015www.kujawy.media.pl16 Zdrowie - promocja